Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przestrzegam przed WYLEWKA.COM


gonzo93

Recommended Posts

Parter poprawiony.

 

Góra w trakcie poprawy - wywalenie z budowy.

 

Stać mnie na kontener na gruz ale nie widzę potrzeby zamawiania go dopóty nie skończymy wynosić gruzu z budynku.

 

"Straszę" Państwa tym że mogę podać do sądu za wypisywaniena, na FM, przez Państwa, jak to Pani określiła "dyrdymałów" i oczernianie mnie podczas gdy naprawiam posadzkę - Państwo traktujecie mnie jak gówniarza, który w odwecie powybija wam szyby w domu - żenujące.

 

Piszę o kłopotach "kadrowych" - jak w końcu znajduję odpowiednią ekipę Państwo zaczynacie utrudniać dostęp do budowy wkońcu wywalając mnie w trakcie prac.

 

Jak dostałem pismo, o które sam Państwa poprosiłem, to się zdziwiłem, bo myślałem że juz Państwo oddali sprawę do sądu a nie że Państwo zapomnieliście o mnie.

 

Reklamacja została zgłoszona 4 miesiące temu a naprawa rozpoczęła się ponad 2 miesiące temu - skąd u Pani 5 ?

 

Zdroworozsądkowe podejście polega na udostępnieniu klucza do budynku, spisaniu protokołu przejecia budynku do prowadzenia prac naprawczych i ustaleniu mojej odpowiedzialnosci za ewentualne szkody wyrządzone przeze mnie - mamy 12h dziennie na pracę to praca idzie sprawnie i na efekty nie trzeba długo czekać, a jak "pstrykamy" po kilka godzin dziennie to jest jak jest.

 

Także kilka razy czekałem po kilka godzin na Pani męża pod budynkiem i także zdarzało się nam pocałować klamkę.

 

Teraz, rozumiem, będziemy sobie publicznie wytykać każdy dzień i każde zdarzenie na budowie? A efekt jest taki że i Państwo i ja niepotrzebnie dalej się denerwujemy a reszta forum ma niemal kryminał w odcinkach. Sprawa jest prosta - Państwo podacie mnie do sądu, ja będę się próbował bronić i tyle, skoro na drodze "pokojowej" sprawy nie dało się rozwiązać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 480
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Szczerze Ci współczuję bartolinka :cry: - nie nawidzę takiego zwodzenia !!!!!!!

Do BMS TO W tWOIM INTERESIE JEST ZAŁATWIĆ POZYTYWNIE I NAWET PO SWOJEJ STRACIE REKLAMACJĘ!!!!!! przecież nie wiesz co TY tracisz ! ludzie czytają to forum i zrozum , że niezadowolony klient rozpowie to 10 -ciu klientom , a zadowolony tylko 5 -ciu A ja mieszkam daleko od twojej działalności i już wiem ,że Ciebie bym nie polecał a jeszcze pomyśl ilu ludzi będzie to opowiadało na budowach te twoje wyczyny fachowca co nie dba o klienta ....... a wymowa, że nie masz ludzi do naprawy to żenada ...... ja wolałbym jedną robotę odmówić i naprawić tą reklamację - przecież Ci ludzie ci zaufali - wielokrotnie !!!!

Zwróć kasę i polej dobrej wódki bo sprawę przegrasz na 3 - ciej rozprawie a jeszce adwokat no i skąd weźmiesz tyle czasu na poniewieranie się po sądach ---- NIEWARTO !!!!!!!

 

100% racji tylko że zobacz datę pierwszego posta, został napisany już podczas prac naprawczych !!! Naprawiając posadzkę miałem swiadomość że pół Polski wie żem partacz, choć sprawa była w toku i zmierzała do szczęśliwego, dla obu stron, zakończenia. Jakbyś sie czuła w sytuacji gdy próbujesz naprawić swój błąd a ktos Ci w tym samym czasie wbija nóż w plecy?

 

 

Ludzie, którzy leją u mnie posadzki nie potrafią naprawiać - to jest oddzielna dziedzina - znalazłem facetów co robią to na codzień (frezują, szlifują dojrzałe betony)... i wtedy zostałem wywalony z budowy ot co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, pomyliłam się, 4 m-ce nie 5, ale jeśli doliczymy do tego zgłoszenia tel. w marcu to wychodzi 5 m-cy.

 

Jeszcze raz napiszę - miał Pan dostęp do budowy 24/dobę od kwietnia do końca czerwca.

Nie skorzystał Pan z tego migając się w rózny sposób.

I ma Pan nadal klucz do naszego domu !!! I klamki całować Pan nie musiał, wystarczyło uzyć klucza. Albo zapukać do drzwi - mąż, teść albo nasz glazurnik na pewno by Panu drzwi otworzyli, no, ale to trzeba najpierw na tę budowę dojechać!

I protokół również spisaliśmy.

 

I raptem trzy dni mogliśmy po południu podjechać, ale to i tak było już po kolejnym przekroczonym terminie naprawy.

 

I nie utrudniamy wejścia na budowę - nie mam jak teraz tam być od samego rana, a traktujemy Pana adekwatnie do Pana zachowania!

 

Proszę bardzo - proszę nas podać do sądu za przedstawienie faktów; to jest forum wymiany doświadczeń i opinii - a ja z Pana firmą mam właśnie takie doświadczenie i bardzo kiepską o Panu opinię! I mam do tego prawo!!!

 

Sam Pan zdecydował, jak ta sprawa ma się toczyć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam Pan zdecydował, jak ta sprawa ma się toczyć!

 

Raczej Wy zadecydowaliście w obecności kierbuda i moich "poprawiaczy"

 

Co do klucza to mam i znałem nawet kod wejściowy do alarmu ale i tak stojąc pod domem miałem zakaz wejścia dopóki nie dojedzie Pani mąż - czekaliśmy prawie 3h.

 

Zresztą jakie to ma teraz znaczenie, nie sposób z Państwem się dogadać na drodze pokojowej - niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100% racji tylko że zobacz datę pierwszego posta, został napisany już podczas prac naprawczych !!!

 

pierwszy post w tym wątku - 17 maja

pierwszy post, w którym piszemy, że sprawa ruszyła - 26 maja

potem cisza na budowie w kwestii wylewek do 9 czerwca (kolejny nasz wpis)

 

No, nijak nie wychodzi, że jest Pan solidny i terminowy!!!!!!!!

 

 

Tak, pomyliłam się, 4 m-ce nie 5, ale jeśli doliczymy do tego zgłoszenia tel. w marcu to wychodzi 5 m-cy.

 

...kwiecień, maj, czerwiec, lipiec

 

i to kolejny dowód przeciw Panu - przecież miało być 7 dni na naprawę od momentu zgłoszenia, potem miały byc 4 dni prac, potem do połowy czerwca, potem do 21 czerwca, potem do 24 lipca.

Z budowy wyleciał Pan wczoraj - 29 lipca!!!!!!!!

 

Ile tych terminów jeszcze powinno być, żeby Pan uznał, że klient działa w ramach pokojowego załatwiania sprawy? :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 maja odbyliśmy długą rozmowę telefoniczną i ustaliliśmy termin wejścia z pracami - post już był napisany a Państwo jakby nigdy nic umawiali się na naprawę, jak zacząłem naprawiać wypadało temat usunąć. Ale to już szczegóły, znurzony już jestem tą polemiką, i tak już nikt z FM nie weźmie mnie do wylewek - możecie być Państwo zadowoleni, dopieliście swego, zostałem ukarany (co prawda nieco za wcześnie, ale co tam liczy się wasze dobre samopoczucie), do tego dołożę jeszcze to, że cała ta sprawa kosztowała mnie (i kosztuje nadal) nie mniej nerwów niż Państwa - to tak na poprawę humoru.

Ja ze swojej strony raczej nie mam już nic do dodania, wszystko jest napisane powyżej, a teraz będzie jedynie bicie piany nic nie wnoszącej do tematu. Maglowanie ciągle, wkółko tego jaki ja jestem zły a Państwo wyrozumiali itp. itd. Sprawa była do zakończenia w ciągu tygodnia a tak ... ech szkoda już pisać wszystko jest wyżej opisane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest mój ostatni post polemiki z Panem na forum.

 

Mąż podziekował Panu wczoraj za pracę, kiedy - mimo przekroczonych terminów - zapowiedział Pan że po 16- tej to Pan pracował nie będzie (tzn. Pana ludzie).

Dziwię się Panu, bo od 16-tej, pod warunkiem, że się przyjedzie na czas, to jeszcze kilka godzin można popracować.

Dziwię się Panu, że próbuje Pan w tej sytuacji stawiać nam warunki i nie ma Pan oporów przed posunięciem się do groźby.

Dziwię się Panu tym bardziej, ze tak jak pisałam, miał Pan kilka miesięcy swobodnego dostępu do domu i sam Pan ustalał terminy.

Dziwię się Panu, że mając tylu klientów, lejąc tyle tysięcy metrów, tak licząc koszty itd. tak zaryzykował Pan swoją reputację, te zyski, opinię itp.

Bo ja na Pana miejscu załatwiłabym sprawę zgodnie z tym, do czego się zobowiązałam TERMINOWO (jakoś ten aspekt sprawy ciągle umyka Pana uwadze) !!!!

Trudno, czasami trzeba odżałować trochę kasy na stratę i pocieszyć się mniejszym zyskiem.

Reputacja to więcej niż te 9 tysięcy za nasze wylewki.

Pana wybór!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się naprawdę dziwię. Szczerze.

 

Skoro jest to faktycznie pierwsza taka wpadka wykonawcy, to po pierwszym poście powinien zrobić wszystko, żeby fuszerkę poprawić. Pewnie byłby za chwilę drugi post w którym bartolinka potwierdziłaby, że sprawa została załatwiona.

 

Stąd można by wysnuć wniosek - każdy ma prawo do pomyłek, ale o klasie świadczy jak się na problem reaguje. Jedna ekipa zawaliła, ale wykonawca podszedł odpowiedzialne i fuszerkę poprawił (nawet zaciskając zęby i na tym tracąc).

 

Natomiast obwinianie inwestora o wszystkie plagi egipskie zakrawa na śmieszność. Trudno zrozumieć, że człowiek na pracę i nie może być na każde zawołanie ? Że jest coraz bardziej nerwowy ? To jego dom i jego pieniądze. Że stracił zaufanie do wykonawcy, który go zwodził (po co ? umawia się na termin w którym można się stawić - jeśli nie można, odpowiednio wcześniej daje się znać - to nie jest problem kiedy każdy ma komórkę) ? A wykłócanie się o to kiedy została zgłoszona fuszerka w sytuacji, kiedy cała sprawa powinna być już dawno zakończona jest po prostu żałosne.

 

Po co te kłamstwa w sprawie wysłanych wiadomość ? Skoro kłamie się w tak błahych sprawach, co szkodzi oszukać na czymś poważniejszym ? Ja osobiście nie skorzystałbym w usług (zabawa w rosyjską ruletkę mnie nie kręci, a chciałbym mieć pewność, że jak ktoś coś spierdzieli - a na to zawsze jest szansa - to podejdzie do sprawy odpowiedzialnie, tu tego nie widzę). I nawet wylane wcześniej tysiące idealnie pięknych metrów tego nie zmienią.

 

Mimo, że sprawa dla bartolinki do śmiechu nie jest, ja przyznaję, że czytając temat miałem czasem uśmiech pod nosem, wyobrażając sobie jak dzielny wykonawca przekradając się pomiędzy przeszkodami wzniesionymi przez inwestora próbuje dotrzeć do domu, żeby poprawić fuszerkę, a wstrętny inwestor wymyśla jak by tu uprzykrzyć mu życie (zasieki, prąd, pułapki ...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze strony wylewka.com

 

"Dlaczego warto skorzystać z naszych usług?

mała czasochłonność przy wysokiej jakości

gładkie posadzki

idealnie wypoziomowane

niepylne

odporne na ścieranie

gotowe pod układanie finalnej warstwy podłogi

brak potrzeby stosowania mas samopoziomujących

oszczędność kleju pod płytki, parkiet etc.

doświadczenie

fachowość

terminowość

czystość wykonywanych prac"

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiającym jest dla mnie fakt, że wykonawca, który wykonuje tysiące m2 wylewek przyznaje , iż nie jest w stanie nie tylko wywiązywać się z umów jakie podpisuje ale także przestrzegać przepisów : Ustawy o Szczególnych Warunkach Sprzedaży Konsumenckiej i KC. Nie ma znaczenia czy wpadka przytrafia się często czy raz na tysiąc m2 wylewek. Trzeba mieć możliwości naprawy w określonym terminie spartaczonej usługi a nie szukać miesiącami "podwykonawcy" i strzelać focha do klienta za brak wyrozumiałości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myli się tylko ten, który nic nie robi.

Czyli jeśli chodzi o reklamacje, postanowiłeś stać się nieomylnym.

 

Nie polecam Państwa Parkieciarza, który za jedyne 14500,- zł na powierzchni około 150m2 naprawi coś co w całości za 260m2 kosztowało poniżej 9000,- zł

Bo za wylewkę płaci się 12-14 zł/m2 -a koszt maszyny, busa i ekwipunku to jakieś 140 - 160.tyś.zł

(...)

przy czym koszt narzędzi glazurnika to max 20tyś. zł

Spaliła się jedna frezarka

Beton, z którego wylaliśmy posadzki okazał się na tyle mocny, że potrzebna była potężna frezarka aby go ruszyć.

Taki bunkrowy beton, palący frezarki i przysparzający tyle kłopotów wylewkarzowi posiadającemu maszyny i ekwipunek za grube tysiące. No ajajaj.

Ale Parkieciarz, którego sprzęt jest wart mniej niż 20 tyś. wyceniając poprawki realnie wobec widoku takiego schronobetonu nie jest godzien polecenia.

 

A w ogóle co to znaczy „okazał się na tyle mocny”? Nie wiecie, co lejecie?

 

Zero!, jak mawiał czasami major Luschke zwany Bulwą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie winne są obie strony

 

BMS nie dla tego ze nie dopilnował najętej ekipyi że ściemniał z naprawą .powiedz nie lepiej byłoby ci oddac nawet tą cała kase ze te wylewki + za skucie tak żeby inwestor sam znalazł kogos kto to naprawi ?? wystarczyło byc szczerym i powiedziec ze masz tyle roboty że na 1000% sie nie wyrobisz ze skuciem tymbardzije że nie masz wprawy w skuwaniu i nie masz innego wyjscia

 

a sponsor winny dlatego że dał sie tak zwodzić.mieliście umowe to trzeba było odrazu stawic sprawe na ostrzu noża i kazac nając żuli spod sklepu zeby to skuli i wyniesli bo przecież ktos kto robi wylewki to ma je robic a nie kuc zjebaną wylewke i ja wynosic.przy takiej robocie on sie po prostu marnuje

 

 

po ktores tam radze sprawdzic płytkarza i parkieciarza z taka samą dokladnościa jak były sprawdzane wylewki.znając życie też powinni poprawic no ale oni moga zgonic zawsze że wylewki krzywe i inne nieszczęścia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie winne są obie strony

 

BMS nie dla tego ze nie dopilnował najętej ekipyi że ściemniał z naprawą .powiedz nie lepiej byłoby ci oddac nawet tą cała kase ze te wylewki + za skucie tak żeby inwestor sam znalazł kogos kto to naprawi ?? wystarczyło byc szczerym i powiedziec ze masz tyle roboty że na 1000% sie nie wyrobisz ze skuciem tymbardzije że nie masz wprawy w skuwaniu i nie masz innego wyjscia

 

a sponsor winny dlatego że dał sie tak zwodzić....

 

myślę, że po prostu chcieli sprawę załatwić polubownie i dać szansę wykonawcy..... nie od razu trzeba walić w ryja - czasami warto pogadać.... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Resor,

1. masz rację, daliśmy się zwodzić .... ale nie chcieliśmy robić afery zaraz po pierwszym niedotrzymanym terminie;

 

2. proponowaliśmy wylewkarzowi, aby oddał nam kasę (kiedy ewidentnie sprawa zmierzała do nigdy nienaprawienia), ale powiedział, że za dużo chcemy - najpierw był wariant 9 tys. (tyle ile za wylewki), powiedział, że nie ma, potem podaliśmy cenę firmy, która zgodziła się wykonać naprawę - 15 tys. (frezowanie, równanie, gruntowanie, masa samopoziomująca, posprzatanie - za parter i za dół), wylewkarz powiedział, że to za dużo;

 

3. szczerze - co mnie obchodzi, że: cyt.: "ktoś kto robi wylewki to ma je robić, a nie kuć jebaną wylewkę i ją wynosić" ??????

jest umowa? jest! jest zobowiązanie do naprawy? jest! Mam w nosie kim pan wylewkarz moją wylewkę naprawi, byle to zrobił!

 

4. no widzisz, sprawdzaliśmy płytkarza (parkieciarza jeszcze nie mogę sprawdzić, bo nie ma na czym połozyć parkietu) i nie mam różnic w poziomach dochodzących do 1,5 cm.

Tu nikt się nie przyczepia do drobnych nierówności, tu problem dotyczy całej wylewki i różnic w wysokości do 1,5 cm! I to nie, że w jednym rogu ucieka - mamy góry i doliny!

 

5. mieliśmy na parterze kiepsko zrobione tynki (glify, narożniki, fatalnie obsadzone gniazdka); zgodnie z umową wezwaliśmy firmę do poprawek. Współpraca poprawkowa do najłatwiejszych nie należała, ale w terminie (mniej więcej) i zgodnie z umową reklamacyjną poprawki zostały wykonane. Wzmianka o kiepskich tynkach znalazła się w naszym dzienniku. Nie podaliśmy tam nazwy firmy, nie założyliśmy też wątku odradzającego współpracę z tą firmą. Dlaczego? ponieważ mimo, że schrzalili to się zobowiązali do naprawy i w przyjętych terminach ją wykonali.

Ale jeśli ktoś przeczyta dziennik i zapyta o tynkarzy wtedy się wypowiem mailowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. ostatniego Pani postu.

 

(...) Zresztą ostatania ekipa w obecności Pani męża potwierdziła że może pracować jedynie do środy bo we czwartek mają umówioną swoją robotę a na to niemam najmniejszego wpływu.

 

maila takiej treści otrzymałam od BMS 30 lipca

jeśli ktoś jest zainteresowany to wstawię screen strony skrzynki.

 

A dziś odebrałam z poczty pismo - oswiadczenie, w którym BMS m.in. napisał, że cyt.:

 

" Ze względu na w/w ograniczenia, przewidywany przez Państwa 3-5 godzinny dzień pracy późnymi popołudniami, zbyt krótki termin na naprawę i niemożność zgrania terminów czyli z powodu braku współdziałania z Państwa strony zrezygnowali Państwo z naprawy wylewki przeze mnie, choć ja byłem w stanie kontynuować nadal prace naprawcze."

koniec cytatu

dla zainteresowanych zeskanuję pismo

 

my naprawdę odradzamy szczerze tę firmę, oby nikt nie wdepnął tak jak my!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A dziś odebrałam z poczty pismo - oswiadczenie, w którym BMS m.in. napisał, że cyt.:

 

" Ze względu na w/w ograniczenia, przewidywany przez Państwa 3-5 godzinny dzień pracy późnymi popołudniami, zbyt krótki termin na naprawę i niemożność zgrania terminów czyli z powodu braku współdziałania z Państwa strony zrezygnowali Państwo z naprawy wylewki przeze mnie, choć ja byłem w stanie kontynuować nadal prace naprawcze."

koniec cytatu

dla zainteresowanych zeskanuję pismo

 

my naprawdę odradzamy szczerze tę firmę, oby nikt nie wdepnął tak jak my!!!

 

I nie ma w tym moim, w/w cytowanym, oświadczeniu prawdy? Nie było tak? Wasz kierbud. nie potwierdzi tego? Moi współpracownicy także nie? Przecież to się odbyło w obecności wyżej wymienionych.

Zabrakło kilku dni cierpliwości z Państwa strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...