Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ogrodzenie międzysąsiedzkie


Recommended Posts

Witam

w 2004 roku kupiłam od osoby fizycznej działkę budowlaną znajdującą się między dwiema zabudowanymi i ogrodzonymi już działkami (plomba). Teraz sąsiedzi domagają się ode mnie zwrotu części kosztów poniesionych na budowę ogrodzenia międzysąsiedzkiego (stojącego na granicy). Ogrodzenie budowane ok. 1999 roku - nie byłam wówczas właścicielem działki i nie wiem czy rozmawiał na ten temat z poprzednim właścicielem.

Czy faktycznie mają podstawy do tych żądań (podobno ich prawnicy twierdzą, że tak) i jak do tej sprawy może ustosunkować się sąd ?

w tej sprawie jest jeszcze jedna kwestia - otóż sąsiad nie posiada faktura za materiały i za robociznę, ale żąda ode mnie sumy naliczonej po obecnie obowiązujących cenach, twierdząc że jeżeli dojdzie do procesu to rzeczodawca wykona wycenę po takich właśnie stawkach - czy to prawda?

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Troszke dla mnie to dziwnawe, albo ja mam sąsiadów OK.

Działke kupilismy w ubiegłym roku, podobnie jak Wy- jako plombę, ostatnią parcele między działkami juz zagosopodarowanymi i zamieszkałymi.

Kupiliśmy od osoby fizycznej. Sprzedający nam - zakupił tę działkę w latach 90-tych, podobnie jak pozostali nasi sąsiedzi swoje działki.

Sąsiedzi, którzy juz osiedlili sie, płoty wznieśli na swój koszt, to druciane siatki na betonowych murkach.

Zaden z nich słowem nam nie wspomniał o partycypowaniu w koszty postawionego z 10 lat temu przez nich płotu.

Umówiliśmy sie jedynie na wspolne pielęgnowanie płotu.

Od momentu oczywiscie naszego zamieszkania juz na działce.

 

Asiu i Mariuszu- wspolczuje sąsiadów :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co zrobisz jak sąsiedzi rozbiorą ogrodzenie? Będzie bez ogrodzenia? :) Czy wtedy sam zrobisz na swój koszt?

 

Mają prawo żądać zwrotu. Nie wiem dokładnie jak to jest z rozliczeniem- czy ceny z roku 1999 czy obecne (zależy też to może od stanu ogrodzenia, bo trudno zwrócić np. połowę wartości siatki nowej, jeżeli ta istniejąca rozpada się) Przyjmuje się, że zwraca się połowę kosztów, ale typowej siatki, słupki wbetonowane i podmurówka. Czyli połowę za najprostsze ogrodzenie. Jeżeli sąsiad ma mur lub jakieś wymyślne i drogie ogrodzenie, to i tak liczy się wartość siatki, słupków i podmurówki.

Oczywiście wszystko zależy też od tego jak sąsiedzi się umówią, bo mogą pół na pół podzielić też koszt drogiego ogrodzenia.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to jakim sposobem mają prawo? Podaj podstawę prawną. Chcieli, ogrodzili. To nawet wtedy nie było Twoje. Możesz ewentualnie kazać się w d... pocałować. Poza tym- gdzie jest napisane, że jak kupię działkę, to muszę ją ogrodzić? A może wole mieć nieogrodzone? Jak sąsiad potrzebuje płotu, niech sobie stawia.

A jeśli sąsiadnia działka nieogrodzona i chcemy mieć płot, to normalni ludzie się dogadują, i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co zrobisz jak sąsiedzi rozbiorą ogrodzenie? Będzie bez ogrodzenia? :) Czy wtedy sam zrobisz na swój koszt?

/.../

Oczywiście wszystko zależy też od tego jak sąsiedzi się umówią, bo mogą pół na pół podzielić też koszt drogiego ogrodzenia.

nie wiem czy to pytanie skierowane do mnie, ale odpowiadam:

mysle, ze wowczas sie umowimy pol na pol.

ja mam dodtakowo jesczse taką "ciekawostkę".

Otóz z jednej strony sąsiad postawił jako ogrodzenie blaszaną ścianę.

Szara blacha, na ponad 2 m.

Wzbudza ona ogólny sprzeciw, ze strony graniczących z panem X sąsiadów.

1.Jest po prostu brzydka.

2. nie jest ażurem ( a podobno płoty graniczących posesji muszą byc ązurowe)

3. no i co wynika z punktu 2. ogranicza śwaitło.

 

Otóz, gdy pan X zechce abysmy partycypowali w kosztach tegoż ogrodzenia- powiemy zdecydowanie NIE.

mysle sobie jednak, ze nic nie powie...hmm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyt.:

OSP.2002.10.127

Glosa do uchwały SN z dnia 24 stycznia 2002 r., III CZP 75/01. Teza nr 1

34934/1

 

Ten, kto grodzi swoją nieruchomość stawiając ogrodzenie na własnej nieruchomości, wykonuje w ten sposób przysługujące mu prawo własności (art. 140 k.c.), a skoro tak, to nie może tylko z tego tytułu przerzucać chociażby części kosztów ogrodzenia na właściciela sąsiedniej nieruchomości, jeżeli co innego nie wynika z zawartej w tej sprawie umowy. Logiczną konsekwencją usytuowania urządzeń "granicznych" na terenie określonej nieruchomości jest to, że urządzenia te stanowią własność właściciela gruntu, a zatem on tylko ponosi koszty związane z ich wymianą.

 

34934/1

Dz.U.1964.16.93: art. 140; art. 154

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joaniko. Nie było do Ciebie.:) Pisałyśmy prawie w jednym czasie.

 

Rzeczywiście nie ma takiego przepisu, że sąsiedzi MAJĄ obowiązek dzielić koszty ogrodzenia pół na pół. Mają obowiązek dbać wspólnie o to ogrodzenie, niezależnie od tego czy tylko jedna strona poniosła koszt czy obie.

 

U mnie było tak: sąsiedzi z jednej strony- podzieliliśmy koszty pół na pół. Sąsiedzi z drugiej strony- nie dołożyli się do ogrodzenia, pomimo że budowa trwała w tym samym czasie. Nie pomagali też w utrzymaniu (malowaniu) ogrodzenia. Po latach (tak mniej więcej 15) robiłam remont ogrodzenia i zdjęłam na części siatkę (swoją). Sąsiadka przyszła do mnie z pretensją, że siatka zdjęta, a żywopłot (też mój) nie zabezpiecza tak jak trzeba i jej pies może przejść do mojego ogrodu i mnie pogryźć. :lol:

I tu mnie zdenerwowała, więc jej powiedziałam, żeby sobie załozyła ogrodzenie takie, żeby jej pies do mnie nie mógł wejść.:) Ostatecznie to właściciel ma dbać o to, żeby jego pies nie mógł wydostać się z posesji.

 

Pozdrawiam.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co zrobisz jak sąsiedzi rozbiorą ogrodzenie? Będzie bez ogrodzenia? :) Czy wtedy sam zrobisz na swój koszt?

 

Mają prawo żądać zwrotu. Nie wiem dokładnie jak to jest z rozliczeniem- czy ceny z roku 1999 czy obecne (zależy też to może od stanu ogrodzenia, bo trudno zwrócić np. połowę wartości siatki nowej, jeżeli ta istniejąca rozpada się) Przyjmuje się, że zwraca się połowę kosztów, ale typowej siatki, słupki wbetonowane i podmurówka. Czyli połowę za najprostsze ogrodzenie. Jeżeli sąsiad ma mur lub jakieś wymyślne i drogie ogrodzenie, to i tak liczy się wartość siatki, słupków i podmurówki.

 

 

Rzeczywiście nie ma takiego przepisu, że sąsiedzi MAJĄ obowiązek dzielić koszty ogrodzenia pół na pół. Mają obowiązek dbać wspólnie o to ogrodzenie, niezależnie od tego czy tylko jedna strona poniosła koszt czy obie.

 

No to może się zdecyduj co piszesz - bo raz piszesz że maja prawo żądać zwrotu , a drugi raz że nie ma takiego przepisu że sąsiedzi MAJĄ obowiązek dzielić koszty ogrodzenia pół na pół ...

 

BTW - nikt nigdy mnie nie zmusi do partycypowania w kosztach czegoś czego nie budowałem ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem pytanie brzmi - czy poprzedni właściciel partycypował w kosztach budowy płotu czy nie. Jeśli partycypował, to Wasz sąsiad powinien się od Was czym prędzej odczepić. Jeśli nie partycypował, a z płotu korzystacie, to zwrot części kosztów byłby z Waszej strony zachowaniem jak najbardziej fair. Oczywiście jeśli sąsiad żąda nie wiadomo jakich kwot, to trzeba negocjować jego żądania, bo nie może żądać kwot nieproporcjonalnych do wartości płotu.

Nie wydaje mi się, żeby były jakieś przepisy nakazujące zwrot kosztów płotu, ale jeśli poprzedni właściciel działki nie poniósł żadnych kosztów postawienia płotu, a Wy z niego korzystacie, to dlaczego uważacie, że należy Wam się za darmo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem pytanie brzmi - czy poprzedni właściciel partycypował w kosztach budowy płotu czy nie. Jeśli partycypował, to Wasz sąsiad powinien się od Was czym prędzej odczepić. Jeśli nie partycypował, a z płotu korzystacie, to zwrot części kosztów byłby z Waszej strony zachowaniem jak najbardziej fair. Oczywiście jeśli sąsiad żąda nie wiadomo jakich kwot, to trzeba negocjować jego żądania, bo nie może żądać kwot nieproporcjonalnych do wartości płotu.

Nie wydaje mi się, żeby były jakieś przepisy nakazujące zwrot kosztów płotu, ale jeśli poprzedni właściciel działki nie poniósł żadnych kosztów postawienia płotu, a Wy z niego korzystacie, to dlaczego uważacie, że należy Wam się za darmo?

 

Przepraszam a jak to się z płotu korzysta ?? - mokre pranie na nim się wiesza do wyschnięcia ?? - czy garnki do obeschnięcia ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego chęć zachowania dobrosąsiedzkich stosunków, a co innego obowiązek wynikający z przepisów prawa. Stawiając ogrodzenie sąsiedzi nie zawierali żadnej umowy z obecną właścicielką w sprawie partycypacji w kosztach. Ich żądania nie mają więc żadnego uzasadnienia prawnego. Jeżeli więc nie ma ochoty płacić nikt jej do tego w żaden sposób nie jest w stanie zmusić.

Co do form korzystania z ogrodzenia , może to być np. obsadzenie go pnączami, które będą się po nim wspinać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem pytanie brzmi - czy poprzedni właściciel partycypował w kosztach budowy płotu czy nie. Jeśli partycypował, to Wasz sąsiad powinien się od Was czym prędzej odczepić. Jeśli nie partycypował, a z płotu korzystacie, to zwrot części kosztów byłby z Waszej strony zachowaniem jak najbardziej fair. Oczywiście jeśli sąsiad żąda nie wiadomo jakich kwot, to trzeba negocjować jego żądania, bo nie może żądać kwot nieproporcjonalnych do wartości płotu.

Nie wydaje mi się, żeby były jakieś przepisy nakazujące zwrot kosztów płotu, ale jeśli poprzedni właściciel działki nie poniósł żadnych kosztów postawienia płotu, a Wy z niego korzystacie, to dlaczego uważacie, że należy Wam się za darmo?

 

Przepraszam a jak to się z płotu korzysta ?? - mokre pranie na nim się wiesza do wyschnięcia ?? - czy garnki do obeschnięcia ??

 

nie trzeba aż tak 'aktywnie' wykorzystywać płotu ;-) Wystarczy, że wykorzystujemy płot do jasnego wydzielenia kawałka naszej ziemii, żeby np. nie przechodził tamtędy każdy kto chce itp. Ale chyba każdy wie, po co stawia się płot ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego chęć zachowania dobrosąsiedzkich stosunków, a co innego obowiązek wynikający z przepisów prawa. Stawiając ogrodzenie sąsiedzi nie zawierali żadnej umowy z obecną właścicielką w sprawie partycypacji w kosztach. Ich żądania nie mają więc żadnego uzasadnienia prawnego. Jeżeli więc nie ma ochoty płacić nikt jej do tego w żaden sposób nie jest w stanie zmusić.

Co do form korzystania z ogrodzenia , może to być np. obsadzenie go pnączami, które będą się po nim wspinać.

 

Zapewne nikt nie może wymusić zwrotu kasy za płot. Zwrot części kosztów oznaczałby tylko i wyłącznie, że nowy właściciel chce być w porządku w stosunku do sąsiada. Nie dlatego, że musi (bo jak ustaliliśmy wyżej - pewnie nie musi), ale dlatego, że wie, jakie to koszty i docenia, że ktoś zrobił robotę za niego. Rzadko spotykana postawa w dzisiejszym świecie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co zrobisz jak sąsiedzi rozbiorą ogrodzenie? Będzie bez ogrodzenia? :) Czy wtedy sam zrobisz na swój koszt?

 

Mają prawo żądać zwrotu. Nie wiem dokładnie jak to jest z rozliczeniem- czy ceny z roku 1999 czy obecne (zależy też to może od stanu ogrodzenia, bo trudno zwrócić np. połowę wartości siatki nowej, jeżeli ta istniejąca rozpada się) Przyjmuje się, że zwraca się połowę kosztów, ale typowej siatki, słupki wbetonowane i podmurówka. Czyli połowę za najprostsze ogrodzenie. Jeżeli sąsiad ma mur lub jakieś wymyślne i drogie ogrodzenie, to i tak liczy się wartość siatki, słupków i podmurówki.

 

 

Rzeczywiście nie ma takiego przepisu, że sąsiedzi MAJĄ obowiązek dzielić koszty ogrodzenia pół na pół. Mają obowiązek dbać wspólnie o to ogrodzenie, niezależnie od tego czy tylko jedna strona poniosła koszt czy obie.

 

No to może się zdecyduj co piszesz - bo raz piszesz że maja prawo żądać zwrotu , a drugi raz że nie ma takiego przepisu że sąsiedzi MAJĄ obowiązek dzielić koszty ogrodzenia pół na pół ...

 

BTW - nikt nigdy mnie nie zmusi do partycypowania w kosztach czegoś czego nie budowałem ...

 

Pisząc 'rzeczywiście nie ma takiego przepisu.... ' itd. wprowadziłam poprawkę do swojej pierwszej wypowiedzi. Teraz rozumiesz?

 

Natomiast rozliczenie się za wykonanie połowy ogrodzenia jest postępowaniem jak najbardziej fair, moim zdaniem. Chyba, że ktoś ogrodzenia w ogole nie chce mieć i pozostałego ogrodzenia nie zamierza robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to jakim sposobem mają prawo? Podaj podstawę prawną. Chcieli, ogrodzili. To nawet wtedy nie było Twoje. Możesz ewentualnie kazać się w d... pocałować. Poza tym- gdzie jest napisane, że jak kupię działkę, to muszę ją ogrodzić? A może wole mieć nieogrodzone? Jak sąsiad potrzebuje płotu, niech sobie stawia.

A jeśli sąsiadnia działka nieogrodzona i chcemy mieć płot, to normalni ludzie się dogadują, i tyle.

Dokładnie. Ciekawe, że w 1999 roku nie rządali zwrotu. Na drzewo.P.S. moi sąsiedzi poczekali aż sama sobei działkę ogrodzę. I sobie ogrodziłam. I nie chciałam zwrotu. Ale to było w 1991 roku- teraz mam do nich pisac ?

Za chwilę będę zmieniać to ogrodzenie - po tylu latach szlag go trafił. Nie zamierzam niczego od nikogo brać kasy - chce sobie zmienić, na mojej części działki to sobie zmieniam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Ciekawe, że w 1999 roku nie rządali zwrotu.

 

Zazwyczaj kwestia rozliczenia za ogrodzenie pojawia się wtedy, kiedy sąsiad zaczyna budowę i stawia ogrodzenie od frontu, więc jak stała pusta działka, to może dlatego nie było o tym rozmowy.

My z mężem też zresztą nie żądaliśmy od sąsiada zwrotu, choć byliśmy (do dzisiaj) przekonani, że jest taki przepis. Okazuje się, że to tylko dobra wola. :-?

 

A tak na marginesie.:) Niedawno grodziłam nową działkę i postawiłam ogrodzenie 1 m. od granicy. Czyli na całym dłuższym boku na szerokość 1 m. poza siatką jest moja działka. Coś w rodzaju ścieżki, żebym mogła bez proszenia ewentualnego sąsiada chodzić wzdłuż, przycinać żywopłot, malować płot.

Tak sobie wymyśliłam i okazuje się, że dobrze, bo nie będzie problemów- ogrodzenie na moim terenie, a co sąsiad zrobi, to jego sprawa. 8)

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro sąsiedzi są tacy jacy są - a jacy są to już wiemy... to to czy zapłacisz im kasę czy nie i tak będą złe stosunki. Wiec oczywiście lepiej im nie płacić (zawsze to parę zł w kieszeni). Tym bardziej że płot zrobiony wiele lat temu kiedy nie byłaś właścicielem. A jakby płot był kuty z granitowymi słupkami taki za 1500zł/1m ? To co? Też płacić?

 

Jako przestrogę podam swój przykład. Chciałem żyć dobrze z sąsiadami i zapłaciłem jednemu ponad 2000zł za to że 2 lata wcześniej (kiedy nie byłem jeszcze jego sąsiadem ani właścicielem działki) wykonał na swój koszt wodę w drodze gminnej. Ja się w tą wodę wpinałem - oficjalnie i legalnie - zakład gminny robił przyłącze. Zapłaciłem mu tak jakbym to ja sam korzystał z tego odcinka do mnie a nie był on wspólny. A i tak niedawno po pijaku mój "somsiad" wyzwał mnie od ujów i powiedział mi że na jego krwawicy się upasłem (czy jakoś tak) - nawiązując do wody i kanalizacji którą zrobiłem całkowicie na swój koszt. :o

 

Tak że moim zdaniem: NIE PŁACIĆ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobają mi się takie teksty w stylu "polowanie na jelenia". Skoro się buduje to znaczy że ma kasę a zatem można go wydoić

 

Czy faktycznie mają podstawy do tych żądań (podobno ich prawnicy twierdzą, że tak) i jak do tej sprawy może ustosunkować się sąd ?

w tej sprawie jest jeszcze jedna kwestia - otóż sąsiad nie posiada faktura za materiały i za robociznę, ale żąda ode mnie sumy naliczonej po obecnie obowiązujących cenach, twierdząc że jeżeli dojdzie do procesu to rzeczodawca wykona wycenę po takich właśnie stawkach - czy to prawda?

pzdr

 

Odpowiedziałbym sąsiadowi mniej więcej tak:

MÓJ rzeczoznawca ocenił stan techniczy ogrodzenia i określił zużycie na 40%. MÓJ księgowy twierdzi że ogrodzenia klasyfikowane są w KŚT w grupie 291 ze stawką amortyzacji 4.5% rocznie, co daje xxx na dzień dzisiejszy.

Jestem oczywiście skłonny zapłacić połowę żądanej kwoty pomniejszoną o zużycie i amortyzację pod warunkiem refakturowania na mnie tej kwoty, gdyż chcę ją wpisać w koszty swojej działalności.

Oczywiście MOI prawnicy przypominają że jest Pan zobowiązany zgłosić uzyskany przychód do Urzędu Skarbowego celem odprowadzenia podatku należnego. Całą operację proponuję przeprowadzić notarialnie, kosztami obciążając po równo obydwie stawające strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja z drugiej strony - kupiłem działkę pośród innych jeszcze dziewiczych i jako pierwszy zbudowałem dom i ogrodziłem działkę. po czterech latach zaczęła się budowa za plotem i sąsiad jako pierwszy wspomniał, że wie, że powinien partycypowac w kosztach teraz juz wsólnego ogrodzenia. wiem, że jest to jego dobra wola i nic więcej i nawet nie zamierzałem na nikim wymuszac zwrotu częsci kosztów (połowa?). skoro będziemy mieszkac po sąsiedzku pewnie do końca życia to taka postawa tylko cieszy i wcale nie chodzi o finanse. myślę, że jest to "prawo dobrosąsiedzkich stosunków" a jeśli ktoś nie uznaje go to już jego sprawa i kłopot. sąsiedzi są różni ale na szczęście ja lepiej trafiłem :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...