Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam,

 

Mam pytanie odnośnie współczynnika wielkości zabudowy, a dokładnie jego ustalania do celów warunków zabudowy. Wielkość tą wylicza się na podstawie średniego wskaźnika wielkości powierzchni zabudowy do powierzchni działki, jaki notuje się na analizowanym obszarze, zgodnie z § 5 Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 26.08.2003 w sprawie sposobu ustalania wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jednak przepisy dopuszczają określenie innych warunków, jeśli wynika to z przeprowadzonej analizy funkcji i cech zabudowy oraz zagospodarowania terenu. (zgodnie z § 5 pkt. 2 tego rozporządzenia).

 

Moje pytanie jest następujące: W jakich sytuacjach można nie brać pod uwagę średniej, tylko określić ten współczynnik w inny sposób?

Dla jasnego zobrazowania sytuacji dodam, że działka, na której chcę budować dom stoi w sąsiedztwie zabudowy tzw. Kostek w większości. Najmniejszy współczynnik to 0,7, największy 0,35. Ja potrzebuję 0,28. ze średniej wychodzi ok.0,20. Urzędnik się upiera, że to może być wyliczone tylko na podstawie średniej. Ale pkt. 2 mówi wyraźnie, że dopuszcza się wyznaczenie innego wskaźnika. Ponawiam pytanie - tylko jakich sytuacji to dotyczy?

Z góry dziękuję za odpowiedź

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

W skrócie jest tak: projekt PZ dotyczy obszaru ok. 60 ha, z którego połowa ma iść na osiedla domków. Teren jest praktycznie dziewiczy, zabudowany tylko po brzegach a w środku łąki i wszystko można wymysleć jak się chce; większość działek - w tym moja - jest pionowa (płn-płd) szer. 20-30 m i dług. ponad 200m. Wiadomo było z góry, że to potną drogami na mniejsze kawałki, ale nagle okazało się, że Pani Urbanistka ma odkrywczą ideę zrobienia nowych działek w poprzek (ws-zach). Niby zarysy działek na mapie nie sa obowiązujące, ale układ dróg wymusza dojazdy z boków i działki poziome, łączone z 2-3 właścicieli. Pytam sie w urzędzie gdzie tu sens i grzecznie odpowiadają: planiści twierdzą, że taki układ działek jest optymalny. W sumie tych działek w projekcie będzie koło 200 i szacuję, że połowa ma więcej niż 1 właściciela. Czy taki pomysł udało się gdziekolwiek zrealizować? Zrobią jakies przymusowe scalanie jak za komuny czy co?

I jeszcze jedno: wjazd od wsch/zach = dom stoi szczytem do południa (główna kalenica musi być równoległa do drogi z której jest wjazd), czyli słońce grzeje najmniejszą elewację nie mówiąc o lokalizacji kolektorów - gdzie tu efektywność energetyczna?

Za 2 tyg będzie publiczna dyskusja z urbanistami i chciałbym zorganizować jakąś opozycję. Na mój rozum pomysł jest bez sensu i jest jeszcze czas to zmienić, ale chciałbym usłyszeć opinię fachowców.

Z góry dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam pytanie o wz, co zrobić i jakie dokumenty przełożyć by je dostać. Chodzi mi wyłącznie o to że chce wiedzieć jaki dom mogę wybudować na posiadanej działce. Kiedy sprawdziłam bip gminy znalazłam tam takie inoformacje Wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy powinien zawierać :

 

1. Określenie granic terenu objętego wnioskiem, przedstawionych na kopii mapy zasadniczej lub na kopii mapy katastralnej, przyjętych do państwowego zasoby geodezyjnego i kartograficznego, obejmujących teren, którego wniosek dotyczy i obszaru na który ta inwesycja będzie oddziaływać, w skali 1 : 500 lub 1 : 1000, a w stosunku do inwestycji liniowych również w skali 1 : 2000,

 

2. Charakterystykę inwestycji, obejmującą :

- określenie zapotrzebowania na wodę, energię oraz sposobu odprowadzania lub oczyszczania ścieków, a także innych potrzeb w zakresie infrastruktury technicznej, a w razie potrzeby również sposobu unieszkodliwiania odpadów,

- określenie planowanego sposobu zagospodarowania terenu oraz charakterystyki zabudowy i zagospodarowania terenu, w tym przeznaczenia i gabarytów projektowanych obiektów budowlanych, przedstawione w formie opisowej i graficznej,

- określenie charakterystycznych parametrów technicznych inwestycji oraz, w przypadku braku obowiązku przeprowadzenia postępowania w sprawie oceny oddziaływania na środowisko, dane charakteryzujące jej wpływ na środowisko.

 

Do wniosku należy dołączyć następujące dokumenty:

 

1. Kopia aktualnej mapy zasadniczej do celów opiniodawczych w skali 1 : 1000 (1 : 2000 - dla inwestycji liniowych) – 2 egzemplarze – Tarnów, ul. Nowa 3.

 

2. Graficzne przedstawienie planowanego sposobu zagospodarowania terenu na kopii mapy – 1 egzemplarz.

 

3. Wypisy z ewidencji gruntów dot. działki przedmiotowej, działek sąsiednich, oraz tych przez które będą przechodzić trasy przyłączy mediów – Tarnów, ul. Nowa 3.

 

4. Warunki techniczne przyłączenia mediów – wydane przez odpowiednie jednostki zarządzające poszczególnymi sieciami tj. Zakład Energetyczny Tarnów, Zakład Usług Komunalnych w Tuchowie, Zakład Gazowniczy.

 

5. Raport o oddziaływaniu planowanego przedsięwzięcia na środowisko – jeżeli inwestycja jest zaliczana do mogących znacząco oddziaływać na środowisko, dla których sporządzenie raportu jest obowiązkowe.

 

Czy faktycznie musze przejść przez całą tą papierologie? Przecież jak chce kupić projekt to na tym etapie jeszcze nie planuje nie iwem czy będę miała podpięcie do wodociągów czy studie. Dzięki za pomoc. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sevson, ta "droga gruntowa - własność Skarbu Państwa" to droga publiczna? Wbrew pozorom nie jest to pytanie bez sensu - nieruchomość używana jako droga, nawet mająca nadaną nazwę, będąca własnością SP lub samorządu nie musi być droga publiczną. Zaryzykuję nawet, że drogą publiczną nie jest, bo jeśli jest SP, to musiałaby mieć kategorię drogi krajowej...

O "publiczności" decyduje zaliczenie drogi (uchwałą odpowiedniej rady) do dróg określonej kategorii. Gdyby była to droga publiczna (ta gruntowa), to o jej poszerzenie powinien dbać jej właściciel, wykupując pas pod poszerzenie drogi (oczywiście ma potem prawo do żądania od właścicieli działek przyległych opłaty adiacenckiej, bo przecież "urządził drogę"). Gdy nie jest publiczna, to wszyscy korzystają z niej "grzecznościowo" (dobrze że właściciel tego paska, czyli SP nie żąda ustanowienia odpłatnej służebności drogowej).

A może jest jeszcze inaczej (i tak chyba jest) - ta "gruntówka" nie jest SP, ale gminy, skoro to gmina odmawia Ci uzgodnienia wjazdu na działkę? To musisz wyjaśnić - własność gminna to wbrew pozorom nie własność "państwowa" - to własność samorządowa.

Co do szerokości gmina może mieć rację. 3 m to zdecydowanie za mało dla kilku domów. Poprzednikom pozwolono na wjazdy - bo nie mieli innej możliwości. Ty, jak piszesz - masz. Prawdopodobnie też masz pecha (nic innego na odległość nie mogę podejrzewać) - do tej pory gmina zgadzała się, ale wjazdów już jest tak dużo, że bez poszerzenia się nie obejdzie. I stąd odmowa.

Geodeta ma rację, 5 m to minimum, o przepisie to normującym pisałem niedawno na forum.

Rada: sprawdź, czyja to droga (a właściwie - czyj to grunt - wg mnie na pewno nie SP, ale gminy, skoro przekonuje Was ona do wykupienia pasa i przekazanie gminie, czyli sobie). Gdyby było tak jak piszesz na wstępie, propozycja gminy nie miałaby żadnego sensu - będą obok siebie dwa "paski" - Skarbu Państwa i gminny?

Sprawdź w MPZP (jeśli jest plan) jaką szerokość w nim zapisano. Jeśli jest w planie szersza, to niech właściciele działek bez dojazdu spróbują wyegzekwować od gminy jej poszerzenie (w końcu to wywalczą - gmina nie może przerzucać na nich swoich obowiązków - nazywa się to zadanie własne - wynikających z ustawy o samorządzie gminnym).

A co do procedury "wykupcie a potem przekażcie" to nie ma na nią podstaw w żadnych przepisach prawa, tzn. gmina nie może tego żądać - gmina ma to zrobić sama, jeśli droga jest droga gminną! Gdybyście bardzo chcieli i siłą, za symboliczną złotówkę, chcieli coś oddać, to oczywiście wójt może się łaskawie zgodzić... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marjucha, wystąp o zmianę pozwolenia na budowę, tzn. zmianę numeru działki na której budujesz. Jeśli plan zagospodarowania działki - załącznik do projektu - został zrobiony dla całej "dużej" działki, to powiat może potraktować taką zmianę jako istotną (i na gruncie prawa budowlanego będzie miał rację - odcięcie części "zagospodarowania" działki jest zmianą zagospodarowania).

Wystąpiłbym o zmianę numeru, jeśli będą opory, to nie ominiesz procedury wydawania pozwolenia na budowę (te same załączniki, tylko nowy plan zagospodarowania).

Jak to zrobić - w procedurze łatwiejszej i trudniejszej - musisz dowiedzieć się na miejscu. Są różne praktyki (choć prawo jedno). :lol: :evil:

 

Pauliszka, w zasadzie zacytowałaś wszystkie przemawiające za Twoimi racjami przepisy. Dopuszczają one (tzn. rozporządzenie) określenie innych warunków, jeśli sporządzający analizę uzasadni przyczynę odstępstwa. I tu, niestety nie mogę Ci pomóc - jest to kryterium uznaniowe (urbanista może, ale nie musi), spróbuj więc przekonać rozmówcę, że powinno być tak, jak Ty chcesz - przygotuj mu argumenty. W rozporządzeniu nie ma żadnej wskazówki, zgodnie więc z wykładnią klasyków interpretowania ustawy "sytuację rozstrzyga się w okolicznościach danej sprawy".

Ja bym poszedł argumentacją konieczności dostosowania nowej zabudowy do aktualnych kanonów urbanistycznych, substandardowością dotychczasowej zabudowy itp. No i kwestionowałbym średnią arytmetyczną jako wyznacznik tego parametru. Ale te wszystkie argumenty są "miękkie". Słowa, słowa...

Ale, niestety, ustawodawca (a potem minister od rozporządzenia, chyba zapomniany już Marek Pol?) nie dali stronom żadnych argumentów. Uznanie administracyjne - szersze lub węższe w zależności od gminy.

Spróbuj porozmawiać z "urzędnikiem" i przekonać go np., żeby wyłączył z analizy niektóre domostwa "psujące" statystykę. To jest jak najbardziej możliwe, można przecież uznać, że zdecydowanie odbiegają od ładu przestrzennego okolicy, a w związku z tym uznanie ich za wzorzec dla nowej zabudowy psułoby ład przestrzenny...

:roll: :lol: :lol: :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maracchio, na pierwszy rzut oka pomysł nie ma większego sensu, ale jak jest - można wysnuć wnioski po wysłuchaniu argumentów obu stron. Położenie działki pn-pd jest bardzo korzystne, ale głównie dla tego, kto ma wjazd od północy. Domki z wjazdem od południa są już trudniejsze do zaprojektowania. Taras i salon od strony wjazdu? Dla mnie wygląda nieciekawie. Ale takich działek na Twoim terenie może być połowa...

Sytuacja będzie wymagała chyba scalenia uchwałą rady gminy. Moim zdaniem to procedura kosztowna i konfliktogenna, ale jeśli gmina zrobi tak jak piszesz - chyba konieczna.

Jeśli jesteś zainteresowany rzeczowym protestem, to oczywiście zbieraj ludzi i argumenty. Ale jak napisałem powyżej - wysłuchaj też drugiej strony.

P.S. Rozumiem Twoją sytuację, bo sam mogłem stać się (ok. 10 lat temu) właścicielem takich "składanych" działek (i oczywiście protestowałem - szerokość mojej działki - oczywiście w linii pn-pd - wystarczyła na samodzielne zagospodarowanie). Ale, na szczęście plan szczezł w wyniku akcji naszych dzielnych parlamentarzystów w 2003 r. Ja zyskałem (własną działkę z WZ), ale 75 proc kraju straciło plany zagospodarowania. Jedni tracą, drudzy zyskują.

Dla jednych dobrze, dla drugich źle. :evil: :evil: :evil: :x

 

Ewo, jeśli chcesz budować na terenie, dla którego nie ma obowiązującego planu zagospodarowania, to musisz przejść całą procedurę. Tzn. wniosek o WZ musisz wypełnić (ewentualnie ktoś w Twoim imieniu, skoro jesteś poza krajem) i załączyć mapę.

Jak wypełnić? Koniec języka za przewodnika - nie wierzę, żeby przyjmujący wniosek urzędnicy nie pomogli przy określeniu (przybliżonym) zapotrzebowania "na wodę, energię oraz sposobu odprowadzania lub oczyszczania ścieków, a także innych potrzeb w zakresie infrastruktury technicznej, a w razie potrzeby również sposobu unieszkodliwiania odpadów". Poza tym dane te uzgodnisz z dostawcami mediów, którzy napiszą Ci warunki przyłączenia.

Co do "określenia planowanego sposobu zagospodarowania terenu oraz charakterystyki zabudowy i zagospodarowania terenu, w tym przeznaczenia i gabarytów projektowanych obiektów budowlanych, przedstawione w formie opisowej i graficznej" jeśli nie masz jeszcze "ulubionego" projektu, to podaj w miarę szerokie "widełki", żeby potem nie okazało się, że WZ masz, ale tego co chcesz nie zbudujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Oskar

Zastanawia mnie jeszcze ta informacja o scalaniu decyzją rady gminy. Rozumien że na cele publiczne typu droga mogą mi ograniczyc prawo dysponowania własnoscią ale na utworzenie działek budowlanych w szczerym polu (póki co) dla przyszłych prywatnych inwestorów - bo tak sie narysowało urbaniście?

I jak to się robi? Wymienia kawałkami ja tobie a ty mnie? Przecież rzadko taka wymiana wychodzi na zero i ktoś musiałby dopłacić - a jak nie chce to co?

A może zmuszą mnie do współwłasności z obcymi ludźmi?

Dla mnie to czysta komuna.

Jakie przepisy to regulują?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do związków scalenia z komuną mam wątpliwości. Oznaczało by to, że II Rzeczpospolita była opanowana przez kryptokomunistów :lol: :lol: :lol: Tylko po co był w takim razie ten Cud nad Wisłą?

Dowód na zdanie drugie tu:

http://www.geobid.com.pl/prawo/1926/du_1926_39_244.htm

Teraz na poważnie. Nie przesadzajmy, w wielu przypadkach scalenie na wsi jest niezbędne, a przy tak dużym projektowanym osiedlu też się bez niego chyba nie obejdzie...

Współczesna podstawa prawna:

http://www.prawo.lex.pl/bap/notariusz/Dz.U.2003.178.1749.html

i publikacja (str. 139-145):

http://books.google.pl/books?id=--g9hH0HKbcC&pg=PA139&lpg=PA139&dq=%22scalanie+i+wymiana%22+ustawa&source=web&ots=dDZNXgg9En&sig=fvOJqCvDclNJJHEbBsTYJe28vr4&hl=pl&sa=X&oi=book_result&resnum=7&ct=result#PPA144,M1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze raz o tym scalaniu

Prawo przedwojenne zaczyna się od:

"Art. 1. Grunty rozdrobnione i rozmieszczone w szachownicę oraz grunty nadmiernie zwężone ulegają scaleniu (komasacji) przez przekształcenie w obszary, odpowiadające wymogom prawidłowego gospodarowania, drogą wymiany gruntów między właścicielami według przepisów niniejszej ustawy."

 

Jest więc ustalony obiektywny i mierzalny powód scalania.

A u mnie to jest widzimisię urbanisty...

 

Zrobiłem sobie prostą symulację dla obszaru wokół mojej działki i wyszło, że prowadząc nową drogę poziomo a nie pionowo mamy tyle samo działek o wymaganych parametrach (pow. i front) i wszystkie w granicach aktualnej własności - średnio każda aktualna działka jest dzielona na 3.

 

A może chodzi o kasę?

Zerknąłem do linków do przepisów i jest tam mowa o opłacie adiacenckiej.

Jeśli dobrze zrozumiałem, to przy scalaniu wszyscy uczestnicy płacą z automatu od razu i działki po takim "domiarze" czekają na nowych właścicieli nie wiadomo ile czasu. A jak byłyby to zwykłe podziały bez scalania, to też się płaci za wzrost wartości - ale dopiero jak się rzeczywiście dzieli czyli domyślnie bezpośrednio przed sprzedażą i wtedy mniej boli właściciela, za to gmina nie wie kiedy dostanie opłatę.

Dobrze myślę?

 

A te komunę to widzę nie w idei scalania, ale w konkretnych pomysłach na jej realizację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może innych nudzę, ale dla dla mnie to ważne i ciągnę temat.

W części opisowej projektu MPZP jest takie coś:

 

"§ 12. W granicach obszaru objętego niniejszym planem miejscowym nie wskazuje się terenów przewidzianych do scalania i podziału nieruchomości, zgodnie z przepisami odrębnymi."

 

Czyli nowe działki narysowane wg PZ mają po 2 właścicieli a scalenia się nie przewiduje.

I co teraz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co napisałeś w ostatnim poście oznacza, że gmina nie przewiduje procedury, do której linki zamieściłem.

A skoro jej nie będzie, nie będzie też opłaty adiacenckiej za scalenie, bo "scalać" będą prywatnie właściciele sąsiednich działek (dogadując się, kto co weźmie - no i płacąc podatek do US z tytułu zamiany części gruntów).

Skoro jest tak jak mówisz, to z jakąś grupą właścicieli weź udział w dyskusji, przedstaw tę koncepcję (i wzmocnijcie to wersją na piśmie).

Jeśli rzeczywiście Wasza wersja będzie korzystniejsza dla właścicieli (i będzie zdecydowane poparcie) to nie przypuszczam, żeby projektanci upierali się przy swoim. Tym bardziej, że właściciele mogą blokować prace nad planem, składając niezliczone uwagi itp.

No chyba, że planiści przygotowują projekt "pod dewelopera", czyli dzielą tak, żeby najłatwiej było sprzedać wszystko, za niewielkie pieniądze i jednemu nabywcy...

W tym szaleństwie musi być jakiś zamysł...

 

A co do sprawiedliwych kryteriów scaleń przed wojną. Opowiadał mi nie tak dawno ktoś jak to wyglądało - pod Warszawą, w jednej z wiosek w powiecie... no może dajmy spokój z lokalizacją. Jego dziadek uczestniczył w takim scaleniu. Ponieważ w latach 30-tych modna była koncepcja, żeby rolnik miał swoje gospodarstwo "w jednym kawałku", geodeci zaprojektowali podział na kolonie. Zamiast w miarę zwartej zabudowy wioski i szachownicy wąskich pasków wokół niej powstały działki na wzór tabliczki czekolady. Na każdym "kawałku" miały być zabudowania danego gospodarstwa. Koncepcja słuszna, realizacja... jak to w Polsce bywa. Ten kto wystarczająco opił swoje miejsce z "geometrami", ten dostał gospodarstwo tam gdzie chciał. Kto nie miał na wódkę (albo był niezaradny, tak jak dziadek mojego rozmówcy) dostawał działkę gdzieś na skraju wsi, przy lesie, na piaskach itp.

Oczywiście nie nie ma to zastosowania do Twojej sytuacji, bo jak wynika z uchwały, scaleń "oficjalnych" nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oskarze, z tą własnością drogi gruntowej to przypomniałem sobie że telefonicznie w starostwie w powiecie taką informację uzyskałem: że w rejestrze gruntów "droga" ta stanowi osobną działkę o numerze xx i jako właściciel wpisany jest Skarb Państwa. Rada Gminy z tego co wiem nie zaliczyła tej drogi do żadnej kategorii i z tego co już doczytałem to droga nie jest w związku z tym drogą publiczną. A nazwę ulicy ma bo podobno od 2005 r. można nadawać nazwy drogom wewnętrznym. I tak pewnie jest w tym przypadku.

Planu nie ma. Czy można wobec tego domagać się od Gminy podjęcia działań na rzecz poszerzenia tej drogi powołując się na fakt iż jest to jej obowiązkiem? Plan był ale stracił ważność. Zakładam że twoje stwierdzenie o tym że droga jest własnością samorządu może być prawdziwe bo inaczej propozycja o oddaniu kolejnego paska nie miałaby sensu.

I gdybyś odniósł się jeszcze do stwierdzenia mojego geodety że "droga dojazdowa do tylko jednej działki może mieć 3 metry szerokości". Dzięki za zaangażowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga powinna mieć 5 m szerokości. Wynika to z rozporządzenia "Warunki techniczne jakim powinny odpowiadać budynki...:

 

§ 14. 1. Do działek budowlanych oraz do budynków i urządzeń z nimi związanych należy zapewnić dojście i dojazd umożliwiający dostęp do drogi publicznej, odpowiednie do przeznaczenia i sposobu ich użytkowania oraz wymagań dotyczących ochrony przeciwpożarowej, określonych w przepisach odrębnych. Szerokość jezdni nie może być mniejsza niż 3 m.

2. Dopuszcza się zastosowanie dojścia i dojazdu do działek budowlanych w postaci ciągu pieszo-jezdnego, pod warunkiem że ma on szerokość nie mniejszą niż 5 m, umożliwiającą ruch pieszy oraz ruch i postój pojazdów.

3. Do budynku i urządzeń z nim związanych, wymagających dojazdów, funkcję tę mogą spełniać dojścia, pod warunkiem że ich szerokość nie będzie mniejsza niż 4,5 m..."

 

W praktyce przyjęło się, że droga wydzielana do jednej działki może mieć minimum 3 m. Na jakiej podstawie? Chyba zdrowego rozsądku, bo przepisu nie znam i nie jestem geodetą. Moim zdaniem powinien być tu zastosowany ust. 3, czyli szerokość 4,5 m do jednego budynku. Ale są sytuacje szczególne, np. droga "obudowana" istniejącą zabudową.

 

Co do kategorii drogi, to nie wierzyłbym informacjom z ewidencji gruntów starostwa a sprawdził w gminie, czy jest to droga gminna. Zapis w ewidencji może być mylący - gmina mogła nie dokonać odpowiedniego wpisu. Nie musi tego robić, nabyła grunty pod drogami gminnymi z mocy prawa, decyzja wojewody tylko to potwierdza (i nie musi być wydana natychmiast - stąd gdzieniegdzie komunalizacja mienia wciąż trwa) ale z datą objęcia na własność chyba w 1990 r. (powiat i województwo - 1998 r.).

 

To czy jest to droga gminna czy nie będzie miało decydujące znaczenie. Jeśli jest - mieszkańcy mogą wysuwać jakieś roszczenia, np. o poszerzenie czy "urządzenie". Jeśli nie jest gminna to gmina nie ma wobec niej (ani mieszkańców) żadnych obowiązków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AlienScum, fajna działka, niestety nie pod budowę. Jest plan, a więc obowiązują jego zapisy. Nie ma w nim nic o możliwości zabudowy. Sąsiedztwo domów (za drogą i obok) nie ma w tym przypadku znaczenia - to nie jest teren bez MPZP i nie wydaje się w tym przypadku WZ opartych m.in. na zasadzie dobrego sąsiedztwa. Jeśli chcesz coś zbudować w przyszłości musisz wystąpić do gminy o zmianę w planie. Trochę to rzeczywiście potrwa, ale to jedyna szansa na budowę.

 

Dziękuję za odpowiedź.

Czytałem gdzieś, że jest taka możliwość aby gmina pozwoliła na samodzielne zlecenie prac nad planem zagospodarowania, wtedy koszt prac spada z gminy na właściciela gruntu - czy to prawda i czy jest do tego jakaś podstawa prawna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawy prawnej moim zdaniem nie ma, ale i zakazu też nie.

Po nowelizacji (zapowiadanej, w fazie konsultacji społecznych) taka "zalegalizowana korupcja", czyli możliwość płacenia za sporządzenie planu przez inwestora ma zostać wprowadzona do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawy prawnej moim zdaniem nie ma, ale i zakazu też nie.

Po nowelizacji (zapowiadanej, w fazie konsultacji społecznych) taka "zalegalizowana korupcja", czyli możliwość płacenia za sporządzenie planu przez inwestora ma zostać wprowadzona do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym..

 

Jeszcze jedno pytanie. Mamy też drugą działkę usytuowaną niedaleko, wobec której toczą się obecnie rozmowy o wykupie jej części przez gminę na poszerzenie drogi (trwa to już z 2 lata) - czy dobrym pomysłem jest uzależnienie sprzedaży jej cześci od dokonania przez gminę zmiany w MPZP?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz powalczyć w ten sposób (czasami można w ten sposób wpłynąć na stanowisko, czy też raczej na przyspieszenie działań przez gminę).

Ale uważaj na dobór środków oddziaływania. Gmina może równie dobrze wystąpić do starosty o wszczęcie procedury wywłaszczeniowej (droga należy do celów publicznych - takie działanie jest więc możliwe), gdy uzna, że rozmowy z Tobą w sprawie dobrowolnego wykupu nie rokują nadziei na zakończenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Oskar. Krótkie pytanko: Czy gmina ma prawo rządać (przy zabudowie zagrodowej) umowy dzierżawy gruntu z podpisami notarialnie poświadczonymi? Jeżeli tak to na jakiej podstawie prawnej? I czy jest jakiś przepis który mówi o tym w jaki sposób nalezy liczyć wielkość średniego gospodarstwa dla więcej niż jednego siedliska? (tzn np. występuję na 2 odrębne działki na 2 WZ na odrębne siedliska i średnia w gminie wynosi 3ha to czy muszę łącznie posiadać 6ha czy 3ha?)

Z góry dziękuję za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak (i nie będzie to język prawny): Ty "przeginasz" więc i druga strona usiłuje robić to samo. A że możliwe do zastosowania środki ma niewielkie, więc trzyma się tego notarialnie poświadczonego podpisu jak...

 

Na poważnie. Nic mi nie wiadomo o tym, żeby zawarcie umowy dzierżawy wymagało zachowania formy aktu notarialnego, albo przynajmniej poświadczenia przez notariusza podpisów stron. Jest to możliwe i wymagane (tzn. poświadczenie podpisu) tylko w przypadku tej strony umowy, która występuje przez pełnomocnika. Mam nadzieję, że w tym przypadku obie strony umowy występowały bez "zastępstw", tzn. podpisaliście umowę osobiście?

 

Co do siedliska. Rolnik może zbudować jedno siedlisko. Jedno siedlisko nie oznacza jeden dom mieszkalny, bo np. rolnik może zbudować również dom dla swoich (emerytowanych) rodziców, pomagających mu w pracy dzieci itp. Ale jest też zdrowy rozsądek - i zapewne na nim bazuje gmina, stawiając warunki (muszę przyznać, że bezprawne, ale widocznie na razie nikt tam nie ma lepszego pomysłu, jak zastopować Twoje plany).

 

Dzierżawiąc 3 ha (albo niewiele mniej) i zgłaszając zapotrzebowanie na wydanie WZ na siedlisko "w szczerym polu" (wnioskuję to z tego, że gromadzisz hektary do średniej) chcesz ominąć prawo (przyznam - złe, ale jednak prawo), a chcąc, na tę samą powierzchnię średniego gospodarstwa zbudować dwa siedliska - omijasz prawo do kwadratu. Nie dziw się więc, że inni dostrzegli Twoją "przebiegłość" i usiłują przeszkodzić fikcji.

 

Na razie walka z Twoimi pomysłami nie jest najtrafniejsza i też prowadzi do naruszenia prawa, ale, wybacz, gmina będzie się broniła "rękami i nogami" i coś jeszcze będzie starała się wymyśleć.

 

I w tym przypadku (konkretnym) ma rację. Wiele osób z tego forum stało się rolnikami na potrzeby ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a ściślej - procedury wydawania WZ na siedlisko bez stosowania art. 61 ust. 1 pkt (dobre sąsiedztwo). I dobrze ich rozumiem - skoro nie było innych możliwości budowy, to za zagrodę może uchodzić dom z takim budynkiem gospodarskim jak garaż z miejscem na kosiarkę...

 

Ale niestety, Ty testujesz nie tylko prawo, ale i zdrowy rozsądek...

 

Zastanów się, czy rzeczywiście chcesz budować dla siebie, czy masz bardziej rozległe plany? Bo postępując w ten sposób w krótkim okresie zbudujesz nie dwa siedliska, ale małą wieś. Zbudujesz dom, odetniesz działkę, sprzedasz, dodzierżawisz to co Ci brakuje, zbudujesz dom, wydzielisz działkę, sprzedasz, dodzierżawisz itd. itp. dopóki sił (i chęci) Ci starczy.

 

I przed taką fikcją broni się gmina. Być może jest w tym nuta zazdrości, że nie oni pierwsi na to wpadli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...