Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik takiej_ja - LMB 01


Recommended Posts

PONIEDZIAŁEK 31.VIII.09 r.

 

Najpierw zaczęliśmy mierzyć dach, tj. Misiek chodził po tym dachu, do tej pory zastanawiam się, czy on taki odważny, czy jak... bo ja za groma bym tam nieweszła :wink: Ja zapisywałam wymiary... Misiek wolał być pewny ( jak to zwykle bywa, co oceniam ja osobiscie na plus), czy oby Pan dobrze wymierzył dach... :wink:

Potem pojechaliśmy kupić kratki wentylacyjne, otwory wymierzył wcześniej Misiek. Po zakupieniu kratek przyszedł czas na zamontowanie ich na kominach, Misiek małym wiertłem -5-tką też je przymocował na kołeczkach :wink: Kiedy skończył wziął się za rozwalanie swojego rusztowania (bocianiiego gniazda- jak to nazywałam).

Złozylismy rusztowania i ruszylismy z membraną 3-warstwową ( :wink: niby lepsza, ale jakoś mi na taką nie wygląda).

Chyba wcześniej napisałam błąd, bo nie wiem dlaczego ale myslałam, że będa łaty, membrana i kontrłaty :roll: :o Nie wiem co mi strzeliło do głowy -przemęczenie- zwalmy na nie :wink:

A tutaj... zreszta sami zobaczcie... :wink:

 

 

Tak było....

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Kominy_1.jpg

 

Początek....

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_pocz%B1tek_nabijania_folii.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_pocz%B1tek_mocowania_membrany_1.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_nabijanie_membrany_2.jpg

 

Naciąganie membrany :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_naciaganie_membrany.jpg

 

Smiesznie wygląda teraz wewnątrz domku, ale za to cień jest i w koncu początki dachu :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_membrana_od_spodu_-_wew__domu.jpg

 

Misiek był na górze, ja na rusztowaniu, podawałam kontrłaty i łaty -tutaj niżej i ja przybijałam -dokąd sięgnęłam :wink: Misiek chodził i przybijał, a ja... cięłam piłką kontrłaty i łaty orab jak trzeba było to hebelkiem przejechałam tu i ówdzie :wink:

Jaka ja byłam zła dzisiaj widząc te łaty i kontrłaty takie, że szok - z jednej strony ciut grubsze, z drugiej cieńsze... albo w ogóle taka łata gruba, że ja niewiem co ona robiła w tym zestwie. :roll:

Podawałam, ucinałam i podawałam...

Najgorzej, że Misiek sam tak tam wyzej... :o :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 252
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

WTOREK WRZESIEŃ 01.IX.09 r.

Dzisiaj z ranka kawusia i myk w ciuszki i myk na budowę...

I od nowa składanie rusztowań i membranka :wink: oprócz tego raz Misiek, raz ja jeździliśmy po gwoździe :-?

Miska cięła, hebelkowała -jak była potrzeba i podawała łaty, kontrłaty, łaty, łaty, kontrłaty i ...

Tę historią trzeba by zatytuować:

WLAZŁA BABA NA DACH...

 

A no wlazła - jeszcze Misiek powiedział:

- a zarzuć sobie tą nogę tak a tamta zaprzyj... :roll:

Słuchałam potulna jak baranek... ba nawet weszłam wysoko, tylko dlaczego jakoś nie mogłam ustac? :o :roll: Rozum mi mówił:- niebezpieczeństwo... I ani rusz wejść tak jak misiek -ten to jak tancerz na lodzie zapitala na tym dachu, a ja... trzymam sie i widzę, jak wpadam na ta membranę i .... lepiej nie pisze, to horror :wink:

Mówię do Miska- patrz, patzrę w dół i nic, ale swojej dupencji nie uniosę, a na czworaka mam łazic?

No i zaczęła BABA schodzić -powoli, ostożnie, trzymając się mocno ponabijanych łat... Aż tutaj trachhhhhh....

STOP

Jak tu kufa zejść?

No jak.... toż nie zeszkoczę z tym kolanem... jeszcze nie trafię w tą deskę i siedze okrakiem jak nic na rusztowaniu.... :roll: Matko Jedyna no po co ja tu lazłam... niby się nie boję, ale czy Misiek udzielił mi pierwszej lekcji na dachu?

-Nie....

No to jak miałam łazic?

To lepiej zejść, bo jakoś nie czułam gruntu :wink:

- Misiekkkkkkk -wołam a jak mam zejść?

- nie zejdziesz? -usłyszałam

Pomyslałam... ale mi to odpowiedź... a tutaj nawet REdbulla abym sfruneła :lol:

- nu nie zejdę mam zakrótkie nóżki... - odpowiedziałam

- to popatrz sobie na widoki, jak skonczę to to ci wtedy pomogę...

Tak próbowałam nawet odkręcic się doopką i... jakos te nogi mi się platały :o :roll: :cry: To sobie usiadłam patrzyłam i w dół i w górę i mówię:

- Misiek ale ja to chyba nie mam lęku wysokosci... ale jak mam chodzić... :roll:

No i zaraz zjawił się misiek - jeszcze sobie zeskoczył na rusztowanie... a ja siedze jak ta kwoka... mówi:

- wejdź mi na plecy

- na plecy czyż ty zgupiał do reszty... - odpowiedziałam :o

w końcu i ja zeskoczyłam ale oparłam rękę na jego ramieniu....

TAK ZAKOŃCZYŁA SIĘ OWA HISTORIA BABY NA DACHU....

Aleeeeeee mimo, że nie chodze po nim to mam i tak swój wkład w jedo powstawanie :wink: , kurcze bo wszystko to Miśka wina, zamiast mnie przetrenowac, to zobaczył, że nie staję na nogach i mówi - lepiej zejdź bo jeszcze spadniesz :o :cry:

Aleeeeeeee jeszcze kilka łat do nabicia i druga strona, to znowu dokąd sięgnę to przybiję itp. A potem podawanie, cięcie, itp. :wink: Mam nadzieję, że w tym tygodniu na całym dachu będzie membrana... bo nie jest łatwo tak samemu Miskowi naciągnąć membranę itp. To jest wręcz przerąbane... a mnie wkurza to, że stanęłabym tam i pociągnełabym jemu i już.... tylko on sam mówi, że to jednak niebezpieczne, tym bardziej, ze ja nigdy nie chodziłam po dachu.

Kurcze rok temu opalałam się na dachu - 2 piętrowym domku- ale połozyłam się opierając nogami o komin -wrazie jakbym usnęła :wink: :lol: Ale fakt, on sam tam na górze ma przerąbane... Dzielny chłopak... :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_dalszy_ci%B1g_%B3acenia.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_%B3acenie_2.jpg

 

Tak oto minął dzionek, Misiek zmęczony i ja wrócilismy do domku... a niedawno pociemku bylismy na budowie, bo sąsiadka dzwoniła do Miśka, że ktoś chyba się kręci u nas po budowie, bo lampką świeci :o :evil: Dawaj w auto i pędzimy... ale wszystko dobrze... :wink: :roll:

Uciekam i pozdrawiam czytających mój dziennik :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CZWARTEK 03.IX.09 r.

 

Już z ranka kawusia - wypita w łóżeczku i potem myk i myk na budowę. Przyznam jednak, że ranki są już chłodniejsze, w końcu to wrzesień :wink:

A MY dalej ... pokolei a to uciąć kontrłaty Miśkowi, a to potem łaty, podawanie, a on je najpierw mierzył, zanzaczał, spuszczał do mnie, ja cięłam i podawałam.

Powiem szczerze, a raczej napiszę, że we dwoje to jest tego skakania i schodzi nad tym czasu. Ale satysfakcja ze swojej włozonej pracy -bezcenna :wink:

 

Tego dnia Misiek będąc na dachu wołał mnie:

- Miska chodź, przytrzymasz mi membranę, dawaj szybko

 

TO MIŚKA WESZŁA NA DACH I (tak jak po drabinie chodziła :wink: ), to był przełom w mojej pracy :lol: Pomogłam naciągnąć, przybijałam itp. Jednak musiałam być na dole -bo trzeba było ciąć i kto by podał nam kontrłaty i łaty...

Ale potem już wchodziłam sobie na dach chociaż aby posiedzieć i podziwiać dalej widoki, bądź podać Miśkowi gwoździe itp.

 

Pracowaliśmy od ranka do wieczora :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_od_przodu_-membrana_i_%B3aty_nabite.jpg

 

Jaka to była niespodzianka, jak niedaleko beczki Misiek znalazł pieczarki - ot kolejna niespodzienka, szkoda, że tylko 3-y. :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-pieczarka.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-pieczarki_w_trawie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PIĄTEK 04.IX.09 r.

 

Dzień był pochmurny, lekko kropiło czasami, ale dokończalismy dach z drugiej strony. Teraz wrazie deszczu można w końcu posiedzieć sobie wewnątrz domku, bo jest membrana i suchy chudziak :wink:

 

A oto kilka zdjęć...

Dom od tyłu, widać jak powoli pokrywany dach jest membraną :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_od_ty%B3u_-_%B3acenie_w_po%B3owie.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_membrana_od_wewn%B1trz.jpg

 

A tutaj łaty tylko trzeba uciąć piłą, jednak spalinowa tutaj będzie lepsza, bo z tymi kablami tam chodzić to nie za bardzo, ale na końcu będą ucięte na cacy :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_z_boku_-_%B3aty_do_obci%EAcia.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_nad_tarasem-_%B3acenie.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_za%B3acony_dach_-lepsze_zdj%EAcie.jpg

 

Został nam mały daszek nad salonem... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SOBOTA 05.IX.09 r.

 

Dzisiaj z ranka kawusia i jak zwykle myk i myk z rana na budowę :wink:

Tylko dojechaliśmy a tam deszcz i padało i padało :(

Pobylismy z Miśkiem z dwie, a może trzy godziny. Był taki wiatr, że Misiek pozakrywał okna z przodu domu i boku pustakami, ja zbiłam z dwóch palet ala drzwi -aby narazie zakryć, jeszcze folią obiłam. :wink: Deszcz zacinał i wiało :evil: Więc daszek musi poczekać do poniedziałku.

Z Miskiem posprzątaliśmy wewnątrz - jak luźno się zrobiło i właśnie dzisiaj zdecydowaliśmy się mieć więcej przstrzeni i powiększyć sypialnię, zaś nie mieć w ogóle pokoiku obok salonu... Hmm może to się zmieni, ale na dzień dzisiejszy ma wygląc to inaczej. Córka będzie miała pokój swój, My sypialnię... a reszta bez zmian...

Chudziak wysprzątany na tala la :lol: Jeszcze Misiek, który zbierał na szuflę te smieci mówi mi tak:

- Miśka toz tak sprzątasz, że jeszcze mi tu telewizor zaraz wniesiesz... :lol:

Pozakrywał zwłaszcza od wietrznej strony okna, bo tak wiało, taki przeciąg był, że szok.

Niestety tak padało, że w deszcz biegliśmy do auta, znosząc sprzęt, bo myślelismy, że dokończymy ten mały daszek, ale nie dało rady w taką pogodę pracować. :( Teraz u nas nie pada od kilku godzinek, ale cóż najwyzej sobie odpoczniemy.

A oto jak Miśce się zachciało zrobić zdjątka gruszki ( miały byc dwie na sesji zdjęciowej -ale jedna zjadł Misiek i ta potem też :o )...

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-gruszka_2.jpg

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_gruszka.jpg

 

Z budowlanych spraw -został tylko do zrobienia mały daszek, potem Misiek obmuruje płytkami kominy od salonu, gdy będziemy czekac na blachodachówkę :wink:

POZDRAWIAM :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

PONIEDZIAŁEK 07.IX.09 r.

 

W poniedziałek fakt padało z rana, ale przeszło i kurcze zabrakło kilka łat...

Nie wspomne, że kontrłaty to starczyły prawie co do centa... Kawałeczki malutkie zostały...

A miało być niby więcej ( Pan nas chyba tu oszukał ), ale skończony mały daszek - membrana i kontrłaty i łaty są, poza tymi brakującymi. Dzisiaj zamówilismy łaty, mają przywieźć jutro.

 

WTOREK 08.IX.09 r.

W tym dniu było wolne, ale pojechalismy w sprawie blachy, ale po rozmowie z Panem jeszcze raz pojechaliśmy mierzyć dach na budowę i z powrotem do Pana.

Z Miśkiem kupilismy buraki, cebulę, paprykę i mówię... ot odpoczęłam...ale sałatka Gosi będzie i jeszcze takie do barszczyku.

Wzięłam się za te buraki...

O jejciu... zapomniałam o nowych nakrętkach na weki... miałam na 4- y, a tutaj słoiki na 6-ść... Za oknem ciemno. Miśka robi weki :roll: :wink:

Barszczyk tez był :wink:

 

Ten tydzień był taki mniej pracowity. W dzień, w którym przywieziono nam łaty, to podjechalismy z Miskiem na budowę i on ładnie obklejał kominy, a ja pownosiłam te łaty do domku. Zaimpregnowaliśmy je w następny dzień i potem je uzupełniliśmy na daszku.

 

SOBOTA 12.IX.09 r.

 

Już od rana bylismy na budowie i oboje męczyliśmy się z wiązarem zewnętrznym z obu krokwi -ciężkich jak nie napiszę co :wink: . Za kominem od salonu najpierw postawiliśmy wysoko rusztowanie, a potem Misiek wciągał na lince uwiązaną krokiwię przeze mnie a ja potem gdy opuścił już na płotwę, to mu trzymałam, aby ten wskoczył na dach...

No cyrki tak samemu tam to robić na górze, kiedy ja też musiałam przytrzymywać tą długą krokwię, albo wiązać to co potrzebne jemu było na górze, czy ciąć...

Skończyliśmy wczoraj wieczorem, ale dach już przygotowany do obróbek i potem blachodachówki :wink:

Oczywiście wysprzątałam domek i koło :wink:

 

 

 

 

 

[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A oto zdjęcia...

 

Zdjęcia z góry - dachu :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_kawa%B3ek_dachu.jpg

 

Mój aparat to mały oszust, jak ścian -rogów mi nie skrzywia, to albo łaty, albo ciut komin :lol:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_czubek_dachu.jpg

 

Zapewniam, że ten komin wentylacyjny jest prosty :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_komin_wentyl__zdj%EAcie_na_dachu.jpg

 

Zaimpregnowane łaty schną :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_%B3aty_zaimpregnowane.jpg

 

Widok na działkę od strony tarasu ( z dachu :wink: ) jest tam do tych drzew prawie... drogi niewidać, ale ciut węższa z boku.

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_widok_z_dachu_na_jedn%B1_str__dzia%B3ki.jpg

 

Ta a nasz szkielet na garaż chyba się nie doczeka :lol:

Z jednej strony gdzie kilka wystających chaszczy i od drogi te najwyższe to nasza działka -Pan miał nam skosić, ale ma ciut teraz pracy w polu :-?

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_widok_z_dachu_od_str__drogi_-_szersze_uj%EAcie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj zamieszczę kilka zdjęć domku z boku -od strony sąsiada - dwie działki dalej :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku_-od_%B6ciany_pokoi.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku_2.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku_3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SOBOTA 12.09.09 r.

 

A oto zdjęcia z naszej pracy...

Zdjęcie zrobione przed ucięciem płotwy :wink: Potem wszystko zostało wyrównane ładnie jak nalezy :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_za_salonem_4.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_za_kominem_2.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_z_bliska_za_salonem.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wyd%B3uzony_dach_-za_komin_salonu_1.jpg

 

Potem będzie tutaj ciut niżej drugi daszek i kotłownia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam do środka...

Miśka w sobotę ciut jeszcze dopieściła tego chudziaka. Wewnatrz domku pozostało tylko jedno rusztawanie, które było przydatne do łacena mniejszego dachu. A tak... duzo przestrzeni się zrobiło. Pozasłanialiśmy pustakami "okna", ponieważ wtedy strasznie wiało i balismy się że jeszcze będzie podmuch i zerwie nam tą membranę, a poza tym zrobiło się cieplej wewnątrz. Nie wiało.

 

To co... to idziemy

Tutaj jest jeden róg chałupy :lol:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_pozas%B3aniane_otwory_okienne.jpg

 

Salonik... :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_salon.jpg

 

Nu i moje narzędzie pracy stoi oparte po prawej... czasami żałuję, że grubszej takiej szczoty nie kupiłam -takiej budowlanej, ale może i dobrze, bo bym jeszcze za dużo chudziaka wymiotła :lol: :lol: :lol:

to co to wychodzimy?

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wej%B6cie_do_domu.jpg

:wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ ja słowana babka..to kilka prac wklejam...

 

Pozwalam sobie zamieścić akt kobiety... W końcu piersi to nie grzech :wink:

 

Przyznam, że w ogóle zastanawiałam się, czy wkleić prace, bo przerwa w szkicowaniu daje o sobie znać, a poza tym ja samouk :wink: Teraz bym z chęcią poprawiła to i owo... Ok wklejam... :wink:

 

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_akt_kobiety.jpg

 

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_sztu%E6ce_-_skan.jpg

 

Taki kranik posiadam :wink: :lol:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_szkic_kranu_-skan.jpg

 

Chyba za tą babkę mnie nikt nie zlinczuje co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas na budowie nic się dzieje, czekamy na blachę do obróbek i blachodachówkę. Miała być na środę, teraz ma być w piątek :-? :roll:

 

W poniedziałek z Miśkiem zrobilismy redukcję, wpuściliśmy rurę do wentylacji. Ja wchodziłam na dach, na druga stronę z długą rurą, zaś Misiek w środku po wiązarach musiał dojśc do komina wentyl. aby nałozyć kolanko z rurką, gdy od góry będę kręciła...

Nastraszył mnie, że rura może wpaść do komina i wtedy będą cyrki, że muszę mocno trzymać :wink: To mocno trzymałam i kręciłam :wink:

Potem Misiek załozył na kominie za salonem ( a raczej tych dwóch obok siebie), szalunek -ramę, na kaptur (pokrywę), wypoziomował i zabetonował. Bo tej pokrywy nie dalibyśmy rady tak nałożyć sami a co mówić o transporcie z dołu na górę :wink:

W tym dniu zjawił się Pan i skosił nam działkę.

Niby luźniejsze teraz te dni, a i tak wiecznie załatwianie spraw itp. :roll:

Postanowiłam wkleić kilka zdjątek... :wink:

 

Moje zrobione z dwóch palet drzwi - widac juz zasłonięte pustakami otwory okienne.

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_moje_drzwi_wej%B6ciowe.jpg

 

A oto na kominach schnie sobie już pokrywa -kaptur :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Miska_pokrywa_na_komin_14_IX_09.jpg

 

a oto nasza skoszona działeczka :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dzia%B3ka_skoszona_-od_drogi.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dzia%B3ka_skoszona_od_tarasu.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_skoszona_dzia%B3ak_od_drogi_-bli%BFej.jpg

 

Od dawna podoba mi się oto takie ogrodzenie. Zrobiłam specjalnie dzisiaj zdjęcie - przepraszam za tą zieloną plamę, ale poprostu musiałam zakamuflować jeden szczegół na zdjęciu :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_ogrodzenie_ze_%B6wierk%F3w.jpg

Fajnie wygląda takie ogrodzenie przy siatce ze świrków - zwłaszcza jak są rózne rodzaje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaliśmy na blachę i blachodachówkę, najbardziej narazie zalezało nam aby miec blache na obróbkę.

Niestety na budowie nic się nie działo, ponieważ czekalismy, czekaliśmy...

Najpierw poniedziałek, potem środa i w końcu czwartek -piątek miała być cała blacha -jeden sort, nie dało rady aby była sama obróbkowa -że tak nazwę, bo cały komplet -jeden wzór, jedna barwa razem miała być - jak to się mówi za jednym zamachem.

 

Dzwoniłam do Pana -co moja blachą -jutro będzie... i faktycznie w sobotę z rana wstalismy z Miskiem juz po 6-tej kilka minut i ... wypilismy caffee i czekaliśmy...

Przywieziono nam w/g umowy... pod dom -obecny obróbkową, poniważ z Miskiem będziemy sami obróbki robic tutaj w piwnicy.

Zeszłam a raczej zbiegłam na dół -była juz wypakowana nasza blacha i w słonku świeciła w pomarańcz... zabezpieczona folią...

Wróciłam zadowolona, że jest...

W poniedziałek, wczoraj ciut załatwień miał Misiek i na dzisiaj zaplanowaliśmy obróbkę -dzisiaj czyli wtorek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wstalismy z rana, jak zwykle caffee i heja do obróbki blachy -najpierw cięcie...

Pocieliśmy prawie 5 arkuszy..gdy nagle zauważylismy, że przywieziona z budowy blacha miedziana -to nie ta którą tniemy... :evil:

Zobaczcie SAMI/SAME...

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_1.jpg

 

Nu to dawaj Misiek dzwoni do Pana i jedziemy do niego -do sklepu...

ale tam przyszło nam czekać na PANA... zaś ten gdy przyjechał... to miałam wrażenie, że chciał nam wmówić, iż ta to ciut tylko ciemniejszy pomarańcz... :roll: :o

Taaaaaaaa

OTO Pana zdjęcie z przed sklepu... ciut tylko inny ton...

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_4.jpg

Nu ten pomarańcz -to nasza a ta wiśnia -czerwień to nie nasza :evil:

 

Pan usłyszał ode mnie:

że ja to jeszcze odcienie odrózniam itp.

Ba nawet Misiek powiedział, że to tak jakby ów Pan lubił blondynki a mu ktoś chciał wcisnąc brunetkę :wink:

wiecie co -jestem załamana i napisze tylko tylko tyle, że Pan wydzaniał przy nas do Pana, gdzie wyprodukowano nam blachę i blachodachówkę, rzekomo Tamci są nieugięci itp. a co do czego przyszło to Pan pomylił nazwy... Zamiast

zamówić gliniany garnek -to zamówił marsjańska lawę...

Pojechalismy jeszcze na skład zobaczyć blachodachówkę -nu słonko jak świciło to nawet polubiłam tą przywiozioną, ale dlaczego mam ot tak darować komus za błędy?

no i Pan jutro ( dzień w d...pę) ma przyjechać z blachodachówką -z jednym arkuszem na budowę -abym ja sobie zobaczyła, czy może byc taka... a on teraz proponuje cuda nie wianki...

Mam dość -jestem załamana...

Misiek przejęty...

Bo tez chodzę, non stop wyjmujmę tamta bkache i tą...

por ównuję z tym i z tamtym..Mało tego zawiózł mnie na budowę i porównywaliśmy do kominów tą - marsjańską lawę...

Szok bo to Bogu dzięki -nie bordo ale odcień czerwieni...

Wklejam na serio tylko kilka zdjęć, bo co ja latałam i robiłam zdjęcia to sam Bóg wie...

A Misiek też załamany...

Mi nawet już spodoła się ta blachodachówka... ale niech teraz gość nie mysli, że ja ot tak wezmę tę jego pomyłkę...

K...wa płakać mi się chce... bo żeby pomylono inny kolor -to nie akurat w ten co musze przemysleć... Pan nam chce za to że weźmiemy ten kolor (bo wiadomo pociętę itp. ) chce dać upusty itp. A ja mam na dzisiaj dość...

Kuźwa już z nerwów ukradkiem się popłakałam a co z resztą?

Wiecie co... ja tylko juz wkleję kilka zdjęć... bo słow mi brak...

Jechałam z Miskiem i tez obwiniałam NAS -że gdyby nie ta blachodachówka -miedziana -to pochłonięci robotą położyliśmy by ta w czerwień -czy my slepo nie ufamy ludziom?

Szok - fakt owe zdjęcia nie oddaja tego -ale wpada owa czerwień w pomarańcz -nie jest tak źle... ale ja muszę sobie tp przemysleć...

Dzwonilismy do przedstawiciela i widzielismy stronę... jak mozna pomysleć tak odległe nazwy... SZOK... wystarczy wejść na stronkę...

Jestem załamana... uciekałam od czerwieni i borada bo wokoło pełno -a sama będę miała taki dach?

Niby w świtle ładny był kolor..ciekawy -taki w pomarańcz... ale... to te ale...

 

Kończę bo gryzie mnie to wszystko...

winko sobie wypiję bo mnie nosi normalnie...

a tutaj wkleje ciut zdjęć...

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_3.jpg

Ta jaśniejsza to nasza -miedziana a ta to czerwień - jasna - taka z pomaranczem pod swiatło - pojechalismy oboje z nią - dwoma arkuszmi uciętymi na obróbki -aby zobaczyc czy pasuje do kominów - :roll: :cry:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/thumb_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_2.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/thumb_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_5.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_6.jpg

 

Kolor ciut pezekłamany... niby pasuje do kominów...a Pan niech spobie przemysli też... bo ja mam dość... DZISIAJ MAM DOŚĆ :evil: :cry:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_na_dachu_-_2.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_na_dachu_-_3.jpg

 

Te ostatnioe jest ciut bardziej zblizone...

 

Kilka godzin bylismy u Pana, który był z nami i na składzie i dodam tylko, że do takiej pod czerwień blachy ów Pan chciał opchnąc wczesniej zamówione rynny -w kolorze miedzianym...

Ale uwierzcie... że nie byłam bierna... tylko brak mi sił -nerwów, aby przytaczac nasze rozmowy... Głowa mnie boli z nerwów...

SZOK :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wstalismy juz przed 6-stą, zaraz po piłam kawusię i pobiegłam się ubrać -po roboczemu.

Na godzinę 7 rano miał przyjechac Pana kierowca z blachodachówką.

 

Czekamy... Czekamy... :roll: :-?

 

Misiek w końcu zadzwonił do owego Pana, o co kaman -bo my tutaj czekamy itp. Okazało się, że juz jedzie... to My do autka i na budowę...

ciut jeścio poczekalismy, zdązyłam sobie wejśc na dach -zerknąc z góry czy z daleka nie jedzie i zejść... postać... w końcu kierowca przywiózł blachodachówkę -chyba wszystkie arkusze :o :roll:

Wyjęliśmy jeden arkusz... był z nami znajomy i dawaj na dach... Ale od przodu jeszcze słonka nie było... :-? to ją Misiek ze znajomym wziął od słonka...

No i dumamy ... bo nawet przy naszych kominach jest róznica...

Porobiłam kilka zdjęć... i niby nie jest taka zła -tj. kolor, ale mam mętlik...

Pan nawet sam osobiście przyjechał, zapytać co i jak i proponuje naprawdę i rekompensatę - cena spadnie itp. Ale nie wiem... Misiek mówi, toz jak wymienimy np. za 10 lat ten dach na blachodachówkę, albo gont, jak nas będzie stać, to chociaz nie szkoda tak będzie tej blachy :roll:

Sam misiek jest skołowany, bo kominy -płytki wybieralismy miedziane pod kolor miedzi a tutaj... widać tą róznicę...

Z Panem jeseśmy umówieni na dzisiaj -bo powiedziałam, że ja jeszcze musze sobie pooglądać itp. Bo to ja przez te lata będę miała taki dach -ten kolor nie on.

a oto kilka zdjęć...

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-blachodach%F3wka_wyb%F3r_-1.jpg

 

starałam się złapać ten kolor - bo aparat, czy w tel. aparat kłamią :wink:

muszę przyznać, że są one mniej więcej zblizone... wybrałam najlepsze fotli - dodałam kontrast aby było jak najbliżej koloru, bo to taka czerwień z pomarańczem -pod słonko, zas w cieniu no czerwień ciemna...

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-blachodach%F3wka_wyb%F3r_-_2.jpg

 

Bardziej taka jest:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-blachodach%F3wka_wyb%F3r_-_4.jpg

 

:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą wrócilismy od Pana i ... zrezygnowałam owej blachy czerwonej. Tylko minusem jest to, że musimy czekac na "nasz" kolor.

Za bardzo MY bylibysmy stratni zostając z tą blachodoachówką...

Pan powiedział, że nie ma sprawy... bo to nie nasza w końcu wina....

:roll: :o Toż to chyba nie ja kolory pomyliłam :evil:

 

Może będzie w piątek... :roll: zaś ta na obróbki ma być wcześniej - niby. Ja Panu powiedziałam, że mam nadzieję, ze załatwi to ekspresowo... Abym tutaj nie czekała kolejnych prawie 2 tygodni.

 

Także czekamy dalej na blachodachówkę... Jak pomarańcz to nie czerwień :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ten czas, te kilka dni czekaliśmy na blachodachówkę.

 

Misiek jeździł na budowę i obkładał płytkami kominy za salonem ( gdzie będzie kotłownia :wink: )... a ja byłam w domku i coróz coś wymyslałam aby czas jakoś mijał.

Czekałam na tel. od Pana, aż sama zadzwoniłam i dowiedziałam się, że w poniedziałek napewno będzie.

Hmm, no tak jakos przeczuwałam, że tak zapewne będzie, a to ma być narazie blacha na obróbki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny tydzień...

 

PONIEDZIAŁEK 28.IX.09.

 

Z ranka kawka i juz debata na temat blachy - oczywiście przy kawusi Miśka :wink: No i czekanie, kiedy będzie godzina 9-ta... Fakt kierowca z blacha miał być tak po ... Więc aby nie patrzeć na zegarek zaczęłam czytać dzienniki na FM:wink:

Było przed 10-tą pare minutek i nie wytrzymałam, musiałam wiedzieć no kiedy będzie blacha i zadzwoniłam do Pana, okazało się, ze juz do nas jedzie, niedługo będzie.

Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki i... tak gadulimy sobie a ja patrzę -jest, jest blacha... tj. autko z blachą. Szybko zakończyłam dyskusje i pobiegłam do pokoju i wołam Miśka:

- Misiek szybko szybko -blacha jest! :D

Oczywiście pierwsze co zerkam na kolor...ale ok miedziany, tylko jakoś mam wrażenie, że ciut ciemniejszy, ale miedziany a nie czerwony :wink:

No i znowu targanie blachy do piwnicy po 2 arkusze, w międzyczasie pobiegłam się szybko przebrać, bo w krótkiej spódniczce to niechciałam schylac się tak po te arkusze, które leżały przy drodze :lol:

No i znowu cięcie na paski -ale tylko 3 arkuszy... ale ciut to zeszło.. nozycami :wink:

Potem Misiek postawił ze mną zawijarkę krawędziową... nazywaną też wulcwą bądź wurstwą/wurstą.

Włozył uprzednio przygotowane dwa krótsze pasy blachy i mi mówi:

- to jaka chcesz obróbkę na bokach na krokwiach -tym białym na zewnątrz, czy taki sam kolor ma mieć ten zawijas...

Nu i NIE WIEM -PUSTKA, patrzę, chodzę z tymi pozawijanymi blachami, to tak to siak... Az w końcu pojechaliśmy na budowę. :wink:

Nawet nie wiedziałam, że tak się ucieszę widząc domek :wink: Misiek wszedł na dach a ja podałam owe kawałki blachy...

Tak się akurat złożyło, że wiedząc co z czym sie je a propos obróbki to zwracałam podczas jazdy na budowę uwagę na dachu i.. EUREKA jest dach z tymi białymi -od spodu zawijasami... więc widziałam jak wygląda...

Więc gdy Misiek przyczepił nasze wzory -a będą szersze jednak -zwłaszcza górne pasy blachy, aby zawijas był po środku :wink:

Nu i oglądalismy te przyczepione pozawijane wzory naszej blachy... wybór padł na te z białym zawijasem...

 

Próbowałam uchwycić kolor zblizony do rzeczywistego koloru blachy...

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-1.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-_2.jpg

 

I tak zerkam teraz, a tutaj zrobiłam zdjęcie ale bez korbek do kręcenia -akurat składalismy naszą zawijarkę. :roll:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wulcwa_1.jpg

 

Oto nasze wzory blachy z zawijasami :wink: , słonko świeciło z drugiej strony i inny kolor wyszedł.

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-.jpg

 

Ten biały pasek będzie pośrodku :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-_3.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-_4.jpg

 

Jutro z rana zawijanie i ma kierowca nam po 7-mej przywieźć rynny itp.

Blachodachówkę obiecali Panu przywieźć jutro, ale da mi znać co i jak. Wczesniej mówił, że przywiozą wrazie czego sami w środę tę blachodachówkę -zobaczymy, narazie mamy obróbki, ale nie zamierzam czekać wieczność na to aby pokryć w końcu dach. Pomyśleć, że już akurat byłby dach na naszym domku -a taka ładna pogoda do tej pory była.

:roll:

Nu to jutro z ranka zawijanie :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WTOREK 29.IX.09.

 

Dzisiaj otwieram oczy i co... i mokro za oknem, pada...

Z raniutka wstalismy, akwusia i czekalismy na Pana z rynnami.

Potem poszlismy zawijać naszą blachę -15 pasków narazie :wink:

Zdążyliśmy zawinąć godzina 9.00 i cisza z rynnami itp. Zadzwoniłam do kierowcy, który do mnie wczoraj zadzwonił i spytał, czy z rana może je przywieźć...A on, że auto się zepsuło...

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-074.gif

 

Maja nam dzisiaj niby przywieźć... ale jakiegoś pecha mamy czy jak?

W dodatku trzeba podjechać do Pana i się zastanawiam, czy u kierowcy są śruby, czy u niego, bo jak przymocujemy obróbkę?

Cyrk a jeszcze dodzwonic się się nie mogę... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podjechalismy do Pana, aby wziąć ten wzór -kawałek blachodachówki -żeby sobie przyłożyć do naszej obróbki...

Odrazu kupilismy ciut miedzianych wkrętów, w tym czasie okazało się, że kierowca już nam wiezie rynny, to Misiek powiedział jemu aby zawiózł już na budowę.

Nawet nie wiem jak wyglądają, teraz kropi u nas i zaraz uciekamy na budowę... Mam nadzieję, że uda nam się dzisiaj zrobić to, co zaplanowalismy :wink: Trzymajcie kciuki :wink: za pogodę, bo niebo deszczowe :evil:

 

Pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...