selimm 07.05.2009 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 Wreszcie pod swoim nickiem Rozwiń myśl ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 16.05.2009 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2009 nigdy nie chciałabym stawać przed takim dylematem Rozsądek mówi, że zgłosić na policję, ale serce.... Dokładnie tak samo myślę i czuję. Doczytałam do końca i myślę, że ucieczka z miejsca wypadku jest czynem karygodnym i należy takie zachowanie tępić /upierdolić ręce przy samej dupie/ Tylko jak tępic po fakcie? Hmmm... myślę, że "polubownym" rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby nakłanianie do pójścia na policję, niekoniecznie zgłaszanie samemu. Dobrze byłoby zasięgnąć rady adwokata skoro coś już takiego zaszło. Byłaby to dodatkowa karta przetargowa aby smarkacz się zgłosił sam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 16.05.2009 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2009 Może fikcyjna ta opowieść, ale znam taką niestety z reala... Tyleże chłopaki sobie wyścigi zrobili autami, a zginęła młoda dziewczyna. Chłopak poniósł karę, upłynęło sporo lat, do końca zycia jak sam mówi: wybryk młodzieńczy, ale niezyje dziewczyna... Kto był najbardziej potępiany wtedy? A rodzice... bo on młody i głupi itp. W takiej sytuacji, gdzie chodzi o zycie drugiego człowieka, czy ma on złamane kości, czy zadrapania, czy tamto owamto... Gdyby mój syn uciekł z miejsca wypadku... ok szok itp. Ale mam być wsparciem dla niego, pomimo, że zapewne i ja byłabym w szoku, to jestem - idę z nim na policję. Uczę, że za własne czyny ponosimy konsekwencje... ale nie zostaje z tym problemem sam, ma wsparcie w nas- rodzicach. Teraz potrąci człowieka, mam być cicho, a potem przyjdzie i powie... niechcąco zabiłem??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 16.05.2009 11:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2009 Wreszcie pod swoim nickiem Rozwiń myśl ..... Ja rozwine skoro KiZ sie nie kwapi. KiZ uważa ze wiekszość głupich postów pisanych na tym forum na takich "jednorazowych" nickach i przedstawiających mocno kontrowersyjna historę.(typu : mąż mnie rzucił jak dalej zyć, czy nawet ten ostatni o kobiecie co ma 37 lat i męża w długach) .jest mojego autorstwa Skomentuję to z duża niechęcią i naprawdę po raz ostatni. Wielokrotnie zachęcałam twórce spiskowej teori dziejów czyli KiZ, coby sobie sprawdził te informacje np. u Administracji forum skoro go tak to meczy. (ja wyrażam zgodę na sprawdzenie mojego IP ) - bo ja sie tłumaczyć i "udowadniać" że nie jestem wielbłądem nie będę. I tym bardziej takie insynuacje są obrzydliwe i niesmaczne bo nie mam możliwości obronienia się i udowodnienia że tak nie jest...(nawet inne IP osoby na tym forum pociągnie za sobą kolejną złotą myśl , że pisze na komp. kolegi, zmieniam jakimś programem IP albo wysyłam komuś z innego miasta z prośba o wklejenie). Tak więc naprawdę nie widzę sensu szarpania się i udowadniania - bo przecież KiZ i tak wie lepiej, prawda? No ai po co pofatygować sie i sprawdzić czy sie pisze prawdę czy własne widzimisię? Lepiej pisać takie rzeczy dalej bo kto mu zabroni czy zweryfikuje że KiZ pisze bzdury. Nikt A może i co poniektórzy (ku radości autora tych bredni) nawet uwierzą . I zielonooka wyjdzie na głupka , bo przecież o to chodzi. Raz w życiu wyprodukowałam na "psychologu" post nie pod swoim nickiem (co zresztą na wstępie tego postu napisałam) tylko i wyłącznie dlatego że był to problem dotyczący mojego brata i bardzo prywatny a ja potrzebowałam rady , a ponieważ wtedy zdec. bardziej udzielałam się na forum (fotki, zjazdy etc.) obawiałam się identyfikacji mnie i tym samym i mojego brata. I dwa razy w życiu odpisałam komuś w zupełnie innym dziale i na zupełnie inne tematy (z pewnych powodów których ujawniac nie muszę nie pod swoim nickiem) Redakcja wie jakim I naprawdę takie insynuacje są śmieszne - na tym forum już takie posty pisałam swego czasu pod SWOIM nickiem,i ujawniałam takie swoje poglądy (i czasami byłam za nie "bita po głowie" ) - że naprawdę mógłbyś się już odwalić ode mnie pod tym względem. ps. to dlaczego napisałam wielkimi literami ze historia jest fikcyjna dla bardziej kumatych jednostek powinno być zrozumiałe (nie żebym o to podejrzewała kolege KiZ,a ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 16.05.2009 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2009 eee tam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 16.05.2009 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2009 jaaaacieeee.... futrzak zmienił stope o feng szuj była fajniejsza ,ale nie zaprzecze, że ta nowa niesie wiekszą mądrość życiową Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 16.05.2009 22:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2009 Miałam osiemnaście lat, wracałam poboczem do domu, przepisowo, lewą stroną.Prawym pasem jechała ciężarówka, jakis osobowy wyprzedzał ją (w miejscu tym jest podwojna linia ciągła), jechał bardzo szybko... poczułam ból....gdy ocknęłam się w rowie...nadchodził swit, a moja matka w domu obgryzła juz paznokcie do łokci..... wystarczyło sie zatrzymać....na chwile... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.