Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam

Mam pytania, które są przeszkodą w mojej drodze do wybudowania wymarzonego domku na wymarzonej działce. Ciężkie rozmowy z urzędnikami. Pomocy!

Kupiłem działkę która w obowiązującym planie,(nowy plan), jest działką rolną bez zakazu zabudowy. Można stawiać budynki gospodarcze o wysokości zabudowy do 7m. Działka ma powierzchnię 5400m kw. Składałem wniosek o zmianę w planie ale gmina odpowiedziała że jeszcze nie pora na zmianę gdyż było zbyt mało wniosków na tym terenie. Powiedzieli żeby rozpocząć proces (wystąpić do starosty o zgodę na budowę, jak się nie zgodzi to odwołanie do wojewody, kolegium odwoławczego i w ostateczności do sądu). Nie wydaje mi się aby taka droga dała pozytywny skutek czili możliwość wybudowania domu. Po odpowiedzi z gminy poszedłem do starostwa, pan w starostwie powiedział że nie ma problemu zbudowania budynku w którym będę mógł zamieszkać ale tylko wtedy jak w projekcie będą pomieszczenia gospodarcze. Ja chciałem budynek gospodarczy jako odrębna część budynku. Czy można tak zaadoptować projekt aby na parterze zrobić zamiast salonu pomieszczenie gospodarcze? Czy jest to do przeskoczenia?

Nie mogę mieć parterówki bo powierzchnia zabudowy na terenie działki jest 108m kw. (przepis w planie 98% powierzchni czynnej biologicznie). Czy można zamiast garażu zrobić pomieszczenie gospodarcze?

Co z wysokością budynku (mój przyszły projekt 7,5m wysokości)?

Z góry dziękuję

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Uff, już narosły zaległości. Postaram się z nimi wkrótce uporać.

 

Nieco inny temat - artykuł z dzisiejszej "Rzeczpospolitej" - m.in. o samowolach budowlanych i opłatach legalizacyjnych w sytuacji braku planu zagospodarowania:

 

http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_061117/prawo/prawo_a_4.html

 

PRAWO CO DNIA

NIERUCHOMOŚCI

Wciąż trudno zalegalizować samowolę

Z legalizacją samowoli budowlanej miewają kłopoty zarówno inwestorzy, jak i powiatowi inspektorzy nadzoru. Często okazuje się ona niemożliwa.

 

Tam, gdzie nie ma miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, trudno zalegalizować samowolę budowlaną, ponieważ trzeba przedstawić ostateczną decyzję ustalającą warunki zabudowy i zagospodarowania terenu. Tego wymaga art. 48 ust. 2 pkt 1b ustawy - Prawo budowlane (zmieniony jedną z ostatnich nowelizacji). Większość budujących nie ma jednak takiej decyzji, gdy rozpoczyna postępowanie legalizacyjne. Praktycznie są więc bez szans.

 

Zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z Gorzowa Wielkopolskiego przepisy te są sprzeczne z konstytucją. Wystąpił nawet do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem prawnym.

Potrzebna wykładnia

 

Prof. Zygmunt Niewiadomski, kierownik Katedry Prawa Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, uważa, że tam gdzie nie ma planów, obowiązuje porządek przestrzenny wyznaczony ustawami o planowaniu, o zagospodarowaniu, o ochronie: przyrody, zabytków, gruntów rolnych i leśnych. Jeżeli uregulowania te nie zabraniają budowaniana danym terenie, to decyzja o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu jedynie potwierdza ten stan. Ma więc charakter deklaratoryjny i nie może mieć pierwszeństwa przed regulacjami ustaw. Art. 48 należy interpretować szerzej, nie pomijając przytoczonych ustaw.

 

Dlatego brak tej decyzji nie może przeszkadzać w legalizacji samowoli budowlanej.

 

Za sklepik jak za centrum handlowe

Osoba, która chce zalegalizować samowolę, musi za to zapłacić, i to bardzo dużo.

 

-Ustawodawca chciał, aby opłaty odstraszały od rozpoczynania budowy bez załatwienia wszystkich formalności budowlanych - mówi Mariola Berdysz, dyrektor Fundacji Wszechnica Budowlana.

 

Ustawodawca jednak przesadził. Jednakowo traktuje samowole małych i dużych inwestycji komercyjnych. Tyle samo płacą osoby, które nielegalnie stawiają centra handlowe albo restauracje, i budujący małe osiedlowe sklepiki.

 

Opłatę legalizacyjną wylicza się wedle wzoru zawartego w prawie budowlanym. Zgodnie z nim stawkę 500 zł ( daw niej było to 300 zł) mnoży się przez 50 i przez odpowiedni współczynnik: kategorii obiektu i jego wielkości. Współczynniki zawiera załącznik do prawa budowlanego. Przyporządkowane są one do trzydziestu różnych kategorii obiektów.

 

Przykładowo. Rozbudowę niewielkiego sklepu mieszkańca Czosnowa k. Warszawy (koszt rozbudowy wyniósł 15 tys. zł) zaliczono do kategorii XVII. Mieszczą się w niej: budynki handlu, gastronomii i usług, takie jak: sklepy, centra handlowe, domy towarowe, hale targowe, restauracje, bary, dyskoteki, warsztaty rzemieślnicze, stacje obsługi pojazdów, myjnie samochodowe, garaże powyżej dwóch stanowisk oraz budynki dworcowe.

 

Wszystkie obiekty z tej kategorii różnicuje się w zależności od powierzchni obiektu. Sklep mieszkańca Czosnowa zakwalifikowano do obiektów o powierzchni od 0 do 2500 mkw. Między sklepem o powierzchni 30 i 2500 mkw. istnieje zasadnicza różnica. Jednak nie dla ustawodawcy. Za legalizację mieszkaniec Czosnowa musi więc zapłacić karę w wysokości 225 tys. zł.

 

Które przepisy stosować

Wiele obiektów buduje się latami. Często są problemy z ustaleniem, na podstawie jakich przepisów je zalegalizować.

 

- Inne zasady - wyjaśnił prof. Niewiadomski - obowiązywały pod rządami starego prawa budowlanego z 1974 r., a inne w prawie budowlanym z 1994 r. do 11 lipca 2003 r. i po tej dacie.

 

W październiku br. Trybunał Konstytucyjny, odpowiadając na pytanie prawne Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, orzekł, że nie można pobierać opłat od osób, które dopuściły się samowoli budowlanej przed 11 lipca 2003 r., a teraz chcą ją zalegalizować. Pytanie dotyczyło samowoli budowlanej popełnionej przez mieszkankę powiatu namysłowskiego. Eugenia H. nadbudowała budynek gospodarczy bez dopełnienia formalności. Budowę zakończyła w 1996 r. Obiekt nie naruszał przepisów zagospodarowania przestrzennego, potrzebne było jednak pozwolenie na użytkowanie (art. 49 ust. 1 prawa budowlanego).

 

W tym czasie osoba, która budowała z naruszeniem przepisów, mogła zalegalizować inwestycję, jeżeli od jej zakończenia minęło minimum pięć lat.

 

Od 11 lipca 2003 r. weszły wżycie nowe przepisy i trzeba wnosić m.in. opłatę legalizacyjną. Nie mają tego obowiązku osoby, wobec których przed tą datą wszczęto z urzędu postępowanie i wydano decyzję ostateczną. Postępowanie przeciwko Eugenii H. wszczęto po 11 lipca 2003 r. Z tego powodu powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zażądał od niej opłaty legalizacyjnej.

 

TK orzekł niekonstytucyjność dwóch przepisów przejściowych w takim zakresie, w jakim dotyczą samowoli budowlanych sprzed 11 lipca 2003 r. (utraciły one ważność 25 października, wtedy bowiem został opublikowany wyrok TK w DzU nr 193).

RENATA KRUPA-DĄBROWSKA

Podyskutuj o tym artykule z autorką e-mail: [email protected]

 

Decyduje powiatowy inspektor nadzoru

 

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zalegalizuje samowolę jeżeli inwestor:

> wykaże, że to, co zostało wybudowane, nie narusza przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym oraz innych przepisów, przede wszystkim techniczno-budowlanych,

> sporządzi projekt budowlany zawierający wszystkie niezbędne uzgodnienia oraz zapłaci opłatę legalizacyjną, Gdy wszystko będzie zgodne z przepisami, urząd zatwierdzi projekt i wyda pozwolenie na wznowienie prac. Gdy budowa została zakończona, zatwierdzi projekt. Inwestor musi uzyskać ponadto pozwolenie na użytkowanie. Niespełnienie tych warunków powoduje, że nadzór budowlany każe rozebrać obiekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.................Spotkałam się z opinią że gmina ma obowiązek zapewnienia dostarczenia wody/ chodzi mi o główną rurę 160/ na działkę w przypadku jeśli jest to działka budowlana. Ponoć bez takiego zapewnienia działka nie może być budowlana................

 

 

witam Dorota,

 

bardzo interesujace. skad masz te wiadomosci i na jakiej podstawie prawnej ???

 

mysle ze wielu jest ta informacja zainteresowanych!

 

pozdrawiam

wyciag-bud

 

 

http://www.wyciagi-budowlane.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Mam prośbę o pomoc w interpretacji zapisu w planie zagospodarowania przestrzennego.

Według planu przeznaczenie działki to: "budownictwo jednorodzinne, usługi", przy czym "nie ustala się proporcji pomiędzy zabudową mieszkaniową a usługową". W części planu dotyczącej parkingów jest zapis: "Należy zabezpieczyć dla usług min. 2 stanowiska na 100m2 pow. użytkowej, dla mieszkalnictwa min. 2 miejsca postojowe w obrębie działki". W dalszej części (dotyczącej ochrony środowiska) jest też zapis: "zgrupowanie miejsc postojowych wymaga wprowadzenia powierzchni utwardzonych i podczyszczania wód opadowych przed odprowadzeniem do odbiornika".

Zamierzam zbudować na tej działce dom jednorodzinny, na razie bez żadnych funkcji usługowych. Czy w świetle powyższych zapisów wystarczy jeśli zaprojektuję dom z garażem dwustanowiskowym?

 

Pozdrawiam,

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sgt.Highway

Moim zdaniem w tych zapisach nie ma treści "groźnych" dla inwestorów bo:

1) przeznaczenie działki "budownictwo jednorodzinne, usługi" zostało szeroko zakreślone (bardzo korzystne dla tych, którzy w domu chcą mieć własny biznes, przy czym jednocześnie nie ma obowiązku przeznaczania jakiejkolwiek części albo na funkcję mieszkalną (wtedy tylko usługi), albo usługową (tylko mieszkanie) - zapis "nie ustala się proporcji..."

2) parkingi - bez rewelacji, zapis z rozporządzenia znanego pod nazwą Warunki jakim powinny odpowiadać budynki... ("zabezpieczyć dla usług min. 2 stanowiska na 100m2 pow. użytkowej, dla mieszkalnictwa min. 2 miejsca postojowe w obrębie działki".)

3) przy budowaniu na działce jedynie domu jednorodzinngo myślę, że jednak te dwa miejsca postojowe w projekcie zagospodarowania powinny się znaleźć (moim zdaniem garaż nie spełnia tego warunku), ale sprawdź, jaka jest interpretacja gminy.

Dorota Szymczak, Viktoria271199

Obowiązki, czyli zadania własne gminy, zostały wymienione w ustawie o samorządzie gminnym. Ustawodawca zapisał, że:

Art. 6. 1. Do zakresu działania gminy należą wszystkie sprawy publiczne o znaczeniu lokalnym, niezastrzeżone ustawami na rzecz innych podmiotów.

oraz, że

Art. 7. 1. Zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. W szczególności zadania własne obejmują sprawy:

3) wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych, utrzymania czystości i porządku oraz urządzeń sanitarnych, wysypisk i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, zaopatrzenia w energię elektryczną i cieplną oraz gaz,

Ale z tych zapisów nie wynika, że mieszkańcom przysługuje roszczenie (egzekwowane np. w sądzie) w przypadku nie wypełnienia tego zadania przez gminę. W praktyce wszystko zależy od zasobności gminy i prowadzonej przez nią polityki. Być może są takie gminy, gdzie rady uchwaliły, że należy wyrównać standard wszystkich terenów przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe (korzystając m.in. ze środków unijnych). Ja jednak nie znam ani takich przypadków, ani przepisów zobowiązujących gminy do zwodociągowania wszystkich działek budowlanych.

Mariang

Moim zdaniem masz prawo oprotestować taką lokalizację wiaty - PINB powinien zająć się, na Twój wniosek, tą sprawą (wcześniej porozmawiaj z sąsiadami - a może nie trzeba będzie iść na konflikt?).

Polmar

Musisz wykorzystać wszelkie pozytywne zapisy, które są w planie i tolerancję urzędników w starostwie (o której piszesz). Alternatywą jest czekanie kilka lat na zmianę planu. Wydaje mi się, że obecnie (nie mam tu jednak monopolu na przewidywanie wyniku) droga odwoławczo-sądowa będzie na pewno długotrwała i raczej nieskuteczna (rady w gminie - która przeznaczenie Twojej działki zadekretowała tak a nie inaczej, to granie "dobrego wujka" - starostwo przy takich zapisach nie może się zgodzić na budowę budynku odbiegającego od zapisów planu) .

Niestety, obecnie działka ma ograniczenia, w które musisz się wpisać, a więc:

1) możesz zbudować budynek gospodarczy (z jakimiś pomieszczeniami mieszkalnymi),

2) wysokości do 7 m (a więc nie 7,5 m), czyli zmieści się poddasze, a także np. kondygnacja podziemna (piwnica),

3) przy zachowaniu 98 proc. powierzchni biologicznie czynnej.

Adaptacja salonu na pomieszczenie gospodarcze - oczywiście możliwa, ale wszystko zależy od tego czy urzędnicy w starostwie będą chcieli się "podłożyć". Żadna zewnętrzna kontrola nie przepuści takiego przypadku...

Zamiast garażu pomieszczenie gospodarcze - tu już wygląda bardziej wiarygodnie, choć bardziej dociekliwy urzędnik będzie zwracał uwagę na proporcje, w budynku gospodarczym, miedzy częścią mieszkalną a gospodarczą.

Celina8

Moim zdaniem szerokość minimalna to 5 metrów.

W Twojej sytuacji postąpiłbym w sposób następujący (minimum kosztów, tylko akt notarialny). Niech właściciele (współwłaściciele) obu pasków zagwarantują sobie notarialnie służebność przejazdu i doprowadzenia mediów na sąsiednim pasku. Właściciel (współwłaściciele) paska, nazwijmy go "A" będą mieli jednocześnie służebność na pasku "B", właściciel (współwłaściciele) paska "B" będą mieli jednocześnie służebność na pasku "A". W mojej rodzinie tak to zrobiono - i jest OK (pomijam fundamentalną dyskusję na temat wyższości służebności nad współwłasnością - a może odwrotnie? - uznaję, że chodzi o spełnienie warunku formalnego - możliwości wykazania się dostępem do drogi publicznej).

Gmina nie musi zagwarantować Ci dojazdu. To ty musisz wykazać, ze go masz.

Dorota szymczak

Mapa dla celów projektowych to kopia mapy zasadniczej? Moim zdaniem w tym przypadku możesz skreślić. Jeśli jest to jednak plan zagospodarowania działki, to może zrobić to projektant.

A co do rury: niestety, z tego i poprzednich Twoich postów wynika, że transakcja z gminą nie była zbyt udana.

Gmina sprzedała działkę "budowlaną", ale z tyloma felerami, że powinna teraz dać jakąś bonifikatę (gdyby do czegoś zobowiązała się przy sprzedaży, to przysługiwało by Wam roszczenie o wypełnienie tego zobowiązania, ale nic o tym nie piszesz, więc możesz się teraz chyba tylko wykłócać o to).

Brak wodociągu na Twojej działce. Winna jest gmina jako poprzedni właściciel działki i zapewne jako podmiot finansujący projekt i wykonanie sieci.

Zaatakowałbym gminę jako niepoważnego i nieodpowiedzialnego sprzedawcę (wady ukryte działki rzekomo 'budowlanej").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki oskar :)

 

Odnośnie ostatniego (3) punktu Twojej odpowiedzi - zadzwoniłem do Wydziału Architektury i rozmawiałem z panem zajmującym się tym planem zagospodarowania. Uzyskałem informację, że garaż dwustanowiskowy będzie spełniał warunek dwóch miejsc postojowych dla mieszkalnictwa i nie są potrzebne dodatkowe miejsca (i całe szczęście, bo działeczka nie jest zbyt duża ;) ).

 

Pozdrawiam,

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mamy wreszcie WZIZ! Wszystko jest w sumie po naszej myśli, ale mam kilka putań w celu wyjaśnienia: WZIZ mówią: "ustala się obowiązującą linie zabudowy określoną kolorem czerwonymstanowiąca nawiązanie do linii zabudowy utworzonej przez istniejące budynki mieszkalne przy ul. XX" i dalej jest mowa o zalecanej linii zabudowy od strony drogi wewnętrznej. No ale dziwi mnie, że ustalają obowiązująca linię zabudowy a nie piszą właściwie konkretnie ile ona wynosi!!! Czy mam po prostu iść do sąsiada i zmierzyć ile on ma ??? Czemu dla zalecanej linii zabudowy od strony drigi wewnętrznej piszą konkretnie, że 6 metrów a dla obowiązującej linii nie napisali konkretnej wartości?? Może powinnam dopytać w urzędzie?? No i jeszcze pytanie ogólne: jeśli WZIZ mówi: że coś się "ustala" to tak ma byc i już, a jeśli mówi że "zaleca się" to oznacza to, że tak być może ale nie musi?? W sumie to dość logiczne, ale wolałabym miec potwierdzenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sgt.Highway, świetnie, masz kłopot z głowy.

Mamamatinka, rzeczywiście powinni napisać w jakiej odległości, a nie opisać jak ma przebiegać linia obowiązująca. Być może domy sąsiadów są położone w różnej odległości od ulicy i chcieli dać swobodę lokalizacji? Nie jest to zgodne z ustawą, gdyż linię określono w niej jako obowiązującą, a nie nieprzekraczalną, ale i gminom czasami za ciasno w ustawowym gorsecie określającym treść warunków zabudowy.

Jeśli tak, to jest to korzystne dla Ciebie i pozwala ci na większą swobodę w lokalizacji budynku.

Co do linii "zalecanej", to ustawa nie operuje takim pojęciem i z tego punktu widzenia jest to dla Ciebie obojętne, tzn. taki zapis WZ ma znaczenie instrukcyjne, a nie obowiązujące (do zastosowania). Ale być może gmina chciała tylko przypomnieć, że w związku z treścią przepisów odrębnych (w tym przypadku ustawy o drogach publicznych) będziesz musiała odsunąć budynek od drogi wewnętrznej. Właśnie o 6 m (wynikało to będzie jednak nie z WZ, ale z ustawy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wielkie dzięki za wyjaśnienia!! A z tmi 6 metrami od drogi wewnętrznej - to takie są przepisy?? Tak nakazuje ustawa o drogach publicznych??? Jest mi to nieszczególnie na rękę bo raczej chcieliśmy się tam przysunąć na 4 metry, z tym, że nie jest to droga publiczna, tylko prywatne drgoa wewnętrzna dojazd do dalszych posesji, nawet jeszcze nie utwardzona. To chyba w takim przypadku ustawa o drogach publicznych nie ma zastosowania??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już myślałem, że mam działkę... :(

Podpisałem umową przedwstępną, dałem zadatek i czekałem na podział a tu klops. Dziś dzwoni do mnie sprzedający i mówi, że w gminie chcą od niego opłaty planistycznej. 10% wzrostu wartości nieruchomości. Plan był uchwalony w październiku 2003.

Pogooglowałem nieco, ale wciąż mam kilka pytań:

- na jaką datę wylicza się wartość nieruchomości? sporządzenia planu czy sprzedaży? (sprzedaż - rozumiem zawarcie ostatecznego aktu notarialnego?).

Zrozumiałem, że porównuje się cenę działki o przeznaczeniu jak przed uchwaleniem planu i o przeznaczeniu jak po uchwaleniu. Tylko co z tą datą. (przy galopujących cenach to bardzo dużo zmienia :( ).

- czy opłatę wnosi się od całości działki (ponad 1ha), czy od części sprzedanej? (też bardzo ważne w sumie :()

- czy można poznać ile to będzie przed sprzedażą?

 

Da się to jakoś ominąć zakładając, że przez te 2 lata i tak się nie będę tam budował?

 

Weźcie mnie pocieszcie, bo szukałem bardzo długo a tu taki klops. A ceny w międzyczasie sobie radośnie pogalopowały do przodu. Nie mówiąc już nic o tym, że co lepsze grunty zajęte. :x

 

Pozdrawiam,

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o pomoc.

 

W planie zagospod. mam napisane, że budynek na być w układzie kalenicowym do drogi lokalnej (która jest w projekcie, tzn. nigdy), czyli "drogi" która przebiega z boku mojej działki na pola ( trawa i krzaki ujeżdżana przez traktor). Z przodu działki jest droga główna. Chcę dom prostokątny z dwuspadowym dachem. Innego dachu nie mogę . Wynika z tego że mój dom ma stać bokiem do drogi głównej. Inne domy stoją przodem. Czy jest szansa na zmianę tego zapisu dla mnie niewygodnego. Nie chcę mieć domu bokiem, bo:

1. Tył domu będzie od strony północnej - długa ściana ciemne pomieszczenia.

2. Silne wiatry, czyli jak poinformowali mnie sąsiedzi lepiej w inną stronę postawić dom.

3. W ogóle strasznie głupio tak w poprzek jak inni prosto.

 

Myślę, że chodziło o to w planie aby zabudowa przy tej bocznej drodze była skierowana w jednym kierunku. Ale czy jako działka narozna nie miałabym wyboru ? Jak dom będzie bokiem to burzy ład architektoniczny przy drodze głównej która chyba jest ważniejsza od krzaków w których i tak nie wiadomo czy ktoś się kiedys wybuduje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pragnę również skorzystać z pomocy kogoś obeznanego w temacie.

Tyle tu już było pomocnych wypowiedzi, że może i mnie się uda.

 

Moja historia wygląda następująco:

 

Prolog

Miałem działkę rolną na terenie miasta. Miasto na tym terenie zaplanowało osiedle mieszkaniowe. Moje działka trafiła do scalenia i po ponownym podziale terenu otrzymałem kilka działek na obszarze planowanego osiedla. Na dwóch z nich sąsiadujących ze sobą chciałem się wybudować (działki stykają się krótszym bokiem) Na całym terenie obowiązuje świeżutki plan zagospodarowania przestrzennego.

Miasto ustanowiło na moich działkach nieprzekraczalną linię zabudowy od strony obsługującej je ulicy i taką samą linię z tyłu działek. Od tylnej linii zabudowy do końca działki jest około 10 mb(dalej jest działka sąsiada). Ponieważ chciałbym wybudować się na dwóch sąsiednich działkach (jedna ok.900m2 na północ od drugiej ok.500m2; działki w sumie mają ok.28mb na linii wschód-zachód i 50mb na linii północ-południe) korzystniej byłoby dla mnie wybudować dom na północnej działce a południową przeznaczyć na ogród.

 

Pytanie I

Czy jest szansa zmienić nieprzekraczalną linię zabudowy z tyłu działek gdy istnieje zatwierdzony MPZP? Z przodu, od ulicy dom nadal byłby postawiony w obowiązującej linii zabudowy, jedynie sięgałby dalej w głąb działki. Oczywiście zachowana zostałaby odległość 4m od płotu sąsiada z którym graniczę od tyłu.

 

Pytanie II

Czy w ogóle mogę budować się na dwóch sąsiadujących działkach, Pomijając pytanie pierwsze, to czy czy mogę się budować pomiędzy obowiązującymi liniami zabudowy tak, że dom powstanie częściowo na jednej i częściowo na drugiej działce? Czy może konieczne jest scalenie działek?

 

Epilog

Mam nadzieję, że epilog do tej historii pomoże mi napisać ktoś z Państwa.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupiliśmy działkę na budowę domku jednorodzinnego, niejednokrotnie po zapoznaniu sie z planem zagospodarowania przestrzennego naszej działki stwierdziliśmy iż nasz wymarzony dom nie może na niej stanąć.

Chodzi o ustalenia szczegółowych planu zagospodarowania w którym jest mowa o chakterystyce dachu. Punkt ten mówi, że dopuszczalna jest budowa budynków do dwóch kondygnacji z dachami dwuspadowymi o kącie nachylania od 40 do 50 stponi, natomiast projekt naszego domku posiada dach wielospadowy.

Prosimy o poradę dotyczącą prawnego rozwiązania problemu tzn. gdzie sie udać i z jakim wnioskiem aby dokonać zmian w planie zagospodarowania dla działki (jeśli to jest w ogóle możliwe). Dodaję jeszcze iż poniższym planem zagospodarowania jest objęte całe osiedle (około 200 domków) i z tego co sie orientuję to wielu inwestorom nie jest

ten plan na rekę.

prosze o porade oraz o kontakt wszystkich którzy buduja sie w Chrząstawie Małej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłam z takim pytaniem u nas w starostwie i powiedziano mi że zapisów w planie się nie zmienia. Ja muszę mieć dach dwuspadzisty 35 st. a chciałam wielospadzisty. Rozwiązaniem jest zrobienie naczółek (naczółków) nie wiem jak jest poprawnie. Naczółka to takie zcięcia ostrych rogów w dachu dwuspadzistym . Konstrukcyjnie to nie jest problem z tego co wiem, ale musisz sprawdzić czy zatwierdzą naczółka. W moim planie jest zapis "dach dwuspadzisty symetryczny" i nie ma mowy o zakazie naczółek. Wiem że wczesniej przy tym zapisie nie mozna było ich robić, ale ktoś się chyba postawił i zinterpretował to tak że nie ma zapisu o ich zakazie a dach naczółkowy to też dach dwuspadzisty. I teraz można. Czyli wszystko zależy od interpretacji oczywiście w każdym urzędzie innej. A naczólka to taka namiastka wielospadzistego. Lepsze to niż nic.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam problem tego typu: plan zagospodarowania dla mojego miasta mówi, że moja działka leży na terenach pod zabudowę mieszkaniowo usługową, domy wolnostojące i bliźniacze. Dodatkowo określa minimalną wielkość działki pod dom z jednym mieszkaniem na 1000 m2. Moja działka jest działką jeszcze przedwojenną i zawsze miała 600 m2. Mój tata starał się o WZ w 2002 r. i orzeczono, że możemy postawić pół domu bliźniaka. Budowa się odwlekła, tata oddał działkę mi i mojemu mężowi i postanowiliśmy, że się budujemy. Te 1000 m2 budziło mój niepokój więc udałam się do Gminy i zapytałam, czy możliwe jest wybudowanie domu (połowy bliźniaka) na działce 600 m2 (11m x 56 m- taki tramwaj). Pani powiedziała, że plan adaptuje działki wydzielone wcześniej i w związku z tym, że nie ma jak powiększyć działki dom może stanąć na mniejszej. To mnie uspokoiło, załatwiliśmy wszystkie formalności, wydaliśmy masę pieniędzy i przy składaniu wniosku na pozwolenie pani w okienku powiedziała, że możemy nie dostać pozwolenia bo dom ma być w granicy. Trochę zbaraniałam, bo wcześniej byłam u Pani naczelnik wydziały Architektury i Budownictwa pytać się, gdzie mam garaż postawić na działce (bo działka wąska i garażu do domu dostawić się nie da). Powiedziała, że jak dom w granicy to i budynek gospodarczy/garaż w granicy dalej na działce. O wielkości nawet się nie zająknęła. I teraz wariuję - bo nie wiem czy dostaniemy pozwolenie. Wszędzie dookoła domy, na sąsiednich działkach, po drugiej stronie ulicy, bliźniak też stoi dwie działki dalej i bynajmniej nie są one większe. I jak ktoś zna przepisy (chodzi o granicę i wielkość) to niech mi powie jak widzi tę sprawę. Czy pozostaje mi tylko wróżenie z fusuów i czekanie na dobry humor urzędników w Starostwie? Czy mogę spać spokojnie? (chociaż czuję, że chyba nie mogę :(( )

 

 

Witam,

moja sytuacja jest podobna: działka znajduje się na terenie zabudowy mieszkalno usługowej, dopuszczona zabudowa wolnostojąca, szeregowa i bliźniacza. działka którą posiadam ma szerokości 10,5m, długości 63m. Powiatowy Wydział Architektury wydał mi pozwolenie na budowę (pomimo sprzeciwu sąsiada) ze względu na brak możliwości innego usytuowania budynku jak w ostrej granicy. sąsiad od decyzji I instancji złożył odwołanie do wojewody. :evil:

moje pytania to:

1. ile czasu może potrwać załatwienie w takiej sytuacji wszystkich formalności (ile instancji, jakie terminy wydawania decyzji itp) ?

 

2. co robić jeśli mimo spełnienia wszystkich wytycznych planu (gęstość zabudowy, %pow. czynnej biologicznie, brak zacieniania- w budynku sąsiada stojącym 8m od granicy ściana ma tylko okno od łazienki) wojewoda nie podtrzyma decyzji I instancji ??? :(

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm..

Punkt ten mówi:

" Ustala sie dopuszczalną wysokość budynków mieszkalnych jednorodzinnych do dwóch kondygnacji naziemnych, z dachem dwuspadowym o spadku od 40 do 50 stponi"

 

z tego co rozumiem (i nie tylko ja tak to interpretuje) to nie ma zakazu w tym punkcie budowy dachu wielospadowych jesli chce mniej niz 2 kondygnacje, uprzejmy pan w urzedzie rzekl ze przepisow nie pisza ludzie po politologi!!!???

 

to mogę czy nie moge?? oto jest pytanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...