Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

przebudowa i użytkowanie budynku - kontrola z nadzoru budow


Aanka34

Recommended Posts

W 2000 roku mama zakupiła stary dom do remontu, zamieszkała w nim i równocześnie rozpoczęła modernizację polegającą na wymianie dachu, stropu, centralnego ogrzewania, zagospodarowania poddasza na cele mieszkalne. "przebudowa trwała latami, sukcesywnie w miarę środków finansowych. Zgłoszenia zakończenia robót dokonano w XII 2008, nadzór budowlany nie wniósł sprzeciwu.

Jakiś "Uprzejmy" doniósł do nadzoru budowlanego informację, iż przed zgłoszenie budynku do odbioru użytkowałam go i teraz oczekuję kontroli ( jeszcze się nie zapowiedzieli).

Co mi grozi?

Czy nie mogłam użytkować budynku w którym mieszkałam?

Czy moga mnie ukarać po fakcie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2000 roku mama zakupiła stary dom do remontu, zamieszkała w nim i równocześnie rozpoczęła modernizację polegającą na wymianie dachu, stropu, centralnego ogrzewania, zagospodarowania poddasza na cele mieszkalne. "przebudowa trwała latami, sukcesywnie w miarę środków finansowych. Zgłoszenia zakończenia robót dokonano w XII 2008, nadzór budowlany nie wniósł sprzeciwu.

Jakiś "Uprzejmy" doniósł do nadzoru budowlanego informację, iż przed zgłoszenie budynku do odbioru użytkowałam go i teraz oczekuję kontroli ( jeszcze się nie zapowiedzieli).

Co mi grozi?

Czy nie mogłam użytkować budynku w którym mieszkałam?

Czy moga mnie ukarać po fakcie?

Hmmm - ciekawe. Nie można mieszkać w domu przed odbiorem. Ale z opisu wynika, że ten dom był odebrany i tylko remontowany. A to inna kwestia.

Teraz i tak już nic nie zrobisz, więc czekaj na wizytę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PINB raczej trudno będzie udowodnić (Tobie), że zamieszkiwałaś w domu przed zgłoszeniem. Co innego, gdyby dotyczyło to sytuacji aktualnej (dom nie jest zgłoszony, nadzór kontroluje budowę i stwierdza widoczne ślady stałego zamieszkiwania).

A tak, w zależności od tego, jaka była treść donosu, możesz argumentować, że tylko nadzorowałaś przebudowę, pilnowałaś domu przed okradzeniem, wykonywałaś roboty poza godzinami swojej pracy zawodowej itp. itd. Wyobraźnia ludzi (w praktyce) jest duża, a i nadzór niezbyt wnikliwie sprawdza.

W Twoim przypadku (budynek już kilka miesięcy temu zgłoszony) PINB sprawdzi, ale "w kierunku" umorzenia postępowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trociu, bardzo dobra opowieść (dla PINB) :lol: :lol: :lol:

Ale matka

"zamieszkała w nim i równocześnie rozpoczęła modernizację polegającą na wymianie dachu, stropu, centralnego ogrzewania, zagospodarowania poddasza na cele mieszkalne".

To w żadnym przypadku nie jest remont, ale prace wymagające uzyskania pozwolenia na budowę, z całą "papierkologią" (a może nawet większą, niż przy wznoszeniu nowego budynku - dochodzi np. inwentaryzacja stanu istniejącego, czyli zastanego).

Przed inspektorami PINB na pewno nie chwaliłbym się wymianą stropu i zagospodarowaniem poddasza na cele mieszkalne (to co zrobiono z dachem niestety widać). Afera z "mieszkaniem przed zgłoszeniem" może przekształcić się w sprawę o samowolę budowlaną, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Twierdziłbym raczej, że tylko położyłem nowy tynk na starym suficie, a poddasze mieszkalne zawsze tam było :o :o :lol: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zagospodarowania poddasza na cele mieszkalne.

Hmmm - ciekawe. Nie można mieszkać w domu przed odbiorem. Ale z opisu wynika, że ten dom był odebrany i tylko remontowany.

 

Nie znamy szczegółów, ale to mi wygląda na zmianę sposobu użytkowania tego poddasza. To mogło wymagać pozwolenia na budowę.

 

Obstawałbym przy fakcie, że zawsze było mieszkalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co napisałem wyżej było impresją na temat "remontowych" sugestii. Ten zakres, który wymieniła AAnka nie kwalifikuje się do pojęcia "remont", ale "inwestycja" I tak chyba jest, skoro budynek w grudniu został zgłoszony do użytkowania. Tak więc musiało być pozwolenie na (roz)budowę i "papiery" powinny się zgadzać. Chyba, że kierownik budowy złożył oświadczenie o zgodności wykonania z projektem wbrew bardzo widocznym faktom...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłoszenia zakończenia robót dokonano w XII 2008, nadzór budowlany nie wniósł sprzeciwu.

Jakiś "Uprzejmy" doniósł do nadzoru budowlanego informację, iż przed zgłoszenie budynku do odbioru użytkowałam go

 

Po prostu obstawaj przy facie, że go nie użytkowałaś. Najlepiej aż sama w to uwierzysz ;) Zresztą, jeżeli zgłoszono zakończenie robót i nie było sprzeciwu, to mamy Twój argument + stanowisko PINB przeciwko nieokreślonemu "życzliwemu". A z drugiej strony - skąd wiadomo, że kroi się jakaś kontrola, skoro nie dostałaś pisma? Co miałoby być przedmiotem kontroli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wrócę do swojego pytania. Czy robiąc prace remontowo-budowlane na jednej kondygnacji nie można zamieszkiwać innej?? Bo dom wyjściowo w momencie kupienia był zdatny do użytkowania, więc de facto na samym parterze można było mieszkać bez żadnych problemów. A prace dotyczyły głównie góry (poddasza i dachu).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, jedyne co może regulować zamieszkanie w trakcie remontu, czy też innych prac budowlanych w budynku wcześniej oddanego do użytkowania, jest i to tylko teoretycznie Plan bezpieczeństwa i ochrony zdrowia na budowie, wykonany przez kierownika budowy. Ale w tym przypadku nie ma okoliczności, które „wymuszają” wykonanie takowego.

Tak więc, moim zdaniem, nie ma przeszkód prawnych, aby mieszkać w budynku remontowanym, przebudowywanym, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

jako ciekawostkę opowiem jak sprawa się zakończyła. Kontroli nie było, kary za użytkowanie tez nie.

Za to prokurator za wpis w dzienniku budowy: 'wykonano ocieplenia ścian' (ocieplenia nie było) i 'wykonano zgodnie z projektem" postawił zarzut kierownikowi budowy i inwestorowi za to, ze posłuzył się takim dziennikiem i zaniósł do UNB. Umorzone warunkowo, ale kara po 1000 od podejrzanych ku przestrodze. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co napisałem wyżej było impresją na temat "remontowych" sugestii. Ten zakres, który wymieniła AAnka nie kwalifikuje się do pojęcia "remont", ale "inwestycja" I tak chyba jest, skoro budynek w grudniu został zgłoszony do użytkowania. Tak więc musiało być pozwolenie na (roz)budowę i "papiery" powinny się zgadzać. Chyba, że kierownik budowy złożył oświadczenie o zgodności wykonania z projektem wbrew bardzo widocznym faktom...

 

I w zasadzie miałem rację, upierając się, że to, co działo się w budynku zostanie zakwalifikowane jako inwestycja.

Dobrze, że pierwszy wpis w tym wątku dotyczący zakresu wykonanych robót nie trafił także w ręce prokuratora, bo wtedy nie skończyłoby się na 2000 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

owszem fikcja w dzienniku budowy to chyba codzienność i należy z tym walczyć. Nie podoba mi się jednak fakt że za tę fikcję musi płacic inwestor ( strata finansowa to nic, przy straconych nerwach ).

A swoją drogą jeśli budowa rozciąga się w czasie nie powinno się robic odbioru końcowego bez ostatecznego wykonczenia każdego szczegółu z projektu, bez narażania się na konsekwencje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że pierwszy wpis w tym wątku dotyczący zakresu wykonanych robót nie trafił także w ręce prokuratora, bo wtedy nie skończyłoby się na 2000 zł.

 

Oscar0259, nie bardzo rozumiem, co masz na myśli.

Zakres robót był zgodny z pozwoleniem na budowę. A fikcja w dzienniku budowy to codziennośc pracy kierowników budów i ich lenistwo czy niedbalstwo. Ja jako inwestor nie mam interesu by byle co wpisywać w dzienniku budowy, na kolanie, przed ostatecznym odbiorem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

owszem fikcja w dzienniku budowy to chyba codzienność i należy z tym walczyć. Nie podoba mi się jednak fakt że za tę fikcję musi płacic inwestor ( strata finansowa to nic, przy straconych nerwach ).

A swoją drogą jeśli budowa rozciąga się w czasie nie powinno się robic odbioru końcowego bez ostatecznego wykonczenia każdego szczegółu z projektu, bez narażania się na konsekwencje.

 

Eeeeeeeeee ja tam wiem kto mi co wpisuje w dziennik :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aanka, owszem, miałaś interes - bo dziennik budowy musiał być wypełniony przez fachowca. I to Ty, a nie kierownik budowy złożyłaś dziennik jako jeden z dokumentów niezbędnych do zgłoszenia. Stąd sprawiedliwe było wyważenie "odpowiedzialności finansowej" po połowie.

A jak czytam cała sprawa nie do końca wyglądała tak, jak opisałaś w wątku.

Akcja PINB była ściśle celowana. Zwracam uwagę, że składający doniesienie nie tylko znał zakres rzeczywiście przeprowadzonych robót, ale i, sprzeczne z nimi, wpisy w dzienniku. Inspektorzy PINB nawet nie musieli się "fatygować" na kontrolę, bo wszystko "mieli czarne na białym". Stąd wniosek do prokuratora, no i... z dużej chmury mały (w sumie) deszcz.

Cóż, wypada tylko, dla dalszej egzystencji w tym środowisku, posiąść wiedzę, kto ma tyle "wyrazistych uczuć" w stosunku do Was i w przyszłości unikać - i kontaktów, i działań, które mogą się nieprzyjemnie skończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kara rzeczywiście nie jest wielka, ale boli...

A sprawa rzeczywiście była bardziej skomplikowana niż opisałam z racji skoncentrowania się na meritum. Ów życzliwy był 'kupującym', któremu po 8 m-cach mieszkania i przeciągania sprawy ujawiniła sie wada ukryta w postaci braku ocieplenia :D. A że posiadał wszelką dokumentację w ramach walki o swój zadatek poinformował wszelkie możliwe urzędy z UNB i prokuraturą na czele. Zarzucał m.in. użytkowanie przed zgłoszeniem o czym pisałam w poście, oraz zapis w dzienniku budowy w zakresie ocieplenia, a także .... malowania ścian. UNB w ogóle się nie odezwał, a prokurator postawił zarzut jak przedstawiłam wyżej. Wg policji głownie po to, aby uniemożliwić 'pieniaczowi' możliwość odwołania się w przypadku umorzenia sprawy.

A swoja drogą wobec niego prokurator prowadzi postępowanie o oszustwo.

Na szczęście dom sprzedany , i sprawa się skonczyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...