Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ciekawe co z niego wyrosnie ?


selimm

Recommended Posts

Jakies 10 lat temu Mojny dziecko do szkoły miał odwieźć. Podjechał pod dom z garażu, słyszę - rusz, pojechali. Idę zamknąć bramę.

:o :o :o

Dziecko zdurniałe stoi na podwórku. :o :o :o

 

- A czemu Ty nie pojecha łeś do szkoły, synek? :o

- Nie wiem...

 

Stary dzieciaka zapomniał zabrać, jak do szkoły jechał... :o :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

selimm, bądź łaskaw mnie nie stresować :-?

mój wyjeżdża dopiero :roll:

 

Smród mnie nie zdziwi :roll: nie jeden raz stęchlizna się wydobywała z tornistra za sprawą kanapki co to była pyszna i na pewno ją zjadł....

 

A w ogóle tornister to jest skarbnica przeróżnych rzeczy: starego kleju, książki z zeszłego roku szkolnego, wypisanego długopisu.........

 

Mnie na bank zdziwiłby fakt, gdyby przywiózł z zielonej szkoły wszystko to co mu włożyłam do walizki :o Ale znając mojego pierworodnego to mi nie grozi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hit rodzinny sprzed około ... 40 lat, kiedy jeździło sie na kolonie pracownicze, koniec lat 60-tych. Ja - lat 6, mój brat - lat 12. Mama spakowała nas w takie fajne, ówczesne tekturowe walizki (pamiętam do dziś!). Mojemu bratu na wierzch walizki włożyła wieszak (zw. kiedyś ramiączko), co by np. spodnie powiesił, a na sam wierzch ... garść cukierków.

 

Kolonia daleko, inne czasy, turnus 3 tygodnie. Wracamy po tym czasie, mama otwiera walizkę brata, a tam na wierzchu - "ramiączko" i ... garść cukierków. Przez 3 tygodnie biedak nie otworzył walizki. :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek wróciłam z "zielonej szkoły". Rodzice odbierają dzieci, dzień dobry, do widzenia, pa pa, super.

Rozglądamy się z koleżanką, a przy autokarze stoi samotna waliza. I żywego ducha wokół. Zaglądamy do środka - właściciel płci męskiej (6 klasa podstawówki - wiek 13 lat).

Trzeba było interweniować, bo ani dzieciak, ani mama nie zauważyli, że z takiego wyjazdu (5 dni) wraca się z walizką, a nie tylko z plecaczkiem. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakies 10 lat temu Mojny dziecko do szkoły miał odwieźć. Podjechał pod dom z garażu, słyszę - rusz, pojechali. Idę zamknąć bramę.

:o :o :o

Dziecko zdurniałe stoi na podwórku. :o :o :o

 

- A czemu Ty nie pojecha łeś do szkoły, synek? :o

- Nie wiem...

 

Stary dzieciaka zapomniał zabrać, jak do szkoły jechał... :o :lol: :lol: :lol:

 

i ojciec się wrócił ????????

 

 

:D :D :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraca synuś z zielonej szkoły

 

z 14 par majtek ...przywiózł 7 - w tym jedno nie swoje

 

z 14 par skarpetek ...przywiózł 6 - ale... pojedynczych

 

pewnie z troski...

przytargał w walizce tonę piachu

i smród stęchlizny znany mi z kawalerskich czasów...

ech.. to były czasy

nie to co teraz

teraz... to jesteśmy w czarnej d@pie

Potrąć mu z kieszonkowego według aktualnych cen rynkowych.

Jeśli te zdobyczne majtki są dziewczęce - daj mu premię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
... a kurtkę Zuzi założył "przez przypadek"...

 

7 latek wraca z treningu. Zima, wieczór=ciemno.

Patrzę i pytam :"co ty masz na sobie?"

Patrzy na mnie jak na gupka: "jak to co, kurtkę".

"Ale to nie twoja kurtka"

On zdziwiony "nie????" Tatuś zdziwiony "nie???"

Jego kurtka była czarna, z czymś włochatym przy kapturze. Więc taką założył.

A, że to był puchowy dziewczęcy płaszczyk to obaj, z tatusiem, nie zauważyli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A siebie za młodu nie pamiętacie? Co to był za horror z tymi kanapkami:

- babcia mówi - chleba nie można wyrzucać bo Bóg ukarze

- matka ładuje drugie śniadanie codzennie do plecaka

A mi się normalnie jeść ciągle nie chciało, a nie zawsze pamiętałam, żeby kumplom oddać. No to co nie było wyjścia i pod biurko ukrywałam. A jakie awantury były jak kryjówke odkryto, bo np. mrówki wskazały szlak. Raz to nawet musiałam w histerię wpaść, że robię zapasy na wypadek wojny i żeby kanapki oddali.

 

Do dziś mnie kanapki z młodości prześladują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz to nawet musiałam w histerię wpaść, że robię zapasy na wypadek wojny i żeby kanapki oddali.

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

Też się dziwili, czemu psy w okolicy tak mnie lubią. Może nie koniecznie mnie, ale moje drugośniadaniowe placki chlebowe baaardzo.

 

Z kolonii to kiedyś cały autokar wszy przywiózł. Fajnie było jak rodzice przywitali, pocałowali w czółko a tu pod nosem im się ruszało.. :D

Kolonia z MSW była. :oops:

Na dodatek wszyscy cuchnęliśmy jakąś padliną , bo nas na 2 godziny przed wyjazdem próbowano zderatyzować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...