Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rodzina zastepcza. Adopcja.


lump praski

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 46
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Sytuacja nie jest wesola w sensie prawnym - rodzice przyjezdzaja do domu dziecka czasami i go odwiedzaja - nieczesto. Na Wielkanoc chyba nie przyjechali .

 

W sadzie toczy sie sprawa o pozbawienie ich praw rodzicielskich, ale oni nie chca sie ich zrzec.

 

Maluch ma trzy lata . Nie mowi duzo, jak to dzieciak po jakiejs traumie, wiec na

 

razie zalatwiamy prywatnie logopede . Zalapal sie do przedszkola.

 

Pani psycholog na razie nie chce zeby mial jakis specjalny kontakt z nami bo po

 

pierwsze rodzice po drugie pani wolontariuszka, ktora jest jakby zainteresowana tez.

 

Swoje biologiczne dzieci mam i nigdy przedtem nie rozwazalam adopcji .

 

A teraz - tak . Moj dziadek tez byl adoptowany i tak tylko mi sie przypomnialo gdy zobaczylam tego maluszka.

 

Sprawa jak okreslila to pani psycholog jest jednak " rozwojowa".

 

Jakie konkretnie formalnosci musieliscie przebrnac : badania, oswiadczenia majatkowe ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę szkoleń, trochę kwitów, rozmów z psychologiem (włącznie z opinią z zakładu pracy) ale wszystko zależy przez jaki ośrodek adopcyjny sprawa idzie.

W domu dziecka będą wiedzieć przez który. Najlepiej tam pójść i wziąć listę.

Moja przyjaciółka miała szczęście - cały proces trwał 9 mcy, ale rodzice zrzekli się praw, więc nie było tego problemu. Bo to największy problem..Dlatego dom dziecka nie dopuszcza, by dziecko się przywiązało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady z tą traumą, nie jest to fajne, ale na pewno lepsze niż by był w domu rodzinnym.

Teraz może kilka Ośrodków w Polsce prosi o opinię z zakładu pracy, kilka.

Dopóki rodzice bio. mają prawa, i nie zgodzą się na rodzinę zastępczą ... to nie ma jak zabrać malucha. Mogą się zgodzić, ale zastanów się, czy to jest dobre rozwiązanie. Bo Ty się przywiążesz, z może się okazać, że A. rodzice wrócą na dobrą drogę, i zechcą wychowywać malucha, albo B. całkowicie zrzekną się praw, i wcale nie Wy musicie zostać rodzicami adopcyjnymi. Macie pierwszeństwo, ale nie zawsze tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze znanej mi procedury to papierologia drogą oficjalnąna samym wstepie ma się tak :

zaswiadczenie o niekaralnosci, o stanie zdrowia od lekarza ogolnego i od psychiatry, wywiad środowiskowy (nas proszono o wskazanie dwoch zaprzyjaznionych rodzin), zaswiadczenie o sytuacji materialnej, spotkanie z psychologiem w osrodku, kurs dla kandydatow na rodzine zastepcza /lub adpocyjna -wszystko minimum pol roku.

Chociaz w przypadku rodziny zastepczej moze szybciej to trwa niz adopcyjnej.

 

Nie wiadomo czy nie ma jak tego ruszyc - najlepiej rozmawiac bezposrednio z odpowiednim osrodkiem adopcyjnym.

Truzim - ale radze nie kierowac sie tylko tymi pierwszymi emocjami -

to z reguly sa trudne dzieci i trzeba wszystko dobrze przemyslec . no, byc odpowiedzialnym. Mam w najbilizszym otoczeniu przyklad kompeltnej porazki :(

Ale sa tez setki pozytywnych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu przez okolo 2 lata przyjezdzaly do nas dwie dziewczynki z domu dziecka, nigdy nie staralismy sie o ich adopcje ani RZ, to byly dla nich tylko takie wakacje. My do domu dziecka tez jezdzilismy co jakis czas. Musieliśmy jedynie podpisywac specjalne oswiadczenia jak byly gdzies zabierane.

To byly siostry, ktore w domu dziecka bardzo cierpialy, bo trafily tam nagle od dziadkow. Po pierwszej wizycie pani dyrektor dzwonila i dziekowala, ze dzieki nam dzieci sie otworzyly. Ostatecznie dzieci wrocily do dziadkow i kontakt sie skonczyl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawialam sie nad tym....

 

Moje biologiczne dzieci nie sa i nie byly latwe..... 8) ....nie masz gwarancji, ze

 

twoje biologiczne dziecko bedzie grzeczne i bezproblemowe, w zwyklych

 

rodzinach tez sa porazki.( i to jakie ! ).

 

Rozmawialam wczoraj z para ( ona : lekarz, on - pracuje w domu ), ktora

 

adoptowala juz duze dzieci ,nastolatki , w New Jersey .

 

Jedna dziewczynka uciekla z domu gdzie byla matka narkomanka i pijaczka...i

 

nocowala w opuszczonych samochodach na ulicy.

 

Powiedzieli mi, ze wchodzi dziecko do domu i akceptujesz je takim jakim jest

 

plus wkladasz w to duzo pracy - to samo co z wlasnymi dzieciakami .

 

, Zochna.....i nie spodziewalam sie, ze spotkamy sie na tym gruncie... :D ...tym razem nie ubitym. :D

 

Teraz nieco zaostrzono warunki - juz nie mozesz spedzic z dzieckiem swiat tylko za oswiadczeniem.....tez trzeba jakas procedure przejsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... w zwyklych

 

rodzinach tez sa porazki.

 

A co to znaczy " w zwykłych" rodzinach ? Mój syn jest adoptowany, i uważamy się za zupełnie zwykłą rodzinę ...

 

Zle sie wyrazilam.....

 

Mialam na mysli , ze dzieci biologiczne wcale nie daja gwarancji, ze beda

 

bezproblemowymi geniuszami......i w rodzinach gdzie sa dzieci biologiczne

 

rowniez zdarzaja sie porazki......oczywiscie, ze uwazam, ze jestescie zwykla

 

rodzina. Dla mnie w fakcie adopcji nie ma nic niezwyklego. Malo tego ,

 

obracam sie w srodowisku gdzie sie faktu adopcji nie ukrywa : ani przed

 

dzieckiem, ani przed otoczeniem.

 

Z tego co sie zorientowalam, ale niech sie wypowie psycholog, uwaza sie, ze

 

tak jest lepiej dla emocjonalnego rozwoju dziecka.

 

No, nie wyjezdza sie z tym przy kazdym obiedzie, ale tez nie ukrywa jak ktos albo dziecko pyta.

 

To sympatyczne, ze macie mnie za nieodpowiedzialna ges :D ....slusznie

 

Na razie przyjmiemy postawe wyczekujaca , zalatwiajac logopede.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam. papierami nie da się wszystkiego przeswietlić. tyle rodzin "zwraca" dzieci i to jest najohydniejsze , to jest trauma...pozdrawiam

 

97% adopcji w Polsce jest "szczęśliwa"

2% adopcji nieudanych to same dzieci nie są w stanie zaakceptować nowej rodziny

1% to małżeństwa, które oddają dzieci ...

 

Także chyba nie jest aż ta źle ... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm.....wydaje sie, ze raczej widza mnie w tym 1 % :D :D :D

 

Ja natomiast to widze inaczej . :D :D :D :D

 

To wyglada tak, ze to maly nas wybral.....skoro maluszku wybrales to siem

 

bedziesz z nami meczyl. :D Moze......zobaczymy jak rozwinie sie sytuacja.

 

Pani psycholog stwierdzila, ze jest ' rozwojowa".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sympatyczne, ze macie mnie za nieodpowiedzialna ges :D .

 

I wręcz odwrotnie ! O Twojej odpowiedzialności świadczy fakt, że chcesz pomóc temu dziecku, ale nie na siłę. Gratulacje !

 

I dokładnie- nie powinno się ukrywać faktu adopcji przed dzieckiem.

Jak ma te 3-4 lata ( w wypadku ado. niemowlaka ) i spyta się skąd się wziął, prawdę powiedzieć trzeba, że urodziła inna Pani, ale mama i tata szukali po całym świecie, bo czuli w serduszku, że to ich synek ...

Dziecko rośnie w takiej świadomości. I potem jako 16-latek, zbuntowany nie dowiaduję się przypadkiem " od dobrej cioci ", i raptem świat mu się wali. Bo matka bio. go nie chciała, a rodzice, których zna i kocha, go oszukali ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...