Kot i kotka do oddania - można im życie uratować

[sylvia1]

Zadzwoniła do mnie znajoma będąc na wizycie w domku opieki u teścia znalazła dwie biedy: szaroburego przytulastego kota (ze zmasarkowanym ogonem przez psy) oraz kotkę białą z płaszczykiem czarnym. Dom prowadzony przez księży, którzy niestety nie tolerują kotów- rozebrali budki zbudowane przez znajomą, część kotów zniknęła. Justyna próbuje ratować co się da. Zdjęcia będą potem. Kot ma ogon obdryziony przez psy jest niesamowicie ufny i przytulasty. Zostanie przez nią wyleczony i wykastrowany. Komu kotka komu? No dobra to dorosły kot duży i mruczący...

Kotka jest w ciąży, Justyna organizuje jej sterylkę aborcyjną. a potem mała będzie do adopcji. Kotka jest drobna bardzo i grzeczna

Więc kto chce się przysłużyć i weźmie jedną lub obie biedy do siebie?

[daggulka]

ło matko .... bidulki

mam już przygarniętą jedną zołzę .... roczną ..... charakterek to ona ma - boję się , że mogłaby się nie dogadać z nowym dorosłym kotem na jej własnym terytorium

ale wierzę, że uda się i znajdziesz dla nich dom .... popytam wśród znajomych , a gdzie ewentualny odbiór? bo może się okazać, że to na drugim końcu polski i pozamiatane

[sylvia1]

ło matko .... bidulki

mam już przygarniętą jedną zołzę .... roczną ..... charakterek to ona ma - boję się , że mogłaby się nie dogadać z nowym dorosłym kotem na jej własnym terytorium

ale wierzę, że uda się i znajdziesz dla nich dom .... popytam wśród znajomych , a gdzie ewentualny odbiór? bo może się okazać, że to na drugim końcu polski i pozamiatane

 

Belchatów ale w rozsądnej odległości da się umówić na transport ja co jakiś czas na Śląsk jeżdżę znajomi też po kraju czasem i znajomi znajomych... może się uda?