taka_ja taki_on 01.09.2009 19:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2009 PONIEDZIAŁEK 31.VIII.09 r. Najpierw zaczęliśmy mierzyć dach, tj. Misiek chodził po tym dachu, do tej pory zastanawiam się, czy on taki odważny, czy jak... bo ja za groma bym tam nieweszła Ja zapisywałam wymiary... Misiek wolał być pewny ( jak to zwykle bywa, co oceniam ja osobiscie na plus), czy oby Pan dobrze wymierzył dach... Potem pojechaliśmy kupić kratki wentylacyjne, otwory wymierzył wcześniej Misiek. Po zakupieniu kratek przyszedł czas na zamontowanie ich na kominach, Misiek małym wiertłem -5-tką też je przymocował na kołeczkach Kiedy skończył wziął się za rozwalanie swojego rusztowania (bocianiiego gniazda- jak to nazywałam). Złozylismy rusztowania i ruszylismy z membraną 3-warstwową ( niby lepsza, ale jakoś mi na taką nie wygląda). Chyba wcześniej napisałam błąd, bo nie wiem dlaczego ale myslałam, że będa łaty, membrana i kontrłaty Nie wiem co mi strzeliło do głowy -przemęczenie- zwalmy na nie A tutaj... zreszta sami zobaczcie... Tak było.... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Kominy_1.jpg Początek.... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_pocz%B1tek_nabijania_folii.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_pocz%B1tek_mocowania_membrany_1.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_nabijanie_membrany_2.jpg Naciąganie membrany http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_naciaganie_membrany.jpg Smiesznie wygląda teraz wewnątrz domku, ale za to cień jest i w koncu początki dachu http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_membrana_od_spodu_-_wew__domu.jpg Misiek był na górze, ja na rusztowaniu, podawałam kontrłaty i łaty -tutaj niżej i ja przybijałam -dokąd sięgnęłam Misiek chodził i przybijał, a ja... cięłam piłką kontrłaty i łaty orab jak trzeba było to hebelkiem przejechałam tu i ówdzie Jaka ja byłam zła dzisiaj widząc te łaty i kontrłaty takie, że szok - z jednej strony ciut grubsze, z drugiej cieńsze... albo w ogóle taka łata gruba, że ja niewiem co ona robiła w tym zestwie. Podawałam, ucinałam i podawałam... Najgorzej, że Misiek sam tak tam wyzej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 01.09.2009 20:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2009 WTOREK WRZESIEŃ 01.IX.09 r. Dzisiaj z ranka kawusia i myk w ciuszki i myk na budowę... I od nowa składanie rusztowań i membranka oprócz tego raz Misiek, raz ja jeździliśmy po gwoździe Miska cięła, hebelkowała -jak była potrzeba i podawała łaty, kontrłaty, łaty, łaty, kontrłaty i ... Tę historią trzeba by zatytuować: WLAZŁA BABA NA DACH... A no wlazła - jeszcze Misiek powiedział: - a zarzuć sobie tą nogę tak a tamta zaprzyj... Słuchałam potulna jak baranek... ba nawet weszłam wysoko, tylko dlaczego jakoś nie mogłam ustac? Rozum mi mówił:- niebezpieczeństwo... I ani rusz wejść tak jak misiek -ten to jak tancerz na lodzie zapitala na tym dachu, a ja... trzymam sie i widzę, jak wpadam na ta membranę i .... lepiej nie pisze, to horror Mówię do Miska- patrz, patzrę w dół i nic, ale swojej dupencji nie uniosę, a na czworaka mam łazic? No i zaczęła BABA schodzić -powoli, ostożnie, trzymając się mocno ponabijanych łat... Aż tutaj trachhhhhh.... STOP Jak tu kufa zejść? No jak.... toż nie zeszkoczę z tym kolanem... jeszcze nie trafię w tą deskę i siedze okrakiem jak nic na rusztowaniu.... Matko Jedyna no po co ja tu lazłam... niby się nie boję, ale czy Misiek udzielił mi pierwszej lekcji na dachu? -Nie.... No to jak miałam łazic? To lepiej zejść, bo jakoś nie czułam gruntu - Misiekkkkkkk -wołam a jak mam zejść? - nie zejdziesz? -usłyszałam Pomyslałam... ale mi to odpowiedź... a tutaj nawet REdbulla abym sfruneła - nu nie zejdę mam zakrótkie nóżki... - odpowiedziałam - to popatrz sobie na widoki, jak skonczę to to ci wtedy pomogę... Tak próbowałam nawet odkręcic się doopką i... jakos te nogi mi się platały To sobie usiadłam patrzyłam i w dół i w górę i mówię: - Misiek ale ja to chyba nie mam lęku wysokosci... ale jak mam chodzić... No i zaraz zjawił się misiek - jeszcze sobie zeskoczył na rusztowanie... a ja siedze jak ta kwoka... mówi: - wejdź mi na plecy - na plecy czyż ty zgupiał do reszty... - odpowiedziałam w końcu i ja zeskoczyłam ale oparłam rękę na jego ramieniu.... TAK ZAKOŃCZYŁA SIĘ OWA HISTORIA BABY NA DACHU.... Aleeeeeee mimo, że nie chodze po nim to mam i tak swój wkład w jedo powstawanie , kurcze bo wszystko to Miśka wina, zamiast mnie przetrenowac, to zobaczył, że nie staję na nogach i mówi - lepiej zejdź bo jeszcze spadniesz Aleeeeeeee jeszcze kilka łat do nabicia i druga strona, to znowu dokąd sięgnę to przybiję itp. A potem podawanie, cięcie, itp. Mam nadzieję, że w tym tygodniu na całym dachu będzie membrana... bo nie jest łatwo tak samemu Miskowi naciągnąć membranę itp. To jest wręcz przerąbane... a mnie wkurza to, że stanęłabym tam i pociągnełabym jemu i już.... tylko on sam mówi, że to jednak niebezpieczne, tym bardziej, ze ja nigdy nie chodziłam po dachu. Kurcze rok temu opalałam się na dachu - 2 piętrowym domku- ale połozyłam się opierając nogami o komin -wrazie jakbym usnęła Ale fakt, on sam tam na górze ma przerąbane... Dzielny chłopak... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_dalszy_ci%B1g_%B3acenia.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_%B3acenie_2.jpg Tak oto minął dzionek, Misiek zmęczony i ja wrócilismy do domku... a niedawno pociemku bylismy na budowie, bo sąsiadka dzwoniła do Miśka, że ktoś chyba się kręci u nas po budowie, bo lampką świeci Dawaj w auto i pędzimy... ale wszystko dobrze... Uciekam i pozdrawiam czytających mój dziennik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 05.09.2009 15:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2009 CZWARTEK 03.IX.09 r. Już z ranka kawusia - wypita w łóżeczku i potem myk i myk na budowę. Przyznam jednak, że ranki są już chłodniejsze, w końcu to wrzesień A MY dalej ... pokolei a to uciąć kontrłaty Miśkowi, a to potem łaty, podawanie, a on je najpierw mierzył, zanzaczał, spuszczał do mnie, ja cięłam i podawałam. Powiem szczerze, a raczej napiszę, że we dwoje to jest tego skakania i schodzi nad tym czasu. Ale satysfakcja ze swojej włozonej pracy -bezcenna Tego dnia Misiek będąc na dachu wołał mnie: - Miska chodź, przytrzymasz mi membranę, dawaj szybko TO MIŚKA WESZŁA NA DACH I (tak jak po drabinie chodziła ), to był przełom w mojej pracy Pomogłam naciągnąć, przybijałam itp. Jednak musiałam być na dole -bo trzeba było ciąć i kto by podał nam kontrłaty i łaty... Ale potem już wchodziłam sobie na dach chociaż aby posiedzieć i podziwiać dalej widoki, bądź podać Miśkowi gwoździe itp. Pracowaliśmy od ranka do wieczora http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_od_przodu_-membrana_i_%B3aty_nabite.jpg Jaka to była niespodzianka, jak niedaleko beczki Misiek znalazł pieczarki - ot kolejna niespodzienka, szkoda, że tylko 3-y. http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-pieczarka.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-pieczarki_w_trawie.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 05.09.2009 15:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2009 PIĄTEK 04.IX.09 r. Dzień był pochmurny, lekko kropiło czasami, ale dokończalismy dach z drugiej strony. Teraz wrazie deszczu można w końcu posiedzieć sobie wewnątrz domku, bo jest membrana i suchy chudziak A oto kilka zdjęć... Dom od tyłu, widać jak powoli pokrywany dach jest membraną http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_od_ty%B3u_-_%B3acenie_w_po%B3owie.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_membrana_od_wewn%B1trz.jpg A tutaj łaty tylko trzeba uciąć piłą, jednak spalinowa tutaj będzie lepsza, bo z tymi kablami tam chodzić to nie za bardzo, ale na końcu będą ucięte na cacy http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_z_boku_-_%B3aty_do_obci%EAcia.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_nad_tarasem-_%B3acenie.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_za%B3acony_dach_-lepsze_zdj%EAcie.jpg Został nam mały daszek nad salonem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 05.09.2009 16:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2009 SOBOTA 05.IX.09 r. Dzisiaj z ranka kawusia i jak zwykle myk i myk z rana na budowę Tylko dojechaliśmy a tam deszcz i padało i padało Pobylismy z Miśkiem z dwie, a może trzy godziny. Był taki wiatr, że Misiek pozakrywał okna z przodu domu i boku pustakami, ja zbiłam z dwóch palet ala drzwi -aby narazie zakryć, jeszcze folią obiłam. Deszcz zacinał i wiało Więc daszek musi poczekać do poniedziałku. Z Miskiem posprzątaliśmy wewnątrz - jak luźno się zrobiło i właśnie dzisiaj zdecydowaliśmy się mieć więcej przstrzeni i powiększyć sypialnię, zaś nie mieć w ogóle pokoiku obok salonu... Hmm może to się zmieni, ale na dzień dzisiejszy ma wygląc to inaczej. Córka będzie miała pokój swój, My sypialnię... a reszta bez zmian... Chudziak wysprzątany na tala la Jeszcze Misiek, który zbierał na szuflę te smieci mówi mi tak: - Miśka toz tak sprzątasz, że jeszcze mi tu telewizor zaraz wniesiesz... Pozakrywał zwłaszcza od wietrznej strony okna, bo tak wiało, taki przeciąg był, że szok. Niestety tak padało, że w deszcz biegliśmy do auta, znosząc sprzęt, bo myślelismy, że dokończymy ten mały daszek, ale nie dało rady w taką pogodę pracować. Teraz u nas nie pada od kilku godzinek, ale cóż najwyzej sobie odpoczniemy. A oto jak Miśce się zachciało zrobić zdjątka gruszki ( miały byc dwie na sesji zdjęciowej -ale jedna zjadł Misiek i ta potem też )... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-gruszka_2.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_gruszka.jpg Z budowlanych spraw -został tylko do zrobienia mały daszek, potem Misiek obmuruje płytkami kominy od salonu, gdy będziemy czekac na blachodachówkę POZDRAWIAM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 13.09.2009 19:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 PONIEDZIAŁEK 07.IX.09 r. W poniedziałek fakt padało z rana, ale przeszło i kurcze zabrakło kilka łat... Nie wspomne, że kontrłaty to starczyły prawie co do centa... Kawałeczki malutkie zostały... A miało być niby więcej ( Pan nas chyba tu oszukał ), ale skończony mały daszek - membrana i kontrłaty i łaty są, poza tymi brakującymi. Dzisiaj zamówilismy łaty, mają przywieźć jutro. WTOREK 08.IX.09 r. W tym dniu było wolne, ale pojechalismy w sprawie blachy, ale po rozmowie z Panem jeszcze raz pojechaliśmy mierzyć dach na budowę i z powrotem do Pana. Z Miśkiem kupilismy buraki, cebulę, paprykę i mówię... ot odpoczęłam...ale sałatka Gosi będzie i jeszcze takie do barszczyku. Wzięłam się za te buraki... O jejciu... zapomniałam o nowych nakrętkach na weki... miałam na 4- y, a tutaj słoiki na 6-ść... Za oknem ciemno. Miśka robi weki Barszczyk tez był Ten tydzień był taki mniej pracowity. W dzień, w którym przywieziono nam łaty, to podjechalismy z Miskiem na budowę i on ładnie obklejał kominy, a ja pownosiłam te łaty do domku. Zaimpregnowaliśmy je w następny dzień i potem je uzupełniliśmy na daszku. SOBOTA 12.IX.09 r. Już od rana bylismy na budowie i oboje męczyliśmy się z wiązarem zewnętrznym z obu krokwi -ciężkich jak nie napiszę co . Za kominem od salonu najpierw postawiliśmy wysoko rusztowanie, a potem Misiek wciągał na lince uwiązaną krokiwię przeze mnie a ja potem gdy opuścił już na płotwę, to mu trzymałam, aby ten wskoczył na dach... No cyrki tak samemu tam to robić na górze, kiedy ja też musiałam przytrzymywać tą długą krokwię, albo wiązać to co potrzebne jemu było na górze, czy ciąć... Skończyliśmy wczoraj wieczorem, ale dach już przygotowany do obróbek i potem blachodachówki Oczywiście wysprzątałam domek i koło [/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 13.09.2009 20:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 A oto zdjęcia... Zdjęcia z góry - dachu http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_kawa%B3ek_dachu.jpg Mój aparat to mały oszust, jak ścian -rogów mi nie skrzywia, to albo łaty, albo ciut komin http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_czubek_dachu.jpg Zapewniam, że ten komin wentylacyjny jest prosty http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_komin_wentyl__zdj%EAcie_na_dachu.jpg Zaimpregnowane łaty schną http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_%B3aty_zaimpregnowane.jpg Widok na działkę od strony tarasu ( z dachu ) jest tam do tych drzew prawie... drogi niewidać, ale ciut węższa z boku. http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_widok_z_dachu_na_jedn%B1_str__dzia%B3ki.jpg Ta a nasz szkielet na garaż chyba się nie doczeka Z jednej strony gdzie kilka wystających chaszczy i od drogi te najwyższe to nasza działka -Pan miał nam skosić, ale ma ciut teraz pracy w polu http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_widok_z_dachu_od_str__drogi_-_szersze_uj%EAcie.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 13.09.2009 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 Tutaj zamieszczę kilka zdjęć domku z boku -od strony sąsiada - dwie działki dalej http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku_-od_%B6ciany_pokoi.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku_2.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku_3.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 13.09.2009 20:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 SOBOTA 12.09.09 r. A oto zdjęcia z naszej pracy... Zdjęcie zrobione przed ucięciem płotwy Potem wszystko zostało wyrównane ładnie jak nalezy http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_za_salonem_4.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_za_kominem_2.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_z_bliska_za_salonem.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wyd%B3uzony_dach_-za_komin_salonu_1.jpg Potem będzie tutaj ciut niżej drugi daszek i kotłownia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 13.09.2009 20:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 Zapraszam do środka... Miśka w sobotę ciut jeszcze dopieściła tego chudziaka. Wewnatrz domku pozostało tylko jedno rusztawanie, które było przydatne do łacena mniejszego dachu. A tak... duzo przestrzeni się zrobiło. Pozasłanialiśmy pustakami "okna", ponieważ wtedy strasznie wiało i balismy się że jeszcze będzie podmuch i zerwie nam tą membranę, a poza tym zrobiło się cieplej wewnątrz. Nie wiało. To co... to idziemy Tutaj jest jeden róg chałupy http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_pozas%B3aniane_otwory_okienne.jpg Salonik... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_salon.jpg Nu i moje narzędzie pracy stoi oparte po prawej... czasami żałuję, że grubszej takiej szczoty nie kupiłam -takiej budowlanej, ale może i dobrze, bo bym jeszcze za dużo chudziaka wymiotła to co to wychodzimy? http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wej%B6cie_do_domu.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 13.09.2009 21:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 Ponieważ ja słowana babka..to kilka prac wklejam... Pozwalam sobie zamieścić akt kobiety... W końcu piersi to nie grzech Przyznam, że w ogóle zastanawiałam się, czy wkleić prace, bo przerwa w szkicowaniu daje o sobie znać, a poza tym ja samouk Teraz bym z chęcią poprawiła to i owo... Ok wklejam... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_akt_kobiety.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_sztu%E6ce_-_skan.jpg Taki kranik posiadam http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_szkic_kranu_-skan.jpg Chyba za tą babkę mnie nikt nie zlinczuje co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 16.09.2009 20:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2009 U nas na budowie nic się dzieje, czekamy na blachę do obróbek i blachodachówkę. Miała być na środę, teraz ma być w piątek W poniedziałek z Miśkiem zrobilismy redukcję, wpuściliśmy rurę do wentylacji. Ja wchodziłam na dach, na druga stronę z długą rurą, zaś Misiek w środku po wiązarach musiał dojśc do komina wentyl. aby nałozyć kolanko z rurką, gdy od góry będę kręciła... Nastraszył mnie, że rura może wpaść do komina i wtedy będą cyrki, że muszę mocno trzymać To mocno trzymałam i kręciłam Potem Misiek załozył na kominie za salonem ( a raczej tych dwóch obok siebie), szalunek -ramę, na kaptur (pokrywę), wypoziomował i zabetonował. Bo tej pokrywy nie dalibyśmy rady tak nałożyć sami a co mówić o transporcie z dołu na górę W tym dniu zjawił się Pan i skosił nam działkę. Niby luźniejsze teraz te dni, a i tak wiecznie załatwianie spraw itp. Postanowiłam wkleić kilka zdjątek... Moje zrobione z dwóch palet drzwi - widac juz zasłonięte pustakami otwory okienne. http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_moje_drzwi_wej%B6ciowe.jpg A oto na kominach schnie sobie już pokrywa -kaptur http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Miska_pokrywa_na_komin_14_IX_09.jpg a oto nasza skoszona działeczka http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dzia%B3ka_skoszona_-od_drogi.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dzia%B3ka_skoszona_od_tarasu.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_skoszona_dzia%B3ak_od_drogi_-bli%BFej.jpg Od dawna podoba mi się oto takie ogrodzenie. Zrobiłam specjalnie dzisiaj zdjęcie - przepraszam za tą zieloną plamę, ale poprostu musiałam zakamuflować jeden szczegół na zdjęciu http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_ogrodzenie_ze_%B6wierk%F3w.jpg Fajnie wygląda takie ogrodzenie przy siatce ze świrków - zwłaszcza jak są rózne rodzaje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 22.09.2009 14:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Czekaliśmy na blachę i blachodachówkę, najbardziej narazie zalezało nam aby miec blache na obróbkę. Niestety na budowie nic się nie działo, ponieważ czekalismy, czekaliśmy... Najpierw poniedziałek, potem środa i w końcu czwartek -piątek miała być cała blacha -jeden sort, nie dało rady aby była sama obróbkowa -że tak nazwę, bo cały komplet -jeden wzór, jedna barwa razem miała być - jak to się mówi za jednym zamachem. Dzwoniłam do Pana -co moja blachą -jutro będzie... i faktycznie w sobotę z rana wstalismy z Miskiem juz po 6-tej kilka minut i ... wypilismy caffee i czekaliśmy... Przywieziono nam w/g umowy... pod dom -obecny obróbkową, poniważ z Miskiem będziemy sami obróbki robic tutaj w piwnicy. Zeszłam a raczej zbiegłam na dół -była juz wypakowana nasza blacha i w słonku świeciła w pomarańcz... zabezpieczona folią... Wróciłam zadowolona, że jest... W poniedziałek, wczoraj ciut załatwień miał Misiek i na dzisiaj zaplanowaliśmy obróbkę -dzisiaj czyli wtorek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 22.09.2009 16:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Dzisiaj wstalismy z rana, jak zwykle caffee i heja do obróbki blachy -najpierw cięcie... Pocieliśmy prawie 5 arkuszy..gdy nagle zauważylismy, że przywieziona z budowy blacha miedziana -to nie ta którą tniemy... Zobaczcie SAMI/SAME... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_1.jpg Nu to dawaj Misiek dzwoni do Pana i jedziemy do niego -do sklepu... ale tam przyszło nam czekać na PANA... zaś ten gdy przyjechał... to miałam wrażenie, że chciał nam wmówić, iż ta to ciut tylko ciemniejszy pomarańcz... Taaaaaaaa OTO Pana zdjęcie z przed sklepu... ciut tylko inny ton... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_4.jpg Nu ten pomarańcz -to nasza a ta wiśnia -czerwień to nie nasza Pan usłyszał ode mnie: że ja to jeszcze odcienie odrózniam itp. Ba nawet Misiek powiedział, że to tak jakby ów Pan lubił blondynki a mu ktoś chciał wcisnąc brunetkę wiecie co -jestem załamana i napisze tylko tylko tyle, że Pan wydzaniał przy nas do Pana, gdzie wyprodukowano nam blachę i blachodachówkę, rzekomo Tamci są nieugięci itp. a co do czego przyszło to Pan pomylił nazwy... Zamiast zamówić gliniany garnek -to zamówił marsjańska lawę... Pojechalismy jeszcze na skład zobaczyć blachodachówkę -nu słonko jak świciło to nawet polubiłam tą przywiozioną, ale dlaczego mam ot tak darować komus za błędy? no i Pan jutro ( dzień w d...pę) ma przyjechać z blachodachówką -z jednym arkuszem na budowę -abym ja sobie zobaczyła, czy może byc taka... a on teraz proponuje cuda nie wianki... Mam dość -jestem załamana... Misiek przejęty... Bo tez chodzę, non stop wyjmujmę tamta bkache i tą... por ównuję z tym i z tamtym..Mało tego zawiózł mnie na budowę i porównywaliśmy do kominów tą - marsjańską lawę... Szok bo to Bogu dzięki -nie bordo ale odcień czerwieni... Wklejam na serio tylko kilka zdjęć, bo co ja latałam i robiłam zdjęcia to sam Bóg wie... A Misiek też załamany... Mi nawet już spodoła się ta blachodachówka... ale niech teraz gość nie mysli, że ja ot tak wezmę tę jego pomyłkę... K...wa płakać mi się chce... bo żeby pomylono inny kolor -to nie akurat w ten co musze przemysleć... Pan nam chce za to że weźmiemy ten kolor (bo wiadomo pociętę itp. ) chce dać upusty itp. A ja mam na dzisiaj dość... Kuźwa już z nerwów ukradkiem się popłakałam a co z resztą? Wiecie co... ja tylko juz wkleję kilka zdjęć... bo słow mi brak... Jechałam z Miskiem i tez obwiniałam NAS -że gdyby nie ta blachodachówka -miedziana -to pochłonięci robotą położyliśmy by ta w czerwień -czy my slepo nie ufamy ludziom? Szok - fakt owe zdjęcia nie oddaja tego -ale wpada owa czerwień w pomarańcz -nie jest tak źle... ale ja muszę sobie tp przemysleć... Dzwonilismy do przedstawiciela i widzielismy stronę... jak mozna pomysleć tak odległe nazwy... SZOK... wystarczy wejść na stronkę... Jestem załamana... uciekałam od czerwieni i borada bo wokoło pełno -a sama będę miała taki dach? Niby w świtle ładny był kolor..ciekawy -taki w pomarańcz... ale... to te ale... Kończę bo gryzie mnie to wszystko... winko sobie wypiję bo mnie nosi normalnie... a tutaj wkleje ciut zdjęć... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_3.jpg Ta jaśniejsza to nasza -miedziana a ta to czerwień - jasna - taka z pomaranczem pod swiatło - pojechalismy oboje z nią - dwoma arkuszmi uciętymi na obróbki -aby zobaczyc czy pasuje do kominów - http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/thumb_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_2.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/thumb_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_5.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_6.jpg Kolor ciut pezekłamany... niby pasuje do kominów...a Pan niech spobie przemysli też... bo ja mam dość... DZISIAJ MAM DOŚĆ http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_na_dachu_-_2.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_na_dachu_-_3.jpg Te ostatnioe jest ciut bardziej zblizone... Kilka godzin bylismy u Pana, który był z nami i na składzie i dodam tylko, że do takiej pod czerwień blachy ów Pan chciał opchnąc wczesniej zamówione rynny -w kolorze miedzianym... Ale uwierzcie... że nie byłam bierna... tylko brak mi sił -nerwów, aby przytaczac nasze rozmowy... Głowa mnie boli z nerwów... SZOK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 23.09.2009 08:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2009 Dzisiaj wstalismy juz przed 6-stą, zaraz po piłam kawusię i pobiegłam się ubrać -po roboczemu. Na godzinę 7 rano miał przyjechac Pana kierowca z blachodachówką. Czekamy... Czekamy... Misiek w końcu zadzwonił do owego Pana, o co kaman -bo my tutaj czekamy itp. Okazało się, że juz jedzie... to My do autka i na budowę... ciut jeścio poczekalismy, zdązyłam sobie wejśc na dach -zerknąc z góry czy z daleka nie jedzie i zejść... postać... w końcu kierowca przywiózł blachodachówkę -chyba wszystkie arkusze Wyjęliśmy jeden arkusz... był z nami znajomy i dawaj na dach... Ale od przodu jeszcze słonka nie było... to ją Misiek ze znajomym wziął od słonka... No i dumamy ... bo nawet przy naszych kominach jest róznica... Porobiłam kilka zdjęć... i niby nie jest taka zła -tj. kolor, ale mam mętlik... Pan nawet sam osobiście przyjechał, zapytać co i jak i proponuje naprawdę i rekompensatę - cena spadnie itp. Ale nie wiem... Misiek mówi, toz jak wymienimy np. za 10 lat ten dach na blachodachówkę, albo gont, jak nas będzie stać, to chociaz nie szkoda tak będzie tej blachy Sam misiek jest skołowany, bo kominy -płytki wybieralismy miedziane pod kolor miedzi a tutaj... widać tą róznicę... Z Panem jeseśmy umówieni na dzisiaj -bo powiedziałam, że ja jeszcze musze sobie pooglądać itp. Bo to ja przez te lata będę miała taki dach -ten kolor nie on. a oto kilka zdjęć... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-blachodach%F3wka_wyb%F3r_-1.jpg starałam się złapać ten kolor - bo aparat, czy w tel. aparat kłamią muszę przyznać, że są one mniej więcej zblizone... wybrałam najlepsze fotli - dodałam kontrast aby było jak najbliżej koloru, bo to taka czerwień z pomarańczem -pod słonko, zas w cieniu no czerwień ciemna... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-blachodach%F3wka_wyb%F3r_-_2.jpg Bardziej taka jest: http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-blachodach%F3wka_wyb%F3r_-_4.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 23.09.2009 13:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2009 Przed chwilą wrócilismy od Pana i ... zrezygnowałam owej blachy czerwonej. Tylko minusem jest to, że musimy czekac na "nasz" kolor. Za bardzo MY bylibysmy stratni zostając z tą blachodoachówką... Pan powiedział, że nie ma sprawy... bo to nie nasza w końcu wina.... Toż to chyba nie ja kolory pomyliłam Może będzie w piątek... zaś ta na obróbki ma być wcześniej - niby. Ja Panu powiedziałam, że mam nadzieję, ze załatwi to ekspresowo... Abym tutaj nie czekała kolejnych prawie 2 tygodni. Także czekamy dalej na blachodachówkę... Jak pomarańcz to nie czerwień Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 28.09.2009 16:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2009 Przez ten czas, te kilka dni czekaliśmy na blachodachówkę. Misiek jeździł na budowę i obkładał płytkami kominy za salonem ( gdzie będzie kotłownia )... a ja byłam w domku i coróz coś wymyslałam aby czas jakoś mijał. Czekałam na tel. od Pana, aż sama zadzwoniłam i dowiedziałam się, że w poniedziałek napewno będzie. Hmm, no tak jakos przeczuwałam, że tak zapewne będzie, a to ma być narazie blacha na obróbki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 28.09.2009 17:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2009 Kolejny tydzień... PONIEDZIAŁEK 28.IX.09. Z ranka kawka i juz debata na temat blachy - oczywiście przy kawusi Miśka No i czekanie, kiedy będzie godzina 9-ta... Fakt kierowca z blacha miał być tak po ... Więc aby nie patrzeć na zegarek zaczęłam czytać dzienniki na FM:wink: Było przed 10-tą pare minutek i nie wytrzymałam, musiałam wiedzieć no kiedy będzie blacha i zadzwoniłam do Pana, okazało się, ze juz do nas jedzie, niedługo będzie. Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki i... tak gadulimy sobie a ja patrzę -jest, jest blacha... tj. autko z blachą. Szybko zakończyłam dyskusje i pobiegłam do pokoju i wołam Miśka: - Misiek szybko szybko -blacha jest! Oczywiście pierwsze co zerkam na kolor...ale ok miedziany, tylko jakoś mam wrażenie, że ciut ciemniejszy, ale miedziany a nie czerwony No i znowu targanie blachy do piwnicy po 2 arkusze, w międzyczasie pobiegłam się szybko przebrać, bo w krótkiej spódniczce to niechciałam schylac się tak po te arkusze, które leżały przy drodze No i znowu cięcie na paski -ale tylko 3 arkuszy... ale ciut to zeszło.. nozycami Potem Misiek postawił ze mną zawijarkę krawędziową... nazywaną też wulcwą bądź wurstwą/wurstą. Włozył uprzednio przygotowane dwa krótsze pasy blachy i mi mówi: - to jaka chcesz obróbkę na bokach na krokwiach -tym białym na zewnątrz, czy taki sam kolor ma mieć ten zawijas... Nu i NIE WIEM -PUSTKA, patrzę, chodzę z tymi pozawijanymi blachami, to tak to siak... Az w końcu pojechaliśmy na budowę. Nawet nie wiedziałam, że tak się ucieszę widząc domek Misiek wszedł na dach a ja podałam owe kawałki blachy... Tak się akurat złożyło, że wiedząc co z czym sie je a propos obróbki to zwracałam podczas jazdy na budowę uwagę na dachu i.. EUREKA jest dach z tymi białymi -od spodu zawijasami... więc widziałam jak wygląda... Więc gdy Misiek przyczepił nasze wzory -a będą szersze jednak -zwłaszcza górne pasy blachy, aby zawijas był po środku Nu i oglądalismy te przyczepione pozawijane wzory naszej blachy... wybór padł na te z białym zawijasem... Próbowałam uchwycić kolor zblizony do rzeczywistego koloru blachy... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-1.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-_2.jpg I tak zerkam teraz, a tutaj zrobiłam zdjęcie ale bez korbek do kręcenia -akurat składalismy naszą zawijarkę. http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wulcwa_1.jpg Oto nasze wzory blachy z zawijasami , słonko świeciło z drugiej strony i inny kolor wyszedł. http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-.jpg Ten biały pasek będzie pośrodku http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-_3.jpg http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-_4.jpg Jutro z rana zawijanie i ma kierowca nam po 7-mej przywieźć rynny itp. Blachodachówkę obiecali Panu przywieźć jutro, ale da mi znać co i jak. Wczesniej mówił, że przywiozą wrazie czego sami w środę tę blachodachówkę -zobaczymy, narazie mamy obróbki, ale nie zamierzam czekać wieczność na to aby pokryć w końcu dach. Pomyśleć, że już akurat byłby dach na naszym domku -a taka ładna pogoda do tej pory była. Nu to jutro z ranka zawijanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 29.09.2009 07:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2009 WTOREK 29.IX.09. Dzisiaj otwieram oczy i co... i mokro za oknem, pada... Z raniutka wstalismy, akwusia i czekalismy na Pana z rynnami. Potem poszlismy zawijać naszą blachę -15 pasków narazie Zdążyliśmy zawinąć godzina 9.00 i cisza z rynnami itp. Zadzwoniłam do kierowcy, który do mnie wczoraj zadzwonił i spytał, czy z rana może je przywieźć...A on, że auto się zepsuło... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-074.gif Maja nam dzisiaj niby przywieźć... ale jakiegoś pecha mamy czy jak? W dodatku trzeba podjechać do Pana i się zastanawiam, czy u kierowcy są śruby, czy u niego, bo jak przymocujemy obróbkę? Cyrk a jeszcze dodzwonic się się nie mogę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 29.09.2009 09:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2009 Podjechalismy do Pana, aby wziąć ten wzór -kawałek blachodachówki -żeby sobie przyłożyć do naszej obróbki... Odrazu kupilismy ciut miedzianych wkrętów, w tym czasie okazało się, że kierowca już nam wiezie rynny, to Misiek powiedział jemu aby zawiózł już na budowę. Nawet nie wiem jak wyglądają, teraz kropi u nas i zaraz uciekamy na budowę... Mam nadzieję, że uda nam się dzisiaj zrobić to, co zaplanowalismy Trzymajcie kciuki za pogodę, bo niebo deszczowe Pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.