Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak przekonać żonę do dużych drzew


Recommended Posts

Mamy sporą działkę, 1500m. Chciałbym zasadzić kilka dużych drzew ozdobnych, bo jakoś mi się nie podoba wizja pustego trawnika na takiej przestrzeni. Tym bardziej, że z tyłu domu jest spadek i dalej za działką rozciąga się duża pusta przestrzeń (kilkaset metrów) aż do dość ruchliwej szosy.

 

Moja żona boi się dużych drzew. Obawia się, że zabiorą jej przestrzeń. Ja wole skrócić widok, odgrodzić się od hałasu drogi i zrobić ogród bardziej kameralny.

 

Jak przekonać żonę?

 

A może żona ma rację?

 

Jak myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robie coś podobnego. Odgradzam się od drogi, na rzecz prywatności i żeby hałas ulicy nieco odciąć. Problem w tym, że działkę mymy dużo większą i u mnie odcinek do obsadzenia to jakieś 120mb na początek. Oddalony od budynków o jakieś 10 do 30m. I sadzę wszystko co mi "w łapy wpadnie" , albo gdzieś od kogoś dostanę. Przede wszystkim drzewa i krzewy rosnące u nas naturalnie. Zacząłem w zeszłym roku i tak: dęby, świerki, sosny, tarninę, dziką różę, głogi, lipy, czeremchy, topole, brzozy, bzy, jałowce, jarzębiny, kasztany ostrokrzew śliwy, wiśnie i wiele innych których nazwać nie potrafię :oops: . Malutkie, takie 20 - 40cm. Na szerokości ok 60cm z czasem dosadzę jeśli będzie potrzeba do 1m szeroko. Trochę gęsto, ale docelowo ma to być żywy mur. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale niech się tylko przyjmą i rosną :roll: , to z czasem się będzie to wszystko ciąć (albo wycinać na miarę potrzeb i możliwości) i powinno być gęsto i ok. Dla mnie te nasze polskie "dziki" są najpiękniejsze i najbardziej ozdobne. Poza tym głogi i jarzębiny jak znalazł na zimę dla ptaszków :wink: :lol: .

 

Mi się wydaje, że nawet jak coś jest wyżej rosnące, to odpowiednio przycinając, można utrzymać żądaną wysokość. Spróbuj wybadać co się małzonce ewentualnie by podobało. Jak ona to widzi, jeśli już musiała by się na jakies drzewa zdecydować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekonuj żonę, bo warto. Może nie kilka, ale co najwyżej 2-3. Nada to jakis kształt ogrodowi. Przecież co to za przyjemnośc siedziec na rozgrzanej patelni jak na boisku piłkarskim, a w dodatku jak na wystawie w sklepie. Jeżeli żona mysli, że drzewa zabiorą jej miejsce to nie ma racji. Pień może zając co najwyżej 1 m2. Rozumiem, że mysli o koronie, ale fakt jest taki, ze latem każdy szuka choc odrobiny cienia, a roslin do cienia jest chyba więcej niz tych lubiących "patelnie". Bynajmniej mi zawsze jak jakaś roślina wpadnie w oko to na pewno jest cieniolubna :D Zresztą zawsze można pójśc na kompromis i posadzic drzewa o ażurowej koronie, które nie dają tyle cienia.

ewa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możesz też posadzić drzewa o kolumnowym pokroju - węższa korona = mniej cienia a efekt jest :)

 

np. dąb szypułkowy Fastigiata

 

http://images.kurowski.pl/foto/quercus_robur_fastigiata.jpg

 

sosna pospolita Fastigiata

http://republika.pl/guzekszkolka/sosna.fastigiata.jpg

 

topola osika:

http://bi.gazeta.pl/im/5/3169/z3169045N.jpg

 

a także kolumnowy grab czy tulipanowiec - wybór jest spory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ewentualnie niskie (5-7 m wys.) drzewa o koronie kulistej:

 

klon pospolity 'Globosum'

 

http://www.tracz.pl/images/kat_roslin/lisciaste/fot0015.jpg

 

robinia 'Umbraculifera'

 

http://www.diplomlandespfleger.de/Bilder/Baum/robiniapseudoacaciaumbraculifera.jpg

 

lub drzewo (też w formie krzewiastej) niepozorne latem, ale za to oszałamiające jesienią - klon ginnala:

http://www.chinookscape.com/Portals/0/PlantProfiles/AcerGinnalaShrub25in.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej-niech sasiadka przyjdzie u nas posiedzieć pod sosnami albo na niedoszłym tarasie i zobaczy jaki łądne ptaszki do nas przylatuja-ostanio kaczki nawet były,obserwujemy przez okno piekne sikorki,wróble,sroki-zwłaszca jak pekaja szyszki i wysypuja sie nasionka a one łażą i skubia-juz drugi rok przylatuję super pliszki -a to cwierkanie :lol: a cień z sosen bardzo doceniamy-gdyby nie one to nawet zacieniony taras nic nie daje bo jest tam sauna i wolimy ,,lasek,,-pozdrowionka dla sasiadów

 

fajna jest ta sliwa wisniowa co ja przesadziłam na róg-nie rosnie duzą-ponoc do 5-6 m a i fajnie mozna przycinac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porozmawiaj i spytaj czego się obawia . Obawy a nieraz leki tego typu wynikają nieraz z nieznajomości rzeczy . Hm... takie przekonywanie trwa nieraz parę lat jak w przypadku mojej żony :D , ale jak już chwyciła bakcyla to sadzi wszystko nie tylko drzewa i krzewy na działce :D . Z wykształcenia jestem leśnikiem i zawsze przy najmniejszej okazji starałem się pokazać żonie piękno zamkniete w każdej roślinie . W sklepach ogrodniczych i szkółkach znają ją jak starą znajomą . Najpierw przekonałem ją do nawodnienia działki i trawy , potem był duży karmik dla ptaków , potem kamienne poidełko , budki legowe , ławeczki żeliwne + dębowe listwy , pompa abisynka (czynna) itp , itd .... Powiem jedno - nic na siłę . Kropla wody drąży skałę . No i wciagaj żonę do wspólnego organizowania ogrodu i spędzania w nim czasu . Musi poczuć , że to ona stworzyła te cuda . Z czasem jak w moim przypadku stanie się to sposobem na życie .

Wytłumacz żonie , że piękne okazałe drzewo jest jak obraz van Gogh-a nad kominkiem . Przynajmniej jedno musi być . Nie ważne jakiego gatunku i odmiany . To sprawa drugorzędna . Jak już moi poprzednicy pisali rozwiązań jest multum i kompromis powinniście znaleźć . No chyba , że masz żonę z gatunku blokers lub z fobią to wtedy masz pecha . Ja mam taką sasiadkę . Ona wręcz nienawidzi drzew i zieleni za to kocha chwasty i psie odchody :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przekonać żonę?

Tylko arabskie i zdaje się afrykańskie żony (podobno tylko w niektórych plemionach) słuchają mężów, bo muszą (gdyby nie musiały, to też by nie słuchały). A jak przekonać niearabską i nieafrykańską? Porozmawiaj z koleżankami żony, ale tylko z tymi, które podejrzewasz, że nie wyklepią żonie spisku. Jak któraś Cię poprze, to poproś ją o przysługę. Żony pasjami słuchają koleżanek. Metoda bardzo skuteczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to moj maz to juz chyba jest szczesciarz nad szczesciarze :-)Trafila mu sie zona po technikum lesnym:-)Taka drzewolubna do przesady:-)

 

A tak na serio-pamietaj,ze drzewa rosnace w zbytnim zageszczeniu maja tendencje do ogalacania sie od dolu.Jest to naturalny proces oczyszczania sie pni z galezi.Trzeba i to brac pod uwage przy sadzeniu swojego wymarzonego "lasu".W pelni zgadzam sie z poprzednikami.Drzewa to skarb,mysle,ze zone masz madra i bez pomocy kolezanek sama do tego dojdzie:-)

Zycze wiele radosci przy zakupach i sadzeniu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...