Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pomocy komin wchodzi mi w płatew


Recommended Posts

(...) A wogóle skontaktuj się jeszcze z jakimś konstruktorem niech oceni sytuację bo tak na forum to sobie można...

 

Dokładnie. Jak czytam te pomysły nachodzi mnie refleksja że forumowicze znaleźliby nawet rozwiązanie na most z zapałek gdyby taki problem powstał. Wszystko fajnie jeżeli to nie dotyczy naszego własnego domu.

 

A propo pomysłu rozwiązania porblemu przedstawionego przez Dragonfly (słup stalowy) - niewykluczone że pomysł zadziała, ale moja wyobraźnia podpowiada mi conajmniej kilka zagrożeń a gdybym zobaczył to na żywo, doszłyby pewnie następne. Przede wszystkim dach to skomplikowany układ konstrukcyjny i nie można sobie ot tak ingerować w zaprojektowane rozwiązanie.

Oto kilka nasuwających mi się problemów:

- zmiana miejsca podparcia krokwi na płatwi zmienia rozkład sił w krokwi i może powodować nadmierne ugięcie krokwi (np przy uderzeniach wiatru) i uszkodzenie pokrycia,

- płatew jest obciążona krokwiami pod pewnym kątem a wieć działają na nie siły zarówno pionowe jak i poziome. Podparcie płatwi pionowo ustawionym słupem nie zapewni przeniesienia sił poziomych. Rezultaty trudne do przewidzenia (katastrofa?),

- słup stalowy jest stalowy. Zmiana materiału konstrukcyjnego więźby dachowej. Jak to sie ma do przepisów i bezpieczeństwa ppoż? Nie jestem strażakiem, ale konstrukcje stalowe zabezpiecza się przeciwpożarowo oraz oczywiście antykorozyjnie.

 

Starczy.

Moja rada. Wstrzymaj budowę i zobliguj wykonawcę do sprowadzenia projektanta konstruktora, najlepiej autora tego projektu, ewentualnie rzeczoznawcy budowlanego. Jeżeli niezalezny rzeczoznawca orzeknie że wykonawca nie popełnił błedu, zapłacisz ty, jeżeli orzeknie że to błąd wykoawcy i ustali sposób rozwiązania, płaci wykonawca. Uczciwy wykonawca powinien przyjąć taki układ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytam stare zapytania o podobną sprawę:

 

http://forum.muratordom.pl/platew-posrenia-przechodzi-przez-komin,t143547.htm

 

http://forum.muratordom.pl/platew-posrednia-trafia-w-komin,t9084.htm

 

Ale to niezbyt pocieszające.

Oto link do mojego projektu.

http://www.archon.pl/projekt_domu/dom_w_kaliach_2/m47034735e1eb6#

 

Jak widać całą konstrukcję potrzymują dodatkowo cztery słupy. Piąty metalowy ma być przy kominie w pomieszczeniu 5. Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chce mi sie szukac ani zgadywac

weź moze napisz jaki to strop - w miejscu gdzie oparty będzie słup /strop prefabrykowany czy monolityczny?/

 

- jaka jest rozpiętość pomieszczenia /tego pod stropem czyli na parterze/ ?

- jesli prefabrykowany - jaki rodzaj ? czy słup oprze sie na belce/żebrze itp/ czy na pustaku ?

jaka gruba nadlewka ?

- jesli monolityczny - jaka grubość ? jakie zbrojenie w tym miejscu ? /o marce betonu nie pisz - obojetne mi to/

 

p.s.

z tym ze uwazam ze KB /na miejscu/ ma więcej danych aby o tym zdecydowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

 

w piątek był u nas na budowie inżynier konstruktor. Okazało się nie ma i nie było powodów do paniki. Konstrukacja dachu jest bardzo mocna i porządnie wykonana. Poradził nam aby płatew przy kominie podeprzeć drewnianym słupem 14x14.

 

Wszystkim posiadającym podobny problem z dachem, radzę aby poradzili się specjalisty i siali niepotrzebnej paniki :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Witam.

Prawo.

Jest po to by go przestrzegać.

Prawo to nie tylko Kodeks Karny, Kodeks Postępowania Cywilnego, to również przepisy pomniejsze, np. budowlane. Ustawy, przepisy wykonawce, normy...

Są stanowione po to, by żyło się bezpieczniej. Załatwiają sprawę bezpieczeństwa za tych, którzy albo nie mają dość wyobraźni, albo nie znają się na jakiejś dziedzinie. Bo nie każdy musi znać się na wszystkim.

Prawo stanowi że posiadacz samochodu musi posiadać polisę OC, stanowi również że musi regularnie poddawać samochód badaniom technicznym. Jeżeli nie ma wymaganych dokumentów, to policja może zabrać mu prawo do kierowania pojazdami, może zabrać mu auto i jeszcze ukarać surowo solidną grzywną pieniężną.

I większość ludzi bojąc się konsekwencji ze strony policji respektuje ww przepisy.

Dlaczego więc ci sami obywatele mają głęboko w poważaniu przepisy budowlane, tyczące się bezpiecznego użytkowania domu, jaki się z ogromnym trudem finansowym i nie tylko, wybudowało?

Bo nie egzekwuje się tych przepisów w naszym kraju. A powinno.

Poprę to przykładem.

Wczorajszy dzień. Sobota - wyjazd na budowę do moich przyszłych klientów, gdzie będę kominek robił. Budowa jeszcze w stanie surowym otwartym. I bardzo dobrze jak się okazało że tak wcześnie do tematu się podeszło.

Po przyjeździe pierwsze moje zdanie - trzeba albo rozwalić komin i zbudować go na nowo, albo przebudować więźbę dachową.

http://foto3.m.onet.pl/_m/91e19909c428e251f089d9e64dd5383f,10,19,0.jpg

Komin przesunięty względem jego fundamentowania o 20 cm w prawo. Kanał dymowy do kominka podkuty o około 4 cm bo elementy więźby nie zmieściły się wedle projektu. Drewniane krokwie oparte o podkucie, zaledwie 8-9 cm od ognia i dymu. Nie zachowane żadne, wymagane prawem budowlanym odległości pomiędzy elementami palnymi (drewnem) a kominem. Z każdej strony.

Na hasło "pożar sadzy" inwestorzy reagują ze zrozumieniem. Znają, wiedzą jak wygląda i jak wygląda komin po czymś takim. Miał miejsce u ich rodziny (czy bliskich znajomych - nie pamiętam). Przedstawiam im następującą sytuację: trafi im się mokre drewno do kominka, popalą kilka tygodni, potem jedna iskra, i w kominie mamy 1000-1200 stopni. Wewnątrz. Na zewnątrz popękanej cegły będzie jakieś połowę mniej, czyli około 600 stopni.

Suche drewno zapala się przy 180 stopniach C...

Dopiero wtedy widzą błąd wykonawczy. Mają prawo - nie muszą znać się na budowie. Ma na tym znać się ekipa murarzy robiąca komin, cieśle robiący więźbę i przede wszystkim inżynier nadzoru na ich budowie.

Spotkało się tu trzech idiotów. Właśnie powyższych, murarz, cieśla i inspektor. Czwartym byłby kominiarz, który (idę o zakład) pewnie odebrał by ten komin bez problemu. Bo budowa jest wykonywana przez dewelopera i pewnie nikt tu nikomu "problemów robić nie będzie". Byle kaska spływała regularnie od inwestorów.

I dla tego są przepisy...

Zabezpieczają przed idiotami.

Ja to nazywam "zabezpieczeniem przed popełnieniem podwójnego błędu". Na swój użytek.

Jeżeli w którymś momencie zawiodło pewne ogniwo, to być może stosując się do przepisów w dalszym postępowaniu będzie wszystko ok. Podejrzewam, że gdyby ten komin był regularnie czyszczony tak jak nakazuje prawo, czyli 4 razy w roku, to raczej nigdy do pożaru sadzy by w nim nie doszło. I wszystko, choć zrąbane od podstaw, funkcjonowało by długie lata. A inwestor żył by z błogą nieświadomością tego, że żyje na małej "bombce".

Ale dobrze, że wyszło tak jak wyszło...tyle że teraz inwestorzy są w kolejnym stresie, bo czeka ich pewnie długa batalia z deweloperem, wykonawcami, nadzorem...czyli z "idiotami" (w tym konkretnie przypadku). A jak sami podejrzewacie ciężko się z takimi walczy o swoje.

Nie róbmy z siebie idiotów.

Stosujmy się do przepisów, dzięki którym będzie nam się mieszkało w "dorobku całego swojego życia" bezpiecznie.

Tych mówiących o częstszych niż by się to wydawało nawet potrzebne, wizytach kominiarskich - również.

Pozdrawiam.

Pozwoliłem wkleić sobie jeden z moich postów, żebyś wiedziała, że sytuacja nie jest wcale taka różowa...jak Ci się wydaje.

Nie wystarczy zrobienie samych wymianów wokół komina. Elementy łatwopalne (np. więźba dachowa muszą spełniać podstawowe normy w zakresie odległości od komina. Dlaczego? Bo w razie pożaru sadzy mogą ulec zapaleniu.

Dlatego może się okazać że wymian można zrobić, ale nie przestrzegając podstawowych przepisów budowlanych w zakresie Twojego późniejszego bezpieczeństwa.

Jak się będziesz czuła mieszkając w takim domu? Komfortowo? Raczej nie...

Radzę daleko posuniętą ostrożność w tym przypadku.

Pozdrawiam.

PS. Dobre zdjęcia, działające na wyobraźnię znajdziesz tutaj:

http://www.kominypolskie.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Wszystkim posiadającym podobny problem z dachem, radzę aby poradzili się specjalisty i siali niepotrzebnej paniki :lol:

 

dokładnie

zamiast lamentu "pomocy komin wchodzi mi w płatew ", trzeba sie było słuchac kierownika budowy ... :lol:

 

p.s.

KB ma /najczęsciej/ takie same uprawnienia bvudowlane jak inspektor nadzoru ...

ale aby do tego dojśc, trzeba czasem stracić kupe kasy ...

i rozum wraca ... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż temat nie jest do zbagatelizowania, choć w 100% rozwiązywalny

 

tutaj parę słów komentarza do pewnego postu, bo chyba warto

Jak czytam te pomysły nachodzi mnie refleksja że forumowicze znaleźliby nawet rozwiązanie na most z zapałek gdyby taki problem powstał. Wszystko fajnie jeżeli to nie dotyczy naszego własnego domu.

jakie pomysły? nie widać w wątku jakiś tam kosmicznych propozycji

propozycja z podwaliną bardzo na miejscu

 

Oto kilka nasuwających mi się problemów:

- zmiana miejsca podparcia krokwi na płatwi zmienia rozkład sił w krokwi i może powodować nadmierne ugięcie krokwi (np przy uderzeniach wiatru) i uszkodzenie pokrycia,

przesunięcie o 37 centów to nie katastrofa, nie ma co popadać w skrajność

 

- płatew jest obciążona krokwiami pod pewnym kątem a wieć działają na nie siły zarówno pionowe jak i poziome. Podparcie płatwi pionowo ustawionym słupem nie zapewni przeniesienia sił poziomych. Rezultaty trudne do przewidzenia (katastrofa?),

również nie katastrofa, oprócz płatwi są jeszcze kleszcze, które powinny znaleźć cię po obu stronach komina

swoją drogą sama ciągłość płatwi i brak słupa zmienia coś w rozkładzie sił?

 

- słup stalowy jest stalowy
.

głęboka myśl

 

Zmiana materiału konstrukcyjnego więźby dachowej. Jak to sie ma do przepisów i bezpieczeństwa ppoż? Nie jestem strażakiem, ale konstrukcje stalowe zabezpiecza się przeciwpożarowo oraz oczywiście antykorozyjnie.

wydaje tu się, że nawet wysmarowany materiałem palnym słup stalowy wytrzyma dłużej niż drewniany, nie wiem jak zabezpieczony ppoż,

więc nie warto takich słów tu prokurować

 

Starczy.

 

Moja rada. Wstrzymaj budowę i zobliguj wykonawcę do sprowadzenia projektanta konstruktora, najlepiej autora tego projektu, ewentualnie rzeczoznawcy budowlanego. Jeżeli niezalezny rzeczoznawca orzeknie że wykonawca nie popełnił błedu, zapłacisz ty, jeżeli orzeknie że to błąd wykoawcy i ustali sposób rozwiązania, płaci wykonawca. Uczciwy wykonawca powinien przyjąć taki układ.

no, na koniec Kolega coś rozsądniejszego napisał tylko nie ma co wstrzymywać budowy :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Pewnie problem już rozwiązany. Napisz nam jak się zakończyło.

 

A swoją drogą dlaczego masz się godzić na fuszerkę wykonawcy?

Są dwa wyjścia:

1 Zgodzić się na fuszerkę. Wykonawca zgarnia kasę i umywa ręce; nadal pracuje w przeświadczeniu, że może wykonywać prace po własnym uważaniu i poprawiać (bez konsultacji) projekt. TY ponosisz konsekwencje i zastanawiasz się czy fuszerka nie będzie powodowała kłopotów w przyszłości (jeśli będzie TY będziesz ponosić koszty).

2 Nie zgodzić się na fuszerkę. Kazać wykonawcy dokonać poprawki (jeśli możliwe i akceptowalne) lub kazać rozebrać i wykonać prawidłowo (bo za to jest płacone). Nie przejmować się tym, że to dla wykonawcy strata czasu i potencjalnego zarobku - mógł od razu wykonać prawidłowo, a jak widział niezgodności projektowe powinien skonsultować się z kierownikiem budowy lub inwestorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

emocje juz opadły... W związku z dużym natężeniem prac na budowie (dekarze i elektryk), postanowiliśmy nie rozbierać dachu. Jak już pisałam konstruktor radził aby podeprzeć tę płatew drewnianymi słupami (będą zabudowane) i wstawić dodatkową jętkę. Uspokoił nas że nic się z dachem dziać nie będzie, bo konstrukcja i tak jest mocniejsza niż w pierwotnym projekcie. Jakoś się z tym pogodziliśmy. Szkoda nam czasu i nerwów na robienie dachu od nowa. Poza tym wykonawca w ramach rehabilitacji zrobił nam izolacje poziome i zobowiązał się wyrównać teren wokół działki (a różnice poziomów są 1,5 metra). Wszystko na jego koszt.

 

Ale przy okazji wyszedł kolejny kwiatek, który nas teraz bardziej martwi - wykonawca założył, że izolacje podposadzkowe i posadzki na parterze będą miały razem 10cm, a tyle ma mieć sam styropian... Trzeba będzie nadlać schody wewnętrzne i zewnętrze :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...