Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Projekt indywidualny - co myślicie? Komentarze do dz.mazo


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

o matko!

wiecei co tak sobie myślę, ze chyba powinna powstać jakaś ustawa na temat tego co jest a co nie jest obowiązkiem projektanta/architekta.

Mazo a co miałaś w umowie? jakaś ilość konsultacji w cenie? kontakt mailowy ograniczony? Bo rzeczywiście są tacy co sobie zastrzegają ilość spotkań i konsultacji do jakiejś liczby, bo bywają klienci tak upierdliwi, zę gowa odpada...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę zerknąć do umowy, pewnie nic tam nie ma na ten temat, dlatego zadałam poważne pytanie, bo może nie mam racji, denerwując się z tego powodu. Myi ch ni zamęczamy pytaniami, kilka razy dzwoniliśmy, kiedy wykonawca chciał coś zmienić, wysłaliśmy dwa maile. Nie dzwonimy też z pretensjami, że zapomnieli o czymś, albo pozyczylisobie nasze zdjęcia. Ale pewnie jest tak, że po skończeniu projektu oni nie chcą już o nas słyszeć. A my byliśmy skłonni pomóc im w reklamowaniu pracowni, chcieliśmy pokazać finalny efekt, tym bardziej, że nasz dom to chyba ich pierwszy zrealizowany projekt. Czyli jeśli mamy jakieś wątpliwości zwiazane z zaprojektowaniem czegoś, co wyszło dopiero teraz , to powinniśmy poradzić sobie z tym sami...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to bardzo nieładnie z ich strony

spotkałam się z takim podejściem młodych(w sensie stażu) projektantów, że im się wydaje, ze są bóg wie czym...okropnie mnie to wkurza, bo psuje opinię o profesji jako takiej...

nie powiem, zę ja mam anielską ciespliwość, bo nie mam... zwłaszcza jak ktoś dzwoni w sobotę o 21, ale na maile zawsze odpowiadam. A jak by już coś było w projekcie niejasnego to uważam, ze moim psim obowiązkiem jest sprawę wyjasnić, bo przeciez projekt ma być realizowalny a nie tylko ładnie wyglądać na papierze...

ech...

I najgorsze, ze nie mam pojęcia co można zrobić żeby się ustrzeć takiej sytuacji w przyszłości, bo w sumie wynajęcie projektanta, jakiegokolwiek : wnętrz czy budynku zawsze jest trochę kupowaniem kota w worku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mazo my tez mamy projekt indywidualny i bylo kilka zmian, nigdy nie bylo z tym problemow - tak jak pisze Irma, zawsze zalatwiala wszystko od reki. Nie wiem jak Ciebie ale mnie mecza takie niejasne sytuacje - ja bym do nich zadzwonila i wylozyla karty na stol - niech sie wypowiedza jak to widza czy prowadza projekt do konca realizacji czy tez ich praca sie skonczyla w momencie kiedy wykupiliscie projekt. Tak czy siak malo profesjonalne podejscie. Zycze aby wszystko poszlo po Waszej mysli i oby jak najmniej klopotow i powodow do zmartwien:yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mazuś, aneta ma rację :yes:

lepiej zadzwonić, niż kisić w sobie negatywne emocje. może rozmowa oczyści sytuację?

kupiliście od nich gotowy projekt - "kserówkę"? nie! przecież to projekt indywidualny! konsultacje są ich obowiązkiem! jak patrzę na pracę mojej znajomej architektki, która co rusz odbiera telefony od inwestorów, to ogromnie dziwi mnie brak odpowiedzi z Twojego biura :(

być może, jako debiutanci, przeliczyli swoje siły i gdzieś po drodze się zadławili nawałem pracy? tak czy siak, powinniście się z nimi skontaktować!!! może być*też tak, że rozliczyliście się z nimi do końca i już im tak bardzo nie zależy? jak mi powiedział parkieciarz " jest takie powiedzenie: zapłacone - żal wrócić".....masakra!

psia mać! a miałam odkupić od Ciebie ten projekt ;)!!!! już ich nie lubię :p

p.s. może napiszę do nich maila z jakimś pseudozapytaniem i zobaczę, czy mi odpowiedzą ?! :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam w umowie nadzór autorski, ale w ostatnim czasie i tak ciężko mi uzyskać odpowiedź na maile. Następnym razem chyba powołam się na konkretny zapis, że to jest obowiązkiem wynikającym z umowy. Wolałabym jednak załatwiać takie sprawy spokojnie i na zasadzie uprzejmości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spirea, nie to, że bronię biura, bo mam to samo i też mnie to wkurza - ale jak się ostatnio do nich dodzwoniłam, okazało się, że są na etapie przeprowadzki do nowego biura.

 

to może dlatego. Zadzwonię i spróbuję się umówić na spotkanie, jak się uspokoi. A wiesz może gdzie teraz będą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...