Mam gdzies taka ekologie....

[Xiff]

Wkurza mnie wszechobecne ...eko...

 

Mam wrazenie ze jak nie wiadomo jak wyciagnac kase to najlepiej powierziec ze to ekologiczne... Jak dla mnie to to wszystko jest eko-nie-logiczne...

 

Zaczelo sie od jednorazowek... zuzywam tyle samo, tylko teraz musze za nie placic... oczywiscie pewnie sklepik na tym dobrze zarabia.. wczesniej placil sklep, teraz place ja...

 

Zarowki... jestem molestowany o to ze nie uzywam energooszczednych, ktorych nie cierpie... lubie ladne swiatlo.. A u mnie w pracy zuzywa sie w tydzien tyle pradu na jednej maszynie co ja przez caly rok nie zuzyje w domu... takich maszyn mamy 10.. a produkujemy tylko jedna malutka czesc do samochodow...

 

kolektory..??? to sie oplaca jak sie ma ich 10, albo 20, a nie 2 jak to sie w castoramie sprzedaje...

 

reku...? to juz sie nie wypowiadam... 20 lat mi sie bedzie zwracac, a za 5 lat wymysla cos tanszego i lepszego a ja wyjde na dudka....

 

emisja CO2..? jakby nasi cudowni amerykanie przykrecili kurek od klimatyzacji o 2 stopnie, to pewnie bysmy mieli darmowy prad w europie.... Ale ich nie dotycza ograniczenia emisji.... bo po co..

 

mam juz dosc tej ekologii.. drazni mnie i musialem sie tym podzielic.

dzienx

[marekcmarecki]

Nie! No nie przesadzaj! Trochę trzeba zwracać uwagę na zatrucie środowiska itd. Ale w granicach zdrowego rozsądku . . W przeciwnym razie nasze wnuki tak jak my teraz, niektóre rzeczy będą znały tylko z opowieści Żarówki energo- tak, ale nie wszędzie itd. Do innych rzeczy nie chce mi się odnosić, bo podejrzewam, że piszesz pod wpływem jakiegoś impulsu i jutro już będzie ok

[Xiff]

Łeeee... jakos ten impuls we mnie narasta z kaszdym slowem na eko..

 

Ostatnio jechalem za autopkiem... z tylu byl napis:

"zakrecenei wody przy myciu zebow pozwala zaoszczedzic 10920 litrow wody..." - jakos tak... pierwsze co mi przyszlo do glowy to ile razy musze zakrecic ta wode? w jakim okresie zaoszczedze te 10920 litrow? ile to metrow szesciennych? czy to mi sie oplaca?

Co tam te pare litrow, przeciez wszystko wroci do natury, a szambo bedzie przynajmniej rozcienczone...

[lump praski]

[quote name="Xiff"

 

emisja CO2..? jakby nasi cudowni amerykanie przykrecili kurek od klimatyzacji o 2 stopnie ..............................

 

 

dzienx[/quote]

 

 

Nawet mowy nie ma.

 

A podatek od uzywanych samochodow wprowadza ci twoj rzad, a nie amerykanie. ( tak na marginesie ).

[Xiff]

jak ten podatek wprowadza to chyba pierwszy rzuce kamieniem.... Dziady jedne.. jeszcze mnie beda zmuszac do wydawania pieniedzy...

[Ineso]

 

Zaczelo sie od jednorazowek... zuzywam tyle samo, tylko teraz musze za nie placic... oczywiscie pewnie sklepik na tym dobrze zarabia.. wczesniej placil sklep, teraz place ja

 

Tu wg mnie problem leży w braku polskich przepisów co można nazwać eko a co nie. Większość tych reklamówek to dokładnie ten sam plastik co wczęśniej a to na czym polega ich ekologiczność jest napisane małym drukiem na samym dole: dbaj o środowisko, użyj tej torby wielokrotnie (przykład Biedronki bodajże). To nie dość, że nieuczciwe, bo tak jak piszesz oni na tym zarabiają, ale w dodatku powoduje, że wielu ludziom wydaje się, że robią coś dla środowiska. Natomiast popieram pomysł dużych toreb wielokrotnego użytku, które są darmowo wymieniane po zniszczeniu przez sklep oraz prawdziwie ekologiczne, bo biodegradowalne torby ,,jednorazowe" jakie są w Carrefour. W związku z tym, że faktycznie się rozkładają, są tez droższe. Niestety przez to że każdy market nazywa swoją torbę ekologiczną - ludziom wydaje się, że nie ma różnicy.

[Fenix999]

oraz prawdziwie ekologiczne, bo biodegradowalne torby ,,jednorazowe" jakie są w Carrefour. W związku z tym, że faktycznie się rozkładają, są tez droższe. Niestety przez to że każdy market nazywa swoją torbę ekologiczną - ludziom wydaje się, że nie ma różnicy.

 

Mogłabyś rozwinąć tę śmiałą myśl . Na jakiej zasadzie te torby są biodegradowalne ?

 

To że szybciej przechodą do pewnego etapu wcale nie znaczy że są przyjazne środowisku .

[Ineso]

Cyt:

Carrefour, jako pierwsza sieć handlowa w Polsce, wprowadza do swoich sklepów torby w stu procentach biodegradowalne. Przypominają one wyglądem torby foliowe, jednak są w 70% wykonane ze skrobi, dzięki czemu ulegają niezależnie od warunków pełnemu rozkładowi na wodę, dwutlenek węgla oraz resztki organiczne, czyli kompost w ciągu 2 lat. Są to jedyne torby w Polsce, które uzyskały certyfikat DIN CERTCO, potwierdzający, że są to opakowania ulegające procesom biodegradacji i kompostowania.

 

Pełny tekst: http://www.ciszewskipr.pl/kiosk/1022-carrefour-polska-rezygnuje-z-toreb-foliowych.html

 

Oczywiście jest to komunikat prasowy firmy, więc może budzić wątpliwość jego wiarygodność. Ja czytałam kiedyś artykuł porównujący wszystkie torby ze sklepów i z niego wybrałam wnioski przedstawione w poprzednim poście. Na sieci z tego co widzę jest tylko odpłatna jego wersja (http://www.sigma-not.pl/publikacja-41628-torby-handlowe-nowej-generacji-na-przyk%C5%82adzie-firmy-carrefour-opakowanie-2009-2.html).

Nie mam takiej wiedzy, aby stwierdzać czy coś bardziej czy mniej szkodzi środowisku i w jakim stopniu, ale wydaje mi się, że jest chyba różnica pomiędzy tym czy torba rożłoży się za 2 lata czy przelezy setki lat na wysypisku.

[Fenix999]

"Ekologiczne" torby miały być alternatywą dla zaśmiecających środowisko niezniszczalnych foliówek. - Carrefour wypuścił torbę biodegradowalną, ale klient, który płaci za nią 60 groszy, nie ma później co z nią zrobić - mówi Hanna Żakowska, ekspert od bioopakowań z warszawskiego ośrodka badawczego CEBRO. Bo taka torba musi być wyrzucona do specjalnego pojemnika, a rozłożyć się może jedynie w kompostowni.

 

Dużych kompostowni w Polsce mamy zaledwie 50, a ponadto nikt nie

zajmuje się zbieraniem zużytych torebek. Skutkiem tego jest wskaźnik kompostowania na poziomie ok.2% nadających się do tego odpadów. Tymczasem np. w Danii, Szwecji, Holandii ten odsetek to nawet 80%.

 

nie wszystko złoto co się świeci

 

a tu reszta jednego z wielu artykułów na temat jak sieci handlowe robią nam wode z mózgu

 

http://www.kampaniespoleczne.pl/artykuly.php?artykul_id=409&action=szczegoly

[Ineso]

 

nie wszystko złoto co się świeci

 

Ależ wcale tak nie uważam Nie chodziło mi o to, że te siatki są idealne a markety super bo dbają o ekologię.

 

http://www.kampaniespoleczne.pl/artykuly.php?artykul_id=409&action=szczegoly

 

No i tu wracamy do tego od czego zaczęłam - braku regulacji prawnych oraz ogólnej organizacji działań prośrodowiskowych.

Jesli chodzi o ten rozkład - to w kompostownikach domowych tez się rozkładają, tylko trochę dłużej - z tego co pamiętam z tamtego artykułu.

[Fenix999]

Z tą biodegradacją też różnie bywa. - "Ekologiczne" torby rozkładają się w kilka tygodni, bo rozpada się zawarta w nich skrobia. Ale drugi ważny składnik - polimer - pozostaje w środowisku sproszkowany. Taki pył osadza się np. na powierzchni wody i uniemożliwia rybom oraz roślinom oddychanie. Zachód już dawno zaczął wycofywać się z polimerowo - skrobiowych toreb. Tylko u nas kreuje się je nadal na przyjazne środowisku.

 

Tu mnie bardziej boli . Uważam że dużo większy nacisk powinno się położyć na segregacje odpadów i jak największe ich ponowne wykorzystanie .

[Xiff]

papierowe tez nie sa ekologiczne, bo zeby miec papier na produkcje trzeba wyciac jakies drzewko... moze jest tam jakis procent makulatury, ale domyslam sie ze drozej jest kupic posegregowana makulature i wdrozyc ja w cykl produkcyjny niz wyciac jedno drzewko wiecej....

 

takiej ekościemy jest pelno... ale coz...

zeby nie byc calkiem anty... jestem za ekologia na mikro skale... jestem za tym zeby mozna bylo sobie chodowac swinke i sprzedac ja sasiadowi za kiklanascie kurczakow, ubic sobie i zrobic sobie wyzerke... niestety jak chce kupic swinke od rolnika to musze robic to nielegalnie, tak zeby nikt nie widzial, bo sanepid, bo prawo, bo... bo ktos nie zarobi... co by to bylo jakby kazdy rolnik sprzedal swinke za 20 zl za kilo w formie zrobionych wlasnorecznie wedlin i kielbas?!?!?! Wszystkie skupy by padly... przeciez one skupuja po 2-5 zl za kilo... po za tym padly by firmy produkujace 2 kilo szynki z 1 kilo miesa.... to sie nie kalkuluje.....

Marze juz zeby pojechac do mojego wuja i sprobowac tegorocznych pomidorow chodowanych na prawdziwej ziemi... jeszcze tylko 2 miesiace...

 

P.S. ostatnio jak jadlem poledwice i szynke (taka prawdziwa) to odkrylem ze maja inny smak.. do tej pory myslalem ze kazda wedlina ma smak poledwicy z woda..

[DPS]

Najlepsze są po prostu torby lniane, też ich teraz dużo jest - i bardzo dobrze.

Co do wędlinek - sami robimy, mniam.

Szynka sucha jest, nie pompowana wodą.

[JoShi]

niestety jak chce kupic swinke od rolnika to musze robic to nielegalnie, tak zeby nikt nie widzial, bo sanepid, bo prawo, bo... bo ktos nie zarobi...

Jak to nielegalnie. Możesz to jakimiś konkrtami poprzeć?

 

A poza tym:

http://forum.muratordom.pl/idiotyzmy-ekologiczne,t147066.htm

[madd]

Tiaaa. Ekologiczne torby przy kasie w marketach, ale jak juz wedlinki i jarzynki pakuja to w toryby plasticzane. Taka filozofia...

I butelki po piwach nie do oddania w sklepie.W dupie mam taka ekologie.

I szamba wylewane przez moich sasiadow jak tylko pada.Z tymi detergenami wszystkimi. I palenie śmieci wszelakich w polu za damem.Takkk

[marekcmarecki]

Tiaaa. Ekologiczne torby przy kasie w marketach, ale jak juz wedlinki i jarzynki pakuja to w toryby plasticzane. Taka filozofia...

I butelki po piwach nie do oddania w sklepie.W dupie mam taka ekologie.

I szamba wylewane przez moich sasiadow jak tylko pada.Z tymi detergenami wszystkimi. I palenie śmieci wszelakich w polu za damem.Takkk

 

W Niemczech tak nie robią. Chyba kary mają wyższe To co powyżej to niestety nasza szara rzeczywistość. Temat szamba sąsiada właśnie przerabiam

[Chef Paul]

Wkurza mnie wszechobecne ...eko...

...

emisja CO2..? jakby nasi cudowni amerykanie przykrecili kurek od klimatyzacji o 2 stopnie, to pewnie bysmy mieli darmowy prad w europie.... Ale ich nie dotycza ograniczenia emisji.... bo po co..

 

mam juz dosc tej ekologii.. drazni mnie i musialem sie tym podzielic.

dzienx

... i przykręcenie "swego kurka" mam uzależnić od tego aby w Europie był prąd za darmochę ... czy byłeś choć raz w tym kraju, by móc zobaczyć jak czyste jest tutaj środowisko naturalne, jak wyglądają tu rzeki czy jeziora, jak ludzie żyją w mniejszych miastach, w porównaniu ze Śląskiem choćby ?

 

...

Ostatnio jechalem za autopkiem... z tylu byl napis:

"zakrecenei wody przy myciu zebow pozwala zaoszczedzic 10920 litrow wody..." - jakos tak... pierwsze co mi przyszlo do glowy to ile razy musze zakrecic ta wode? w jakim okresie zaoszczedze te 10920 litrow? ile to metrow szesciennych? czy to mi sie oplaca?

Co tam te pare litrow, przeciez wszystko wroci do natury, a szambo bedzie przynajmniej rozcienczone...

... najlepiej przestać myć zęby albo posunąć się jeszcze dalej i nie myć się wcale

 

...

Co do wędlinek - sami robimy, mniam.

...

... owszem robimy ... można nawet świnkę, baranka czy inne stworki, kupić u rolnika albo najlepiej Amish'a (ehhh ... również oszukują, mając towar "dla siebie" i na sprzedaż ), kiedy jednak zrobimy wędlinkę samemu "wiemy co jemy" (no prawie) i niewątpliwie jest tam mniej składników z tablicy Mendelejew'a

 

Tiaaa. Ekologiczne torby przy kasie w marketach, ale jak juz wedlinki i jarzynki pakuja to w toryby plasticzane. Taka filozofia...

I butelki po piwach nie do oddania w sklepie.W dupie mam taka ekologie.

I szamba wylewane przez moich sasiadow jak tylko pada.Z tymi detergenami wszystkimi. I palenie śmieci wszelakich w polu za damem.Takkk

... to wszystko przez amerykanów i to ich nieograniczanie emisji

 

pozdróweczka

[lump praski]

jak ten podatek wprowadza to chyba pierwszy rzuce kamieniem.... Dziady jedne.. jeszcze mnie beda zmuszac do wydawania pieniedzy...

 

Dziady ?

 

Ale jakie zamozne ! A dzieki podatkowi jeszcze zamozniejsze.

[Ya]

jak ten podatek wprowadza to chyba pierwszy rzuce kamieniem.... Dziady jedne.. jeszcze mnie beda zmuszac do wydawania pieniedzy...

 

Przecież już jest taki podatek - 500zł tzw. "opłaty ekologicznej". Płacisz przy pierwszej rejestracji samochodu.

 

A nawiasem mówiąc z tymi torebkami eko to przekręt. W piekarni torebka kosztuje 10 czy 12 gr a jast to ta sama torebka jak kiedyś. Jak Pani podaje chleb to wkłada go do torebki bez uszu - taka jest za darmo ale za identyczną tylko z uszami już się płaci... ech ... nonsensy

 

Pozdrawiam

[Ineso]

Ale jak klient płaci za torebkę to już weźmie tyle ile mu faktycznie potrzeba a nie od razu 10, bo mu się przyda do czegoś. Więc chodzi tu chyba o to, że mniej torebek pójdzie w świat.