Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kometarze do mojego dziennika:)


Recommended Posts

Niedawno trafiłam na Wasz dziennik...no i pełna podziwu jestem -dla Was obojga, ale najbardziej dla Pani ! My mamy już wybudowany parter i ...zmiana planów-dzięki temu,że wy daliście radę -to my też---sami już kończymy zbrojenie i mąż zdecydował się wykonać ścianki kolankowe.(Oczywiście ktoś obejrzy -fachowiec-czy wszystko dobrze zrobione).I u Was naocznie widzę ,że można dużo rzeczy z wykończeniówki zrobić samemu---dzięki za ten Wasz dziennik i życzę powodzenia w dalszych pracach.

Bardzo cieszę się, że nasz dziennik może pomóc;) Szczerze, to zatkało mnie i nie wiem co napisać, ja, która taka wygadana "wypisana";):D

 

Dziękuję za ciepłe słowo i MY również życzymy powodzenia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witaj!

 

Nadgoniłam zaległości to i zameldować się mogę.

Nie gniewaj się, ale mam nadzieję, że mój chłop to nie zajrzy do Twojego dziennika. Tyle czasu mi głowę suszył o to, aby nie robić tynków tylko wszystko płytami oblecieć... a nie, nie... niech on tu lepiej nie zagląda.

 

A czemu jestem na nie, a temu, że w obecnym domu mamy właśnie wszystko w płycie. Wady są dwie, nie da się tego zaszpachlować tak, żeby nie było widać. Nawet jak bezpośrednio po zrobieniu będzie ok, to później przy zmianie wilgotności i tak wyłazi. A drugie nie, to przez zwierzątka... te co za tymi płytami łażą i skrobią przez całe noce. Nie to żebym jakaś nadwrażliwa była, myszy się nie boję, ale kocham spać i nie da się ze mną żyć jak jestem niewyspana.

 

Płyty faktycznie letkie nie są, może nawet nie ciężkie tylko złe gabarytowo:D. My je sposobem braliśmy... zrobiliśmy sobie Zośkę (że u mnie wszystko to Zośka;)) taką deskę na długość mw. pomieszczenia, z przybitą prostopadle drugą deską. Tą poziomą okręcałam ręcznikiem, coby nie uszkodzić płyty, podnosiliśmy do góry i szybciutko podstawiałam Zośkę i ... samo stało... We dwoje wszystkie sufity przykręciliśmy

 

Ale... nie zanudzam, nie marudzę... spadam dalej, pa

 

Aaaaaaa... też głosuję na Madagaskar:)

 

Witaj Arctico;)

Oj teraz ja mam zaległości, nawet spore... kilka dzionków nawet mnie nie było.:eek:

 

Nie gniewam się, bo i za co, że ktoś woli tynki a nie płyty g-k... podobnie jak pustaki a nie silkę, czy okna drewniane a nie PCV... oj wyborów na rynku i sposobów jest wiele;)

 

Arctica... nie to, żebym Ciebie namawiała na te płyty, tylko ja też mam - wspominałam w dzienniku, w jednym pokoju płyty, w pozostałych tynki...

 

Jeżeli szpachlujesz i przecierasz a potem kleisz tapetę z włókna szklanego:yes: jest zupełnie inaczej.

 

 

Tapet jest bardzo wiele wzorów.... Cena też różna, ale to dobry interes;).

 

Arctica.... jakie zwierzątka Tobie dokuczają... :jawdrop: U nas i u znajomych nie ma czegoś takiego.

Nie strasz Ty lepiej Miśki :rotfl:bo wyślę mężowi dziennik i nici z tynków ahahaaaaaaaaaaaaaaa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co Madagaskar ;) Czy coś innego:D. My kobiety zmienne i niezdecydowane jesteśmy, więc ;) wszystko możliwe u nas jest:yes:

Ja to nie wiem jeścio jakie, narazie zaczęliśmy oglądać płytki, panelki itp.

Miśka - śpisz jeszcze???

Kawika Miska od rana na nogach... potem w domku do roboty.

buźka

 

witaj !!:)

 

Kaluś witaj:D

 

Dzisiaj nawet dywany w jednym pokoju połozyłam - śmiać mi się chce do tej pory, ale wysprzątałam na glanc -do jutra, potem znowu bajzer:bash:

U nas czekamy na hydraulika, aby dokończył rurki, które są w ściankach, nie możemy przez to pokryć dalej płyt. Nu i dzisiaj elektryk nasz nie mógł, mam nadzieje, ze jutro będzie mógł. Tyle schodzi z tymi kablami, puszkami -nu koszmar...

 

Dzisiaj zmierzyłam w domu szafki -wysokość itp. Pojechalismy na budowę, Misiek zaznacza i śmielismy się, że coś porąbałam, bo jakieś niskie, przyjechaliśmy, nu 85,5 z blatem ;) A wydawały się takie niziutkie:D.

 

W wolnej chwili uzupełnię dziennik.

 

Pozdrawiam WAS ciepło w te deszczowe dni... To jakaś makabra, dzisiaj znowu lało, wczoraj burza. :bash: Zapowiadają na POŁUDNIU znowu opady...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz zajrzałam do dziennika...

 

Qrczę ja nie wiedziałam/zapomniałam, że na takim zalewowym terenie jesteście. Powrót do domu na pewno napedził Wam stracha. Ale dobrze, że LMB stoi wyżej i nic mu nie grozi. Kamień z serac, bo jak zaczęłam czytać to doleciałam w ekspresowym tępie do końca dziennika.

 

Misiek Twój to jakby sie urodził na drzewie. Nic dziwnego, że był atrakcją na autostradzie:D.

 

Jak popatrzyłam na regipsy, to mi się moje szlifowanko przypomniało. Od 10 lat mieszkam w tak wyrobionym mieszkanku, ale początki były bardzo "kurzowo-pyłowe".

Pięknie już wszystko wygląda. Czysto schludnie, domowo /zwłaszcza dywaniki:D/ Zaszpachlować, pomalować i gotowe:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Arctico

Oj teraz ja mam zaległości, nawet spore... kilka dzionków nawet mnie nie było.

 

Nie gniewam się, bo i za co, że ktoś woli tynki a nie płyty g-k... podobnie jak pustaki a nie silkę, czy okna drewniane a nie PCV... oj wyborów na rynku i sposobów jest wiele

 

Arctica... nie to, żebym Ciebie namawiała na te płyty, tylko ja też mam - wspominałam w dzienniku, w jednym pokoju płyty, w pozostałych tynki...

 

Jeżeli szpachlujesz i przecierasz a potem kleisz tapetę z włókna szklanego jest zupełnie inaczej.

 

 

Tapet jest bardzo wiele wzorów.... Cena też różna, ale to dobry interes.

 

Arctica.... jakie zwierzątka Tobie dokuczają... U nas i u znajomych nie ma czegoś takiego.

Nie strasz Ty lepiej Miśki bo wyślę mężowi dziennik i nici z tynków ahahaaaaaaaaaaaaaaa....

 

Hahahaaaa.... nie wyślesz.... bo nie wiesz gdzie, :rotfl:hahahaaaa

 

Faktycznie nie pomyślałam o tapetach... chociaż teraz mam w sypialni, co prawda jakiegoś tam winyla, ale za bardzo to ja kontetna nie jestem, jakoś tak mi nie leżą;)

 

Tynki muszą być i basta... ale już ekipę tynkarską wymieniłam, a jeszcze nawet nie zaczęli:eek:, aż się boję mysleć jak oni ze mną wytrzymają. Ty to zresztą na pewno rozumiesz... jak się robi samemu, to robisz jak chcesz i jak Ci się podoba, a jak ktoś... cuś... i na dodatek nie po twojej myśli:mad:... Jak tych pierwszych pożegnałam, to nawet już się skłaniałam do KG... ale spojrzałam na sufit (220m) i mi przeszło:yes:

 

Zwierzątka... myszki oczywiście! Kota mam ino w głowie i na myszy nie działa... szczególnie jesienią jak złażą w pól jest mało fajnie:D

 

Pozdrawiam serdecznie i wytrwałości w szpachlowaniu życzę:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz zajrzałam do dziennika...

 

Qrczę ja nie wiedziałam/zapomniałam, że na takim zalewowym terenie jesteście. Powrót do domu na pewno napedził Wam stracha. Ale dobrze, że LMB stoi wyżej i nic mu nie grozi. Kamień z serac, bo jak zaczęłam czytać to doleciałam w ekspresowym tępie do końca dziennika.

 

Misiek Twój to jakby sie urodził na drzewie. Nic dziwnego, że był atrakcją na autostradzie:D.

 

Jak popatrzyłam na regipsy, to mi się moje szlifowanko przypomniało. Od 10 lat mieszkam w tak wyrobionym mieszkanku, ale początki były bardzo "kurzowo-pyłowe".

Pięknie już wszystko wygląda. Czysto schludnie, domowo /zwłaszcza dywaniki:D/ Zaszpachlować, pomalować i gotowe:D

 

Witaj Afrodyta;)

 

Wczoraj była u nas taka burza, akurat zdązylismy wrócić do domu od babci Miśka, świata nie było widać. Tutaj gdzie mieszkam ludzie mieszkają od dawien dawna w drewnianych domach i nie tylko - niedaleko rzeki -Uszwicy, która zalewa domy, piwnice, posesje. A mało tego, to te rowy wylewają.

Wiesz ja nigdy nie miałam tak do czynienia z powodziami itp. u mnie jedyna woda, to jeziora były;) Mieszkam tu kilka lat, ale tak jak w tym roku nie było tutaj, tyle opadów, gdzie wody gruntowe zalewają ludziom piwnice. Makabra...

Wczoraj non stop wyła syrena, bo lało, to nie padało, to lało i dzisiaj Uszwica miała b. wysoki poziom, rów także. Jak wracaliśmy dzisiaj z domu do domu obecnego, gdzie mieszkamy, to woda już trochę opadła.

 

Mieliśmy budować piwnice w kotłowni, aby nawet tam ciut można było węgla wrzucić, po tym co widzieliśmy, zrezygnowaliśmy z tego pomysłu, sąsiedzi ciągle pompują wodę i to nie jedni. A mieszkają daleko od rzeki, ale to woda z gruntu...

Sporo musimy nawieżć w przyszłości ziemi, ale nie żałuję, że tak wysoko się unieśliśmy.

 

Oj chciałabym aby tylko szpachlowanie, malowanie i cyk... a tu ciut jeszcze jest robotki. Ale zawsze to bliżej jak dalej;):D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahahaaaa.... nie wyślesz.... bo nie wiesz gdzie, :rotfl:hahahaaaa

 

Faktycznie nie pomyślałam o tapetach... chociaż teraz mam w sypialni, co prawda jakiegoś tam winyla, ale za bardzo to ja kontetna nie jestem, jakoś tak mi nie leżą;)

 

Tynki muszą być i basta... ale już ekipę tynkarską wymieniłam, a jeszcze nawet nie zaczęli:eek:, aż się boję mysleć jak oni ze mną wytrzymają. Ty to zresztą na pewno rozumiesz... jak się robi samemu, to robisz jak chcesz i jak Ci się podoba, a jak ktoś... cuś... i na dodatek nie po twojej myśli:mad:... Jak tych pierwszych pożegnałam, to nawet już się skłaniałam do KG... ale spojrzałam na sufit (220m) i mi przeszło

 

Zwierzątka... myszki oczywiście! Kota mam ino w głowie i na myszy nie działa... szczególnie jesienią jak złażą w pól jest mało fajnie:D

 

Pozdrawiam serdecznie i wytrwałości w szpachlowaniu życzę:D

 

Witaj Arctica;)

 

Wiem jak to jest, jak człek sam tak samemu... To nie robicie sobie sami tynków? No tak pewnie na jedno wyjdzie... Tak jak u nas z wylewkami, nie miało sensu aby robić samemu.

Ten Twój dworek nie wygląda na te 220 m, kto by pomyslał, kawał domu!

Zastanawiam się jak te myszy wlazły tam... A wiesz w tym roku miałam i ja tych lokatorów! A skąd? A przez kratkę wentylacyjną - ze strychu, bo tam komin i dziura i sobie właziły... Kilka zginęło śmiercią tragiczną, ale nie lubię jak ktoś łazi mi po szafkach kuchennych.... Kratka została zmieniona i brak lokatorów...

 

Arctica oj przyda się ta wytrwałość w tym szpachlowaniu - znam to, najgorzej, że znowu będę miała alergię na ten pył...wrrrrrrrrrrrrr... Ale narazie nie możemy zacząć bo czekamy na hydraulika, bo ma nam to dokończyć, nie posiadamy niestety sprzętu, tak byśmy już dawno dokończyli i cyk dalej z płytami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj obmysliłam kolejne oświetlenia -3 kwadraty z płyt na swoim sporym suficie, jedne w środku wiekszy, dwa mniejsze po bokach -akurat jeden nad jadalnią, drugi mniejszy w drugim rogu....

 

Niestety nie zrobilismy dzisiaj nic, prócz napełnienia beczki wodą 1000 l.- z pola - pompką w 20 minut. Miśka połamało i wrócilismy do domu, a chciałam już zawracać z powrotem, to uparciuch chciał jechać. Ale fakt denerwujemy się tymi opadami, dzisiaj już nie wjechaliśmy pod dom... rów znowu wysoki, Uszwica, którą mijamy 3 razy, też miała b. wysoki poziom.

 

Dziecko ma kolejny raz odwołaną wycieczkę w Tatry. Tak cieszyła się... ale wczoraj widząc jak leje, bo lało, nie padało! Nie miałam złudzeń.

Makabra... to co się dzieje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że cywilizacja u mnie zawitała ti i ja zawitam u Ciebie. I niestety będę Cię już codziennie nękać:D, kcesz czy nie;)

 

Mychy włażą u nas normalnie, tak jak my, drzwiami... w lato non stop otwarte, to i nawe jaszczurki i żaby się zapędzają, cóż poradzić. Mychy włażą, niewiem jak, nie pytaj, mamy wszędzie listwy przypodłogowe, za płyty i później chyba drogi powrotnej znaleźć nie mogą bo gryzą całe noce, wrrrrr:mad:

 

Tynki to jedyna rzecz którą zrobi nam ktoś. Nieeee... jeszcze podłogówka

Niestety nie wyjdzie to na to samo cobyśmy robili sami, a jak byśmy płytami oblecieli to 15 tysiów by w kieszeni zostało. Nie sporo nawet a dużo, ale co uparłam się jak łosioł i tyle. Sami też pewnie byśmy sobie poradzili, ale nie mamy czasu. Od września synuś idzie do szkoły tutaj, a chcę już naprawdę mieszkać, a nie tylko tak prowizorycznie jak teraz:D.

 

Domek niemały, nie... 20 na prawie dwanaście, więc trochę jest... właśnie chłop narzeka po co mi taka chałupa... ile to terakoty, ile drzwi (12 sztuk wewnętrznych naliczyłam)... a co... będziem się ganiać:D

 

Pozdrawiam serdecznie i spadam... chłop mocno na dostęp do neta nalega... muszę swój stary kompik ściągnąć:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że cywilizacja u mnie zawitała ti i ja zawitam u Ciebie. I niestety będę Cię już codziennie nękać, kcesz czy nie

 

Mychy włażą u nas normalnie, tak jak my, drzwiami... w lato non stop otwarte, to i nawe jaszczurki i żaby się zapędzają, cóż poradzić. Mychy włażą, niewiem jak, nie pytaj, mamy wszędzie listwy przypodłogowe, za płyty i później chyba drogi powrotnej znaleźć nie mogą bo gryzą całe noce, wrrrrr:mad:

 

Tynki to jedyna rzecz którą zrobi nam ktoś. Nieeee... jeszcze podłogówka

Niestety nie wyjdzie to na to samo cobyśmy robili sami, a jak byśmy płytami oblecieli to 15 tysiów by w kieszeni zostało. Nie sporo nawet a dużo, ale co uparłam się jak łosioł i tyle. Sami też pewnie byśmy sobie poradzili, ale nie mamy czasu. Od września synuś idzie do szkoły tutaj, a chcę już naprawdę mieszkać, a nie tylko tak prowizorycznie jak teraz:D.

 

Domek niemały, nie... 20 na prawie dwanaście, więc trochę jest... właśnie chłop narzeka po co mi taka chałupa... ile to terakoty, ile drzwi (12 sztuk wewnętrznych naliczyłam)... a co... będziem się ganiać

 

Pozdrawiam serdecznie i spadam... chłop mocno na dostęp do neta nalega... muszę swój stary kompik ściągnąć:yes:

 

Jasne że kce codziennie!!! ;):rotfl:

 

No i ja dumam o tych mycholach jak one włażą, były u mnie w tym roku -wybrały sobie wejście od strychu przez kratkę wentylacyjną, która z jednej strony była słabo w kuchni przykręcona... poprostu przepychały się przez nią, skakały na okap, potem biegały po szafkach kuchennych ... zginęły śmiercią tragiczną. Ale jakoś nie wlazły nam tam a biegały sobie po salonie i gdzie im się podobało w nocy... Cholercia tak dumam jak one tam wlazły u WAS... w ścianę:eek:. Ale i ja nic nie wydumam.

To jest przerąbane... takie skrobanie... ło matko... wrrrrrrrrrrr... Też wybrałabym takie rozwiązanie jak WY. ;)

 

No to będziecie się ganiać;) Domek fajniutki:D Trzymam kciuki za dalsze postępy...

 

Ja zaglądam wieczorami, jeszcze jak mam siłę. Sporo takich prac, które są pracochłonne a mało widać, np. kolejne puszki i gniazdka, plus włączniki. Jak się uda, jutro przyjdzie nasz hudraulik, bo przez rurkę do wody -do pralki, nie możemy zamknąć łazienki płytami, podobnie z gazem. Człek nie ma do tego sprzętu, tak zrobilibysmy sobie sami. ;)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dawno mnie nie było.

 

Pogratulować ścianek. :wave:

Teraz to dom nabiera wielkości w środku a pokoje wychodzą duże. Z tą elektryką to ciągłe dylematy czy na tej ścianie czy na innej czy kinkiet czy wisząca. Ja to za bardzo się na tym nie znam i robię troszkę w ciemno. W kuchni też chcę dać oświetlenie ledowe, ale słyszałam, że lampki halogenowe dają lepsze światło i bądź tu mądry.

 

Jeżeli chodzi o koszenie to chwasty tak szybko po deszczu rosną, że kosiarka nie wyrabia. Ciekawe jak człowiek zasadzi sobie ozdobną trawkę to też tak pięknie będzie rosła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...