Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ociec, brać?


Joasia

Recommended Posts

Witam Szanownych Forumowiczów, którzy już budują lub budowali.

 

Proszę o poradę co do ekipy budowlanej: niedroga, z Białostocczyzny, świetne refencje od 4-ch inwestorów, którym budowali domy - ale:

- majster chce płatności w systemie tygodniowym, tzn. po 2 - 2.5 tys. co tydzień, bo musi wypłacić robotnikom, którzy mają rpdziny na utrzyamniu i dzieci w szkole itd.

- i każe płacić mi za sprzęt (zagęszczarka, pompa itd.)

- Materiały może kupować, jak mu wskażę hurtownię i dam pełnomocnictwo a sama potem tam pojadę i zapłacę (rety, to co to za kupowanie?).

 

No to jak, BRAĆ? Znaczy się, tę ekipę?

 

Joasia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to zależy od tego, ile czasu możesz poświęcić swojej budowie. moja kolażanka z pracy (mam wspólny pokój, siedzimy naprzeciw siebie) buduje takim właśnie systemem: ona załatwia sprzęt i materiały. Prawda -jej koszty budowy są dużo niższe od moich, ale: od czasu budowy 3/4 czasu w pracy poświęca budowaniu (i to nie czytaniu forum): telefony, wyjazdy, itp. Normalnie to bardzo zapracowana dziewczyna i bardzo rzetelna, ale teraz nie ma głowy do pracy... no i dochody też z tego powodu chyba spadają... I ta wojna nerwów - bo zamówiona koparta/betionarka itp. a coś innego się opóźnia, albo na odwrót itp....

Pozdrawiam,

gaga2

PS: płatnośc tygodniowa - jaką masz kontrolę jakości ? z czego potrącić za ewentualne niedoróbki? I jak motywować do terminowej pracy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o system budowania to ja tak robiłem, ze sam kupowałem materiały. Ale ja pracuję od 16. A płatność to ja wolę za jakieś konkretne etapy. A nie za tydzień. No bo jak będzie padało a ty i tak musisz zapłacić chociaż nawet cegły nie przybyło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o poradę co do ekipy budowlanej

: niedroga, z Białostocczyzny, świetne refencje od 4-ch inwestorów,

 

IMHO nie absolutnie brać. Dlaczego ?

 

1) Bo majster chce płatności w systemie tygodniowym, a powinien chcieć za wykonaną robotę. Strzeż się płacenia za godziny, czy też płacenia stałej, tygodniowej pensji - może się skończyć tym, że Ty będziesz płacić, a on - olewać robotę, bo "czy się stoi, czy sie leży, 2 tysiące się należy" (jak widać hasło jest nieśmiertelne i nawet kwota się zgadza ! :) ). Spróbuj ewentualnie dogadać się tak, żeby podzielić budowę na tygodniowe etapy (określcie razem zakres prac na poszczególne tygodnie). Wtedy majster będzie miał de facto płacone regularnie, o ile będzie przykładał się do roboty. P.S. to, że on "musi wypłacić robotnikom, którzy mają rodziny na utrzyamniu i dzieci w szkole" to problem majstra, a nie Twój !

 

2) Bo każe płacić Ci za sprzęt - a takie rzeczy on powinien zapewnić. Albo majster jest firmą budowlaną i ma środki do prowadzenia swojej działalności, albo jest to "firma kogucik", czy inny "fitumitengeszeft". Kurczę, nie rozumiem: płacisz gościowi, dajesz mu narzędzia, załatwiasz materiały - może jeszcze facet każe Ci murować i będzie opieprzał, że ścianę krzywo stawiasz ???

 

3) Bo materiały może kupować, jak mu wskażę hurtownię i dam pełnomocnictwo a sama potem tam pojadę i zapłacę. Łaskawca się znalazł...

 

Ty jesteś klientem, który PŁACI i który WYMAGA !

 

A dobre referencje ? Powinny odnosić się do tych 4 inwestorów, którzy sami jeździli po hurtowniach, kupowali i dostarczali materiały, wypożyczali lub kupowali narzędzia...

 

I pytanie: czy osobiście znasz tych inwestorów ? Czy może są to "krewni i znajomi " majstra ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek_J - święte słowa, nic dodać nic ująć.

 

Z firmą trzeba podpisać umowę, w której powinny się znaleźć m.in. zapisy o wysokości wartości przedmiotu umowy oraz forma płatności. Na ogół i najbezpieczniej jest ustalić kilka etapów płatności ( w mioim przypadku było to 6 etapów) i wycenić wartość każdego etapu. Płatność powinna nastąpić po zakończeniu i odebraniu etapu prac przez Twojego inspektora budowy - nie inaczej.

Rozliczenia za materiały do uzgodnienia. Wygodnie jest przyjąć zasadę, że rozliczasz się co pewien okres z wykonawcą (na podstawie faktur), który kupuje materiały. NIE DAWAĆ zaliczek przynajmniej na początku. Trzeba wybadać wykonawcę.

Ja miałem trochę szczęścia bo wykonawcę wybrałem z Internetu poleconego przez kogoś na tym Forum. Gość okazał się uczciwy. Uzgodniłem z nim, że sam kupuje większość materiałów, oczywiście po uzgodnieniach ze mną. Do zakończewnia pierwszego etapu (stan zero) nie płaciłem za nic (żadnych zaliczek). Potem się rozliczyliśmy głównie za materiały. Ogłnie każdy pilnował sowjego interesu, ale nie mogę powiedzieć aby był pazerny na moje pieniądze. Często bywało, że rozliczaliśmy się za materiały a robocizna pozostawał na później (chociaż chciałem zapłacić). Bywał też tak (jak zdobyłem jego zaufanie), że miał nadpłatę rzędu 30tys i spałem spokojnie.

 

Generalnie umowę trzeba dobrze skonstruować i podpisać, aby nie utopić swoich oszczędności, a w trakcie prac okaże się co i jak i można podejść do rozliczeń bardziej elastycznie - jeżeli sytuacja na to pozwala - nie dajmy się zwariować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwileczkę :)

Co do sprzetu budowlanego to trudno by było, żeby ekipa budowlana "rodzinna" miała koparkę lub zagęszczarkę. Nie spotkałem się jeszcze z taką ekipą na budowie, a parę ich zwiedziłem.

Jeśli chcesz zrobić tak jak Ci radzą to wynajmij ekipę od A-Z, są takie, tylko musisz się liczyć z tym, że zapłacisz dużo więcej.

U mnie było tak, że miałem hurtownie w której zamawiałem wszystko na telefon. Jeśli coś trzeba było to dzwonili do mnie a ja do hurtowni (mowa tu o grubszych zamówieniach, kilo gwoździ to sami kupowali). Mogłem im zlecić zamawianie ale wolałem mieć kontrolę nad towarem.

Co do płacenia to różnie było, płacić miałem w 4 etapach i tak zasadniczo było, jednakże parę zaliczek wybłagali u mnie. Nie jestem z kamienia.

Ja na twoim miejscu bym brał taką poleconą ekipę, ale decyzja należy do Ciebie :o

Miłego budowania. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną ekipę.W każdy piątek,ponieważ w sobotę nie pracowali,a ludzie z dalekiego "terenu",szef prosił o zaliczkę.Płaciłem ok. 3/4 należności za wykonane prace.Betoniarkę i drobne narzędzia mieli własne,resztę t.zn.materiały,pompę do bet.,zagęszczarkę wolałem załatwiać sam ze względu na koszty.Po zakończeniu budowy rozliczyłem resztę.Wydaje mi się,że te zaliczki były wykonawcy niezbędne,bo brygada za robotę liczyła sobie b. tanio i ledwie wiązali koniec z końcem.

W tym układzie konieczna jest umowa z określeniem wysokości wynagrodzenia za całość, terminem wykonania, no i karami za opóznienia.

mc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zasadzie razi mnie tylko ta płatność co tydzień. Nonsens! "zagrało" by to tylko wtedy gdyby majster z wyprzedzeniem przedstawił Ci szczegółowy harmonogram prac na każdy tydzień budowy, a potem w 100% się go trzymał. Wiadomo - raczej niewykonalne. O wiele prościej będzie budowę podzielić na etapy i każdy etap wstępnie wycenić. Zaznaczyć tu trzeba, że choć kwoty płacone wykonawcy za poszczególne etapy mogą nieznacznie odbiegać od wstępnie zakładanych, suma pieniążków za wszystkie etapy łącznie DRGNĄĆ NIE POWINNA! Tzn. np.:więcej za schody, mniej za podłogi (bo przy budowie schodów zaczęto podłogi - przykład durny, ale oddaje chyba istotę rzeczy). U mnie to "zagrało" i o nic nie musieliśmy się martwić.

Materiały: radziłbym umówić się w ten sposób, że wykonawca odbiera je sam z hurtowni, ale po WCZEŚNIEJSZYM SKONSULTOWANIU Z TOBĄ ILE I CZEGO POTRZEBA (wykonawcy z reguły nie zależy czy kupi klej za 18PLN, czy za 80PLN). Ty płacisz powiedzmy na koniec każdego tygodnia - wiesz wtedy czy nie kupili czegoś "za Twoimi plecami", bo tak też się przecież może zdarzyć. Panujesz wtedy nad tym co się dzieje na Twojej budowie. Warto wcześniej umówić się na jakiś "sztywny" rabat na wszystkie produkty, by nie musieć za każdym razem negocjować.

Nie wiem jak ważne dla Ciebie są terminy, ale radziłbym też ustalić jakąś TWARDĄ GRANICĘ przy której Twoja cierpliwość do wykonawcy się wyczerpie :wink:

 

Powodzenie

 

Pearl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broń Cię Panie Boże przed takim systemem rozliczeń. Za każdy tydzień będą chcieli te same pieniądze a praca w następnym tygodniu będzie połowę mniejsza niż w poprzednim. Po miesiącu stwierdzisz, że zapłaciłaś już prawie całą umówioną kwotę a robota wykonana nawet nie w połowie. Też miałam takich robotników, ale zreflektowałam się na czas i straty były niewielkie. Płacić tylko za konkretnie wykonaną pracę i tylko pod warunkiem, że kierownik budowy odbierze jako dobrze wykonaną.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem zwolennikiem wyrzucania pieniędzy w błoto, ale co to za firma, która nie ma żadnej gotówki?

Po każdy zakup w hurtowni leci inwestor, no chyba, że ma tyle czasu.

Trzeba dobrze przekalkulować, bo może się okazać, że wykonawca może kupic taniej. Oni są stałymi bywalcami w hurtowniach budowlanych i dostają często większe upusty, choć nie jest to regułą.

 

Ktoś kot nie ma kasy aby ludziom zapłacić tygodniówkę nie budzi mojego zaufania.

Jeżeli chodzi o sprzęt to jasne, że mie ma sensu stawiać wymagać w zakresie TIRa do transportu, koparki do fundamentów lub pompy do betony. Na ogół można w pobliżu znaleźć kogoś kto ma dźwig, czy koparkę. Beton betoniarnia dostarczy łącznie z pompą. A i materiały budowlane w zdecydowanej większości przyjeżdżają z hurtowni.

To tylko kwestia organizacji, ale tym powiniem zajmować się wykonawca.

 

Pomyślcie - jeżeli ktoś nie ma już ulgi budowlanej a wielku pewnie już nie ma to po co mu faktury. Materiały może wykonawca brać na siebie (zrobi sobie na podatku VAT. Nam sa potrzebne tylko ich kopie do rozliczeń. Lepiej wykorzystać ten sposób do negocjacji z wykonawcą w kwestii organizacji budowy.

A w ogóle dobrze jest brać taką firmę, w której pracownicy nie kończą pracę w piątek, tylko mieszkają na budowie. Po pierwsze jej pilnują, a po drugie więcej zrobią, bo jak się będą nudzili w niedzielę co coć pomajdrują, a jak nie to chociaż zastanowią się nad rozplanowaniem prac na nadchodzący tydzień.

Dopilnować trzeba aby nie było alkoholu na budowie - to ważne. Ma to bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo na placu budowy i tempo prac.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joasiu, jak najbardziej popieram tych, którzy Ci odradzają zgadzanie się na taki sposób rozliczeń. Zapłacisz na pewno dużo więcej niż to będzie warto. Koniecznie zrób harmonogram prac, wycenę orientacyjną każdego etapu i dodałabym jeszcze kary umowne za przekroczenie terminów z winy wykonawcy. Nawet jeśli tych kar nie zastosujesz, to bat nad głową będzie. Co do sprzętu i materiałów - jeśli zawrzesz umowę z terminami wykonania, to mogą być przestoje z winy inwestora, jeśli na czas nie dostarczysz materiałów. I to nie jest dobrze. Chyba, że określisz czas trwania poszczególnych etapów od momentu dostarczenia materiałów. Wszystko zależy od tego, czy masz czas i ochotę, żeby się w zaopatrzeniowca bawić. Życzę powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...