Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rodzina zastepcza. Adopcja.


lump praski

Recommended Posts

I potem jako 16-latek, zbuntowany nie dowiaduję się przypadkiem " od dobrej cioci ", i raptem świat mu się wali. Bo matka bio. go nie chciała, a rodzice, których zna i kocha, go oszukali ...

 

To wcale nie musi być dobra ciocia. Prędzej kuzyni, dzieciaki coś chlapną, jak nie rozumieją. Gdy moja kuzynka adoptowała córeczkę (pół roku temu) to właśnie moja pięcioletnia córa najgłośniej żądała wyjaśnień ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 46
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

witam. papierami nie da się wszystkiego przeswietlić. tyle rodzin "zwraca" dzieci i to jest najohydniejsze , to jest trauma...pozdrawiam

 

97% adopcji w Polsce jest "szczęśliwa"

2% adopcji nieudanych to same dzieci nie są w stanie zaakceptować nowej rodziny

1% to małżeństwa, które oddają dzieci ...

 

Także chyba nie jest aż ta źle ... :wink:

Mylisz się ! Twoja statystyka nie jest z życia! pracuję z dziećmi , których nikt nie chce! i ich ilośc jest zatrwazająca. z autopsji inaczej to wygląda a statystyki jak zawsze nie odzwiercielają tematu - bo komu jast potrzebna zła statystyka?! ośrodkom adopcyjnym? oj chyba nie na rekę. A z innej beczki adopcję można załatwić i bardzo szybko znan takie przypadki. pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja "statystyka" jest poparta wiedzą kilku Ośrodków w Polsce, które współpracują. Oczywiście, możliwe, że w ich przypadkach jest tak jak Ja napisałam.

A Twoja wiedza z innej strony, może być zupełnie inna, nie neguję tego.

 

Stokrotka dokładnie coś takiego też miałam na myśli, pisząc "dobra ciocia".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chodzi o to że matka ( rodzice) dziecka oddajac je do adopcj nie oddaja go tak do osrodka który szuka potem jakiejś rodziny zastepczej ale wskazuja konkretną osobe której chcą powierzyć opieke nad dzieckiem.

Z tego co wiem w Stanach jest to dosyc popularne i matka dziecka (często jeszcze w ciązy) czesto robi mały casting wsród paru par starajacych sie o adopcje i wybiera tę która jej zdaniem jest najlepsza (a jakis osrodek czuwa nad tym zeby nie przyplatały sie kwestie np. przekupstwa i łapówki etc.)\

W Polsce zwykle ma to miejsce rzadziej i raczej w obrebie rodziny /znajomych (np. cięzko chora/umierajaca matka wskazuje do adopcji dziecka swoja matke lub siostre / przyjaciólkę)

Choc prawnie nie ma przeciwskazań zeby była to "obca" osoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek wieczorem oglądałam program "Miasto Kobiet" na TVN Style o "Adopcji ze wskazaniem". Pierwszy raz o tym slyszałam i uważam to za fajny sposób na adopcję.

W internecie tez mozna o tym poczytać.

 

 

szczerze - dla mnie to sprzedaż - handel dzieckiem

 

 

spotkałam się z tym osobiście :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anetina- Dokładnie większość przypadków ado. ze wskazaniem ( omijam tutaj powiązania rodzinne ) właśnie tak wygląda. I dlatego też bardzo ciężko przed sądem udowodnić, że nie było tutaj wymiany pieniądz-dziecko.

 

 

w przypadku tego chłopca, co wiem o adopcji, jestem za - nawet za sprzedażą

dzięki byciu w nowej rodzinie ma szanse na normalną, zdrową rodzinę

na cieszenie się bycia dzieckiem

 

a jego biologiczne rodzeństwo ma dzięki niemu wyremontowane mieszkanie i nowe agd

i nadal chorą sytuację w domu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tak naiwna, że wierzę iz tutaj nie wchodzą pieniądze w grę.

 

PS. Za badania specjalistyczne, za in vitro też płaci się grube pieniądze. Czy to tez nie jest w pewnym sensie zapłata za to że chce się miec dziecko?

 

 

ale badania robisz po to, by dziecko mieć

a adopcja ze wskazaniem jest po to, by to konkretne dziecko mieć

a kwestia - jak daleko posuną się jedni i drudzy rodzice, by dziecko oddać/dostac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sadze, ze inaczej podchodza do adopcji ludzie , ktorzy z roznych powodow nie moga miec dziecii a bardzo pragna je miec - a inaczej ci, ktorzy maja juz swoje biologiczne dzieci...

 

Adopcja " ze wskazaniem" to zupelnie nieznany y mi temat - " nasz" chlopczyk jest w domu dziecka......i raczej o takich adopcjach mysle.....czy ktos ma jakies doswiadczenia .......musze powiedziec, ze tez, ten, konkretny chlopczyk podbil nasze serca......nie wiem czy to sluszne, ale chce t y l k o tego......czy to wlasciwe podejscie ? sama nie wiem.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lumpie- to bardzo zdrowe podejście. Tak się rodzi więź. Jeśli tylko chłopczyk też tak będzie czuł ... to tylko życzyć szczęścia.

I dokładnie- w pewnym momencie życia, dała bym wszystko, łącznie z kupnem dziecka by je mieć. Ale to były tylko chwilowe "zamroczenia". Przeszliśmy długą drogę, ale w końcu Kuba jest z Nami.

Niestety, jak rodzice się nie zrzekną praw, lub sąd ich nie odbierze całkowicie, mały jest skazany na dom dziecka.

Nie wiem na 100% jak jest z rodziną zastępczą. Ale z tego co wiem, i na adopcję i na R.Z trzeba przejść kursy, rozmowy i zostać zakwalifikowanym.

Najlepiej zadzwoń do jakiegoś Ośrodka Adopcyjnego i pogadaj konkretnie o Waszej sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...