Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kometarze do mojego dziennika:)


Recommended Posts

A ile się nabiegasz po domu, mnie to nogi bolą od tego łażenia, a to do sypialni, a to do kuchni, a to do łazienki i tak kilometry lecą i lecą :wave:

 

Teraz robię rundki dookoła domu, nie tylko w domu:rotfl:Ocieplamy i tak nie wiem ile razy okrążamy caluśki domek. W każdym bądź razie -zasypiam jak zabita, tylko położę się do łóżka...

 

Dzisiaj 3 razy poganiały nas przelotne opady - 2 burze, za ostanim razem -przed 19 daliśmy sobie na spokój... ale nie zrobiliśmy tyle ile planowaliśmy. Grzmiało, padało -a raczej lało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam, ale się u Was dzieje tyle wiadomości naraz aż trudno wszystko wyłapać. Super, że już mieszkacie. Pracy faktycznie przybywa jak chce się wszystko na raz zrobić, ale popatrz wstecz ile już zrobiliście. Jesteście niesamowici.

Zdradźcie, co dolewacie do herbaty lub kawy, przydałoby mi się.;);)

Mój synek też chciałby już zamieszkać w swoim domku, ale u Nas to jeszcze daleka droga. Jak jeździmy do znajomych, którzy się już wybudowali i zamieszkali to synek tak z zazdrością patrzy na pokoje kolegów i wieczorem przychodzi do Nas do łóżka i opowiada, że on też by już tak chciał.:eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpoczynek też Wam jest potrzebny :) i stąd ten deszcz :)

 

Witam Megana:)

 

No tak niby praca nie zając -nie ucieknie, ale i tak trzeba to dokończyć, a im szybciej człek jedno skończy, to i drugie i trzecie....

 

Ja ostatnio zdałam sobie sprawę, że minął miesiąc jak tutaj sobie mieszkamy, a kiedy to zleciało? Nie wiem.

 

Odpoczynek - ojej te słowo narazie wymazałam ze swojego słownika, chociaz wczoraj miałam wolne -za to zajęcie z małym futrzakiem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miśka... nie to żebym Wam życzyła:rolleyes:... ale insza inszość, że wszycy niechcieja łapią jak się przeprowadzą, a Wy????

 

Sidermeny, Robokopy i Batmany z Was normalnie:rolleyes:... aż wstyda łapię jak do Cię zaglądam:jawdrop:

 

Pozdrowionka pracusiu:)

 

Witaj Arctica:)

 

No wiesz, tyle robotki odwalacie, sami jak te ROBOcopy:rotfl: a ona, że wstyda łapie... Ja to Ciebie podziwiam, bo i inwentarz tez wymaga pracki...

 

Tyż ślę pozdrowionka i buziaki;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ale się u Was dzieje tyle wiadomości naraz aż trudno wszystko wyłapać. Super, że już mieszkacie. Pracy faktycznie przybywa jak chce się wszystko na raz zrobić, ale popatrz wstecz ile już zrobiliście. Jesteście niesamowici.

Zdradźcie, co dolewacie do herbaty lub kawy, przydałoby mi się.;);)

Mój synek też chciałby już zamieszkać w swoim domku, ale u Nas to jeszcze daleka droga. Jak jeździmy do znajomych, którzy się już wybudowali i zamieszkali to synek tak z zazdrością patrzy na pokoje kolegów i wieczorem przychodzi do Nas do łóżka i opowiada, że on też by już tak chciał.:eek:

Witaj Aniu:)

 

Nu widzisz nie każdy by poszedł sobie mieszkać na posadzki, bo i znajomi jak nieraz przyjechali to widziałam zaskoczenie, że nie ma podłóg, że ściany w ciapki... szare płyty g-k. Bez wody w domu, ciągłe noszenie i wożenie pitnej, która szybko sie kończyła.

Ja jednak już mieszkałam w podobnych warunkach -na stancji, róznica tylko taka, że woda była, a tak gołe ściany i zero podłóg -nic.

Mieszkając więcej się zrobi, bo szybciej się wstaje, dłużej cos porobi - np. pomaluje jeszcze raz sufit wieczorem itp.

My zamieszkaliśmy, bo nazwolismy płytki, a ciągłe wożenie sprzętu -tych młotów udarowych itp. mnie juz dobijało. Czego nie żałuję...

Trzeba nagrzać sobie wodę na kózce, bo ciepłej jeszcze nie ma. Ale gdy człek rano obudzi się, a tutaj nie A4 blisko, tylko ta cisza, to jest szczęśliwy.;)

Nie planowaliśmy tak szybkiej przeprowadzki, tak myślałam, że może późną jesienią a tutaj oboje postrzeleni podjęlismy decyzję. Z tym, że nie zwieźlismy do końca mebli, bo szkoda narazie na ten kurz je tutaj przewozić.

Zobaczysz Aniu, że szybko i u WAS zleci czas, kiedy domek będzie gotowy do zamieszkania a synek szczęśliwy i uśmiechnięty od ucha do ucha, że ma ten wymarzony pokoik.;):) Czego zyczę WAM z całego serducha.

Buziaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No naprawdę jest co podziwiać, ale rozumiem was trochę. Ludzie w gorszych warunkach mieszkają, a tu cały czas coś przybywa. Widać zmiany każdego dnia.

Ładne parapety wybraliście, ja jednak zdecydowałem się na parapet z konglomeratu marmurowego. Ale wasze wyglądają super (znaczy na razie jeden ;) )

Miłego mieszkania życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No naprawdę jest co podziwiać, ale rozumiem was trochę. Ludzie w gorszych warunkach mieszkają, a tu cały czas coś przybywa. Widać zmiany każdego dnia.

Ładne parapety wybraliście, ja jednak zdecydowałem się na parapet z konglomeratu marmurowego. Ale wasze wyglądają super (znaczy na razie jeden ;) )

Miłego mieszkania życzę.

 

Witaj Ktosiek:)

 

Byłam u Ciebie w dzienniku i przyznać muszę, że Twój parapet też ładny.;)

 

Dziekuję Ktosiek:)

 

Powodzonka:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HURAAAAAAAAAAAAAAAAAA DZIEŃ WOLNY:wave:

 

Tak kto odpoczywa, to odpoczywa...

Rano wstałam z kotkiem, wypuściłam aby załatwił się. W dodatku jakoś to towarzyski kot., bo tylko wejdę do domu, to on za mną, więc czekam siedząc na pustaku i czekam.

Potem dałam jedzonko Ciciusiowi. Zauwazyłam, że gdy mu dam mięsko z puszki to az traktorkuje (mruczy), a gdy ma karmę, to jak mu się zachce to ją je.

 

Narazie śpi całą noc, ze mną i Miśkiem, wstaje przed 7 -mą.

Kotek jadł, a ja zaganiatałam kruche ciasto i tarłam jabłuszka, które znowu przyniósł nam sąsiad. Tylko te ciasto było robione na raty, bo zaczął miałczeć i musiałam znowu biegać ze sznurkiem a on za mną.

Tak w ogóle to niezły rozbaiaka i juz tak nie ucieka, jak rękę się do niego wyciąga. Przychodzi. Obcykał jak wskakiwac na krzesełko, z którego lepiej widać, co ja robię.

Wracając do domu już jest ostrożniejszy, bo 2 razy rozpędzony uderzył w szybę drzwi, które były zamknięte. Teraz łapą maca.

 

Wstawiłam ciasto, moja córka wybawiła się z nim i kotek zmęczony usnął, a ja obiad... i niedawno usiadłam dopiero.

A tutaj już niedługo wieczór i ot... będzie po niedzieli. ;)

 

Życzę WAM udanego wypoczynku:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kociaczek piękny tylko taki malusi, pewnie uważniej patrzycie pod nogi jak chodzicie, aby nie nadepnąć tej kruszyny. Córcia ucieszona. To teraz i wy macie nowego członka rodziny. Nie sądziłam, że aż tak szybko się postaracie.:):):)

 

Odnośnie domu to bardzo gruby styropian dajecie. Misiek nie ma lekko z przyklejaniem i obróbką. Jednak daje sobie nieźle radę. No i brawo dla córci za pomoc tacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kociaczek piękny tylko taki malusi, pewnie uważniej patrzycie pod nogi jak chodzicie, aby nie nadepnąć tej kruszyny. Córcia ucieszona. To teraz i wy macie nowego członka rodziny. Nie sądziłam, że aż tak szybko się postaracie.:):):)

 

Odnośnie domu to bardzo gruby styropian dajecie. Misiek nie ma lekko z przyklejaniem i obróbką. Jednak daje sobie nieźle radę. No i brawo dla córci za pomoc tacie.

 

Witaj Aniu:)

 

Profile odrazu z siatką i siatka z klejem - czeka. Tak liczymy, ze 2 dni zejdzie nad dokonczeniem przyklejania tego styropianu. Teraz Misiek znowu ruszył sam do pracy, a ja muszę jechać do nowej szkoły dziecka, bo jestem umówiona z p. DYREKTOR. Potem podjechać do byłej zapewne szkoły, aby wypisać tam, zakupy i dopiero do pracy... a czas leci.

Tak liczyłam, że jak obkłada sie dom styropianem, bez ekipy, to z 2 tyg. trzeba liczyć. Teraz dom taki bieluśki, a potem nastana szarości, ale grunt, że będzie ciepło;)

Córka tak chodziła do sąsiadów m.in. do kota. Teraz jest szczęśliwa, bo ma swojego.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję nowego potomka :)

jest śliczniutki :)

 

Rano wstał o 6 -tej. podnoszę oczy a on patrzy na mnie. Zaraz wstałam i zaniosłam na zewnatrz -do kuwety, tam tylko sie załatwia, a sikanie upodobał sobie w piasku. wraca szybko zadowolony i prosto z ogonkiem sterczącym jak antena podąża w stronę miski i lodówki.

Co ja sie wczoraj z nim miałam, zadamawia się i... wariacje go niezłe łapią. Wczoraj wszedł pod klapę od teczki z tektury, w której mam m.in. faktury. Gryzł, chował sie pod nią, leżąc na plecach, odpychał się tylnymi łapami i wariował. Upodobał sobie jak pisałam w zeszycie cienkopisem i albo skakał mi na zeszyt, albo go gryzł.

Rozrabiaka niesamowity.

 

Zamiast białego -ma szare futerko. Chyba jest za mały na kąpiele.

W dzień jak się wyszaleje, to tylko antenka w górze i biegnie prosto do naszego pokoju na łóżko. Tę noc też z nami spał -on pół łóżka, wyciągnięty, a my ściśnięci na kolejnej części.

niechce sam być na zewnątrz, gdzie skacze po piasku i kula kamyczki. Tylko widzi, że nikogo nie ma, to brys do domu, albo będzie miauczał pod drzwiami.

Taki mały Lolek, chociaż już właściciele kotki -jego mamy wołali do niego Kubuś, to tak zostało. Na ciciuś bardziej reaguje;)

Muszę o tym małym bąku wieczorem poczytać więcej.

Edytowane przez taka_ja & taki_on:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieplutko będzie w waszym domku, tyle styropianu .

 

Witaj Zbysiu;)

 

Mam nadzieje, że będzie cieplutko, bo ja zmarźluch jestem:), niektórzy dziwią się, ze taki gruby. Okazuje się, że jak chce się mieć dom energooszczędny to dają już 20 cm grubości a ten dom -pasywny to 30 cm.

Wczoraj Misiek wyczytał;) To 30 cm to dopiero klocki, jestem ciekawa, czy kołki są. Bo nam muszą sprowadzić dłuższe. Listew startowych pod 20-stkę nie ma.

Uciekam Zbysiu i po zimie a dokładnie 2-ch siś okaże z tym styropianem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co tam u Was słychac???:)

jak budowa?? jak koteczek??

zadomowił sie juz na dobre u Was???

 

Wtaj Kala:)

 

Kończymy, a raczej Misiek kończy, córka mu podaje na rusztowanie to styropian to inne narzędzia. Ja dzisiaj ogarniam domek;). Zostało juz nieduzo, ale to najwięcej wycinania, pod dachem wystają wiązary i taka układanka. strasznie pracochłonne.

Wkurzyłam się, bo dobrze, że Misiek zadzwonił w sprawie blachodachówki, niestety musimy wziąć tam, gdzie mieliśmy juz przeboje z tym kolorem, aby dobrac tan sam kolor i z tej samej firmy. Zadzwonił, a okazało się, że zapomniał Pan zamówić, a my tak czekamy i byśmy tak czekali. Cyrk.

Kotek nam wczoraj narobił starchu. Biegał wkoło pustaków, coraz bardziej poznaje teren dookoła domu. Pustaki stoja na paletach i jemu spodobało się wchodzenie z jednej strony, wybieganie z dugiej.

Nagle nie ma jego, a na działce znowu pojawił się kocur -dorosły sąsiadów. Już miał raz spotkanie z innym kocurem, mały był w takim szoku i wystraszony, ze w domu jeszcze miał najezoną sierść. Smielismy się z niego, ale w obawie o malca, Misiek pogonił kocura dorosłego. Malcec zginął.

Z godzinę czasu jego szukaliśmy, Misiek świecił lampką, co my się nacicialiśmy to głowa mała. Córka już poszła nawet pod drogę.

Nagle spod palety wystaje mały czarno -biały łepek i tak odnalazł się kotecek niedobrota.

Czyzby wystraszył się kocura innego, dziwne, że nie wyszedł, jak go wołaliśmy jak obłąkani. W 5 osób, bo była kolezanka z córką. ;)

kotek wstał dzisiaj przed 6, zaraz wyprowadzam a raczej wynosze go na zewnątrz do kuwetki, bo sam poszedł raz, a tak to ganianie go jest.

Tylko wraca po załatwieniu się, biegnie do miseczek i oczywiście miauczy, poczym stoi lub siedzi juz koło lodówki. Uwielbia przysmak z puszki, odrazu widzę co jemu smakuje, bo traktorkuje przy jedzonku. po jedzeniu dzisiaj ciut pobawił się ale zaraz przyszedł za mna do pokoju i połozył się obok mnie na łóżku. W dzień upodobał sobie fotel składany.

I tak wstaje, załatwia się i jes, dostaje szajby, uwielbia worek, bo szeleści. Od dwóch dni wskakuje mi do duzej donicy, do ukochanej cytrynki, próbuje wskoczyc na stół. siedzi jak kruk na końcówce oparcia krzesła i wpatruje się jak obieram ziemniaki. ciekawy wszystkiego. Najlepszy plac zabaw ma tam gdzie gwoździe i inne sprzety. Tylko kula śrubkami, to kabelki go intrygują. moze mały budwlaniec. ;)

Pocieszny, jak to maluch. Poprzedniej nocy, spał na Miska butach, który chowa je (skórzane) aby kot mu nie nasikał, bo kiedyś poprzedni kot tak mu zrobił. Nasze prowizoryczne drzwi - zasłonki też są niezła zabawą i najlepsze jest to, że jak idę za nim, aby jego wziąć, to on juz brys i jest z drugiej strony za zsłonką.

Wczoraj dostał kawalącik kiełbaski z grila - najpierw wykulał ją, naskakał się wokół niej jak waraiat, na końcu zjadł. Traktował ja jak myszę.

Ot i kociak.

 

Uciekam do pracki w domku.... buziaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...