KiZ 07.05.2009 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 KiZ na tobie zawsze można polegać (...) Yyy..? Na początku jest mój nick, ale czy to wszystko do mnie? Twoja wira/niewiara, rodzina, mieszanie z błotem niechodzących do komunii? Coś ci się potentegowało. Tych komunałów o wychowaniu też sobie mogłaś oszczędzić Odniosłem się do wyboru kilkulatka. Tylko do tego. Niezależnie od tego ile byś rozmawiała i jakich cudownych argumentów używała to takie małe dziecko jest po prostu technicznie niezdolne żeby to pojąć i właściwie (czytaj. obiektywnie) ocenić. Na tej samej zasadzie twój siedmiolatek nie może zarządzać majątkiem, brać udziału w wyborach, a nawet wybrać sobie za żonę dogłebnie obmyślanej i uargumentowanej koleżanki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Page 07.05.2009 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 Zgadzam się z KiZ - dziecko 8 letnie nie do końca jest w staniepodjąć samodzielnie taką decyzję. Mój 8 letni syn zmieniał zdanie co dwa dni odnośnie tego na który z dwóch dostępnych obozów letnich ma pojechać. A co do zajęć dodatkowych - daltonista pewnie nie pójdzie na zajęcia z plastyki ale zapisujemy dzieci na np. angielski. Dlaczego nioe czekamy aż 8 latek sam nie powie "ja chcę" - bo uważamy, że to jest słuszne i potrzebne w życiu. Mój syn chodzi na karate (wybrał sam) i pływanie bo ja uważam, że powinien.A co do komunii - tak to jest skonstruowane mimo, że 8 letni dzieciak nie rozumie połowy z tego co każą mu się nauczyć. Dzieci idą do komunii bo tak chcą rodzice. Dzieci nie idą do komunii bo rodzice nie wierzą i wtedy może pojawić się chęć "bo wszyscy koledzy idą". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 07.05.2009 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 [takie małe dziecko jest po prostu technicznie niezdolne żeby to pojąć i właściwie (czytaj. obiektywnie) ocenić. Na tej samej zasadzie twój siedmiolatek nie może zarządzać majątkiem, brać udziału w wyborach, a nawet wybrać sobie za żonę dogłebnie obmyślanej i uargumentowanej koleżanki "Obiektywnie" to nikt nie jest w stanie. Dziecko wychowane w rodzinie katolickiej praktycznie nie ma wyboru. Nawet jak powie "nie" to nie dlatego, że zwątpił w wierze, tylko dlatego, że np. nie chce mu się uczyć aktów wiary itp. Poprostu nie wie, że można iść przez życie poza wspólnotą. A można, tylko jest to trudne i nie można obarczać takim wyborem ośmiolatka. To co robić? Dać czas do namysłu? O nie, nie po to idą do pierwszej komunii dzieci w tym wieku! Tak to jest urządzone, żeby o tych sprawach zdecydowano za człowieka! Później już trudno się wycofać: albo faktycznie poczuło się jedność z Bogiem, albo jest się zbyt konformistycznym aby się wycofać . K. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 07.05.2009 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 [takie małe dziecko jest po prostu technicznie niezdolne żeby to pojąć i właściwie (czytaj. obiektywnie) ocenić. Na tej samej zasadzie twój siedmiolatek nie może zarządzać majątkiem, brać udziału w wyborach, a nawet wybrać sobie za żonę dogłebnie obmyślanej i uargumentowanej koleżanki "Obiektywnie" to nikt nie jest w stanie. Dziecko wychowane w rodzinie katolickiej praktycznie nie ma wyboru. Nawet jak powie "nie" to nie dlatego, że zwątpił w wierze, tylko dlatego, że np. nie chce mu się uczyć aktów wiary itp. (...) K. Obiektywnie w tym kontekście rozumiem jako wieloaspektowe, wieloźródlowe spojrzenie na problem z uwzględnieniem własnych doświadczeń życiowych (sorry ). U kilkulatka ze wszystkim tym jest jednak krucho. Dlaczego wycofanie się jest trudne? Nie rozumiem. Przecież tu chyba niczego nie trzeba robić - żadnych zaświadczeń, rezygnacji, urzędów itp. (chyba, że o nauce religii, ale nie jestem pewien). Przestajesz chodzić do kościoła, uznajesz kler za całkowicie obcych ci cywilów i finito. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 07.05.2009 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 Dlaczego wycofanie się jest trudne? Trudne w sensie mentalnym, nie formalnym. Pozdrawiam, K. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 07.05.2009 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 Jeśli Boga (wiarę) oddzielimy od Kościoła to posyłanie w tym kontekście dziecka na komunię (a także jego chrzest w niemowlęctwie) przez rodziców niewierzących to hipokryzja i konformizm. I w tym duchu wychowują swoje dzieci. I takim będą one potem ludźmi. A przedtem takimi DZIEĆMI.Moja córka (lat 22) nie była u komunii i nie była chrzczona. Nie chodziła też na religię, nigdy nie miała z tym problemów w szkole, choć oprócz niej tylko jeden jeszcze chłopiec na religie nie chodził. Dla mnie to była oczywista decyzja. Równie dobrze mogłam ja poddać praktykom każdej innej religii - taki sam miałoby to sens. A zrobiłam tak dlatego aby potem móc dziecku powiedzieć patrząc w oczy - ja nie wierzę, dlatego nie poddałam Cię żadnym praktykom kościelnym. Jeśli to dla Ciebie stanie się kiedyś ważne - zrobisz co zechcesz. Nie mogłam wyobrazić sobie siebie mówiącej - kochanie, mamusia nie chodzi do kościółka ale ty byłaś u komunii i jesteś ochrzczona bo mamusia jest hipokrytką i asekuruje się, rozumiesz córeczko. Bo takie jest życie dziecino Ty moja. Im wcześniej to pojmiesz tym lepiej dla Ciebie...I tak rośnie nam następne pokolenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 07.05.2009 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 I tam, czasami nie wierzacy posylaja swoje dziecko wlasnie po to aby potem dziecko im nie powiedzialo.., narzuciles mi swoja "nie wiare". Decydowales dla mnie wedle swoich przekonan. A ja cierpialem, bo wszyscy chodzili, tylko ja nie. Przez to czulem sie inny i dzieci dawaly mi odczuc, ze taki wlasnie jestem....Albo inna wersja. Wierzacy posylaja dziecko, a potem dziecko jak juz jest doroslym i decyduje dla siebie, a akurat zdecyduje nie wierzyc..,mowi - po co mnie wysylalas na religie, narzucilas mi swoje poglady, a ja wtedy nie bylem nawet na tyle dojrzaly aby miec wlasne zdanie i chodzilem bo rodzice kazali, a tak na prawde nic z tego do mnie nie dotarlo. To byla strata czasu, wolalbym w tym czasie grac w pilke to dzis byl bym sprawniejszy. A nawet jak sluchasz dziecka i zrobisz jak ono chce to i tak potem mozesz uslyszec.., no co ty, mnie sluchaliscie, przeciez co ja w tym wieku moglem o tym wiedziec. Nie ma tutaj gwarancji, jakbys nie postapil, moze okazac sie, ze zle. Dlatego niech kazdy robi jak uwaza, co nam do tego jakie inny wybory w zyciu dokonuja. Jesli nas osobiscie te wybory nie dotykaja, to nie ma ich co oceniac. Bo tutaj tez punkt widzenia zalezy... Osobiscie znam bardzo porzadnych i uczciwych ludzi nie wierzacych jak i wierzacych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 07.05.2009 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 Dokładne tak jak pisze Zeljka - wszędzie są ludzie i ludziska. Ale ja uważam, że najważniejsze jest postępować otwarcie, jednoznacznie, bez krętactwa wobec własnego dziecka a to na pewno zaprocentuje ( w charakterze tego dziecka). Oczywiście ważny jest kontakt, rozmowy z dzieckiem od najmłodszych lat. Wtedy ono Cię po prostu słucha i można mu pomóc i wytłumaczyć (w końcu po to jesteśmy) wiele spraw. Ja rozmawiałam z moja 7-letnią córcią o tym, że ludzi są różni, że mają do tego prawo i co to jest tolerancja.... To naprawdę można wytłumaczyć 7-latkowi, zapewniam.To nie chodzi o to kto jest lepszy a kto gorszy (ci co chodzą na religię czy nie) , tylko że każdy ma prawo być INNY. Dlatego posyłania na religię z innych pobudek niż wiara nie da się usprawiedliwić. Nie da się tego potem dziecku wytłumaczyć nie tworząc w nim jednocześnie świetnego podłoża do innych "machlojek".. No i nie ma mowy o "narzucaniu niewiary" bo wszystkie sakramenty można przyjąć w każdym wieku i ŚWIADOMIE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 07.05.2009 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 3. Za wyjątkową uczciwość rodziców w tym zakresie, kościół ukarał dziecko nie dopuszczając go do komunii. I nie mieszaj do tego Boga... nie miesza Boga. Pisze o "kościole" jako o instytucji. A ksiądz jest jej przedstawicielem.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bogdan65 08.05.2009 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 W naszej klasie były dzieci osób niewierzących,dzieci Swiadkow Jehowy i dzieci osób wierzących. Cóż za śliczny podział. Pełen taktu i tryskający wręcz inteligencją. I dlatego w tym kraju jeszcze długo będzie tak, jak było i jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 08.05.2009 11:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 to czsza pisać "wierzący inaczej"??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 08.05.2009 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 to czsza pisać "wierzący inaczej"??? Znaczy jest "jedynie słuszna wiara" i "inne wiary"? Czyli są "normalni", "wierzący inaczej" (np. świadkowie Jechowy) i niewierzący? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek30022 08.05.2009 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 to czsza pisać "wierzący inaczej"??? Znaczy jest "jedynie słuszna wiara" i "inne wiary"? Czyli są "normalni", "wierzący inaczej" (np. świadkowie Jechowy) i niewierzący? I na tym to właśnie polega. Dla osoby wierzącej jest tylko jedna wiara, ta którą wyznaje. Ludzie wyznający jego wiarę należą do lepszej kategorii, pozostali to niewierni. Żadna religia nie znosi konkurecji. Gdzie jest najmniej toleracji ? - tam gdzie jest silna "władza" religii. Jakie wojny były najokrótniejsze ? - religijne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 08.05.2009 15:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 W naszej klasie były dzieci osób niewierzących,dzieci Swiadkow Jehowy i dzieci osób wierzących. Cóż za śliczny podział. Pełen taktu i tryskający wręcz inteligencją. I dlatego w tym kraju jeszcze długo będzie tak, jak było i jest. Może żle się wyraziłam chcąc powiedzieć żebyły w klasie dzieci róznych wyznańi nie było z tego powodu żadnych sensacji. Nie było moim zamiarem obrażanie kogokolwiek. ale cóż -z moim małym rozumkiem... Gdzież mi tam do poziomu ''bogdana65'' i w kwestii inteligencji i w kwestii taktu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bogdan65 08.05.2009 16:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Może żle się wyraziłam chcąc powiedzieć żebyły w klasie dzieci róznych wyznańi nie było z tego powodu żadnych sensacji. Nie było moim zamiarem obrażanie kogokolwiek. ale cóż -z moim małym rozumkiem... Gdzież mi tam do poziomu ''bogdana65'' i w kwestii inteligencji i w kwestii taktu Dalej twierdzę: dopóki istnieją tacy jak Ty - myślą, mową lub pismem wprowadzający podziały - będzie jak było. Dzięki takim właśnie podziałom (religijnym) prowadzonych było większość wojen w dziejach świata. A popatrz jak się to niewinnie zaczyna: wierzący - niewierzący. Neutralnie i OK. Ale jak uzasadnisz istnienie tej trzeciej (nie chodzi o kolejność) kategorii? A mogłaś przecież się od razu dobrze wyrazić. Bo wynika z Twojego postu, że Świadkowie Jehowy to ludzie nienależący do kategorii: wierzący. Kwestia inteligencji i taktu? Małego rozumku? "piszem szypko wiec niemam czasu na pszeczytanie" Na wielu forach można znaleźć takie kwiatki. Czyżbyś i Ty nie miała czasu przed wysłaniem posta na jego przeczytanie i zastanowienie się nad treścią, która za sekundę stanie się dostępną dla WSZYSTKICH, którzy mają dostęp do internetu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 08.05.2009 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Może żle się wyraziłam chcąc powiedzieć żebyły w klasie dzieci róznych wyznańi nie było z tego powodu żadnych sensacji. Nie było moim zamiarem obrażanie kogokolwiek. ale cóż -z moim małym rozumkiem... Gdzież mi tam do poziomu ''bogdana65'' i w kwestii inteligencji i w kwestii taktu Dalej twierdzę: dopóki istnieją tacy jak Ty - myślą, mową lub pismem wprowadzający podziały - będzie jak było. Dzięki takim właśnie podziałom (religijnym) prowadzonych było większość wojen w dziejach świata. A popatrz jak się to niewinnie zaczyna: wierzący - niewierzący. Neutralnie i OK. Ale jak uzasadnisz istnienie tej trzeciej (nie chodzi o kolejność) kategorii? A mogłaś przecież się od razu dobrze wyrazić. Bo wynika z Twojego postu, że Świadkowie Jehowy to ludzie nienależący do kategorii: wierzący. Kwestia inteligencji i taktu? Małego rozumku? "piszem szypko wiec niemam czasu na pszeczytanie" Na wielu forach można znaleźć takie kwiatki. Czyżbyś i Ty nie miała czasu przed wysłaniem posta na jego przeczytanie i zastanowienie się nad treścią, która za sekundę stanie się dostępną dla WSZYSTKICH, którzy mają dostęp do internetu? Bogdan65 napisał;''myślą,mowa lub pismem''-jak górnolotnie ,prawie jak wieszcz. A skoro tak twierdzisz, oznacza ,że myśle-czyli może jest dla mnie jakas nadzieja. Nie tworzę żadnych podziałow ,piszę ,że różnice wyznaniowe nie były żadnym problemem ale istniały i to jest fakt.Podobnie jak faktem jest,że nie wszystkie dzieci w klasie miały rude i kręcone włosy. Piszesz,że bywasz na wielu forach.Przytoczony przez Ciebie cytat''piszem szypko wiec niemam czasu na pszeczytanie'' jest chyba rodem z'' Pudelka''. Nie znam go bo nie bywam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 08.05.2009 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Galka, ja chyba jednak pociagne temat za Bogdanem65, bo wlasciwie tez mnie to teraz zaintrygowalo. Swiadkowie Jehowy to wg Ciebie do jakiej kategorii naleza? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 08.05.2009 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Do badaczy Pisma Świętego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 08.05.2009 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Wydawało mi się,że jesli ktoś się przeprosi za błędne sformułownie -bez złych intencji- to można, jeśli tylko się chce zrozumieć.Ale jeśli się nie chce..nie mój problem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 08.05.2009 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Galka, dałaś się sprowokować i wciągnąć w bezsensowną polemikę. Wracając do tematu. Mój dzieciak nie idzie do komunii, na religię uczęszcza bo w małej szkole trudno o lekcję etyki [w dużej też "w Polskich szkołach zatrudnionych jest 30 tyś katechetów i 130 etyków" - nie wiem ile w tym prawdy bo dane zasłyszane w pewnym programie TVP]. Teraz, gdy koledzy przygotowują się na lekcji do komunii, on siedzi sobie i rysuje. Dzieci traktują go normalnie, rodzice dzieci też. Jak narazie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.