Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sprzedaż domu i kupno mieszkania w bloku-co myślicie


micha

Recommended Posts

Zastanawiamy sie nad sprzedażą 140 metrowego domu za miastem, który

wybudowaliśmy 2 lata temu i kupno ok. 80 metrowego mieszkania w

bloku w dużym mieście. Nie kręci mnie dom, trawka, ogród. Czuję że

jestem zwierzęciem miastowym ,łatwiej o pracę, rozrywki, szkoły dla

dzieci. Czy ktoś z was podjął taką decyzję?Czy to wariactwo?

Mam wrażenie że wszyscy wokół marzą o domu a ja odwrotnie. Czy ktoś z was bierze pod uwagę taki krok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że wszyscy wokół marzą o domu

 

No i pewnie tak jest :D

Ale nie marzy się o dojaaaaazdach :roll: do tego, co wiąże się ze zwykłą codziennością, czyli szkołą, pracą, zakupami, załatwianiem różnych spraw...

Dlatego u mnie w dużym mieście za pięknie położoną działkę pod lasem płaci się 1500 zł za metr a za pięknie położoną działkę za miastem płaci się jakieś 200 zł za metr - wygoda kosztuje.

Micha no jak może nie kręcic Cie ogródek??? No jak???? :roll: :lol:

 

A jeżeli chodzi o sprzedaż, to znam osoby, które sprzedały dom, kiedy dzieci zaczęły chodzic do szkoły i do wyboru było codzienne wożenie do miasta albo kiepska szkoła miejscowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzą o domu, bo to budowlane forum. Ale spoko! Skoro Cię dom nie kręci :-? . Ja bym się nie zastanawiał. Wielu ludzi woli mieszkanie, bo możesz zamknąć i wyjechać na pół roku, nie trzeba sie o opał martwic, ani o cieknącą rynnę. Ma się więcej luzu. Ja tam wolę dom, ale w pewnym wieku, na pewno będę chciał przenieść się do mieszkania na parterze i w centrum 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzą o domu, bo to budowlane forum. Ale spoko! Skoro Cię dom nie kręci :-? . Ja bym się nie zastanawiał. Wielu ludzi woli mieszkanie, bo możesz zamknąć i wyjechać na pół roku, nie trzeba sie o opał martwic, ani o cieknącą rynnę. Ma się więcej luzu. Ja tam wolę dom, ale w pewnym wieku, na pewno będę chciał przenieść się do mieszkania na parterze i w centrum 8)

 

Raczej dobrowolnie tego nie zrobisz :p , wyobraz sobie siebie w wieku 80 lat, sprzedajesz swoj kochany dom, z ktorym wiaze sie tyle wspomnien i przeprowadzasz sie do halasliwego centrum i mieszkania ze smierdzaca klatka schodowa.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkałam wiele wiele lat w bloku...

Teraz mieszkam w domu za miastem, ale budujemy "swój" dom...

Ze swojej perspektywy powiem tak:

W bloku, zalezy jacy sąsiedzi, ja miałam ok sasiadów, zero imprezowiczów za ścianą itp. Ale ja wewnętrznie marzyłam o większej przestrzeni, nie chodzi tutaj wcale o metraż mieszkania, bo ten nie był mały.

Gdy zamieszkałam z początku za miastem pomyslałam... cisza, ptaków więcej gatunków mi ćwierkoli, ale zabrakło mi ludzi... to że poprostu są, że przechodzą obok mnie, że ktos mnie mija, przystanie na chodniku, zagada.

Ale to były początki :wink:

Miałam mozliwość nawet mam zamieszkać w miieście i jednak wolę owe zacisze, budowanie domu, a nie mogę doczekac się własnego ogródka i wreszcie aby kosić trawkę...

micha nie każdy lubi wieś... Fakt życie w bloku jest wygodniejsze, centralne jest, bez palenia, latania, podkładania itp. W zupełności zgodzę się, że szkoły na miejscu, sklepy.

Decydując się na życie poza miastem musimy sobie zdać sobie sprawę, że zalezy gdzie i jak daleko... Ja mam jak narazie komfort w tym, że dziecko nawet tutaj na wsi szkołę ma pod nosem, widzę ją :wink: Sklep czynny do 22.

Ale tam gdzie budujemy się na "swoim" czekają dojazdy, z tym że niedaleko. A razie awari auta- bus jest :wink:

micha, mam znajomych, którzy nie wyobrażają sobie życia na wsi i mieszkają dalej w blokach. Rozumiem Ciebie bardzo dobrze... najważniejsze jest to, abyś Ty miała komfort i jak wkurzałaby mnie trawa - te jej koszenie itp. to zdecydowanie mieszkałabym zapewne w bloku.

Życzę powodzenia micha :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzą o domu, bo to budowlane forum. Ale spoko! Skoro Cię dom nie kręci :-? . Ja bym się nie zastanawiał. Wielu ludzi woli mieszkanie, bo możesz zamknąć i wyjechać na pół roku, nie trzeba sie o opał martwic, ani o cieknącą rynnę. Ma się więcej luzu. Ja tam wolę dom, ale w pewnym wieku, na pewno będę chciał przenieść się do mieszkania na parterze i w centrum 8)

 

Raczej dobrowolnie tego nie zrobisz :p , wyobraz sobie siebie w wieku 80 lat, sprzedajesz swoj kochany dom, z ktorym wiaze sie tyle wspomnien i przeprowadzasz sie do halasliwego centrum i mieszkania ze smierdzaca klatka schodowa.......

Znam kilka osób, które po 60-ce pozbyły się domu. Przeważnie z żalem, ale i ciesząc się z drugiej strony. Utrzymanie domu to ciężka praca. Póki jesteśmy młodzi patrzymy na to zupełnie inaczej. P9omijam tu fakt, kiedy jedno z małżonków umiera i wtedy wszystko spada na barki tylko jednej osoby :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

micha Ty nas nie pytaj bo to Ty najlepiej wiesz co Tobie odpowiada. Co Ci po tym, ze ja powiem, ze blok jest be, albo ze jest super? To Twoje zycie, Twoja zmiana i Twoja decyzja. :p :wink:

Mi wydaje sie to jak najbardziej normalne. Zbudowaliscie dom, bo wydawalo Wam sie, ze to jest To, teraz inaczej patrzycie na sprawe i to tez jest ok.

Trzeba szukac swojego miejsca na ziemi. :wink:

Dla mnie przejscie z mieszkania do bloku bylo powrotem do wolnosci, jestem zadowolona ale wciaz nie czuje, ze to moje miejsce na ziemi.

Na razie ciesze sie tym co mam, ale nie wiem gdzie mnie jeszcze poniesie. :wink:

Ale kto wie, moze spokoj ducha jest nie realny, realne jest tylko poszukiwanie go. :D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

micha Ty nas nie pytaj bo to Ty najlepiej wiesz co Tobie odpowiada. Co Ci po tym, ze ja powiem, ze blok jest be, albo ze jest super? To Twoje zycie, Twoja zmiana i Twoja decyzja. :p :wink:

Mi wydaje sie to jak najbardziej normalne. Zbudowaliscie dom, bo wydawalo Wam sie, ze to jest To, teraz inaczej patrzycie na sprawe i to tez jest ok.

Trzeba szukac swojego miejsca na ziemi. :wink:

Dla mnie przejscie z mieszkania do bloku bylo powrotem do wolnosci, jestem zadowolona ale wciaz nie czuje, ze to moje miejsce na ziemi.

Na razie ciesze sie tym co mam, ale nie wiem gdzie mnie jeszcze poniesie. :wink:

Ale kto wie, moze spokoj ducha jest nie realny, realne jest tylko poszukiwanie go. :D :wink:

:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wśród znajomych znam przypadek, że zdecydowali się na powrót do miasta i są szczęśliwi.

W trakcie budowy żyjemy marzeniami , wyobrażeniami o wieczorach przy kominku zimą, o kawkach na tarasie latem.

Myślimy, że wraz z przeprowadzkę nasze życie zacznie przypominać sielankę jak z reklam telewizyjnych.

Oczywiście nie wszyscy tak mają, ale część osób na pewno tak. Myślimy życzeniowo, że nie tylko warunki mieszkaniowe się nam poprawią, ale zmieni się na lepsze nasze życie.

A tu okazuje się, że czasu mamy jeszcze mniej, że zamiast sielanki są nerwy, pośpiech a dom staje się tylko sypialnią . Weekendy owszem są ale ....... przeznaczone na prace gospodarczo-porządkowe.

Oczywiście nie wszyscy tak mają i nie w takim stopniu ale niestety bywa tak. Wiele zależy od charakteru i czasu naszej pracy, wieku dzieci itd.

 

Micha jeżeli uważasz, że na tym etapie życia mieszkanie w mieście w bloku jest dla Was wygodniejsze to nie wahaj się. Jeżeli nie jesteś pewna, czy to dobry krok spróbujcie wynająć Wasz dom na rok i na rok wrócić do miasta do wynajętego mieszkania. Może jednak nie doceniacie już pewnych wygód posiadania domku. Może dla Was optymalny byłby dom ale w mieście, bez pięknych widoków, bliskości lasu, ale za to bez dojazdów.

Ja długo przed budową zastanawiałam się na czym mi zależy. Chciałam dom z ogródkiem , dojazdy mogłyby być, ale bez korków. O ile swój czas pracy mogę regulować to szkoły nie.

Stwierdziłam, że póki dzieci są w wieku szkolnym wygodniej będzie nam w mieście.

Moja działka mnie nie zauroczyła, to było raczej małżeństwo z rozsądku niż z miłości :D , ale mam nadzieję, że będzie się nam wygodnie mieszkało.

Zostaję w tej samej dzielnicy, na działkę mam 10 minut spacerkiem.

Na razie myślę, że jak dzieci dorosną to my sami przeprowadzimy się do malego domku pod miastem, ale wcale nie jestem pewna czy tak samo będę myśleć za 20 lat.

 

Moja ostatnia rada , musicie szczerze porozmawiać z mężem i nawet z dziećmi jeżeli są duże i dowiedzieć się co dla kogo jest ważne i wspólnie podjąć decyzję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...