bobiczek 25.04.2009 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Skoro Hyde Park, to mogę Was spytać.Nie wiem czy kiedyś już nie było, ale mam ochotę Was spytać.Traktujecie niedzielny wyjazd rodziną na zakupy do molocha jako formę spędzenia rodzinnie czasu czy nie?Żeby nie było niedomówień - ja byłem w życiu raz , a i tak potem żałowałem bo mi sie małolat zgubił, co tylko mnie utwierdziło że to jakaś głupota.Tyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
naLeśnik 25.04.2009 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Dzieciak mógł zgubić się w każdym innym dniu a że w niedziele ....to przypadek. A co do zakupów robimy wszystko aby tego nie robić właśnie w niedziele, jest tyle przyjemniejszych rzeczy do zrobienia w wolnym dniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fenix999 25.04.2009 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Był kiedyś taki dowcip : - a powiedz nam dziecko do jakiego kościółka chodzicie w niedziele? - do Carfoura (ewentualnie wstawic Real, Tesco czy tam inny blaszok) Jeśli już tam zdrarza mi się byc to tylko po to żeby coś kupić i unikam jak ognia łażenia tam z małolatą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwoździk 25.04.2009 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Żeby nie było niedomówień - ja byłem w życiu raz żeby nie było niedomówień - musisz mieć czas na robienie "większych" zakupów w tygodniu ... zazdroszczę a i tak potem żałowałem bo mi sie małolat zgubił, co tylko mnie utwierdziło że to jakaś głupota. nie widzę związku ale temat na czasie .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ineso 25.04.2009 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 W czasach studenckich pracowałam sporo jako hostessa w hipermarketach i znałam już na pamięć wielu klientów. Były takie rodziny, które zjawiały się co niedzielę i właściwie nic w koszyku nie miały - atrakcją były degustacje oraz rozdawane gratisy. Minęło kilka lat, hipermarkety spowszedniały trochę, mniej jest degustacji, więc i takich wycieczek też mniej mam nadzieję. Chociaż teraz za to galerie handlowe przyciągają atrakcjami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 25.04.2009 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 P...lę - wolę w sąsiednim sklepie zostawić parę zeta więcej, niż kupować specjalnie tabletki od bólu głowy (zaczyna się jakieś 15 min. po wejściu do molocha). No chyba, że w drodze do pracy rano, kiedy tłumów jeszcze nie ma to i owszem (chociaż drożej niż np w "kaflu" czy "stonce"). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 25.04.2009 21:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Żeby nie było niedomówień - ja byłem w życiu raz żeby nie było niedomówień - musisz mieć czas na robienie "większych" zakupów w tygodniu ... zazdroszczę nieprawda, mam lata, nie jestem wychowany na galeriach, na "for sale" i Mandarynie jako atrakcji w pasażu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwoździk 25.04.2009 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 P...lę - wolę w sąsiednim sklepie zostawić parę zeta więcej, niż kupować specjalnie tabletki od bólu głowy (zaczyna się jakieś 15 min. po wejściu do molocha). trudno się z tym nie zgodzić .... ....chociaż tylko "wielkich" stać na wyprzedaż porównywalnie dobrych produktów za "mniej niż chcą inni" ... .. i warto czasami z tego skorzystać ... ...no ale aby skorzystać ..... trzeba tam czasami bywać ... ... no i tu wracamy do punktu wyjścia ... ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 25.04.2009 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Ciekawy wątek.Niby nikt nie chodzi, a w marketach tłumy. Nowy polski fenomen? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 25.04.2009 21:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Ja z tego rocznika co pamieta że porządnej gospodyni jak w sobotę i niedzielę handlu nie było, nie mogło zabraknąć mydła, cukru i całej reszty.A jak zabrakło to leciało sie po szklanke cukru albo soli po sąsiedzku.Papierochy były 3 paczki na weekend i cała reszta też.Dzisiaj w niedzielę z Żabki z reklamówkami w niedzielę obładowani wracają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 25.04.2009 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Nie lubię chodzić po supermarketach. Za to mój stary jest uzalezniony od wizyt w macro. jak nie zaliczy w sobotę albo niedzielę, to jest nie do wytrzymania. Czasem po trzech godzinach wraca z jednym zawiniątkiem, ale odbyć musi. Na bazarze nie byłam może z pięć lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 25.04.2009 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Skoro Hyde Park, to mogę Was spytać. Nie wiem czy kiedyś już nie było, ale mam ochotę Was spytać. Traktujecie niedzielny wyjazd rodziną na zakupy do molocha jako formę spędzenia rodzinnie czasu czy nie? Nie. Traktuję takie przybytki jako miejsca gdzie mogę wiele rzezy kupić w jednym miejscu bez jeżdżenia i szukania (jeśłi akurat tego potrzebuję). Po dokonaniu niezbędnych czynności przy takich zakupach jestem wystarczająco zmęczona, by niezwłocznie udać się na swoją wieś. Przebywanie w takich centrach, ze względu na ogromny hałas nie jest przeze mnie zaliczane do przyjemności, a już z pewnością nie byłabym w stanie wytrzymać tam cały dzień. Poza tym są naprawdę fajniejsze rozrywki Na bazarze nie byłam może z pięć lat. A ja w sobotę to wolę nawet na bazar jechać po warzywa rzecz jasna, bo te z hipermarketów rzadko są jadalne. I po chleb do ulubionej piekarni (mają sklep firmowy na bazarze), ale hurtowe ilości nabiału (żeby nie zabrakło bo na osiedlu sklepu nie ma nawet w dzień powszedni o weekendzie nie wspomnę) i innych towarów wygodniej mi kupować w centrach handlowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 25.04.2009 21:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Kochana!W Macro mozna dostać świeżą makrelę a my znamy tylko wędzoneSam kupuję od lat, na grilla, nadziewane marchewką, mniam, mniam-po turecku.Ale kupuję zawsze w piątek.Nie lecę z wywalonym jęzorem w niedzielę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 25.04.2009 21:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Joshi!To skąd takie tłumy na parkingu w niedzielę?Kto to? Tam jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 25.04.2009 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 Kochana! W Macro mozna dostać świeżą makrelę a my znamy tylko wędzone Sam kupuję od lat, na grilla, nadziewane marchewką, mniam, mniam-po turecku. Ale kupuję zawsze w piątek. Nie lecę z wywalonym jęzorem w niedzielę. Mój stary leci czasem w piątek, sobotę i niedzielę. I masz rację, głównie po ryby i sery Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 25.04.2009 21:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 To skąd takie tłumy na parkingu w niedzielę? Kto to? Tam jest? Nie wiem. Ja bywam jak muszę a i tak wolę w tygodniu po robocie a najlepiej w piątek. Wszyscy stoją w korkach a ja odbębniam w spokoju zakupy i wracam do domu jak nie ma korka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 25.04.2009 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 świeżą makrelę nadziewane marchewką, mniam, mniam-po turecku. . Przepis bobiczku poprosze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 25.04.2009 22:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 skomplikowany z orzeszkami, albo prosty z warzywami? Makrela jest tłusta sama w sobie. Najlepsza na grilla bo zawsze nie wysuszona. A te pstrągi, inne wynalazki typu łosoś - do dupy. Makrela w siatce z warzywami zaciśnięta - bajer, Polecam Opiszę jak się skonsultuję z "głównym grillowym' Ps: spróbowałem nad Bosforem i testuję do dzisiaj u nas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 25.04.2009 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 skomplikowany z orzeszkami, albo prosty z warzywami? Makrela jest tłusta sama w sobie. Najlepsza na grilla bo zawsze nie wysuszona. A te pstrągi, inne wynalazki typu łosoś - do dupy. Makrela w siatce z warzywami zaciśnięta - bajer, Polecam Opiszę jak się skonsultuję z "głównym grillowym' Ps: spróbowałem nad Bosforem i testuję do dzisiaj u nas Kto to jest "główny grillowy" ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 25.04.2009 22:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 partner Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.