lump praski 22.04.2009 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Czy ktos zetknal sie z tematem ? Jak to dziala ? Jakie warunki trzeba spelnic zeby stac sie dla malucha z domu dziecka rodzina zastepcza ? Czy ktos przebrnal przez formalnosci zwiazane z adopcja lub zna kogos kto juz to ma za soba ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 22.04.2009 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Polecam forum. Znajdziesz tam odpowiedzi chyba na wszystkie nurtujące cię pytania. http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=Forums Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aglig 22.04.2009 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Proponuje poczytac tu:http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=Forumslub tuhttp://www.mamo-tato.pl/phpBB3/viewforum.php?f=75&sid=94b447b18490c6d2f6d4b75fb8fd4517lub najlepiej tu:http://www.adoptuj.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madziarax 22.04.2009 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 A co chcesz wiedzieć ? Konkretnie, bo temat szerrroki.Mój synek jest adoptusiem, teraz ma 8,5 m-ca.Także chętnie podpowiem ... M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 22.04.2009 13:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Sytuacja nie jest wesola w sensie prawnym - rodzice przyjezdzaja do domu dziecka czasami i go odwiedzaja - nieczesto. Na Wielkanoc chyba nie przyjechali . W sadzie toczy sie sprawa o pozbawienie ich praw rodzicielskich, ale oni nie chca sie ich zrzec. Maluch ma trzy lata . Nie mowi duzo, jak to dzieciak po jakiejs traumie, wiec na razie zalatwiamy prywatnie logopede . Zalapal sie do przedszkola. Pani psycholog na razie nie chce zeby mial jakis specjalny kontakt z nami bo po pierwsze rodzice po drugie pani wolontariuszka, ktora jest jakby zainteresowana tez. Swoje biologiczne dzieci mam i nigdy przedtem nie rozwazalam adopcji . A teraz - tak . Moj dziadek tez byl adoptowany i tak tylko mi sie przypomnialo gdy zobaczylam tego maluszka. Sprawa jak okreslila to pani psycholog jest jednak " rozwojowa". Jakie konkretnie formalnosci musieliscie przebrnac : badania, oswiadczenia majatkowe ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madziarax 22.04.2009 13:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 No w sumie nie wiem co napisać, bo nie wiem, o co dokładnie ci chodzi. Jeśli rodzice się nie zrzekną praw, lub jeśli sąd im ich nie odbierze ( a trwa to czasem latami ), nikt inny nie może adoptować lub być R.Z., jeśli rodzice się nie zgodzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 22.04.2009 13:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 No wlasnie o to mi chodzilo ...czy mozemy byc dla niego chociaz rodzina zastepcza..... dopoki rodzice maja te prawa rodzicielskie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.04.2009 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Trochę szkoleń, trochę kwitów, rozmów z psychologiem (włącznie z opinią z zakładu pracy) ale wszystko zależy przez jaki ośrodek adopcyjny sprawa idzie.W domu dziecka będą wiedzieć przez który. Najlepiej tam pójść i wziąć listę.Moja przyjaciółka miała szczęście - cały proces trwał 9 mcy, ale rodzice zrzekli się praw, więc nie było tego problemu. Bo to największy problem..Dlatego dom dziecka nie dopuszcza, by dziecko się przywiązało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 22.04.2009 14:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Kurcze, kurcze........w maju go tajnie odwiedze , nawet nie podejde...ot, tak....ale patrzcie jak to jest.....my chetni, dzieciak w traumie w domu dziecka i nie ma jak tego ruszyc.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madziarax 22.04.2009 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Bez przesady z tą traumą, nie jest to fajne, ale na pewno lepsze niż by był w domu rodzinnym. Teraz może kilka Ośrodków w Polsce prosi o opinię z zakładu pracy, kilka.Dopóki rodzice bio. mają prawa, i nie zgodzą się na rodzinę zastępczą ... to nie ma jak zabrać malucha. Mogą się zgodzić, ale zastanów się, czy to jest dobre rozwiązanie. Bo Ty się przywiążesz, z może się okazać, że A. rodzice wrócą na dobrą drogę, i zechcą wychowywać malucha, albo B. całkowicie zrzekną się praw, i wcale nie Wy musicie zostać rodzicami adopcyjnymi. Macie pierwszeństwo, ale nie zawsze tak jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 22.04.2009 15:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 To jeszcze gorsze.....jesli chodzi o ten konkretny Dom Dziecka to jest sensowny i ludzie , ktorzy tam pracuja - zyczliwi. Maluch jest zadbany w sensie, ze ma co jesc i jest ubrany.......no, ale jednak ...kiedy stoi taki malenki jest tak samotny .......no i bardzo malo mowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 22.04.2009 16:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 ze znanej mi procedury to papierologia drogą oficjalnąna samym wstepie ma się tak : zaswiadczenie o niekaralnosci, o stanie zdrowia od lekarza ogolnego i od psychiatry, wywiad środowiskowy (nas proszono o wskazanie dwoch zaprzyjaznionych rodzin), zaswiadczenie o sytuacji materialnej, spotkanie z psychologiem w osrodku, kurs dla kandydatow na rodzine zastepcza /lub adpocyjna -wszystko minimum pol roku. Chociaz w przypadku rodziny zastepczej moze szybciej to trwa niz adopcyjnej. Nie wiadomo czy nie ma jak tego ruszyc - najlepiej rozmawiac bezposrednio z odpowiednim osrodkiem adopcyjnym. Truzim - ale radze nie kierowac sie tylko tymi pierwszymi emocjami - to z reguly sa trudne dzieci i trzeba wszystko dobrze przemyslec . no, byc odpowiedzialnym. Mam w najbilizszym otoczeniu przyklad kompeltnej porazki Ale sa tez setki pozytywnych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta_B 22.04.2009 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Kilka lat temu przez okolo 2 lata przyjezdzaly do nas dwie dziewczynki z domu dziecka, nigdy nie staralismy sie o ich adopcje ani RZ, to byly dla nich tylko takie wakacje. My do domu dziecka tez jezdzilismy co jakis czas. Musieliśmy jedynie podpisywac specjalne oswiadczenia jak byly gdzies zabierane. To byly siostry, ktore w domu dziecka bardzo cierpialy, bo trafily tam nagle od dziadkow. Po pierwszej wizycie pani dyrektor dzwonila i dziekowala, ze dzieki nam dzieci sie otworzyly. Ostatecznie dzieci wrocily do dziadkow i kontakt sie skonczyl. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 22.04.2009 19:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Zastanawialam sie nad tym.... Moje biologiczne dzieci nie sa i nie byly latwe..... ....nie masz gwarancji, ze twoje biologiczne dziecko bedzie grzeczne i bezproblemowe, w zwyklych rodzinach tez sa porazki.( i to jakie ! ). Rozmawialam wczoraj z para ( ona : lekarz, on - pracuje w domu ), ktora adoptowala juz duze dzieci ,nastolatki , w New Jersey . Jedna dziewczynka uciekla z domu gdzie byla matka narkomanka i pijaczka...i nocowala w opuszczonych samochodach na ulicy. Powiedzieli mi, ze wchodzi dziecko do domu i akceptujesz je takim jakim jest plus wkladasz w to duzo pracy - to samo co z wlasnymi dzieciakami . , Zochna.....i nie spodziewalam sie, ze spotkamy sie na tym gruncie... ...tym razem nie ubitym. Teraz nieco zaostrzono warunki - juz nie mozesz spedzic z dzieckiem swiat tylko za oswiadczeniem.....tez trzeba jakas procedure przejsc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madziarax 22.04.2009 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 ... w zwyklych rodzinach tez sa porazki. A co to znaczy " w zwykłych" rodzinach ? Mój syn jest adoptowany, i uważamy się za zupełnie zwykłą rodzinę ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
a-k-a 22.04.2009 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 witam. papierami nie da się wszystkiego przeswietlić. tyle rodzin "zwraca" dzieci i to jest najohydniejsze , to jest trauma...pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 22.04.2009 20:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 ... w zwyklych rodzinach tez sa porazki. A co to znaczy " w zwykłych" rodzinach ? Mój syn jest adoptowany, i uważamy się za zupełnie zwykłą rodzinę ... Zle sie wyrazilam..... Mialam na mysli , ze dzieci biologiczne wcale nie daja gwarancji, ze beda bezproblemowymi geniuszami......i w rodzinach gdzie sa dzieci biologiczne rowniez zdarzaja sie porazki......oczywiscie, ze uwazam, ze jestescie zwykla rodzina. Dla mnie w fakcie adopcji nie ma nic niezwyklego. Malo tego , obracam sie w srodowisku gdzie sie faktu adopcji nie ukrywa : ani przed dzieckiem, ani przed otoczeniem. Z tego co sie zorientowalam, ale niech sie wypowie psycholog, uwaza sie, ze tak jest lepiej dla emocjonalnego rozwoju dziecka. No, nie wyjezdza sie z tym przy kazdym obiedzie, ale tez nie ukrywa jak ktos albo dziecko pyta. To sympatyczne, ze macie mnie za nieodpowiedzialna ges ....slusznie Na razie przyjmiemy postawe wyczekujaca , zalatwiajac logopede. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madziarax 22.04.2009 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 witam. papierami nie da się wszystkiego przeswietlić. tyle rodzin "zwraca" dzieci i to jest najohydniejsze , to jest trauma...pozdrawiam 97% adopcji w Polsce jest "szczęśliwa" 2% adopcji nieudanych to same dzieci nie są w stanie zaakceptować nowej rodziny 1% to małżeństwa, które oddają dzieci ... Także chyba nie jest aż ta źle ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 22.04.2009 20:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 Hmmmm.....wydaje sie, ze raczej widza mnie w tym 1 % Ja natomiast to widze inaczej . To wyglada tak, ze to maly nas wybral.....skoro maluszku wybrales to siem bedziesz z nami meczyl. Moze......zobaczymy jak rozwinie sie sytuacja. Pani psycholog stwierdzila, ze jest ' rozwojowa". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madziarax 22.04.2009 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2009 To sympatyczne, ze macie mnie za nieodpowiedzialna ges . I wręcz odwrotnie ! O Twojej odpowiedzialności świadczy fakt, że chcesz pomóc temu dziecku, ale nie na siłę. Gratulacje ! I dokładnie- nie powinno się ukrywać faktu adopcji przed dzieckiem. Jak ma te 3-4 lata ( w wypadku ado. niemowlaka ) i spyta się skąd się wziął, prawdę powiedzieć trzeba, że urodziła inna Pani, ale mama i tata szukali po całym świecie, bo czuli w serduszku, że to ich synek ... Dziecko rośnie w takiej świadomości. I potem jako 16-latek, zbuntowany nie dowiaduję się przypadkiem " od dobrej cioci ", i raptem świat mu się wali. Bo matka bio. go nie chciała, a rodzice, których zna i kocha, go oszukali ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.