Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik takiej_ja - LMB 01


Recommended Posts

ŚRODA 30.IX.09.

 

Dzisiaj wstalismy po 6-tej, myslałam, że to po conajmniej 4-tej... spać mi się chciało strasznie, no gdyby nie ta kawusia i Misiek z ta kawusią to powiedziałabym:

- pomyłka itp. :wink:

 

Na szybkiego kanapeczki zrobiłam i kawusię rzopuszczalna z mleczkiem w termosik :wink: bo przy takiej gorącej kawusi to dzionek inaczej mija na budowie :wink:

 

Nu i rusztowania -składanie i kładzenie desek i zabawa z rynnami...

Łapanie poziomu i potem spadek nie zaduży ale spadek -zeby do sputu leciało... :wink:

Haki do sznurka i wkręcanie wkrętarką wkrętów w haki :wink:

Naskaklismy się oboje, a zwłaszcza Misiek po tych rusztowaniach...

 

Dzisiaj tak jak wczoraj juz czuć tę jesień... To nie te cieplutkie dni.

 

No i właśnie dzieisejszego dnia zabrakło nam 4 haków aby zawiesić rynnę.

Cały prawie domek orynnowaliśmy i dokończyliśmy daszek - kontrłaty i membrany akulusiek i łaty, nad wejściem do domku :wink:

Tylko niecałe 4 łaty :wink:

Kurcze ubrana byłam w kurtkę i bluzę i koszulkę i było mi ot tak niby ciepło, ale ... jakoś zimno i kichałam :-? Ale skoro Misiek miał ubrane dwie bluzki -to było chłodno :wink: Cieplej było, gdy wyjrzało czasami słonko zza chmur... :wink:

 

Muszę przyznać się do jednego...

ulżyło mi, gdy Misiek przywiózł kawałek blachodachówki od Pana ze sklepu i stwierdziłam, że to jednak ten kolor... A gdy zobaczyłam obróbke na pasie rynnowym i rynny - to powiedziałam do Miśka:

- wiesz co... będzie super... podoba mi się teraz..te kominy pasują i te rynny i ta obróbka... i ten kawałek blachy co położyłeś :wink: :D

 

Grunt, że nie padało...

Dzięki kobietki za życzenie pogody i słonka :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 252
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a oto kilka fotek...

w końcu aparat mam non stop w torebce :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Pas_rynnowy_-obr%F3bka_1.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_pas_rynnowy_-_obr%F3bka_2.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Rynny_1.jpg

 

Oczywiście ciut inny kolor...

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-rynny_2.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-rynny_3.jpg

 

Ot i the end... wskakuję do łózeczka bo kicham i kicham :wink:

Kolory ciut przekłamane..bo to taki rudy -miedź :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

01-02-03.X.09 r.

 

A u nas przez te 3 dni obróbki :wink:

 

Cięcie blachy, zaginanie, a potem montowanie obróbrk na budowie :D

 

Jest juz zimno, czas jakos tak szybko nieubłagalnie płynie :roll: Ale powolutku i do skutku z tym naszym dachem.

Obróbki przez nas jeszcze nieskończone... w końcu tam gdzie mogę, to przytrzymam, a nie wspomnę ile razy nawchodzimy się i naschodzimy z rusztowania. Zwłaszcza ja, gdy Misiek jest na dachu :wink:

 

Oto ciut fotek z naszej pracy :D

 

Blacha zawinięta i zawijka pomalowana, kolor jest taki hmm jak jasna zupa pomidoworwa :wink: Do późnego wieczora malowałam w piwnicy a na drugi dzień jeszczedrugi raz wszystkie pomalowałam na budowie, kiedy to Misiek mocował korytka :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_pomalowana.jpg

 

A oto korytko z jednej strony :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_7.jpg

 

Początki obróbki, z jednej strony domu...

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_2.jpg

 

Chodzilismy na pole sąsiada aby zobaczyć czy prosto, jak to nam idzie itp. :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_1.jpg

 

Druga strona domu -nad kuchnią i jadalnią :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalszy ciąg obróbki z drugiej strony domu :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_4.jpg

 

Tutaj nasz kolor... i zdjęcie robiłam z rusztowania :wink:

Jak nie na dach włażę to na rusztowanie z tym aparatem -no odbija mi... :lol:

Jak patrzę na ten kolor to jestem zadowolona...

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_5.jpg

 

Zdjęcie zrobione wczoraj (sobotę 3.X.09)

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_6.jpg

 

zostało dokończyć kosz, no i kominyyyyyyyy :wink: Ale jutro mamy ciut innych załatwień i zaczniemy od wtorku 8)

 

A tutaj zaczęty nad tarasem kosz, z drugiej strony juz prawie zrobiony

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_kosza.jpg

 

Tak w ogóle to szukałam zdjęcia kosza -obróbki, jak zakończony jest nad rynną... :wink:

Przez te dni, jak wspomniałam było zimno, jedynie wczoraj ciut cieplej, bo słonko grzało. No i walczyłam z przeziębieniem... zresztą i Misiek też... Jakos duzo spałam i dzisiaj i wczoraj jak wróciliśmy... :roll:

Ale mam nadzieję, że to tylko przeziębienie... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez te kilka dni nastał zastój w naszej pracy na budowie, nastała pora na chorowanie i leczenie się :-?

Zarówno i mi w głowie i Miskowi switało, co tam byśmy juz zrobili, ile dachu pokryli itp.

Pogoda juz typowa -jak jesień to jesień.

 

W piątek 9.X.09. pojechaliśmy na budowę i poczułam radość :D Wzięliśmy się za obróbki kominów...

W sobotę 10.X.09. dalszy ciąg, ale wróciliśmy wcześniej, bo blachę Misiek nie dał rady zagiąć na naszej maszynie -za krótka, a raczej nogi przeszkadzały, aby zagiąć blachę na pół... Dobrze, że ma znajomych, aby to zagiąć u nich, bo My próbowaliśmy i jednak trzeba ładnie zagiąć, aby miało wygląd :wink:

Tego dnia pozasłanialiśmy resztę otworów okiennych pustakami, posprzątałam ciut, poznosiłam drewno. Będzie czym potem palić :wink:

 

Dzisiaj - poniedziałek 12.X.09. żeby nie zmarznąć, ubrałam się ciepło, a raczej bardzo ciepło :wink: :lol: Wyszłam z domu w czapce, kurtka ciepła pod spodem bluza i bluzka i nawet rękawiczki miałam w torbie -bo skoro na jutro zapowiadali opady śniegu z deszczem... to pomyślałam, że będzie strasznie dzisiaj zimno :lol:

Kolega Miśka spojrzał na mnie..bo ja kurczę wtej czapce stanęłam koło auta..czapka nu taka zimowa... :lol: Ale niewytrzymał i mówi:

- a co to tobie tak zimno? Toż ciepło dzisiaj...

- Tam pojedziemy to zobaczysz jak dmucha - odpowiedziałam... ale siedząc tak z przodu w aucie to jakoś z naprzeciwka dziwnie kierowcy się na mnie patrzyli :roll: :o to zdjęłam...

Wysiadłam z auta ale czuję, że aż tak zimno nie jest...

Przywieziono nam blachodachówkę, miałam cykora, czy oby to ten kolor...

Ale uffffff jest taka jak obróbkowa....

Jak zaczęło lać, tak w tym deszczu rozładowaliśmy ową blachodachówkę, część przed domem, część za domem -od strony tarasu.

Tak padało, że pchaliśmy jeszcze auto, bo pan się autem zaboksował :o z drugiej strony domu. Śmiać mi się chciało już. Podsypaliśmy piachem, kamykami popchalismy i Pan ruszył... :D

 

Rękawiczki były mokre i My zmokliśmy, nawet nie było szans na krycie dachu.

Mam nadzieję, że jutro się uda chociaż kilka położyć arkuszy tej blachodachówki. :roll:

 

Nie zrobiłam zdjęć, ponieważ uciekaliśmy do auta, ale blachodachówka jest ładna :wink:

Jutro ma niby padać śnieg z deszczem :o Mam nadzieję, że popada pod wieczór :wink:

 

Pozdrawiam i następnym razem wkleję fotki :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13.X.09. WTOREK

 

Pobudka z ranka, kawusia ale pita jakos w biegu, bo musiałam spakować kubki, garnek itp. Zaraz o 8-mej byliśmy na budowie.

Zanim odjechalismy autem na szybach widzieliśmy tylko krople deszczu, które struzkami, jedna za drugą rytmicznie, wesoło sobie spływały. A my? A my jakoś nie bylismy weseli, bo człowiek tylko otworzył drzwi na zewnątrz domu to poczuł chłód, a zaraz zobaczył obraz jakiego niechciał widzieć.

Wysiedliśmy z auta, spojrzałam na kolegę Miska a on, no proszę, czapka na głowie. Dzisiaj sama przeprosiłam swoją i wsunełam posłusznie niczym przedszkolak na włosy.

Poczułam chłod i deszcz na twarzy, jakoś w myslach pomyslałam, czy oby o jakiejś odzieży nie zapomniałam, ale miałam podkoszulkę, bluzkę, bluzę i kurtkę, wszystko się zgadzało...ba nawet rękawiczki, nawet rajstopki ciepłe...

Misiek też dzisiaj cieplej ubrany - pomyslałam zerkając na niego.

Rusztowanie od wczoraj stało złozone i tylko deski poukładane jedna wzdłuż, druga wszerz lsniły jak polakierowane od deszczu.

A my... a my byliśmy zdecydowani pracować w owy siąpiący deszcz... Ale zaraz przestał padać deszcz, tylko wiał wiatr.

W trójkę podeszlismy do blachodachówki, Misiek z przodu, ja pośrdoku, a kolega z tyłu, po deskach opartych o rynnę, Misiek ciągnął na górę a my we dwoje pchaliśmy do góry, a potem podnosiło każde swoją deskę do góry.

Tak wygladał transport blachodachówki na górę.

Rękawiczki robocze miałam na swoich -cieplutkich rękawicach, ale długo ciepłem się nie nacieszyłam, bo deszcz jednak padał, po czym przestawał, aby znowu zacząć od nowa.

Wchodząc po rusztowaniu trzeba było uważać, bo deski były mokre i na rusztowaniu wisiały krople deszczu. Więc rękawiczki zaraz były mokre.

Było zimno, mokro i gdy padało bardziej, mocniej to chowalismy się w domku i popijaliśmy cieplutka kawusię. Ba nawet piwko sobie podgrzałam, niestety do wyboru był słodzik tylko... więc nie był to taki grzaniec z miodzikiem, ale było odrazu cieplej... :wink:

Wiatr to tak wiał, że podnosząc do góry blachodachówkę, to miałam wrażenie, że ją zaraz uniesie.

Stałam na dole, kolega na rusztowaniu, zaś Misiek na górze, nagle poslizgnał się i tylko widzę, jak w zwolnionym tempie, jak poprostu jak na ślizgawce spada po blachodachówce na dół, ale w ostatniej chwili złapał się jakoś i kolega go też złapał.

Nie leciał szybko, więc mógł jakoś zapanowac sam nad tym co nagle się jemu przytrafiło, ale gdy tak ślisko, to nie trudno o wypadek...

Oczywiście jak to ja, musiałam sie potem odwrócić i wyśmiać... Misiek też się śmiał i kolega, ale wszyscy wiedzieliśmy, że o mały włos a nie byłoby nam do śmiechu.

Blachodachówka miała być w/g umowy ułozona w dwoch częściach - jedna strona i druga. Nie muszę, chyba pisać, ile szukania i nerwów było aby odnaleźć np. blachodachówkę na 4,20 m. Wszystko było razem jak groch z kapustą... Musieliśmy ciut posegregować sobie...

Najwięcej czasu schodziło przy kominach, aby tam ładnie blachodachówkę umieścić, którą trzeba było dopasować, zmierzyć i ciąć.

Zmarzliśmy mimo picia kawusiek, herbatek :wink:

Po 17-tej godzinie, kiedy odjeżdżaliśmy z budowy Misiek stanął autem na drodze, otowrzył okno i powiedział:

- ładna jest ta blachodachówka

- jasne, że ładna -odpowiedział kolega

Popatrzeliśmy przez moment i odjechaliśmy do domu.

 

Poniżej kilka zdjątek :wink:

 

Moja blachodachówka :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_k%B3adzenie_blachodach__13-X-09__1.jpg

 

Weszłam na górę aby chyba spaść... ale zdjęcie jest -ano jest :wink:

Na górę -rusztowania :D

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_k%B3adzenie_blachodach__13-X-09_6.jpg

 

A oto początek naszego dachu -patrzę w górę :wink: Wklejam to zdjątko, ponieważ tutaj najbardziej jest zblizony też kolor... Widać nawet kropelki deszczu

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_1.jpg

 

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_docinanie_blachy_za_kominem_2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalszy ciąg fotek z dzisiaj tj. 13.X.09. :wink:

 

Kolor blachodachówki jest ciut intensywniejszy, ale było pochmurno a i sami wiecie, że aparaty często też przekłamują kolory :-?

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_pokrywanie_blachodach__2_z_daleka.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_z_przodu_13_X_09.jpg

 

Dotąd pokryliśmy nasz dach domu...

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach__-krycie_z_boku.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_krycie_dachu_13_X_09.jpg

 

Mam nadzieję, że jutro padać śnieg z deszczem nie będzie, dzisiaj padał deszcz i wiecie co nas zdziwiło, że jak odjeżdżaliśmy, to wiatr sie uspokoił :roll:

Jutro ubieram cieplejszą kurtkę :wink:

POZDRAWIAM :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14.X.09 r. Środa

 

Tak zaczynając pisać teraz ów wpis nagle pomyslałam nad tym, że szybko jakoś uciekają te dni, już dzisiaj środa :roll:

Misiek wstał już chyba przed 6-stą, obudził mnie przychodząc do łózka z obrazem... i mówi:

- módl się tutaj szybko, bo śnieg pada :o

- jaki śnieg Misiek - nagle poderwałam się na łóżku patrzę i ...

Za oknem biało zaczęło się robić..

Dzisiaj nie ma szans, jednym słowem pogoda sparaliżowała pokrywanie dachu :cry:

Nie napisałam wczoraj, że z blachodachówką już były problemy, ponieważ Pan nie dołożył te 5 cm do arkusza od rynien do komina. Teraz dość, że musimy przerobić pas rynnowy, to zastanawia się Misiek, czy tamte arkusze będą dobre...

Nie wspomne ile szukaliśmy kawałka blachy -miał być jeden arkusz -4,20, okazało się, że jest ale 5 arkuszy, które mają 4, 19. Tam wśród nich był jeden arkusz -niby 4,20.

Misiek ciut załamany, bo Pan nam narobił teraz dopiero problemu. Bo Dach z przodu nie jednakowej spójności -ogólem mówiąc, tylko jedna część do komina sobie, a poza kominem sobie. Nie zeszły się na przeskoku nam blachy. Więc czekają nas przeróbki, tylko, czy starczy nam dalej długości arkusza blachy.

A tyle Misiek wypytywał owego Pana i pytał i tłumaczył...

Jak nie ten kolor, to teraz mamy znowu pod górkę...

Misiek jedzie do Pana... :evil: Wział swoje wymiary dachu -dobrze, że zapisalismy wsio, co podawaliśmy Panu itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ojej mój dziennik...

 

Znalazłam, otrzepałam z kurzu, sporo było jego :wink:

 

Czas uzupełnić, to zaczynam :D

 

Kilka dzionków do 22.X.2009 r.

Przeskoczę kilka dni, bo śnieg, deszcz i poprawka pasa rynnowego a tym samym z boku obróbki. Niby małe poprawki a jakie pracochłonne. Aj zapomniałabym, że kominy też obsilikonowane i ładnie dokończone -uszczelnione :wink:

Mimo chłodniejszych dni, kuchnia polowa Joanny też działa :wink: Jak dobrze mieć małą butlę na gaz i tak napić się gorącej kawusi, herbatki, zjeść coś ciepłego - ugotowanego w domku :wink:

We dwoje dajemy radę, zaś teraz przy kryciu blachodachówki jest znajomy Miska... W trójkę nosimy arkusze blachy, kładziemy na łatach i szybko na dach po rusztowaniu wskakuje Misiek, ciągnie ją do góry, potem kolega wskakuje na górę i pomaga przesunąć blachodachówkę a ja zerkam z dołu czy oby dobrze złączyły się arkusze itp. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22.X.09 r.

 

Dzień pochmurny, z rana kropił deszcz, ale My we dwoje jechalismy samochodem do Nowego Sącza.

Widząc te górki, pagórki, jesienne barwy drzew lasów i pola niczym szachownicę w róznych barwach, odprężam się i zatapiam w tych widokach.

Wracając zatrzymaliśmy się autkiem nad Dunajcem koło Czchowa...

 

Zapraszam Was na mały relaksik :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec_2.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec_8.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec_7.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec_5.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec_9~0.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-Dunajec_10.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-Dunajec_11.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-__Prom_na_dunajcu.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-Prom_na_Dunajcu_2.jpg

 

Badania ichtiofauny Dunajca na odcinku od zapory w Czchowie do ujścia do Wisły zaowocowały stwierdzeniem występowania 26 gatunków ryb :wink: przedstawicieli 9 rodzin: karpiowatych – 15 gatunków (boleń, brzana, brzanka, certa, jaź, jelec, karaś srebrzysty, kiełb krótkowąsy, kleń, krąp, leszcz, piekielnica, płoć, świnka, ukleja), okoniowatych – 3 gatunki (okoń, sandacz, jazgarz), łososiowatych – 2 gatunki (głowacica, pstrąg potokowy), lipieniowatych – 1 gatunek (lipień), szczupakowatych – 1 gatunek (szczupak), węgorzowatych – 1 gatunek (węgorz), dorszowatych – 1 gatunek (miętus), głowaczowatych – 1 gatunek (głowacz białopłetwy), kozowatych – 1 gatunek (śliz). Warto zwrócić uwagę na fakt, że aż trzy spośród wymienionych przez autorów wspomnianej publikacji gatunki podlegają w naszym kraju ochronie prawnej. To śliz, piekielnica oraz głowacz białopłetwy.

Dolina Dunajca, z dużą ilością gęstych zarośli wierzbowych, licznymi oczkami wodnymi i pożwirowymi zbiornikami, jest ostoją zwierząt przyrody, w szczególności ptactwa. Pojawiały się tu tak rzadkie gatunki jak czapla nadobna i czapla biała. Z drapieżników: gadożer, rybołów, bielik. Osobliwością są lęgowe tracze nurogęsi. Dunajec to ulubione żerowisko czarnych bocianów, coraz liczniej gniazdujących w lasach porastających okoliczne wzgórza.

Także czworonogi wyraźnie zaznaczają swoją obecność nad rzeką. Pospolite są bobry, mniej liczne wydry, powszechnie występują nad Dunajcem piżmaki. Są miejsca nad Dunajcem (m.in. rejon Charzewic), będące ostoją... jeleni, które w wielohektarowych zaroślach wierzbowych znajdują spokojniejsze miejsca niż w lasach.

W miejscowości Melsztyn, w której Dunajec płynie szerokim zakolem, nad doliną wznoszą się majestatycznie ruiny XIV--wiecznego zamku. Malownicze wzgórza towarzyszą rzece niemal do samego Tarnowa, kryjąc w porastających je lasach liczne osobliwości przyrodnicze (np. rezerwat florystyczny „Panieńska Góra” w miejscowości Wielka Wieś).

 

P.S. Aby nie posądzono mnie o plagiat, to wyżej wiadomości o Dunajcu są zaczerpnięte ze strony Dunajec/Czchów :wink:

 

Koniec wycieczki, zaraz wracamy na budowę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24.X.09 r.

 

Okazało się, że brakuje jednego arkusza blachy z przodu domu-dokładnie 50 cm :o Zamiast 6 arkuszy Pan jakoś obliczał i mieliśmy 5 arkuszy. Misiek jeszcze się pocieszał, że może tam dosztukujemy, ale niestety z obliczeń późniejszych nie udałoby się...

Najbardziej co nasz przerażało -to myśl, że znowu przyjdzie nam czekać na zamówioną znowu blachodachówkę.

Nidgy nie mieliśmy żadnych problemów z żadną firmą, a tutaj zamówiona blachodachówka u Pana X z Brzeska jest jedną wielką pomyłką :evil: kolor, kształt -taki jak chciałam, ale Pan raczej nie ma zielonego pojęcia co do wymierzania dachu, bo rozumiem, że pomylił kolory - ok zdarza się, ale nawet jak Misiek dzwonił i pytał o gąbki pod gąsior -to niewiedział o co chodzi i mówił, że taśmę się tylko daje tą z klejem. Nasz dom -dach stoi akurat od zachodniej strony - wieje i dmucha... My jednak wolimy dać jeszcze gąbkę. Misiek nawet dzwonił sam do firmy, gdzie produkują blachodachówkę, no i co..jest ! Nawet cenę nam podano...

Pan albo niedawno otworzył firmę, albo gubi się w tej branży...

 

Może lepiej przejdźmy do fotek :wink:

Oto brakujący kawałek z przodu

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_blachodach%F3wka_od_przodu_-zosta%B3_kawa%B3ek.jpg

 

Od strony salonu:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_blachodach__od_tarasu_-nad_salonem_24_X_09.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26.X.09 r. Poniedziałek

 

W miedzyczasie okazało się, że otrzymaliśmy zły arkusz blachodachówki, był krótszy i nie miał -jakby falbanki -wytłoczenia u góry i nawet ni jak dorobić...

 

Pan nawet sam przyjeżdżał na budowę, bo Misiek musiał pokazać jemu, aby ten wiedział, co i jak... Więc od dwóch dni są zamówione dwa arkusze, tylko kwestia kiedy będą, bo Pan X mówi, że w środę, natomiast Misiek dzwonił do Firmy, gdzie produkują, to wszystko zależy, czy ktoś zamówi taki kolor, to oni wtedy te sztuki 2 nam przy okazji pomalują -bo np. dzisiaj jest czarny kolor :o Więc możemy czekać nawet 2 tygodnie, albo wręcz przeciwnie -jeden dzień :roll:

Zdjęcia poniżej pokazują etap do którego mogliśmy tylko dojść. Ponieważ aby położyć brakujący arkusz potem, nie mogliśmy na mniejszym daszku pokryć blachodachówki do końca... dokończyć dachu.

a oto fotorelacja:

w tym miejscu za krótka była blachodachówka( widok domu od strony tarasu -salonu)

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_blachodach__nad_tarasem.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dom_-dach_od_tarasu.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_bardziej_widoczny_-%B3%B1czenie_w_koszu_nad_tarasem.jpg

 

Oto dom od przodu (otwory okienne pozasłaniane pustakami :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_od_przodu.jpg

 

Widok domu od strony kuchni i jadalni

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-dom_z_drugiej_strony_-z_boku_-od_kuchni_i_jadalni.jpg

 

Tylko tyle mogliśmy położyć blachodachówki, aby potem móc wejść dokończyć większy dach, kiedy przywiozą nam 2 arkusze blachodachówki -jeden na przód (50 cm brakuje, więc będzie cięta) i ta nad tarasem -przy koszu.

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dom_z_boku_-krycie_dachu.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-dom_z_ukosa_-od_kuchni_i_jadalni.jpg

 

Widok na domek od drugiej strony (musiałam iść na pole sąsiada :wink: )

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dom_z_boku_-od_pokoju.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dom_z_boku_-od_s%B1siad%F3w_-_od_tarasu_i_pokoi.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_-dom_z_ukosa_-_od_strony_kuchni_i_bardziej_z_przodu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27.X.09 r. Wtorek

 

Dzisiaj Misiek pojechał po gąsiory, ale stwierdzilismy, że potem nie będziemy ich przecież odkręcać, aby dać gąbkę, a potem dołożyć blachę z przodu uciętą.

Ciekawe ile przyjdzie nam czekać, czy ten tydzień, czy znowu dwa tygodnie na te 2 arkusze. Przez ten środkowy arkusz nie możemy dokończyć krycia dachu.

Nie oznacza to jednak, że na budowie nie ma pracy, bo Misiek tydzień temu zafugował komin za salonem, więc można zrobić obróbkę, bo i tak trzeba.

Dzisiaj u nas pada, zapowiadają znowu opady deszczu ze śniegiem :-? :cry:

Trzymajcie kciuki, aby przywieźli nam, a najpierw aby ruszyła produkcja naszego koloru, w tym tygodniu :wink:

 

Pozdrawiam Wszystkich :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30.X.2009 r.

 

Dzisiaj byliśmy na budowie, wczoraj było wolne... :wink:

 

Zimniej już... dalej czekamy na blachodachówkę te 2 arkusze, w międzyczasie Misiek wziął gąsior na budowę i okazało się, że nie pasuje - odstaje z jednej strony - jednym słowem nie na taki dach, nie o takim nachyleniu dachu...

 

Zadzwoniłam z rana i zapytałam co z moją blachodachówką, Pan mnie zapewniał, że jutro ma być, odrazu zabrano gąsiory i niedawno dowiedziałam się, że wymieniono nam gąsiory i blachodachówkę wraz z nimi o 8-mej nam przywiozą.

 

Dzisiaj było ciut robotki - Misiek ciął winkle metalowe, potem wiercił w nich dziury, potem ciął zakupione długie gwinty -na dłuższe śruby, krótsze zakupił wraz z nakrętkami i podkładkami.

Tak od zachodniej strony - od przodu, gdzie najbardziej dmucha, Misiek w płotwie na wylot wiercił dziury i w wiązarach - potem skręcał do winkla wiązar i to do płotwy :wink:

Jedna długa śruba, jedna krótka, winkiel - ot tak... Długa przez płotwę, krótka przez wiązar -obie z winklem porządnie skręcone... :wink:

Nu i to kolejna dłubaczka w tym tygodniu, która ciut zajmuje czasu...

A teraz już tak zmino brrrrrrrrrrr...

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_30_X_09___-%B6ruby_i_winkle_metalowe.jpg

 

Grunt, że blachodachówka dojedzie jutro, to będziemy mogli dokończyć nasz daszek. :D Gąsiory - jak mierzyliśmy większy, teraz będą idealne :wink: Wolimy dopłacić i jeszcze zamówiliśmy gąbkę pod gąsiory :wink:

Dziękuję za trzymanie kciuków :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Śpieszmy się"

 

Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą

zostaną po nich buty i telefon głuchy

tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze

najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje

potem cisza normalna więc całkiem nieznośna

jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy

kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

 

Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna

zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście

przychodzi jednocześnie jak patos i humor

jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej

tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu

jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon

żeby widzieć naprawdę zamykają oczy

chociaż większym ryzykiem rodzić się nie umierać

kochamy wciąż za mało i stale za późno

 

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze

a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

 

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą

i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą

i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości

czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

KS. Jan Twardowski

 

 

Ja byłam z Miśkiem wiecziorem na cmentarzu... uwielbiam te lampiony w róznych barwach gdy jest już ciemnawo -wtedy oddająi ten klimat...

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_W%A6_2009_-_1.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_W%A6_2009_-_2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2-3 listopad 2009

 

Wczoraj pojechaliśmy ok. 12 godziny -połunia na budowę, mieliśmy ciut załatwień :wink:

Połozyliśmy kilka arkuszy..wiatr tak wiał, że raz to pionowo postawił na blachodachówkę a nie krótką bo ponad 5 metrów :o , dobrze, że się nie wygięła :wink:

 

Dzisiaj zaraz po 9-tej pojechaliśmy na budowę, wolimy godzinkę poczekać, aby ciut cieplej się zrobiło, bo szron to i tak na trawce przed domkiem był, a w domku nie wiele cieplej... Ale do wieczorka pracowaliśmy :wink: ... Jutro mamy w planie przykręcać gąsiory -mamy pod nie taśmę i dokupilismy gąbki - zobaczymy co z tego będzie...

Zapraszam na fototki :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-dach_2_XI_09.jpg

Zdjęcia mają naturalny w słonku kolor. Nic nie zmieniałam :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-dach_nad_tarasem_i_salonem_-2_XI_09__-2.jpg

Tutaj wyżej kryliśmy dach 02.XI.09. :D

 

Gdy dzisiaj zaświeciło słońce w tym chłodnym a słonecznym dniu listopadowym, to patrząc na dach byłam bardzo zadowolona, że jednak czekałam, ale mam swój kolor :wink:

 

Tutaj z przodu domku , gdzie popołudniu świeci słonko

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_od_przodu_2_XI_09__-2.jpg

Przód...

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_od_przodu_2_XI_09.jpg

 

Po godzinie 14-tej a może było ciut później :roll: nasz etap dzisiejszej pracy z kryciem blachodachówki wyglądał tak...

No i nie myslcie, że to tak hop siup... bo trzeba wymierzyć i złapać kąty, zaznaczyć na blachodachówce i uciąć... umyś blachodachówkę z pyłu, wciągnąć na górę...

Powiem WAM jedno, że jeżeli takie pyłki -piłki zostaną na blasze, a deszcz je niezawsze zmyje, to rdzewieją i źle to się ma w tym miejscu na blachodachówce, która też może rdzewieć... Wiem to z własnej autopsji... :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_od_drugiej_str__salonu_2_XI_09.jpg

Wyżej jest zdjęcie od drugiej strony salonu - zaraz obok okna od jadalni i dalej kuchni...

 

Tutaj ucięliśmy, zanieśliśmy w 3 osoby blachodachówkę i Misiek sobie przypomniał, że trzeba przecież więcej wkrętów wkręcić do poprzedniej, bo górę tylko złapał... :lol:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-k%B3adzenie_blachy_-2_XI_09.jpg

Wyżej jest Misiek ze znajomym, ja zdjęcia pyknęłam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i cóż... Miśka wcisnęła WYŚLIJ to trza napisać:

 

 

C.D. NASTĄPIŁ :o :lol:

 

3 LISTOPAD 2009 r.

 

Tutaj Misiek przykręca... A wiałooooooooooooooooooo...

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-k%B3adzenie_blachy_-2_XI_09__-2.jpg

 

Tutaj na sam fajrand, gdy pakowaliśmy nasze narzędzia weszłam na rusztowanie aby zrobić fotki i zrobiłam ile mamy zrobione. Poza tym jakoś bardzo cieszyłam się, że już tylko tyle...że jakoś we dwoje dajemy radę -no dach to musiał być znajomy, bo wygina się blacha -takie długie arkusze...

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_tyle_do_pokrycia_-2_XI__09___-blacha_z_bliska.jpg

Ten kawałek do końca ma 46 cm -już do obróbki, więc trzeba ciąć arkusz...

 

Tutaj widać tylko taki trójkąt... ale on wygląda na malutki, a ma ciut długości :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_tyle_do_pokrycia_-2_XI__09___-blacha_z_bliska_-_tr%F3jk%B1t.jpg

 

A oto olśniewająca miedź :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-blach__z_bliska_2_XI_09__-3.jpg

 

Jutro gąsiorki... mierzenie i zakładanie, praca tylko do 14-tej... Czeka mnie dentysta. We czwartek koniec będzie napewno dachu... ale ale ... zapowiadają w prognozie śnieg :o :-? :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nu i jak to będzie to z tą pogodą...

 

Zajeżdżamy na buidowę, fakt szron na trawce, a w wiardze z wodą lód. Słonko świeci, a miałam czerwony nos i czułam jak marzną poliki. W rękawiczkach po tych kilku godzinach pracy na podwórku to opuszki palców mi marzły... Ale jakoś taka byłam zadowolona, jeszcze ten kolor w słonku tak wygląda... :o Nu pomalowany na pomarańczowo... :wink:

 

A oto kawałek lodu - na dowód, że zimno jednak jest tego 3 -ego listopada, a kawałków sporo zamarźniętych w rowkach blachodachówki położonej na zewnątrz i przykrytej folią...

Gdy zdejmowaliśmy folię, to skrawki lodu spadały...

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_zamarza_woda_nawet_na_blachodach%F3wce___2_listopad~0.jpg

 

W prognozie pogody zapowiadają od czwartku śnieg :o

Nu jak śnieg skoro u mnie rumianek na budowie

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_rumianek_a_tutaj_listopad_2-gi.jpg

Zdjęcie z dzisiaj i to w kilku miejscach są kwiatki :roll:

 

Nu i jak może być tak zimno i wiatr, a potem śnieg, skoro u mnie dmuchawce, latawce ( latawiec w postaci foli, za którą bigałam) i wiatr ( straszny i go nie lubię, bo dość, że na dole hula to na górze jeszcze bardziej).

Nie wspomnę albo wspomnę, kiedy to nagle wpadł do domku wiatr i uniósł się aż kurz z chudziaka... Z jednej strony mam odkurzacz :wink:

A oto dmuchawce... poprostu mniszek lekarski :wink: To baba czy dziad? - znacie to? Jak się dmuchało...

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-dmuchowce_a_tu_listopad_2_XI_09.jpg

 

Producentka, autor i reżyser:

Miśka

Aktorzy:

Znajomy, któremu dziękujemy

Misiek

Miska -to ja :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam WSZYSTKICH czytających dziennik :wink: :D

 

Mieliśmy jechać i zakładać gąsiorki a tutaj Misiek wziął się za mierzeania i zaznaczanie od sznurka gdzie ciąć blachę -tak równiuśko na koszu... po 4 cm od środka kosza :wink:

 

Zeszło to ciut i zaraz musieliśmy wracać do domku... :cry:

 

Dzisiaj tj. 5 listopada tylko wsiedliśmy do auta a tutaj mrzawka... przestało jak dojechaliśmy, powyjmowałam narzędzia i tak jesteśmy w środku z Miskiem oboje i słychać jak pada... wyglądamy z domku -o nieeeeeeeeeeeee pada...

 

Niestety nie przestało i nie było mowy aby zakładać gąsiorki itp. :cry:

Posprzątalismy wokół domu i wróciliśmy, tak padało i padało... :-?

A teraz dgy patrzę przez okno, to świata nie widzę -taka mgła :o

Taka mgła, że konia by udusiła :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...