Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Już jestem i w miarę możliwości postaram się odpowiedzieć.

 

Zenon Ćwik, zostaw na razie "na boku" zapisy studium. One nie pomogą Ci zdobyć WZ, przydadzą się tylko Radzie Gminy przy uchwalaniu MPZP. Ty masz udowodnić, że spełniasz wszystkie (razem 5) kryteria zawarte w art. 61 ust. 1 ustawy o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym. Dobre sąsiedztwo zdaje się masz (w obszarze analizowanym wokół działki, na której chciałbyś budować, są chyba domy?). Jeśli nie, to trzeba pokombinować - być może scalić działki, ale musi to czemuś służyć, np. powiększeniu obszaru analizowanego przez zwiększenie frontu działki (bok od drogi). Nie ma sensu scalać, jeśli linia zabudowy (obowiązująca) i tak będzie na dotychczasowej działce siedliskowej.

Zrozumiałem, że gospodarstwo ma powierzchnię poniżej średniej w gminie -i stąd konieczne jest "dobre sąsiedztwo". Jeśli jest inaczej (albo coś jeszcze dokupisz) i przekroczysz średnią, będziesz mógł budować teoretycznie wszędzie, gdzie wskażesz (wtedy musisz spełnić 4 warunki z art. 61 plus powierzchnia).

Działki (żadnej) nie "odrolnisz" (w szerszym znaczeniu potocznym można to zrobić w MPZP, w węższym - też potocznym - tuż przed wydaniem pozwolenia na budowę, ale dotyczy to tylko terenu objętego MPZP lub WZ).

Wystąpiłbym o warunki zabudowy, ale wcześniej zapytał w gminie jaka jest praktyka w wydawaniu WZ. Przepisy są jedne, udzielnych księstw - wiele. Czasami więc nie warto wyważać otwartych drzwi, a gdy są zamknięte - wejść oknem.

 

gosia_g, masz WZ - pierwszy sukces. Jeśli projekt podziału jest zgodny z warunkami zawartymi w WZ - wójt nie może odmówić i obowiązują go terminy kpa. Niech geodeta zaprasza sąsiadów na "spotkanie na granicach", ale oni będą mogli co najwyżej zgłosić uwagi do protokołu. W żadnym przypadku nie mogą, nawet grzecznie, sugerować, że powinnaś podzielić SWOJĄ ziemię inaczej.

Jeśli jest tak jak w drugim zdaniu mojej odpowiedzi - poproś wójta o podstawę prawną "wstrzymania" i "nieuzgodnienia". Ostro, na piśmie!

 

gazebo, spróbowałbym skorzystać z niedawnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, zrównującego, w przypadku samowoli, prawa osób, które budowały na terenie, gdzie plan lub WZ obowiązywały i tych, które uzyskały WZ później. W Twoim przypadku, gdy budowałeś planu nie było, ale teraz jest i dopuszcza zabudowę istniejącą.

Zobacz:

http://www.lex.com.pl/?cmd=artykul,911,

 

didanboolu, każdy może wystąpić. Kto występuje - ten płaci (w przypadku umowy ustnej lub pisemnej - umawiacie się inaczej. Biorąc pod uwagę Twoje bezpieczeństwo (możliwość zagwarantowania sobie późniejszej budowy) lepiej, żeby WZ były wydane (i ostateczne) przed zakupem.

 

xatia, nie przejmuj się, kazdy kiedyś zaczyna...

Można nie dostać WZ - gdy nie spełnia się choć jednego z kryteriów zawartych a art. 61 ust 1 ustawy (patrz wyżej).

Jeśli w odległości 3 długości frontu waszej działki (nie mniej niż 50 m), przy tej samej drodze publicznej (lub "odnodze" wewnętrznej od niej) nie ma domu, to WZ nie będzie. Niestety, nie kupiliście działki budowlanej. Kupiliście działkę rolną, tulko MPZP może ustalić, że działka jest przeznaczona pod zabudowę, a planu nie ma. WZ nie będzie, bo nie ma "dobrego sąsiedztwa". Kwadratura koła, gdy już kupiliście działkę. Pozostaje czekać, aż ktoś obok zbuduje dom, bo może skorzystać z jakiegoś "dobrego sąsiedztwa" (ma bliżej do istniejących zabudowań) albo gmina uchwali MPZP.

Zostaliście oszukani przez sprzedającego, że działka jest "budowlana" i nie sprawdziliście tego w porę.

 

mk CocaYna, moim zdaniem wszystko jest w porządku. W wypisie z ewidencji jeszcze długo będziecie mieli Ł lub Ps. Zmieni się to na B, gdy wybudujecie dom. Dla banku oprócz wypisu potrzeba jeszcze WZ, na podstawie których możecie działkę zabudować. Decyzja o "wyłączeniu" nie zmienia stanu faktycznego, ten stan może dopiero zmienić zbudowany dom. I tyle. A banki mają swoje regulaminy. Część z banków niechętnie finansuje budowy oparte na WZ - i stąd taka argumentacja. Możecie znaleźć bank, który ma inne zasady. Znajdziecie na pewno, choć warunki finansowe mogą odbiegać "in minus".

 

mysweetbabys, wydając WZ gmina sporządza mini-MPZP. Planowanie to jej zadanie własne - żadna osoba ani organ nie może jej tego pozbawić. W tym zakresie prawa własności mogą być ograniczane. Być może takie linie zabudowy wynikają z sytuacji w terenie. Jeśli nie widzisz w tym logiki - zapytaj wójta dlaczego linie w WZ są takie, a najlepiej przeczytaj analizę urbanistyczną. Spróbuj złożyć wniosek o zmianę WZ - innego sposobu "ominięcia" zapisu o liniach zabudowy nie ma.

Co do mapki - przecież to Ty ją dostarczyłaś?

 

mati_com, trochę późno na radę (termin odwołania), ale radziłem to powyżej wielokrotnie, więc może skorzystałeś. Konieczne odwołanie do SKO, ono powinno skorygować decyzję wójta. Spróbuj do odwołania dosłać jakiś materiał zdjęciowy - domów naprzeciwko z zaznaczeniem na mapie.

Praktyka odmowy z powodu nieuwzględnienia zabudowy naprzeciwko to standard ogólnopolski. Na razie nie ma na niego lekarstwa (mimo decyzji SKO).

 

sibek, no cóż, dość dobra klasa ziemi, obowiązujący tam kiedyś MPZP nie przewidywał zabudowy...

Podział nic nie da, pozostaje tylko sposób "na siedlisko" (czyli zostanie "rolnikiem") - dość dokładnie opisany na tym forum.

Odwoływać się możesz, ale sprawdź kiedy i na jakiej podstawie zbudowano te domy (czy był plan zagospodarowania).

Do ministra może wystąpić wójt (ale tego nie zrobi, bo nie przygotowuje MPZP).

Musisz spełnić 5 kryteriów (przy budowie siedliska 4 + średnia powierzchnia gospodarstwa w gminie). Nie ma zmiłuj.

 

mekow, jeśli projekt zachowuje wszystkie wymagane prawem odległości i parametry (w tym zgodność z MPZP), to stracisz tylko czas (na rozpatrywanie odwołania przez organ II instancji). Jeśli wojewoda dopatrzy się jakichś wad w decyzji - może skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji. Może to potrwać kilka miesięcy (praktycznie, nie wg kpa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dzięki Oskar,przeczytałam.

Wczoraj akurat jeszcze otrzymaliśmy odpowiedź z gminy,która niestety przez

strajk poczty dosć długo szła.Wynika z tego,że w momencie stawiania naszego

baraku w 1998 roku obowiązywał MPZP z 27.04.1990 roku,który stracił ważność w 2003 roku.Więc niestety nic chyba nie poradzę.Totalna załamka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak spróbuj powalczyć dalej.

Artykuł z dzisiejszej "Rzeczpospolitej":

http://www.rp.pl/artykul/149316.html

 

Budynek wzniesiony wbrew przepisom można czasem uchronić przed rozbiórką

Renata Krupa-Dąbrowska 17-06-2008, ostatnia aktualizacja 17-06-2008 07:11

 

Jeżeli wybudowałeś sklep czy magazyn, a nie dopełniłeś przy tym wszystkich formalności budowlanych, to popełniłeś samowolę budowlaną. Możesz to naprawić, ale przepisy stawiają bardzo wysokie wymagania, także finansowe

 

Wiele obiektów buduje się z naruszeniem prawa, wystarczy zajrzeć do danych statystycznych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. W ubiegłym roku wydano 6474 nakazy rozbiórki. Przepisy pozwalają jednak wyprostować sytuację prawną tego, co się wybudowało, choć procedura legalizacji nie jest prosta.

 

Warunki do spełnienia

 

Trzeba łącznie spełnić kilka warunków, wymienionych w art. 48 ust. 2 prawa budowlanego. Przepisy są bezlitosne. Jeżeli nie spełni się chociaż jednego z nich lub nie dostarczy dokumentów w terminie, to zostaje wydany nakaz rozbiórki danego obiektu lub jego części.

 

Wniosek o legalizację razem z niezbędnymi dokumentami składa się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Ten sprawdza, czy obiekt nie narusza przepisów – głównie chodzi o ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz przepisy techniczno-budowlane.

 

Przykład

 

Jeżeli np. mechanik chce naprawiać samochody na terenie przeznaczonym w miejscowym planie pod budownictwo mieszkaniowe, to na legalizację nie ma szansy. Podobnie będzie, gdy np. warsztat wprawdzie stoi w miejscu, w którym plan dopuszcza taką zabudowę, ale narusza przepisy dotyczące odległości od działki sąsiedniej.

 

Sam możesz ocenić swoje szanse. W celu udowodnienia, że budowla nie narusza przepisów, trzeba bowiem dostarczyć zaświadczenie wójta (burmistrza lub prezydenta miasta) o zgodności nielegalnego obiektu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli nie dostanie się zaświadczenia, to sygnał, że na legalizację nie ma co liczyć.

 

Kiedy nie ma planu

 

Jeżeli chcesz zalegalizować obiekt na terenie, dla którego nie ma miejscowego planu, musisz dostarczyć decyzję ustalającą warunki zabudowy. Jest to możliwe od niedawna.

 

Przez kilka ostatnich lat osoba, która chciała zalegalizować budynek, musiała dostarczyć (gdy nie było planu) decyzję o warunkach zabudowy, która była ostateczna na dzień wszczęcia postępowania legalizacyjnego. W praktyce niewiele osób było w stanie to zrobić, gdyż nie miało takiej decyzji. Sytuacja zmieniła się jednak 20 grudnia zeszłego roku.

 

Tego dnia Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepis stawiający taki warunek narusza konstytucję w części, w której mówi o konieczności dostarczenia ostatecznej decyzji „w dniu wszczęcia postępowania” (art. 48 ust. 2 pkt 1b). Dlatego stracił on moc w dniu publikacji wyroku w Dzienniku Ustaw (nr 247, poz. 1844, sygn. P 37 /06), czyli 29 grudnia 2007 r. Od tego czasu decyzję ustalającą warunki zabudowy można dostarczyć powiatowemu inspektorowi nadzoru budowlanego na każdym etapie postępowania legalizacyjnego.

 

Nie wszystkim jednak wyrok otworzył drogę do legalizacji. Niektórzy wójtowie, burmistrzowie lub prezydenci miast nie chcą wydawać takiej decyzji, gdy w grę wchodzi wybudowany i już użytkowany budynek. Według nich warunków zabudowy nie można ustalić dla postawionego już budynku. Wynika to z orzecznictwa sądów administracyjnych. Poza tym, pośrednio, z art. 59 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który stanowi, że zanim cokolwiek zostanie wybudowane lub trwale zmienione w zagospodarowaniu działki, musi zostać wydana decyzja ustalająca warunki zabudowy. Natomiast w ogóle nie wspomina o obiektach już istniejących.

 

Poglądy na ten temat są podzielone. W razie odmowy warto więc powalczyć w samorządowym kolegium odwoławczym, a w razie przegranej – w sądzie administracyjnym.

 

Szansy na legalizację nie mają osoby, którym nadzór budowlany odmówił jej przed 29 grudnia zeszłego roku, czyli przed publikacją wyroku TK. Nie dostarczyły bowiem ostatecznej decyzji. Teraz wznowienie postępowania nie jest już możliwe: przepisy dały na to jedynie miesiąc od dnia wejścia w życie wyroku TK. Można to było zrobić tylko do 29 stycznia bieżącego roku.

 

W szczególnych wypadkach można domagać się przywrócenia terminu. Trzeba wtedy wykazać, że nie został dotrzymany nie z naszej winy (np. przedsiębiorca był rok w Afryce i nie wiedział o wyroku TK).

 

Samowola słono kosztuje

 

Jeżeli powiatowy inspektor sprawdzi komplet dostarczonych dokumentów i stwierdzi, że faktycznie spełnia się wskazane warunki, to ustali opłatę, a po jej uregulowaniu zalegalizuje samowolę.

 

Wysokość opłaty zależy od rodzaju samowoli, a mianowicie od tego, czy sklep, magazyn (inny obiekt) został postawiony bez wymaganego pozwolenia na budowę, czy też bez zgłoszenia (lub pomimo sprzeciwu złożonego do zgłoszenia).W pierwszym wypadku trzeba sporo zapłacić. Opłatę wylicza się na podstawie wzoru zawartego w prawie budowlanym.

 

Stawkę 500 zł mnoży się przez 50 i przez odpowiedni współczynnik: kategorii obiektu i jego wielkości (zawiera je załącznik do prawa budowlanego) >patrz ramka.

 

W drugim wypadku (gdy obiekt został wzniesiony bez zgłoszenia) opłata jest niższa. Przepisy podają ją kwotowo – w zależności od rodzaju obiektu wynosi 2,5 lub 5 tys. zł.

 

Zwolnienie z opłaty

 

Nie zawsze trzeba płacić za legalizację. Nie muszą tego robić osoby, które zakończyły budowę z naruszeniem przepisów po 31 grudnia 1994 r., ale przed 11 lipca 1998 r., a do 11 lipca 2003 r. nie zostało w tej sprawie wszczęte postępowanie administracyjne. Ponadto nigdy nie występowały o pozwolenie na użytkowanie ani nie próbowały w inny sposób zalegalizować obiektu wzniesionego z naruszeniem prawa.

 

Dotyczy to jednak tylko tych osób, które wniosek o legalizację złożyły do 1 stycznia 2008 r. (pozostali muszą zapłacić, choćby nawet spełniali te warunki). W ich wypadku niezbędne jest pozwolenie na użytkowanie. Wydaje je powiatowy inspektor nadzoru budowanego.

 

Osoby te muszą też dołączyć do wniosku inwentaryzację powykonawczą sporządzoną przez osobę z odpowiednimi uprawnieniami budowlanymi oraz ekspertyzę potwierdzającą, że legalizowany obiekt nadaje się do użytkowania. Obiekt, tak jak w wypadku płatnej legalizacji, musi być zgodny z przepisami.

 

Uwaga! Z bezpłatnej legalizacji ciągle mogą skorzystać osoby, które zakończyły samowolną budowę przed 1 stycznia 1995 r. Mówi o tym art. 103 ust. 2 prawa budowlanego.

 

Wszystkie obowiązki związane z legalizacją trzeba wypełnić w terminie. Każde jego przekroczenie powoduje automatyczne wydanie decyzji o rozbiórce. Problemem dla inwestora może być przede wszystkim terminowa wpłata opłaty legalizacyjnej. Jest na to siedem dni. Można jednak wystąpić do wojewody, żeby odroczył wpłatę, rozłożył ją na raty albo umorzył.

 

Sądy o samowoli budowlanej

 

- Wykonanie nakazanych postanowieniem legalizacyjnym czynności nie jest prawem, lecz obowiązkiem inwestora, z którym ustawodawca wiąże określone skutki. Dopuszczona przez ustawodawcę procedura legalizacyjna w razie spełnienia określonych obowiązków skutkuje odstąpieniem od orzekania nakazu rozbiórki, w razie zaś niespełnienia w wyznaczonym terminie tych obowiązków orzeka się nakaz rozbiórki na podstawie art. 48 ust 1 i 4 prawa budowlanego.

 

(wyrok WSA w Poznaniu z 15 września 2006 r., II Sa/Po 188/06)

 

- Wadliwe działanie organu administracji architektoniczno-budowlanej, będące przyczyną prowadzenia budowy bez wymaganego prawem pozwolenia właściwego organu architektoniczno-budowlanego, może spowodować brak podstaw do stwierdzenia samowoli budowlanej na podstawie art. 48.

 

(wyrok NSA z 8 sierpnia 2006., II OSK 1030/05)

 

- Nie można nakazać rozbiórki całego obiektu budowlanego w wypadku ustalenia, że tylko pewna jego część została wybudowana bez wymaganego pozwolenia na budowę. Rozbiórkę można nakazać tylko w takim zakresie, w jakim obiekt wybudowano z naruszeniem prawa.

 

(wyrok WSA Warszawie z 5 października 2004 r., 7/IV SA 1195/03)

 

- Jeżeli samowolnie wybudowanym obiektem budowlanym jest zbiornik (barakowóz, kontener lub wolno stojące urządzenie techniczne), to jego rozbiórka na podstawie art. 48 może polegać na usunięciu tego obiektu z określonego miejsca, a nie na jego rozebraniu na części lub zniszczeniu.

 

(wyrok NSA z 31 sierpnia 2005 r., OSK 1922/04)

 

- W razie stwierdzenia przez organ nadzoru budowlanego wykonania robót budowlanych bez wymaganego prawem pozwolenia na budowę bądź zgłoszenia obowiązkiem organu jest ustalenie daty popełnienia samowoli budowanej. Jest to niezbędne dla określenia podstawy prawnej rozstrzygnięcia, a w konsekwencji oceny legalności zaskarżonej decyzji. Niezbędne jest też wyjaśnienie, czy w sprawie mają zastosowanie przepisy prawa budowlanego z 1974 r. czy też z 1994 r. Każda z tych ustaw zawiera bowiem odmienne regulacje prawne dotyczące samowoli budowlanej, inaczej też kształtuje uprawnienia i obowiązki stron.

 

(wyrok WSA w Warszawie z 4 lutego 2005 r., 7/IV Sa 3775/03)

 

Ile zapłacisz za legalizację (w tys. zł)

 

Pensjonat o kubaturze:

 

- do 2500 m sześc. – 375

 

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

 

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 750

 

Hotel o kubaturze:

 

- do 2500 m sześc. – 375

 

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

 

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 750

 

Sklep o kubaturze:

 

- do 2500 m sześc. – 375

 

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

 

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 750

 

Bar o kubaturze:

 

- do 2500 m sześc. – 375

 

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

 

- od 5 000 do 10 000 m sześc. – 750

 

Myjnia samochodowa o kubaturze:

 

- do 2500 m sześc. – 375

 

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

 

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 750

 

Garaż powyżej dwóch stanowisk o kubaturze:

 

- do 2500 m sześc. – 375

 

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

 

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 750

 

Parking o kubaturze:

 

- do 1000 m sześc. – 200

 

- od 1000 do 5000 m sześc. – 300

 

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 400

 

Wolno stojące kominy i maszty o długości:

 

- do 20 m – 250

 

- od 20 do 50 m – 375

 

- od 50 do 100 m – 500

 

Silosy, elewatory o kubaturze:

 

- do 2500 m sześc. – 250

 

- od 2500 do 5000 m sześc. – 375

 

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 500

 

Źródło : Rzeczpospolita

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Oskar za szybką odpowiedź.

W tym artykule jak i w moim pierwszym postanowieniu PINB pisze (tu cytuję z mojego postanowienia)-

Nakładam na państwa....obowiązek przedłożenia

1.zaświadczenie wójta gminy ... ozgodności budowy z ustaleniami obowiązującego MPZP ...

2.w przypadku uzyskania pozytywnego zaświadczenia (wymienionego w pkt1)

o zgodności obiektu z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu

przestrzennym ,przedłożyć 4 egzemplarze projektu architektoniczno

budowlanego.

(Projekty musielismy złozyć poniewaz jeszcze wtedy nie weszła w życie nowa ustawa o samowoli.)

Dla mnie z tego zapisu wynika,że tylko w przypadku pozytywnego zapisu mogliśmy przedłożyć projekty.

Inspektor kazał nam złożyć wypis z MPZP i chyba sam uznał,że obiekt jest zodny z MPZP skoro postępowanie poszło dalej.

WINB cofnął postępowanie do PINB ale tylko dlatego ,że ten za szybko wydał decyzję na rozbiórkę a powinien najpierw odmówić pozwolenia na użytkowanie i poczekać aż decyzja się uprawomocni.

Teraz od tej decyzji mogę odwołać się do WSA i czekam znów na decyzję PINB od której też będzie się można odwolać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gmina nie jest od interpretowania prawa w tym zakresie (zastrzeżonym dla nadzoru budowlanego), tzn. nie może twierdzić, że nie da Ci zaświadczenia, bo to co masz na działce jest samowolą.

Ona ma wystawić zaświadczenie, jaki jest AKTUALNY stan planowania, tzn. czy na tym terenie obowiązuje plan i jaką zabudowę dopuszcza.

To PINB dopiero może stwierdzić, że Twój budynek wykracza poza zakres możliwej zabudowy dopuszczonej w planie. Ale oczywiście na wszystko przysługuje odwołanie lub zażalenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i prosze o porade.

 

Mam dzialke w ksztacie prostokata, szer 21 x dl 68 m, wiec dosc dluga. Stalo sie tak, ze sasiad postawil plot na mojej dzialce, koszac mi ok. 2,5 m z tych 68 na szer 21m.

I teraz tak: Nie zalezy mi, zeby ten plot przesuwac i odzyskac te 2,5 metra, i godze sie, zeby sasiadowi te 2,5 m odsprzedac, w zamian za zgode na postawienie garazu wolnostojacego na ostro w rogu dzialki.

 

Pytani brzmi, czy to jest do zrobienia? Cos mi sie obilo o uszy, ze teraz zeby postawic na ostro, to trzeba razem z sasiadem zlozyc projekt budowy i pozwolenie na budowe i budowac razem... (ze wspolna sciana??)

 

Jak to wyglada w takim przypadku? jesli sa jakies pulapki, i musialbbym sie odsuwac garazem, to wole wybudowac garaz 3m od istniejacej granicy, a 0,5 m od plotu. I nie se sasiad ma te 2,5 m, ja ich nie potrzebuje. Chce tylko uniknac sytuacji, ze mu sprzedam te 2,5 m, a potem bede musial sie odsuwac garazem na 3m.

 

Jakie warunki trzeba spelnic, zeby uzyskac zgode na postawienie garazu na ostro? Czy wtedy musimy miec wspolna sciane z sasiadem?

 

Pozdrawiam,

Rysiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź co zapisano w MPZP. Są takie w tej okolicy (np. w mojej gminie), które w swej treści zawierają zapis, że możliwa jest budowa w granicy za zgodą właściciela sąsiedniej działki. Wtedy nie byłoby korowodów z "pisaniem do ministra" (w rzeczywistości - do starosty) o zgodę na odstępstwa od przepisów budowlanych.

Praktyczna rada: zanim na coś zgodzisz się, zdobądź pewność (daje ją prawomocny "kwit", np. pozwolenie na budowę garażu). Jeśli sąsiad bez Twojej zgody "wgrodził się" 2,5 metra w Twoją działkę, jaka masz pewność, że teraz nic nie zrobi "po swojemu"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Oskar.

 

Szperalem wczoraj duzo w necie, i okazuje sie, ze zgoda sasiada nie istnieje od 2004 roku i nie ma wplywu na zgoda Starostwa. Prawdopodobnie i tak jej bym nie dostal, wiec nie ma co sasiadowi sprzedawac tych 2,5 m.

 

U mnie nie ma planu zagospodarowania, moze sie przejde do starostwa i zapytam jak to wyglada. Albo dam sobie spokoj, bo mi nie zalezy.

 

Pozdrawiam,

Rysiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysiu, zgoda sąsiada rzeczywiście "straciła swoją rangę". Ale zapisy w niektórych planach zagospodarowania są.

Gdy nie ma planu zagospodarowania, trzeba wystąpić o WZ - do urzędu miasta (z konkretnymi sugestiami położenia budynków). Decyzja z odpowiednimi zapisami zastępuje plan.

Gazebo, moim zdaniem wypis z planu jest miarodajnym dokumentem w tej sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani od zaświadczenia, ani od wypisu nie możesz sie odwołać. Teoretycznie w przypadku zaświadczenia możesz wnosić o sprostowanie (art. 113 kpa) oczywistych onyłek i wtedy rozpocznie się procedura (odmowa sprostowania, nie takie sprostowanie jakiego żądałeś) - któraś ze stron może zażalić się do II instancji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, proszę o pomoc: mój brat dostał od ojca gospodarstwo, ojciec dostał za przekazanie tegoż gospodarstwa rentę strukturalną a brat zadeklarował, że grunt, który otrzymał będzie użytkował rolniczo przez okres 5 lat. Minęły trzy lata a mój brat chce się wybudować (grunt, o którym mowa jest obecnie zakwalifikowany jako rolniczy-ziemia orna), wystąpił już o przekwalifikowanie i WZ, tylko zastanawiamy się, czy z prawnego punktu widzenia nie będzie przeszkód...a dokładniej: czy agencja restrukturyzacji i modernizacji rolnictwa nie będzie robiła problemów z racji, że grunt orny zmniejszy się o ww kawałek pod budowę domu? Czy ojcu nie odbiorą renty? Drugie pytanie: jeżeli okaże się, że brat będzie mógł przekwalifikować ten kawałek, to czy będę mogła od niego wówczas wydzierżawić jakąś część tego gruntu pod budowę mojego domu (tzw. użyczenie pod budowę) a po dwóch latach dokonać przepisu tego gruntu?

Wiem, że wiele osób z naszej miejscowości jest w podobnej sytuacji...niestety pracownicy rejonowego oddziału arimr nie są w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, proszę o pomoc: mój brat dostał od ojca gospodarstwo, ojciec dostał za przekazanie tegoż gospodarstwa rentę strukturalną a brat zadeklarował, że grunt, który otrzymał będzie użytkował rolniczo przez okres 5 lat.

Istotne dla sprawy jest "drobny" zapis - ten grunt (areał). A to wyjaśnia wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości przypadków (tak wynika z mojej wiedzy) interpretowane jest to w sposób następujący. Na tym gruncie może być prowadzona tylko "zadeklarowana" działalność w tym przypadku uprawa rolna.

Inaczej mówiąc narusza zasady umowy zarówno co do wielkości jak i wykorzystania gruntu. Dopowiem, że nawet dokupienie "różnicy" może spowodować "zerwanie" umowy - właśnie przez zapis "na tym gruncie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...