Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kometarze do mojego dziennika:)


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Perłoweczka -Gosiu :

 

Żebyś wiedziała, że wiecznie chodze i coś już wymyślam, a to marmoladka, to racuchy, to posprzątałam, to poukładałam... hm jednak nie tak ta książka, a może film..włączam film -nie nie mam ochoty...

 

Dzisiaj - ponieważ piecyk nam wczoraj znowu zastrajkował, grzeję wodę na pranie - ile ja się cho...ra jasna nanosiłam tych garków. Tym bardziej, że człek nawet nie posiada takiego gara, jak to miała moja babcia -zresztą mama też...

Ale pranie namoczone w wannie... znowu się namęczę z odciskaniem wody...

Bo pralka naprawiana -juz działała, a znowu coś świruje... a na tym piecyku i pralce można nagrać kolejne odcinki -Usterka... :lol: :evil:

A piecyk zdążyłam się ja wykąpać a Misiek już musiał sobie grzać wodę :evil:

A żeby ta pralka miała sporo lat, a ona 3-4 lata ma... bo piecyk to jednak chyba pójdzie do wymiany :wink: Sam Misiek ma zerknąc do niego...

 

No i dzisiaj znowu Misiek ma skończyć już te kominy -wczoraj połowę obłożył, a ja w domku i jeszcze grzecznie czekam, kiedy Pan zadzwoni w sprawie blachy...

Zaraz idę do sklepiku -bo mam ochotę na kapuśniak i placki ziemniaczane :wink:

Trza chłopu jedzonko zrobić. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszke późno na powitanie,ale lepiej późno niż wcale :lol:......też wstałam wcześnie,bo do pracki na 7,ale nie zdążyłam zaglądnąć na FM :oops::wink:.....ale teraz już po pracy,po obiadku, wiadomości przeczytane więc sobie w łóziu podczytuję Wasze dzienniczki :D.....i choróbsko odpędzam :roll:

 

Do 14stej stronki już niedaleko :lol::lol:

 

Hmmmm kto wie - może prędzej blacha będzie,niż 14sta stronka :D

 

Iza, to tam wracaj do zdrówka szybko, najgorzej jak katar człek ma...

Nu mam nadzieję, że ta blacha -ta na obróbki będzie w tym tygodniu... ale Misiek mówił, zobaczysz -bo to jakiś krętacz, że pewnie będzie w poniedziałek... :evil: :evil: :evil:

Jeszcze grzecznie poczekam -dzisiaj piątek... popołudniu przypomnę się :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzień doberek co tam u Ciebie??

 

kawikaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...

 

kurcze zaraz poleciałam do ciebie - ładna łazieneczka i mąż ma złote ręce :wink:

 

no złote i do roboty i do .... :oops: :oops:

 

:wink: :lol:

 

Dzisiaj wymysliłam znowu ciut zajęć, aby nie zgłupieć i gdybym miała autko, pewnie zaraz bym smignęła do Miska w odwiedziny... :lol: na budowę :wink:

Bo tak to on na górze siedzi, obkłada, a ja co... nu nic takiego nie mam do roboty... Jutro jak będzie pogoda, to najwyżej ciut skoszę trawkę... ale zobaczę jak to będzie... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj siedzę w domku... zaczęłam sprzątać... patrzę Misiek :o

Wszedł do domu i tak, to wchodzi do jednego pokoju, to do drugiego -szafę otwiera...

Pytam- a co Ty Misiek szukasz?

- no gdzie on jest?

- kto?

- nu kochanek - i zaczął się smiać...

A ja oczywiście też... Przyjechał, bo fleksa zapomniał.

Wypił kawkę i pojechał, nu dziwne, bo Miśka nie jedzie na budowę, to coś podejrzaneeeeeeeeeeeee ahahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa... :lol:

Nie wiem jak Wasi męzowie, czy TŻ -t, ale mój Bogu dzięki nie zazdrosny (chociaż grom wie, co w środku niego siedzi), chociaż myślę, że tak jak on to mówi: im starszy człek tym bardziej dojrzały i inaczej patrzy na inne sprawy.

a jak Wasi? A Wy jesteście zazdrosne?

Nu przyznawać się tu i teraz... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wcale nie zazdrosny... :( a ja to bym czasem chciała jakąś scenę zazdrości ;)

Jak Jacek z ekipą budowali nam dom to pojechałam kiedyś o 21 na działkę, siedziałam z Jackiem w samochodzie i gadaliśmy chyba do 23 (jego ekipa nie wiedziała, że jestem, bo bał się przyznać ;) jak po niego dzwonili to powiedział, że jest na piwie u sąsiada ;) ). A jak ja wróciłam do domu to mąż zapytał, czemu tak wcześnie do domu wróciłam :o

No ale mojej pierwszej miłości nie chce poznać... ;) mimo, że Romek księdzem jest ;)

Ach te chłopy... a podobno to my jesteśmy dziwne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ja wróciłam do domu to mąż zapytał, czemu tak wcześnie do domu wróciłam :o

No ale mojej pierwszej miłości nie chce poznać... ;) mimo, że Romek księdzem jest ;)

Ach te chłopy... a podobno to my jesteśmy dziwne ;)

 

chciałabymżeby mój choć raz tak powiedział. ogólnie nie cierpi jak wychodzę, milion telefoów wtedy od niego mam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wieczorkiem...........

 

Nie było mnie na FM, bo dzisiaj kapuśniaczek pyszny ugotowałam na skrzydełkach, Misiek przyjechał na obiad to zjadł 3 talerze :o :roll:

Potem wzięłam się za PYZY CEPELINY :wink: miały być placki ziemniaczane, ale co tam, te faszerowane z mięskiem mielonym zrobiłam i z twarogiem :wink:

 

I nie żebym samolubna była, oto WAM przyniosłam :wink:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_pyzy_cepeliny_1.jpg

 

O a tutaj niosę dla WAS :wink:

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-Pyzy_Cepeliny_2.jpg

 

a potem zastało mnie pranie, namoczone w wannie - niedawno powywieszałam i powiem Wam, że nawet nie wiem kiedy zastał mnie wieczór :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hihihihi no to teraz temat zazdrości :lol::lol:.....Musze przyznać,że ja to zazdrosna jestem,ale bez przesady.....:wink:

Mój Mąż.....hmmmmm nie okazał mi jeszcze zazdrości w gwałtowny sposób,bo jest opanowany.....ale podejrzewam,że czasami jest zazdrosny :wink:

Najbardziej śmieszą mnie sytuacje,kiedy pracujemy razem,a tutaj ktoś przychodzi i pyta mnie,czy może na kawę bym nie poszła :lol::lol:....albo do klubu :lol::lol:.....a Mąż niedaleko....i nie raz słyszał.....:lol::o ale udawał,że nie słyszy :lol::lol:......

Czasam się go pytam : "jesteś choć troszkę o mnie zazdrosny?" :lol:....a on na to: "nie,skąd czemu miałbym być?" :lol::lol:....to taka ściema :wink::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trza popracować nad tą 14 stronicą :lol: :lol: :lol:

Ja zazdrosna raczej nie jestem (może dlatego że na razie nie miałam powodów).....ale mąż to nieraz do przesady :x :roll: wkurza mnie to......

 

Aleś pyszności nagotowała :o mniammmmmm - też piszę się na przepis.....

 

Ale się uśmiałam jak misiek szukał kochanka w szafie :lol: :lol: :lol: :lol: lubię ludzi co pomimo ogromu pracy i obowiązków mają czas i ochotę na żarty :lol:

 

MELDUJĘ ŻE GACIE MENIONE NA DRUGĄ STRONE

 

:lol: :lol: :lol: o mało ja nie popuściłam :o :lol: :lol: :lol:

 

Idę spać......dobrej nocki wam dziewczynki życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PYZY CEPELINY przepis biblioteczki Poradnika domowego (żeby mnie za plagiat nie posądzono :wink: )

 

20 duzych ziemniaków

Nadzienie I:

50 dag polędwicy wołowej (może być tatar), łyżka smalcu, pieprz sół,

2 ząbki czosnku łyżeczka majeranku

 

U mnie było nadzienie takie:

- mięso mielone wieprzowe, starta cebulka mała, -przyprawy, natka pietruszki - ale dobrze przyprawione - było pycha...te nadzienie -bez skwarek itp.

 

Nadzienie II:

40 dag twrogu, jajko, łyzka masła, sół, 2 łyżeczkiposiekanego estragonu lub mięty.

 

U mnie starczyła 1 op. twarogu -20 dag, tez dodałam przyprawy ( mniej mi smakowały takie -lepsze o wiele lepsze były z mięskiem mielonym) :wink:

 

4 ziemniaki gotujemy w mundurkach, studzimy i przepuszczamy przez maszynkę, lub porządnie ubijamy -aby nie było grudek :wink: Pozostałe zetrzeć na tarce, odcisnąć, lecz nie wylewać soku. Ten sok odstawiamy na 15-20 min. aby osiadł się z niego krochmal na dnie.

Wtedy wylac sok, krochmal dodać do ugotowanych ziemniaków i połączyć to z utartymi..

Lekko posolić. Ja dodawałam jeszcze mąki ziemniaczanej -bo jakieś albo miałam za mało odcisnięte, albo zbyt krótko czekałam na ten krochmal :roll:

formuować kule wielkości niedużego jabłka, rozpłaszczyć je i nakładać po łyżce nadzienia. Brzegi dobrze ścisnąć i ukszałtować podłuzne pyzy :wink:

Pyzy wkładać delikatnie do gotującej się wody -pojedyńczo ( ja wkładam na łyżce cedzakowej i woda nie może b. mocno wrzeć), gotować (tutaj pisze 20-25 min.) ale ja gotuje z 15 minut, nawet i 10-ć nadzienie nie jest surowe :wink: Oczywiście w osolonej wodzie.

W międzyczasie kiedy gotują nam się pyzki, obieramy miłego sąsiada, albo zaczepiamy przechodnia i zapraszamy do domu. robimy mu kawkę i angazujemy go do obierania cebulki i pokrojenia na drobniutko... My kroimy boczuszek... Oczywiście "gościa" częstujemy pierwszą pyzą. Kiedy mówi, że dobre... czekamy 10 minut, gdy nie biegnie do WC, wypraszamy gościa z domu -dziekujemy za pomoc i wiemy, że wszystko jest ok :wink: :lol:

A przy okazji nie ryczałysmy przy cebuli :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...