Aanka34 21.05.2009 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2009 W 2000 roku mama zakupiła stary dom do remontu, zamieszkała w nim i równocześnie rozpoczęła modernizację polegającą na wymianie dachu, stropu, centralnego ogrzewania, zagospodarowania poddasza na cele mieszkalne. "przebudowa trwała latami, sukcesywnie w miarę środków finansowych. Zgłoszenia zakończenia robót dokonano w XII 2008, nadzór budowlany nie wniósł sprzeciwu. Jakiś "Uprzejmy" doniósł do nadzoru budowlanego informację, iż przed zgłoszenie budynku do odbioru użytkowałam go i teraz oczekuję kontroli ( jeszcze się nie zapowiedzieli). Co mi grozi?Czy nie mogłam użytkować budynku w którym mieszkałam?Czy moga mnie ukarać po fakcie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trociu 21.05.2009 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2009 W 2000 roku mama zakupiła stary dom do remontu, zamieszkała w nim i równocześnie rozpoczęła modernizację polegającą na wymianie dachu, stropu, centralnego ogrzewania, zagospodarowania poddasza na cele mieszkalne. "przebudowa trwała latami, sukcesywnie w miarę środków finansowych. Zgłoszenia zakończenia robót dokonano w XII 2008, nadzór budowlany nie wniósł sprzeciwu. Jakiś "Uprzejmy" doniósł do nadzoru budowlanego informację, iż przed zgłoszenie budynku do odbioru użytkowałam go i teraz oczekuję kontroli ( jeszcze się nie zapowiedzieli). Co mi grozi? Czy nie mogłam użytkować budynku w którym mieszkałam? Czy moga mnie ukarać po fakcie?Hmmm - ciekawe. Nie można mieszkać w domu przed odbiorem. Ale z opisu wynika, że ten dom był odebrany i tylko remontowany. A to inna kwestia. Teraz i tak już nic nie zrobisz, więc czekaj na wizytę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 22.05.2009 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2009 PINB raczej trudno będzie udowodnić (Tobie), że zamieszkiwałaś w domu przed zgłoszeniem. Co innego, gdyby dotyczyło to sytuacji aktualnej (dom nie jest zgłoszony, nadzór kontroluje budowę i stwierdza widoczne ślady stałego zamieszkiwania).A tak, w zależności od tego, jaka była treść donosu, możesz argumentować, że tylko nadzorowałaś przebudowę, pilnowałaś domu przed okradzeniem, wykonywałaś roboty poza godzinami swojej pracy zawodowej itp. itd. Wyobraźnia ludzi (w praktyce) jest duża, a i nadzór niezbyt wnikliwie sprawdza.W Twoim przypadku (budynek już kilka miesięcy temu zgłoszony) PINB sprawdzi, ale "w kierunku" umorzenia postępowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trociu 23.05.2009 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2009 Tylko tutaj trzeba się zastanowić, czy jakiś przepis reguluje zakaz mieszkania w budynku, w którym prowadzone są jakiekolwiek prace remontowe?? Po co miałby się wyprowadzać, jeżeli może mieszkać na parterze a remontować piętro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 23.05.2009 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2009 Trociu, bardzo dobra opowieść (dla PINB) Ale matka "zamieszkała w nim i równocześnie rozpoczęła modernizację polegającą na wymianie dachu, stropu, centralnego ogrzewania, zagospodarowania poddasza na cele mieszkalne". To w żadnym przypadku nie jest remont, ale prace wymagające uzyskania pozwolenia na budowę, z całą "papierkologią" (a może nawet większą, niż przy wznoszeniu nowego budynku - dochodzi np. inwentaryzacja stanu istniejącego, czyli zastanego). Przed inspektorami PINB na pewno nie chwaliłbym się wymianą stropu i zagospodarowaniem poddasza na cele mieszkalne (to co zrobiono z dachem niestety widać). Afera z "mieszkaniem przed zgłoszeniem" może przekształcić się w sprawę o samowolę budowlaną, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Twierdziłbym raczej, że tylko położyłem nowy tynk na starym suficie, a poddasze mieszkalne zawsze tam było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
luka 23.05.2009 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2009 zagospodarowania poddasza na cele mieszkalne. Hmmm - ciekawe. Nie można mieszkać w domu przed odbiorem. Ale z opisu wynika, że ten dom był odebrany i tylko remontowany. Nie znamy szczegółów, ale to mi wygląda na zmianę sposobu użytkowania tego poddasza. To mogło wymagać pozwolenia na budowę. Obstawałbym przy fakcie, że zawsze było mieszkalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 23.05.2009 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2009 To, co napisałem wyżej było impresją na temat "remontowych" sugestii. Ten zakres, który wymieniła AAnka nie kwalifikuje się do pojęcia "remont", ale "inwestycja" I tak chyba jest, skoro budynek w grudniu został zgłoszony do użytkowania. Tak więc musiało być pozwolenie na (roz)budowę i "papiery" powinny się zgadzać. Chyba, że kierownik budowy złożył oświadczenie o zgodności wykonania z projektem wbrew bardzo widocznym faktom... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
luka 23.05.2009 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2009 Zgłoszenia zakończenia robót dokonano w XII 2008, nadzór budowlany nie wniósł sprzeciwu. Jakiś "Uprzejmy" doniósł do nadzoru budowlanego informację, iż przed zgłoszenie budynku do odbioru użytkowałam go Po prostu obstawaj przy facie, że go nie użytkowałaś. Najlepiej aż sama w to uwierzysz Zresztą, jeżeli zgłoszono zakończenie robót i nie było sprzeciwu, to mamy Twój argument + stanowisko PINB przeciwko nieokreślonemu "życzliwemu". A z drugiej strony - skąd wiadomo, że kroi się jakaś kontrola, skoro nie dostałaś pisma? Co miałoby być przedmiotem kontroli? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trociu 24.05.2009 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2009 Ja wrócę do swojego pytania. Czy robiąc prace remontowo-budowlane na jednej kondygnacji nie można zamieszkiwać innej?? Bo dom wyjściowo w momencie kupienia był zdatny do użytkowania, więc de facto na samym parterze można było mieszkać bez żadnych problemów. A prace dotyczyły głównie góry (poddasza i dachu). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 25.05.2009 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2009 Moim zdaniem, jedyne co może regulować zamieszkanie w trakcie remontu, czy też innych prac budowlanych w budynku wcześniej oddanego do użytkowania, jest i to tylko teoretycznie Plan bezpieczeństwa i ochrony zdrowia na budowie, wykonany przez kierownika budowy. Ale w tym przypadku nie ma okoliczności, które „wymuszają” wykonanie takowego.Tak więc, moim zdaniem, nie ma przeszkód prawnych, aby mieszkać w budynku remontowanym, przebudowywanym, itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aanka34 13.08.2009 13:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 jako ciekawostkę opowiem jak sprawa się zakończyła. Kontroli nie było, kary za użytkowanie tez nie.Za to prokurator za wpis w dzienniku budowy: 'wykonano ocieplenia ścian' (ocieplenia nie było) i 'wykonano zgodnie z projektem" postawił zarzut kierownikowi budowy i inwestorowi za to, ze posłuzył się takim dziennikiem i zaniósł do UNB. Umorzone warunkowo, ale kara po 1000 od podejrzanych ku przestrodze. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.08.2009 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 To niewiele .. jak za fikcje w dzienniku budowy :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 13.08.2009 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 To, co napisałem wyżej było impresją na temat "remontowych" sugestii. Ten zakres, który wymieniła AAnka nie kwalifikuje się do pojęcia "remont", ale "inwestycja" I tak chyba jest, skoro budynek w grudniu został zgłoszony do użytkowania. Tak więc musiało być pozwolenie na (roz)budowę i "papiery" powinny się zgadzać. Chyba, że kierownik budowy złożył oświadczenie o zgodności wykonania z projektem wbrew bardzo widocznym faktom... I w zasadzie miałem rację, upierając się, że to, co działo się w budynku zostanie zakwalifikowane jako inwestycja. Dobrze, że pierwszy wpis w tym wątku dotyczący zakresu wykonanych robót nie trafił także w ręce prokuratora, bo wtedy nie skończyłoby się na 2000 zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aanka34 13.08.2009 13:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 owszem fikcja w dzienniku budowy to chyba codzienność i należy z tym walczyć. Nie podoba mi się jednak fakt że za tę fikcję musi płacic inwestor ( strata finansowa to nic, przy straconych nerwach ). A swoją drogą jeśli budowa rozciąga się w czasie nie powinno się robic odbioru końcowego bez ostatecznego wykonczenia każdego szczegółu z projektu, bez narażania się na konsekwencje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aanka34 13.08.2009 14:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Dobrze, że pierwszy wpis w tym wątku dotyczący zakresu wykonanych robót nie trafił także w ręce prokuratora, bo wtedy nie skończyłoby się na 2000 zł. Oscar0259, nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Zakres robót był zgodny z pozwoleniem na budowę. A fikcja w dzienniku budowy to codziennośc pracy kierowników budów i ich lenistwo czy niedbalstwo. Ja jako inwestor nie mam interesu by byle co wpisywać w dzienniku budowy, na kolanie, przed ostatecznym odbiorem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.08.2009 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 owszem fikcja w dzienniku budowy to chyba codzienność i należy z tym walczyć. Nie podoba mi się jednak fakt że za tę fikcję musi płacic inwestor ( strata finansowa to nic, przy straconych nerwach ). A swoją drogą jeśli budowa rozciąga się w czasie nie powinno się robic odbioru końcowego bez ostatecznego wykonczenia każdego szczegółu z projektu, bez narażania się na konsekwencje. Eeeeeeeeee ja tam wiem kto mi co wpisuje w dziennik :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 13.08.2009 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Aanka, owszem, miałaś interes - bo dziennik budowy musiał być wypełniony przez fachowca. I to Ty, a nie kierownik budowy złożyłaś dziennik jako jeden z dokumentów niezbędnych do zgłoszenia. Stąd sprawiedliwe było wyważenie "odpowiedzialności finansowej" po połowie.A jak czytam cała sprawa nie do końca wyglądała tak, jak opisałaś w wątku.Akcja PINB była ściśle celowana. Zwracam uwagę, że składający doniesienie nie tylko znał zakres rzeczywiście przeprowadzonych robót, ale i, sprzeczne z nimi, wpisy w dzienniku. Inspektorzy PINB nawet nie musieli się "fatygować" na kontrolę, bo wszystko "mieli czarne na białym". Stąd wniosek do prokuratora, no i... z dużej chmury mały (w sumie) deszcz. Cóż, wypada tylko, dla dalszej egzystencji w tym środowisku, posiąść wiedzę, kto ma tyle "wyrazistych uczuć" w stosunku do Was i w przyszłości unikać - i kontaktów, i działań, które mogą się nieprzyjemnie skończyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aanka34 15.08.2009 08:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2009 Kara rzeczywiście nie jest wielka, ale boli... A sprawa rzeczywiście była bardziej skomplikowana niż opisałam z racji skoncentrowania się na meritum. Ów życzliwy był 'kupującym', któremu po 8 m-cach mieszkania i przeciągania sprawy ujawiniła sie wada ukryta w postaci braku ocieplenia . A że posiadał wszelką dokumentację w ramach walki o swój zadatek poinformował wszelkie możliwe urzędy z UNB i prokuraturą na czele. Zarzucał m.in. użytkowanie przed zgłoszeniem o czym pisałam w poście, oraz zapis w dzienniku budowy w zakresie ocieplenia, a także .... malowania ścian. UNB w ogóle się nie odezwał, a prokurator postawił zarzut jak przedstawiłam wyżej. Wg policji głownie po to, aby uniemożliwić 'pieniaczowi' możliwość odwołania się w przypadku umorzenia sprawy. A swoja drogą wobec niego prokurator prowadzi postępowanie o oszustwo. Na szczęście dom sprzedany , i sprawa się skonczyła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.