Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Powiedzieć czy nie - przypadek nr 2.


Recommended Posts

Trochę pozmieniany opis. (bo chyba faktycznie sytuacja tego wymaga)

 

Dylemat - umówmy się że hipotetyczny i rozważania teoretyczne.

Nie wiem prawdę mówiąc jakbym się w takiej sytuacji - gdyby dotyczyła mnie osobiście - zachowała.

 

Załóżmy , że wasza bardzo dobra znajoma ma syna w wieku młodzieńczym, który spowodował wypadek samochodowy z uszkodzeniem (poważnym) ciała innego człowieka (i zwiał z miejsca wypadku).

Ofiara lezy w szpitalu w stanie ciężkim (acz nie krytycznym) , natomiast na pewno długa rehabilitacja (a może i kalectwo przed nia)

 

Hipotetyczny syn przerażony przyleciał z płaczem do matki i jest ona jedyną osobą która wie co się stało. (nikt nie widział, nie było świadków nikt raczej nie trafi po jakiś "śladach" do tego konkretnego samochodu).

Błaga ją o pomoc i zachowanie tego dla siebie.

 

Problem trochę podobny do tego co ziaba pisała - ale chyba utrudniony dodatkowo - bo chodzi o własne dziecko.

Kobieta załamana bo normalnie wiadomo co się robi - zgłasza przestępcę na policję i się go nie kryje.

No ale to jej własne, osobiste dziecko.

 

Sama nie wiem co bym w takiej (hipotetycznej podkreslam) sytuacji zrobiła.

A wy? Gdyby sprawcą ciężkiego wypadku z takim scenariuszem jak wyżej była wasza córka, syn, mąż, rodzic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Rodzice (inni krewni) są ustawowo zwolnieni z obowiązku donoszenia (przecież mają prawo odmówić zeznań, gdyby mogło to zaszkodzić osobie bliskiej). Dlatego nikt nie ma prawa wymagać tego od matki.

Inną sprawą są inne osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzice (inni krewni) są ustawowo zwolnieni z obowiązku donoszenia (przecież mają prawo odmówić zeznań, gdyby mogło to zaszkodzić osobie bliskiej). Dlatego nikt nie ma prawa wymagać tego od matki.

Inną sprawą są inne osoby.

 

Ok, ale tu chodzi nawet o dylemat swój własny, moralny a mniej prawny i konsekwencje tego .:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chciałbym mieć takiego dylematu, nie wiem cobym zrobił, pewnie bym się

zgłosił na policję,

tylko tak myślę, czy policja albo prokuratura nie czyta forum :roll:

 

A nie spoko.

OFICJALNIE I PUBLICZNIE ogłaszam że historia jest wymyślona i badam jedynie postawę opini publicznej / piszę książkę / nudzi mi się i jestem ciekawa.

serio :)

 

ps. ale ok - szczegóły usunęłam (jak ktos bardzo ciekawy a nie przeczytał wcześniej, nie domyślił się - moge na priv podać)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy co się stało ofierze. Czy on zbiegł z miejsca wypadku ? Jeśli pomógł - zastanowiłabym się. Jeśli zbiegł - niestety, ale załatwiłabym to niekorzystnie dla dziecka. Nawet własnego.

 

Czym innym jest przerysowanie komuś zderzeaka na parkingu, a czym innym uszkodzenie ciała. Generalnie musiałabym coś zrobić (i to właśnie o konsekwencjach piszę) bo potem nie mogłabym już nic powiedzieć własnemu dziecku. Nie miałabym moralnego prawa uczyć go jak być uczciwym człowiekiem...

 

Edit: gdyby przerysował zderzak też bym załatwiła sprawę jak Pan Bóg przykazał. Sorry - piszę i myślę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

1) Rodzice mają prawo odmówić składania zeznań

2) Policja na 90% znajdzie sprawcę wypadku chyba, że zakopiesz samochód w ogrodzie i nie będzie on naprawiany

3) Pozostaje aspekt moralny - i pod tym kątem należy rozpatrywać sprawę ..

 

Tak czy inaczej ubiłbym gnoja za ucieczkę z miejsca wypadku .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się co ja bym zrobiła, gdyby mój syn był ofiarą takiego koleżki....

Nie wiem czy mama tego chłopaka o tym myśli.

Przypuszczam, że gdyby temat brzmiał : mój syn został potrącony przez samochód i sprawca zbiegł - nikt nie pisałby o prawach rodziców sprawcy. A raczej o ich obowiązkach.

Jak to wszystko zależy od punktu siedzenia ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...