Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kometarze do mojego dziennika:)


Recommended Posts

Jestem Jestem :wink: :lol:

Poprostu byłam ciut zmęczona tym wskakiwaniem po rusztowaniu i jak wykąpałam się i połozyłam na łóżeczku, to autentycznie już wstawać mi się niechciało. Ba nawet zasypiałam wcześnie.

W dodatku podziębiłam sobie drogi moczowe, dośc, że częste siusianie miałam, to osłabienie i stan podgorączkowy. Nie obyło się od antybiotyków :( Ale pomimo, że Misiek mówił: -to zostań w domu... To pojechałam, bo gdzie sam by miał to robić...

Teraz jest wszystko dobrze, tylko zaczęłam zazywać antybiotyki to skończyło się częste siusianie, tylko jednak te takie osłabienie miałam... ale jak usiadłam na dachu, albo zobaczyłam kawałek po kawałku jak pokrywa się membrana dach, to człek sie cieszył.

Ale same wiecie, jak to człek połozy się podchorowany do łóżeczka po ciepłej kapieli to juz wsawac sie niechce. Śmiałam się do Miska, że cos ostatnio my jak weterani... ahahaaaaaaaaa...

Oczywiście uzupełniłam dziennik ale nie ma blachodachówki - na nia musimy ciut poczekać, ale jest ciut innej pracy -jak to Misiek nazywa -dłubaczki :wink: , zostały do opłytkowania te kominy od salonu strony :wink:

Idę do WAS... bo sie stęskniłam :D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

:D Miśka to gratuluję to ty skaczesz już jak gazela po tym dachu :D

No i Misiek się pewnie cieszy bo zawsze coś podasz, coś przytrzymasz :D

 

Jak gazela to tak nie skaczę ahahaaaaaaaaaaaaa... Bardzej chodzę jak po drabinie... Jak gazelek to skacze Misiek... :wink:

 

Dzisiaj ładna pogoda, to może i jutro będzie :roll: Bo czas skończyć ten daszek :wink:

 

A ja już obejrzałam jeden film, zaraz nastepny... w końcu dzień wolnego :wink:

Ale potem chyba upiekę jakieś ciacho, bo mam smaczka :wink:

 

Życze DOBREJ NIEDZIELI... :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no już nadrobiłam zaległości :D

Z tymi pieczarkami to rzeczywiście niespodzianka :o ....ale cieszy jak na własnej działce urośnie coś można zjeść :lol:

U moich rodziców zaraz koło domu rosną prawdziwki i kozaki że nie wspomnę o opieńkach których mają raz w roku tysiące (plaga normalnie) :lol: :lol: :lol: .....ale są z tego dumni.....

Daszek wasz nabrał prawdziwych domowych klimatów :D pamiętam jak ja się cieszyłam (2 tygodnie temu) :lol: jak też przestało lać w końcu na płytę :D i w ogóle folia z łatami daje już takie wyobrażenie, jak rzeczywiście będzie wyglądał dach.

Jak sobie uzmysłowię, że wy to robicie tylko we dwoje :o to stwierdzam, że na prawdę lecicie jak burza :D

Obiło mi się o uszy, że jutro ma być ładnie i bez deszczu więc na pewno sobie ładnie dach załacicie :D

To ja też życzę dobrej niedzieli, odpoczywajcie i byczcie się :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misia ty to teraz po skończonym dachu pewnie będziesz w cyrku pracowac jako akrobatka :o wprawa robi swoje i potem zrobisz furore jak ta lalaaaaa :wink:

z czasem będą składac zamówienia do ciebie na prace na wysokościach :wink: ...ho ho

pieczareczki pierwsza klasa . pewnie dziś na obiadzik cosik z pieczarek było co ???

zycze ci zeby jutro była piekna pogoda i wtedy zakonczycie prace . potem tylko blacha i całkiem inaczej sie zrobi. teraz juz jest fajnie od srodka - tak domowo i jest sie gdzie przed ulewą schować.

a tego chudziaka to ty lepiej juz nie zamiataj bo całego go wymieciesz i trzeba będzie od nowa go zalewać

:o

mam nadzieje ze dzis lezysz do góry brzuszkiem i zbijasz bączki przed jutrzejszym dniem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misia a tak a propo to kiedy twoj kochany mąż zamierza cię zostawić i wyjechać za granicę ? i to tak na długo czy tymczasowo ?

wiem wiem....ciekawa jak cholercia jestem ale tak teraz pomyslałam bo wczesniej mówiłaś ze po skonczonym dachu misiek wyjezdza :(

a wy kobitki zostaniecie razem i będziecie tego chudziaka wymiatać :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misia ty to teraz po skończonym dachu pewnie będziesz w cyrku pracowac jako akrobatka :o wprawa robi swoje i potem zrobisz furore jak ta lalaaaaa :wink:

z czasem będą składac zamówienia do ciebie na prace na wysokościach :wink: ...ho ho

pieczareczki pierwsza klasa . pewnie dziś na obiadzik cosik z pieczarek było co ???

zycze ci zeby jutro była piekna pogoda i wtedy zakonczycie prace . potem tylko blacha i całkiem inaczej sie zrobi. teraz juz jest fajnie od srodka - tak domowo i jest sie gdzie przed ulewą schować.

a tego chudziaka to ty lepiej juz nie zamiataj bo całego go wymieciesz i trzeba będzie od nowa go zalewać

:o

mam nadzieje ze dzis lezysz do góry brzuszkiem i zbijasz bączki przed jutrzejszym dniem :wink:

 

Poryczałam się ze smiechu....

Ahahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa....

A te cholerne pieczarki... to juz ryczę.... były aż trzy... najpierw zerwałam jedną... zapomniałam o niej i w reklamówce spodenki mi pobrudziła i w ogóle poszła do kosza... Zaś dwie położyłam na komodzie i też zapomniałam..wstaję rano a one skapciałe i robaki takie białe z nich wylazły - :roll: :o :-?

To ja dziekuję za takie grzybki... ahahaaaaaaaaaaaaaaaa... i obiadzik...

No ryczę ze śmiechu ahahaaaaaaaaaaa...

to jest cyrk jeden...

Ja po tym dachu łażę jak emerytka a ten śmiga i chodzi normalnie... Ale wejdę usiodę pooglądam widoki itp. Nawet oboje stwierdzilismy, że tam na górze ładniejsze widoki, bo nic nie zasłania...

 

A chudziak ... jeszcze jest ahahaaaaaaaaaa...

 

Misiek narazie dokończy dach i... teraz sama nie wiem kiedy i na ile wyjedzie, czy skorzysta z propozycji pracy na budowie, czy wróci do jeźdźenia tirem...

Sama jak pomyslę, że tutaj mam sama zostać to szok... Jak na budowę to wiesz, zależy gdzie, ostatnio był w Niemczech, ale miał do domu ok. 700 km. Pracę mieli w soboty i ni jak przyjechac do domku... Jeżeli pojedzie dalej, to raz na miesiąc zawita... oby :cry: A jak jeździ Tirem to tydzień go nie ma, zalezy gdzie ma jechać i ile załadowań i rozładowań po drodze, ale to nie jest zabezpieczna praca i bardziej się martwię. Też przyjedzie wypauzuje się i jedzie. Albo nieraz pauza go złapie za granicą i np. siedzi w aucie gdzieś na parkingu.

Tutaj odbębnisz swoje godziny, ale zalezy gdzie praca, bo weź np. w lutym pracuj na wietrze itp. Chodził połamany i w ogóle szopki miał z kręgosłupem...

Zaś w aucie w ciepłym jesteś, ale pomimo pauz to wyczerpująca praca, a tez musisz rozładować auto bądź załadować...

Narazie niechcę w ogóle o tym mysleć, gdzie pojedzie i na ile...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miśka,to nie udało Ci się zrobić pysznego sosiku z pierwszych pieczarek.....nio i takie smakowite robaczki się zmarnowały - a tak to sosik by był tłuściejszy hihihihihi :lol::lol::lol:........ale jeszcze wszystko przed Tobą :D:D

 

Kurczę,a z tą pracą Miśka to nie za wesoło,bo ani jedna ani druga nie jest dobra dla kręgosłupa :( No ale cóż zrobić,jak trzeba? :-? Będziemy Cię wspierać w tym ciężkim okresie ........wiesz,że zawsze możesz na nas liczyć :) Kto jak kto,ale kobitki z kółka zawsze trzymają się razem!! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narazie niechcę w ogóle o tym mysleć, gdzie pojedzie i na ile...

 

oj wiem wiem coś o tym ... :cry: straszna tęsknota :cry:

będziemy z Tobą :wink:

 

dotrzymamy ci towarzystwa i nie pozwolimy się smucić...

 

OJJJJJJJJJJJ KOFANE JESTEŚCIE

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-167.gif

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-239.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miśka,to nie udało Ci się zrobić pysznego sosiku z pierwszych pieczarek.....nio i takie smakowite robaczki się zmarnowały - a tak to sosik by był tłuściejszy hihihihihi :lol::lol::lol:........ale jeszcze wszystko przed Tobą :D:D

 

Kurczę,a z tą pracą Miśka to nie za wesoło,bo ani jedna ani druga nie jest dobra dla kręgosłupa :( No ale cóż zrobić,jak trzeba? :-? Będziemy Cię wspierać w tym ciężkim okresie ........wiesz,że zawsze możesz na nas liczyć :) Kto jak kto,ale kobitki z kółka zawsze trzymają się razem!! :)

 

Pieczarki rosną -takie maluskie 3 widziałam, ale jużżzzzzzzzzzzzz ich z robolkami nie cem.

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-162.gif

 

Oj masz racje Iza, że ani jedna, ani druga nie za dobra dla kręgosłupa...

Ale cóż..takie jest zycie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jakiś pechowy tydzień... :evil:

W poniedziałek fakt padało z rana, ale przeszło i kurcze zabrakło kilka łat...

Nie wspomne, że kontrłaty to starczyły prawie co do centa... Kawałeczki malutkie zostały...

A miało być niby więcej ( Pan nas chyba tu oszukał :roll: :evil: ), ale skończony mały daszek - membrana i kontrłaty i łaty są, poza tymi brakującymi. Dzisiaj zamówilismy łaty, mają przywieźć jutro.

Dzisiaj pojechalismy w sprawie blachy, ale po rozmowie z Panem jeszcze raz pojechaliśmy mierzyć dach... Z Miśkiem kupilismy buraki, cebulę, paprykę i mówię... ot odpoczęłam...ale sałatka Gosi będzi i jeszcze takie do barszczyku.

Wzięłam się za te buraki...

O jejciu... zapomniałam o nowych nakrętkach na weki... miałam na 4- y, a tutaj słoiki na 6-ść...

Co ja zapasteryzowałam te weki..to większość z tymi burakami mi puszczała...

Takich cyrków to nie miałam ... Miałam roboty podwójnie i musiałam buraczki -te na barszcz wynieść w garnku na balkon, jutro z rana jadę po nakrętki...

No pechhhhhhhhhh...

A jeszcze Misiek mnie pytał, czy niechcę jeszcze worka-10 kg, buraków... Dobrze, że niechciałam... Bo szlag by mnie tam w kuchni trafił.

Przed 22-gą usiadłam...

Kurcze poprzynosiłam ze słoików przeróżnych nakrętek..a tutaj zabawa z nimi...

W przyszłym tygodniu będzie blacha, niby 3-4 dni mamy czekać...

Zobaczymy, mam nadzieję, że od poniedziałku będziemy kłaść blachę...

Uciekam, bo jakaś lulkowa jestem... :wink:

Buziaki............... :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-198.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Miśka Ty kochaniutka to zawsze jakieś przeboje masz :o jak nie w domu to na budowie :lol: nie miała baba kłopotu to weki zaczęła robić hi hi hi.... ale najwazniejsze ze coś się dzieje i nie jest nudnooooo :wink:

to fajnie ze juz za pare dni zaczniecie kłaść blachę . domek nabierze kolorów :wink:

jestem ciekawa jak to będzie wam szło :o z pewnoscią sprytnie :wink:

musisz uwazac zebys nie pocharatała sobie rąk tą blachą bo jej końce są ostre. ja przenosiłam kawałkek , nie uwazałam .....i ciach pociełam ręke troszkę :roll:

ale .....co ja tam ci gadam skoro ty ekspert budowlany jestes :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...