marcin714 11.01.2008 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 Jeszcze raz napiszę.- każdy elektryk posiadający świadecteo kwalifikacyhne E szeroko rozumiane jako "uprawnienia elektryczne"- szczególnie inwestorzy zazwyczaj operują tym pojęciem ma prawo legalnie wykonać nową instalacje elektryczną. I ma prawo napisać ,że wykonał ją poprawnie. Toteż na pytanie :czy ma pan panie Marku uprawnienia do wykonania mojej instalacji " nie mogła paść inna odpowidź niż " oczywiście proszę pani. A to ,że od inwestora a nie od instalatora (bo to inwestor załatwia sobie sprawy w ZE związane z przyłączeniem) to inna sprawa. Pan marek mógł nawet nie wiedzieć ,że akurat będą potrzebne tu uprawnienia budowlane bo typową sytuacja jest ta gdzie takich uprawnień się nie wymaga. W twoim przypadku jest to wyjątek od reguły. Gdyby pan Marek miał kolegę z UB to pewnie jakoś sprawę by załatwił wyciągając jeszcze ze 2 stówki. Widocznie takiego kolegi nie ma więc ci nie pomoże. Ja też ci nie pomogę bo nie podpisuję niczego zaocznie. Ale twoja sytuacja nie jest taka straszna bo jest wielu UB ków którzy tylko z tego żyją i żyją dobrze. Do sądu możesz iść jeśli w umowie masz czarno na białym ,że Pan marek wraz z wykonaniem zapewniaobjęcie kierownictwa robót budowlanych. Jeśli takiego zapisu nie masz to jak wykazano wcześniej każdy sąd orzeknie ,że to był twój obowiązek a nie instalatora. Czyli ostatecznie pewnie od nadzoru dostaniesz mandacik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 11.01.2008 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 Toteż na pytanie :czy ma pan panie Marku uprawnienia do wykonania mojej instalacji " nie mogła paść inna odpowidź niż " oczywiście proszę pani. Mogła, mogła. Uczciwy elektryk powinien sam z siebie jasno powiedzieć inwestorowi co może, a czego nie i co poza jego "wkładem" będzie potrzebne. Nie zrobił tego, przemilczał - jego rzecz. Ale za to przemilczenie zbiera teraz cięgi na forum. I słusznie, nikt przy zdrowych zmysłach nie zatrudni kogoś, kto w swej pracy posługuje się półprawdami i przemilczeniami, bo po prostu nie wiadomo, czego jeszcze można się po ludziach tego typu spodziewać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin714 11.01.2008 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 A cięgi zbiera całkiem bezpodstawnie. To inwestorka powinna wiedzieć przed robotą czego będą wymagać w urzędzie a czego w ZE i na tej podstawie dobierać ekipy. Nie widzę powodów aby Pan Marek biegał w tych sprawach do ZE i informował inwestorkę ,ze w jej przypadku konieczne będą UB. Oczywiście jakby tak uczynił to grzechu by nie popełnił aczkolwiek obowiązku takiego ja nie zauważam. Ważne!!Zawód elektryka nie jest zawodem zaufania społecznego . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 11.01.2008 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 A cięgi zbiera całkiem bezpodstawnie. To inwestorka powinna wiedzieć przed robotą czego będą wymagać w urzędzie a czego w ZE i na tej podstawie dobierać ekipy. Nie widzę powodów aby Pan Marek biegał w tych sprawach do ZE i informował inwestorkę ,ze w jej przypadku konieczne będą UB. Oczywiście jakby tak uczynił to grzechu by nie popełnił aczkolwiek obowiązku takiego ja nie zauważam. Ważne!! Zawód elektryka nie jest zawodem zaufania społecznego . jak wsiadam do taksówki, to nie sprawdzam: a)czy taksiarz ma prawo jazdy b)czy samochód ma aktualne badania c)czy ma licencję d)czy ma ważne OC a lepiej jeszcze AC e)czy ma zarejestrowana kasę fiskalną f)itp.....itd..... po prostu wsiadam i oczekuję kompleksowej usługi, czyli bezpiecznego i zgodnie z zgodnie z prawem przeprowadzonego, transportu mojej osoby z punktu A do B...... czy to tak trudno zrozumieć ? ? ? autorka postu, z tego co się zorientowałem, nie chciała żeby ktoś jej zrobił kilka bruzd i wetknął w nie przewody, tylko chciała tzw.kompleksową usługę....... nie muszę chyba pisać, na czym takowa polega...... a więc w rezultacie, koleś znający intencje autorki, który wetknął kilka drutów pod tynk, a następnie zaczął się ukrywać jest po prostu oszustem i żadne wywody na temat prawa budowlanego tego nie zmienią..... PS. jeśli pójdziesz do sklepu i zakupisz kilo kapuchy, koniecznie poproś (jako w pełni świadomy obywatel tego kraju), żeby pokazali ci zgłoszenie kasy fiskalnej do urzędu skarbowego...... inaczej może się pewnego dnia okazać, że wraz ze sprzedawcą bierzesz udział w nielegalnym procederze nieopodatkowanego obrotu ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 11.01.2008 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 Ok.Przemówileś zrozumialym dla mnie językiem. A teraz zobacz: nie musze się znać na wszystkim--a szkoda,że się nie znam --,ale rozmawiam z gościem o instalacji,pytam czy ma uprawnienia do zrobienia nowej instalacji (mając na myśli czy z jego podpisem dostanę ten pierniczony prąd) mówi,że ma wszystko.Więc przyjeżdża,robi,zna moją sytuację i życiową (bo się rozmawia--z resztą bardzo milo),zapewne widzi,że jestem laik-jak większośc budujących-- i tu po tym co się stalo jestem przekonana,że mnie oszukal.Znając sytuację zachowal się jak zwykly krętacz-nie wiem jak to napisać-- no poprostu oszukal bo przemilczal sprawę swoich uprawnień--nawet nie zapytal,czy mam kogoś kto podpisze się pod jego robotą--gdyby to pytanie mi zadal w życiu nie nazwalabym go oszustem. Nie oczekiwalam,że zrobi za darmo czy za pól ceny,ale myślalam,że jak ja jestem szczera to i on jest OK gościu a tu dostalam w dupę (sorry za slowo). No nie mogę przeboleć tego,że taki fajny gość tak potrafi żerować na czyimś nieszczęściu-no może nie nieszczęściu,ale na poważnych problemach z jego postępowaniem związanych--. A wystarczylo na samym początku mi powiedzieć panie Marku--sluchaj kobito nie mam uprawnień,żebyś poszla z moim podpisem po prąd,ale mam kolege,któy się pod tym podpisze. i nie byloby calej sprawy a tak........ dodatkowe koszty,dodatkowe nerwy. Po prostu czuję się przez tego czlowieka oszukana.A on wiedząc co zrobil,nie odbieral telefonów,nie bylo z nim kontaktu.I jeszcze mi napisal w liście,że zrobil duży bląd bo wpisal się do dziennika budowy a nie ma uprawnień--ale to napisal już po interwencji inspektora nadzoru mam propozycję - poproś oszusta o fakturę za wykonane prace.....ich wykonanie potwierdził przecież swoim podpisem...... fakturę ma obowiązek wystawić w ciągu siedmiu dni od zakończenia robót..... a jeśli nie zechce..... no cóż - w urzędach skarbowych lubią takich "cwaniaczków"...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
geguś 11.01.2008 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 mam propozycję - poproś oszusta o fakturę za wykonane prace.....ich wykonanie potwierdził przecież swoim podpisem...... fakturę ma obowiązek wystawić w ciągu siedmiu dni od zakończenia robót..... a jeśli nie zechce..... no cóż - w urzędach skarbowych lubią takich "cwaniaczków"...... I zapłaci 2 razy. Zapewne pierwszy raz zapłaciła z rączki do rączki. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. On fakturę wystawi i wierz mi bez znaczenia czy napisze że ma być zapłacone gotówką czy na przelew. Ja napisał bym że ma być zrobiony przelew. I to znowu działa na minus dla inwestorki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 11.01.2008 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 mam propozycję - poproś oszusta o fakturę za wykonane prace.....ich wykonanie potwierdził przecież swoim podpisem...... fakturę ma obowiązek wystawić w ciągu siedmiu dni od zakończenia robót..... a jeśli nie zechce..... no cóż - w urzędach skarbowych lubią takich "cwaniaczków"...... I zapłaci 2 razy. Zapewne pierwszy raz zapłaciła z rączki do rączki. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. On fakturę wystawi i wierz mi bez znaczenia czy napisze że ma być zapłacone gotówką czy na przelew. Ja napisał bym że ma być zrobiony przelew. I to znowu działa na minus dla inwestorki. zakładam że jezzmam, jako osoba dorosła i zyjąca w tym kraju, nie rozdaje pieniędzy na lewo i prawo, bez jakiegokolwiek potwierdzenia ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Red72 11.01.2008 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 Nie igrać z prądem!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 11.01.2008 23:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 A cięgi zbiera całkiem bezpodstawnie. Jak najbardziej "podstawnie". To inwestorka powinna wiedzieć przed robotą czego będą wymagać w urzędzie a czego w ZE i na tej podstawie dobierać ekipy. Rozumiem, że jak kupujesz auto, to masz świadomość wszystkiego, co jest wymagane w procesie jego produkcji, bo to twój obowiązek ? aczkolwiek obowiązku takiego ja nie zauważam. I w związku z tą twoją postawą jako wykonawcy życzę ci, żebyś do końca świata już ani jednego klienta nie miał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin714 12.01.2008 05:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 A ja ci życzę samych wykonawców ,którzy wiedzą za co im płacisz i tylko to robią. Doiść już żerowania na wykonawcach w mśl zasady zapłacić minimum a niech zap... na maxa. Żeby oczekiwać kompleksowej usługi czyli wykonawstwa i kierowania budową trzeba sobie za to zapłacić. Czy to ta trudno zrozumieć?. Po co przytaczacie tu analogie o samochodach skoro poruszamy sie po rynku budowlanym. Czy trudno zrozumieć analogię do murarza? Zamówcie sobie np usługę zrobienia otworu okiennego w ścianie , zapłać mu za to a potem go zmuś do okazania uprawnień budowlanych bo dowiedziałeś się ,że nadzór budowlany ,życzy sobie takich uprawnień przy takich pracach. Jeśli tego nie rozumiesz to daremna nasza dyskusja. PS . Też wymyśliłem analogię z taksówkarzem i burdelem ale postanowiłem jej nie upubliczniać. A wynikało z niej ,że od taksówkarza też nie wymaga się wszystkiego. Również sprzedający auto nie biega za ciebie po urzędach i nie ubezpiecza za ciebie auta. Możesz kupić sprawne auto z papierami ale jak sobie go nie ubezpieczysz to jeździł nim nie będziesz. I skoczsprzedawcy gdy to na ciebie ustawodawca nałożył obowiazek ubezpieczenia auta.Elektryk sprzedał prawną instalacje z papierami (pomiary i badania odbiorcze) a nie możesz jej używać bo niue wypełniłś jako inwestor obowiązku zapewnienia nadzoru osobu z UB jaki wynika z prawa budowlanego. Więc oczym my dyskutujemy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 12.01.2008 06:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 Kiedy się w końcu nauczycie, że uprawnienia budowlane nie są konieczne do wykonywania instalacji. Dlatedo elektryk - monter na pytanie czy ma stosowne uprawnienia do wykonania instalacji odpowiada ,że tak i ma na myśli ową książeczkę. Uprawnienia budwlane po ciężkich zmaganiach nadaje się ludziom do pełnienia samodzielnych funkcji w budownictwie w tym wypadku do pełnienia funkcji kierownika budowy lub kierownika robót. Więc jak ktoś znajdzie inżyniera z uprawnieniami i z młotkiem w ręku to niech szybko robi zdjęcia. Elektryk nie różni się niczym od pozostałych budowlańców stawiających ściany czy robiących dach. Czy od nich też oczekujesz uprawnień budowlanych? I do sądu chcesz iść?. Wg. prawa budowlanego nadzór kierownika budowy a jeśli jest potrzebny również kierownika odpowiednich robót ma zapewnić INWESTOR. Więc chcesz wnieść pozew przeciw sobie ,że takiego nadzoru nie zapewniłaś? Nie sądzę abyś zawarła z tym elektrykiem umowę na pełnienie funkcji kierownika robót elektrycznych. W związku z czym nic więcej poza wykonaną (wbrew prawu bo bez zapewnienia przez inwestora należytego nadzoru przez osobę o odpowiednich uprawnieniach) instalację elektryczną. Takich przypadków jak twój jest niewiele ale nie dlatego ,że inni elektrycy mieli więcej uprawnień lecz dlatego ,że nie często ZE wymagają takich uprawnień przy przyłączaniu instalacji a to dlatego ,że sami pozbawili by sie możliwości dorabiania na fuchach bo oni takich uprawnień by nie mięli. Co do twierdzenia,że przynależność do izby to tylko formalność dla niego to albo posiada uprawnienia lecz nie opłaca składek i nie zapisał się lub wyżucili go z izby albo poprostu nie wie co mowi. Reasumując to ryzykuje twierdzenie, ze nie masz co iść do sądu bo nic na niego pewnie nie masz. Zostaje wynajęcie odpowiedniego ludzia z pieczątką. Z tym ,że po fakcie to nie pod wszystkim ludzie chcą się podpisywać. Witam wszystkich obecnych na forum. Przypadkowo weszłam na ten wątek i poczytałam sobie trochę i jestem zbulwersowana zachowaniem Panów Elektryków. Bezsprzecznie należy przyznać rację Jezzmam, która została po prostu oszukana przez Pana Marka Lisa ... nie została oszukana przez Pana Marka Lisa racje ma marcin714 i geguś to inwestor powinien wiedzieć czego chce, a jesli sam nie wie to powinien miec kierownika budowy (lub dodatkowo inspektora nadzoru) który by podpowiedział Zastrzeżenia się pojawią jak się pofatygujesz do ZE i powiedzą, ci, że do podlączenia licznika i spisania umowy na przesyl energii są wymagane uprawnienia budowlane elektryka, który wykonywal instalację. Uprawnienia budowlane są po to, aby elektryk nie puścil kabla np. w przewodach kominowych, czy wentylacyjnych i takie tam inne rzeczy. Pozdrawiam Jezzmam. mogę Ci powiedziec, ze bywa akurat odwrotnie ... to inwestor często rząda od elektryka aby w kuchni na kominie instalowac gniazdko aby podłaczyc tam okap z podswietleniem i wentylatorkiem aby w łazience na kominie podłączyc gniazdko do podswietlenia lustra, do golarki elektrycznej, suszarki do włosów, lokówki, pralki, wentylatora, itd. elektryk to robi ... a facet z uprawnieniami budowlanymi to wszystko podpisuje ZE (mimo, ze zna takie przypadki) - nie reaguje ... (liczą prawdopodobnie na to, ze będzie to obcodzić kominiarza lub inspektora nadzoru budowlanego ...) kominiarz zaś na ogół takie rzeczy olewa inspektorowi nadzoru budowlanego tez sie nie chce zza biurka d.upy ruszac (ostatecznie to nie jego dom sie spali w razie czego ... ) i akceptuje odbiór tak więc praktyka pokazuje, ze inwestor (ten który zlecił wykonanie gniazdek na kominie) powinien znac prawo lub miec kogos kto doradzi (jesli nie chce sie narażac na niebezpieczeństwo) bo pozostałych uczestników procesu budowlanego mało to raczej obchodzi ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 12.01.2008 06:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 A ja ci życzę samych wykonawców ,którzy wiedzą za co im płacisz i tylko to robią. Och, człowieku ! Gdybym ja choć raz podczas mojej budowy trafił na wykonawcę, który wykonałby dokładnie to, za co miał mieć zapłacone (i nie więcej), to chyba poszedłbym na pielgrzymkę do Częstochowy ! Doiść już żerowania na wykonawcach w mśl zasady zapłacić minimum a niech zap... na maxa. Co to znaczy "minimum" ? Jak wykonawca (budowlaniec, piekarz, informatyk, hutnik, pani lekkich obyczajów itp.) zawarł umowę na określone usługi za określone pieniądze to ma zap...lać na maxa i nie kwękać, że źle płacone ! Umowa to umowa. Żeby oczekiwać kompleksowej usługi czyli wykonawstwa i kierowania budową trzeba sobie za to zapłacić. Czy to ta trudno zrozumieć?. Najpierw zapłacić, potem oczekiwać ? O tak, to mi zdecydowanie trudno zrozumieć. Żeby oczekiwać jakiejkolwiek usługi, trzeba zawrzeć umowę. A zapłacić trzeba dopiero po jej pełnym i starannym wykonaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin714 12.01.2008 07:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 Można i po robocie płacić , byle płacić.I jeszcze jeden trafny przykład:-jesziesz z panienką na płatny parking. W cenie masz gumkę ale za parking ale gość za parking łapkę wyciągnie do ciebie bo to twoje auto parkowało na jego parkingu. I mimo ,ze pani zajeła się tobą kompleksowo to znów nie obeszło się bez dodatkowych komplikacji. I wcale panna nie musi cię otym uprzedzać bo każdy wjeżdzający na płatny parking powinien sobie zdawać sprawę z tego ,że przy wyjeździe trzeba bedzie zapłacić.Takie życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 12.01.2008 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 To weź mi wytlumacz czego nie rozumiem?? Ja nie rozumiem dlaczego pan Marek zrobil instalacje pod którą się podpisać nie może i nie mogę zrozumieć dlaczego mnie nie poinformowal o wszystkim skoro on wiedzial i wiedzial,że ja nie wiedzialam?? pytam DLACZEGO?? Po co to wszystko?? wiedzial,że prąd jest potrzebny bo inaczej staną w miejscu wszystkie prace.Przecież on robil instalacje jak dach robili,wiedzial,że prąd jest mi potrzebny a teraz co?? wypią się na mnie i ma wszystko i wszystkich glęboko w ....najlepiej oszukac zabrać kase i być czystym bo się nie ma uprawnień. Szlak mnie chce wziąć jak pomyśle,że wiedzial no wiedzial a tak zrobil. a te artykuly,(które podano mi w ZE) w prawie budowlanym to po kiego grzyba są?? Podam jeszcze jeden argument, który nie został tutaj jasno wypowiedziany. W różnych powiatach w naszym kraju sprawa uprawnień jest traktowana różnie. W większości powiatów do odbioru instalacji zasilającej dla ZE wystarcza protokół pomiarowy i oświadczenie. W wiekszości powiatów do zasiedlenia domu starostwu wystarcza protokól pomiarowy i oświadczenie elektryka. ale w niektórych starostwach żądają UB! Jesli elektryk dotąd nie wykonywał instalacji w tym powiecie to nie wie, że tam coś chcą i może w swoim najgłębszym przekonaniu mówić, że ma wszystkie papiery. I może dojść do sytuacji jak ta opisana. Piszę "może" bo w ogóle nie wgłębiam się w ocenę tej sytuacji. bo na razie znam argumenty tylko jednej strony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
geguś 12.01.2008 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 A cięgi zbiera całkiem bezpodstawnie. Jak najbardziej "podstawnie". A gdzie ta podstawa? To Twoje widzimisię i tepede? Proszę podaj coś konkretnego. Wszak już wojenkę prowadzisz ze swoim wykonawcą, to zapewne na tego też coś znajdziesz. Ale prawnie proszę, a nie domysły. Rozumiem, że jak kupujesz auto, to masz świadomość wszystkiego, co jest wymagane w procesie jego produkcji, bo to twój obowiązek ? Zły przykład. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 12.01.2008 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 Więc oczym my dyskutujemy? no właśnie - jak gościa nie można było dorwać przez 2 miesiące i dowiedzieć się jak sprawa wygląda ( jak pisze autorka wątku), to o czym my dyskutujemy ? ? ? przecież nie ukrywał się, bo wykonał wszystko jak trzeba (czytaj- tak jak obiecywał) i wcale nie oszukał inwestorki..... macie jakieś problemy z logiką i wnioskowaniem przyczynowo-skutkowym ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 12.01.2008 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 Można i po robocie płacić , byle płacić. I jeszcze jeden trafny przykład: -jesziesz z panienką na płatny parking. W cenie masz gumkę ale za parking ale gość za parking łapkę wyciągnie do ciebie bo to twoje auto parkowało na jego parkingu. I mimo ,ze pani zajeła się tobą kompleksowo to znów nie obeszło się bez dodatkowych komplikacji. I wcale panna nie musi cię otym uprzedzać bo każdy wjeżdzający na płatny parking powinien sobie zdawać sprawę z tego ,że przy wyjeździe trzeba bedzie zapłacić.Takie życie. zły przykład - z góry wiadomo że trzeba zapłacić za dwie rzeczy a) pannie b) za parking korekta przykładu - biorąc usługę kompleksową w "salonie masażu", klienta nie obchodzi że: panna musi odpalić dolę właścicielowi, właściciel ochronie, opłacić czynsz, wodę, gaz i prąd...... i jeszcze kablówkę..... cena za usługę jest tyle i tyle za godzinę i wszystko..... jeśli gość nie powiedział na dzieńdobry, że nie jest w stanie sam wszystko załatwić, to znaczy że jest oszustem! i przykładzik: idziesz do tłumacza, bo musisz mieć tłumaczenie przysięgłe jakiegoś kwita dla Urzędu Skarbowego ...... wyjaśnisz co ci trzeba.....gość zapewnia cię, że oczywiście przetłumaczy ci to - nie ma problemu.... dostajesz tłumaczenie ale okazuje się że nie ma pieczątki, bo gość tak po prostu zajmuje się tłumaczeniami ale nie jest tłumaczem przysięgłym! masz więc tłumaczenie, może nawet idealne, ale mozesz je sobie wetknąć, bo nie ma pieczęci.... i pytanie - czujesz się z tym dobrze, czy uważasz że gość cię oszukał ? bo przecież obiecywał tłumaczenie dla US.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 12.01.2008 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 A gdzie ta podstawa? To Twoje widzimisię i tepede? Nie moje, tylko inwestora. Że niby co, inwestor nie może okazać swego niezadowolenia ? Zły przykład. Dużo lepszy od tych radosnych opowiastek o o panienkach i gumkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
geguś 12.01.2008 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 A gdzie ta podstawa? To Twoje widzimisię i tepede? Nie moje, tylko inwestora. Że niby co, inwestor nie może okazać swego niezadowolenia ? Zły przykład. Dużo lepszy od tych radosnych opowiastek o o panienkach i gumkach. Jak odmienne są Twoje opowieści z Twoimi budowlańcami. I coś z prawa zapodasz. A tu znalazłeś sobie temat do pitolenia trzy po trzy. Pomóż biednej inwestorce, bo narazie to ja Ją zdołowałem podając przepisy. Masz coś ciekawego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marta 666 12.01.2008 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2008 DO PANA GEGUSIA.Szanowny kolego. Niepotrzebnie tak się rozpisałeś, bo nabiłeś tyle piany, że można by utopić w niej ciebie i super speca Marcina 714. Jak widzę, to umiesz czytać polskie litery, ale ze zrozumieniem tego co napisane, to dla ciebie widocznie problem. Nie będę odnosiła się do wszystkich wypocin twoich, bo szkoda czasu. Odniosę się tylko do jednego krótkiego fragmentu. Pozostałe wywody chłopskie zinterpretuj sobie już sam analogicznie. Jeśli cytujesz Art. 12. 1. Za samodzielną funkcję techniczną w budownictwie uważa się działalność związaną z koniecznością fachowej oceny zjawisk technicznych lub samodzielnego rozwiązania zagadnień architektonicznych i technicznych oraz techniczno-organizacyjnych, a w szczególności działalność obejmującą: 1) projektowanie, sprawdzanie projektów architektoniczno-budowlanych i sprawowanie nadzoru autorskiego, 2) kierowanie budową lub innymi robotami budowlanymi, 3) kierowanie wytwarzaniem konstrukcyjnych elementów budowlanych oraz nadzór i kontrolę techniczną wytwarzania tych elementów,4) wykonywanie nadzoru inwestorskiego,5) sprawowanie kontroli technicznej utrzymania obiektów budowlanych,6) (skreślony),7) rzeczoznawstwo budowlane.to wiedz, że definicja samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie kończy się na słowach… techniczno-organizacyjnych . Potem jest przecinek i Prawodawca podaje zagadnienia szczególne.Specjalności są podane w Art. 14 i tam w punkcie 5, Prawodawca podaje… instalacyjnej w zakresie sieci, instalacji i urządzeń elektrycznych i elektroenergetycznych, więc ta specjalność jest zawarta w definicji dotyczącej samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie.Jak widać nie umiesz interpretować przepisów prawa, choć chętnie je cytujesz, no bo skąd możesz je znać, dlatego wypisujesz to, co tobie wydaje się za słuszne. Pamiętaj, że nieznajomość prawa szkodzi. Innych twoich bzdur nie będę komentowała. Poczytaj, pomyśl, a potem się zastanów, czy koniecznie chcesz to napisać na forum.Podstawą do oskarżenia takich nieuczciwych elektryków jest to co napisała w swoim poście Jezzmam i myślę, że przeprowadzi sprawę koncertowo i nie zapomni nas o tym poinformować. Pozdrawiam cieplutko wszystkich mądrych, niemądrych, oszustów i naciągaczy.sso Marta 666 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.