bratki 04.05.2009 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Trzymam z Nefer, chociaż.... obawiam się, że to skutek naiwności. Tzn. uważam, że matka która podmiotłaby taką odpowiedzialność pod dywan - najzwyczajniej szkodzi własnemu dziecku. No, sorry, ale czego on się ma potem po świecie spodziewać? Będzie uważał, że wszyscy żyją w oszustwie. Słodkiego miłego życia z takim przekonaniem... I kim zostanie jeśli cała jego wrażliwość wystarczy na trochę łez, ale już nie na pomoc człowiekowi, którego skrzywdził? Z drugiej strony - myślę że to moja naiwność, bo zakładam że machina prawna zareagowałaby adekwatnie i wychowawczo - a to zdaje się między bajki można włożyć... Nie macie weselszych problemów hipotetycznych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 04.05.2009 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 nie mogę zapomnieć o tym, że ten ktos w szpitalu ma też rodziców. Jak oni się czują ? Nawet nie chcę sobie tego wyobrazić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bramer 04.05.2009 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 to właśnie zależy od konkretnego dziecka... są różne rodziny...te normalne, powiedzmy, i te, dajmy na to patologiczne i co wtedy? moje wcześniejsze słowa nie mają absolutnie żadnego znaczenia! ale zielona opisała przecież sytuację tej rodziny... więc, powtarzam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 04.05.2009 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 A co ma do tego patologia ?Właśnie nie robiąc nic i chroniąc go stajemy się rodziną patologiczną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 04.05.2009 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 A co ma do tego patologia ? Właśnie nie robiąc nic i chroniąc go stajemy się rodziną patologiczną. znam wiele matek, które mimo tego, że synowie są naprawdę nie fer wobec świata - zawsze są wpatrzone w synów i nie widzą ich błedów ani krzywd, które ci robią innym i to rodziny niby bez patologii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 04.05.2009 10:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Ustalmy, że matka zdaje sobie sprawę z czynu i krzywdy jaki syn zrobił i daleko jej do wpatrywania się w niego. ps. przysięgam , że sama będą c w takiej sytuacji - nie wiem co bym zdecydowała ... (a to mi się rzadko zdarza) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 04.05.2009 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Ja wiem, bo takie mam zasady. Moje dzieci wiedzą, że kocham je nad życie, ale ponoszą konsekwencje swoich czynów. Starszy w sierpniu idzie na prawko. Mam nadzieję,że zda sobei sprawę, że poruszać sie będzie maszyną, ktora może zabić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 04.05.2009 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 nie chciałbym mieć takiego dylematu, nie wiem cobym zrobił, pewnie bym się zgłosił na policję, tylko tak myślę, czy policja albo prokuratura nie czyta forum A nie spoko. OFICJALNIE I PUBLICZNIE ogłaszam że historia jest wymyślona i badam jedynie postawę opini publicznej / piszę książkę / nudzi mi się i jestem ciekawa. serio (...) Wreszcie pod swoim nickiem A w przedmiotowej kwestii - na obecnym etapie moich relacji z potomstwem... zgłosiłbym siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 04.05.2009 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Kiedy mój syn zdawał na prawo jazdy i kiedy nabył samochód swój osobisty, zapowiedziałam przy świadkach głośno i dobitnie : "jak się zabijesz sam, będę matką głupka, jak zabijesz kogoś, ja ciebie osobiście zatłukę - najwyżej pójdę siedzieć..jak komuś zrobisz krzywdę z własnej głupoty i winy - nie przychodź po ratunek, bo nogi z d.y powyrywam a to co zostanie połamię " I on wie, że nikt go przede mną nie obroni. Więc tu bynajmniej nie mam dylematu co by było jak by było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bramer 04.05.2009 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 ludziska! bo robi się pomału takie moralitetfdemezoł pytanie w tym konkretnym przypadku było: tak czy nie? więc, NIE!!! tul, kochaj, rozmawiajP.S. każdy błądzi, dzieci też mają prawo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 04.05.2009 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Kiedy mój syn zdawał na prawo jazdy i kiedy nabył samochód swój osobisty, zapowiedziałam przy świadkach głośno i dobitnie : "jak się zabijesz sam, będę matką głupka, jak zabijesz kogoś, ja ciebie osobiście zatłukę - najwyżej pójdę siedzieć..jak komuś zrobisz krzywdę z własnej głupoty i winy - nie przychodź po ratunek, bo nogi z d.y powyrywam a to co zostanie połamię " I on wie, że nikt go przede mną nie obroni. Więc tu bynajmniej nie mam dylematu co by było jak by było. ja tak młodemu mówię przestrzegając, gdyby coś mu w główce zaświtało, by komuś krzywdę zrobić bądź skusić się na nieswoją rzecz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bramer 04.05.2009 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Kiedy mój syn zdawał na prawo jazdy i kiedy nabył samochód swój osobisty, zapowiedziałam przy świadkach głośno i dobitnie : "jak się zabijesz sam, będę matką głupka, jak zabijesz kogoś, ja ciebie osobiście zatłukę - najwyżej pójdę siedzieć..jak komuś zrobisz krzywdę z własnej głupoty i winy - nie przychodź po ratunek, bo nogi z d.y powyrywam a to co zostanie połamię " I on wie, że nikt go przede mną nie obroni. Więc tu bynajmniej nie mam dylematu co by było jak by było. oj... ziaba, ziaba... czy aby na pewno? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 04.05.2009 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Bramer Dawno temu mój mąż był ofiarą strasznego wypadku z cudzej głupoty. Co ja ..my przeszliśmy , to tylko ja wiem. Zostaliśmy bez pomocy i bez konsekwencji karnych dla winnego. Nie było nawet "przepraszam".Rodzina tamtego udawała że nic się nie stało a stało się zbyt dużo i konsekwencje są do dziś , po 10 latach odczuwalne. I dlatego wiem co się czuje z "tamtej strony" i jakie oczekiwania się ma.Gdybym tego nie wiedziała, pewnikiem tuliła bym i chroniła.Proste. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
naLeśnik 04.05.2009 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 .... więc, NIE!!! tul, kochaj, rozmawiaj P.S. każdy błądzi, dzieci też mają prawo a co by było gdyby Twoje dziecko (odpukać!!) zostało potracone i kierowca by zwiał?? Jak wcześniej napisała Nefer zachowanie w tej sytuacji zależy od punku siedzenia, ale utajenie sprawy chyba nikomu dobrze nie zrobi, bo prędzej czy później to się wyda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 04.05.2009 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 na dzień dzisiejszy i czysto hipotetycznie - zgłosiłabym nie mogłabym żyć z tą wiedzą, pewnie bez przerwy myślałabym o tym i druga sprawa /już ktoś wspomniał o tym/ - gdybym nic nikomu nie powiedziała, jaki byłby ze mnie /matki/ wzór dla dziecka? "matka uczciwa... wybiórczo" ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bramer 04.05.2009 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 ziaba Bardzo Ci współczuję (wiem, co mówię, bo mówię z autopsji).ale to właśnie Ty jesteś (niestety dla Ciebie) z tej drugiej strony. To ich (rodziców sprawcy) zadanie wyjaśnić dziecku, co zrobiło, nie tyle wyjaśnić, co uzmysłowić i starać się zapobiec takim wypaczeniom w ich przyszłości... nie chcę się tu spierać o sprawy moralne czy też wychowawcze...po prostu staram się wyrazić moje stanowisko w tej konkretnej sprawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 04.05.2009 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Bramer Dawno temu mój mąż był ofiarą strasznego wypadku z cudzej głupoty. Co ja ..my przeszliśmy , to tylko ja wiem. Zostaliśmy bez pomocy i bez konsekwencji karnych dla winnego. Nie było nawet "przepraszam".Rodzina tamtego udawała że nic się nie stało a stało się zbyt dużo i konsekwencje są do dziś , po 10 latach odczuwalne. I dlatego wiem co się czuje z "tamtej strony" i jakie oczekiwania się ma. Gdybym tego nie wiedziała, pewnikiem tuliła bym i chroniła. Proste. ziaba, czegoś myślę, że bez tego doświadczenia, Ty akurat też byś uważała, że takie "tuliła/chroniła" to nie jest najlepszy pomysł. To jakoś tak jest, że albo ma się takie oczy albo inne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bramer 04.05.2009 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 naLeśnik po co to? co by było, gdyby... nie ma gdyby, jest pytanie, jest odp. (subiektywna, jak zawsze) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 04.05.2009 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 Tak na prawdę to mnie rajcuje pytanie z natury wypadkowych : Co ma baba we łbie - wsiadając do samochodu z dziećmi wiedząc , że jej mąż za kierownicą jest wypity. No..kto odpowie ?I czy baba się przyzna kiedy wjadą w drzewo, że wiedziała i pozwoliła pokaleczyć/pozabijać dzieci ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 04.05.2009 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2009 ziaba - ten model to się nawet przed sobą nie przyzna. Tzn. moim zdaniem taki brak zdolności przewidywania idzie zwykle w parze z (miłosiernym w tym przypadku) zniesieniem zdolności rozumienia związków przyczynowo-skutkowych. Dodam: co ma we łbie cała rodzina, która wsiada do auta i malucha 1,5 roku nie przypina niczym "bo to tylko 15 kilometrów"? (wyleciał przez przednią szybę, dorośli nawet bez siniaków) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.