Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Malowanie gładkich ścian - jak to dobrze zrobic?


Recommended Posts

Witam,

 

Ściany są bardzo gładkie po szpachlowaniu, zagruntowane. Farba to Majic 8-8500 (lateksowa, matowa). Problem jest z uzyskaniem gładkiej powierzchni. Jak by się nie starać zawsze widać zmatowienia na złączeniu pasów po wałku. Używałem już różnych wałków. Anzy o krótkim i średnim włosiu, jakichś amerykańskich wałków Wooster i nic :( Ma ktoś jakiś sposób na to? Ściana gładka, farba dobra, wałek dobry, wysiłek włożony a efekt kiepski...co jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym gorącem to racja, gdy cienka warstwa farby z końca "pasa" zaczyna wysychać i nałożę na nią nową bo nakładam obok drugi pas, to takie miejsce zupełnie inaczej wygląda niż reszta.

 

Może popróbuj malować wieczorem w chłodzie albo nad ranem.

Może spróbuj malować szybciej aby nie wysychała podczas malowania.

 

Domyślam się że wykluczyłeś nierówności ściany w postaci długich bulw od sufitu aż po podłogę? Bo czasem cienie sprawiają wrażenie że coś jest nie tak z tak zwanym efektem "gęsiej skórki" na powierzchni ściany.

 

Może coś z tym gruntowaniem, że w jednym miejscu inaczej chłonie niż obok. Pomaluj jeszcze raz pewna powierzchnie ściany ale zapamietując wcześniej w których miejscach były nieładne paski, sprawdzisz czy po ponownym pomalowaniu są w tym samym miejscu. Jeżeli gdzie indziej to znaczy że powierzchnia ok. A przyczyny trzeba szukać w sposobie malowania, albo w narzędziach (są przeróżne wałki popatrz na przykład tutaj:

http://www.ekspertwmalowaniu.pl/produkty/walki/index.html )

 

Ostatnio miałem taki przypadek ze dopiero wałek "moherowy" mi pomógł.

 

Albo farba taka jakaś nijaka, że się jej "granulki" nierówno rozkładają, plamami jak ścięta śmietana w zupie. Z farbami innych firm też tak masz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja malowałam po ścianie pokrytej gładzią farbą lateksową (nie pamiętam firmy, ale była cholernie droga, bo za puszkę 1l płaciłam sto parę zł.).

 

Malowałam wałkiem do farb lateksowych - wyglądał prawie jak filcowy do nakładania kleju.

 

Malowałam w każdą stronę świata ;) Starając się oczywiście zachować jakiś kierunek, ale mi nie wyszło. Farba zasychając wyglądała tragicznie tu ciapa, tam się świeci, tu matowa, ale po 2 dniach wszystko się zrównało i wygląda rewelacyjnie.

 

Obecnie farbą lateksowym mówię NIE !!! W razie ubytku - bo pies zadrapał nie da się tego idealnie poprawić, w ogóle ta farba zachowuje się jak tapeta. Niby można zmywać, świetnie tylko podczas zmycia z matu robi się połysk !!!

 

Dom maluje zwykłymi farbami emulsyjnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja malowałam po ścianie pokrytej gładzią farbą lateksową (nie pamiętam firmy, ale była cholernie droga, bo za puszkę 1l płaciłam sto parę zł.)

 

Chyba za 10 litrowe wiadro ?? Albo jest bardzo wydajna, albo na farby wydałaś 20 tys. zł :) Dobre farby to ok.16 zł/litr. Niedawno skończyłem malować cały dom Farba lateksowa Caparol Samtex-3 ELF. Dopracowałem się w końcu technologii pozwalającej na minimalizowanie śladów krawędzi wałka. Najważniejsze jest odpowiednie zagruntowanie. Jeśli podłoże jest bardzo chłonne, to błyskawicznie odciąga wodę z farby i zostaje samo gęste, które jest bardzo ciężko rozprowadzić. Po zagruntowaniu ściana juz tak nie pije i farba nawet miejscami grubiej nałożona ma czas, aby sie rozpłynąć. Malowałem wałkiem, po jego zanurzeniu w farbie wychodziły 2 - 3 pasy od sufitu do podłogi. Pod koniec trzeba już mocno naciskać na wałek, żeby oddał farbę. Wtedy takim "wyczerpanym" wałkiem bez dociskania poprawiam pomalowane przed chwilą pasy, aby zebrać nadmiar farby. Poprawiamy przesuwając wałek o pół szerokości. Przed zagruntowaniem ścian należy je dodatkowo odkurzyć z pyłu po szlifowaniu gipsu itp, bo pył zmieszany z gruntem tworzy potem trudne do usunięcia strupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy takim "wyczerpanym" wałkiem bez dociskania poprawiam pomalowane przed chwilą pasy, aby zebrać nadmiar farby.

 

Szewc Mapan ma rację :)

Dodam tylko, że tym wałkiem "wyczerpanym" z farby musisz w miarę szybko wrócić na wcześniej pomalowane pasy, bo inaczej zdąży lekko zaschnąć i nie uda się przeprowadzić tego "końcowego równania powierzchni".

 

A w przypadku spóźnienia przy niektórych farbach oraz złej chłonności podłoża może się okazać że nie uda się tak robić bo farba całymi płatami będzie się odklejać ze ściany - ale to sporadyczne przypadki, farby akrylowe tak lubią.

 

Innymi słowami w tej technice chodzi o to, żeby cała ściana miała równomierną "gęsią skórkę" dla tego pomalowane wcześniej miejsca walcuje się prawie suchym wałkiem co sprawia ze farbę w każdym miejscu masz rozprowadzoną z taką samą gęstością.

Gdy poprawiasz tym "wyczerpanym" z farby wałkiem staraj się to robić jak najdłuższymi pociągnięciami wałka, jeżeli to możliwe to na całej długości ściany (dobry długi kij i miejsce w pomieszczeniu, ale czasem się nie da, np ogromny sufit).

Sam zobaczysz podchodząc blisko ściany, że faktura nałożonej farby w jednym miejscu może wyglądać inaczej niż obok. Gdy tak zostanie to pod światło będziesz widział nieładne pasy, kwadraty lub inne figury :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Ściana gładka, farba dobra, wałek dobry, wysiłek włożony a efekt kiepski...co jest?

prawdopodobnie trzeba zmienic "fachowca" ...

i wynając malarza

 

Tylko po co to mamienie producentów farb, że malowanie jest takie proste? I jaką mam gwarancje, że malarz nie zrobi tego samego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko po co to mamienie producentów farb, że malowanie jest takie proste? I jaką mam gwarancje, że malarz nie zrobi tego samego?

 

 

Po to żeby ludzie kupowali te farby.

 

Bo gdy człowiek pomyśli sobie że za "flachowca" (który wie jak) będzie musiał zapłacić drugie tyle co za farbę to z malowania zrezygnuje.

A gdy się dowie że malowanie jest proste i może zrobić sobie to sam i zaoszczędzi na malarzach, to prawdopodobnie podejmie się takiej pracy. Dla producenta ważne żeby tą farbę kupił i pieniądze wydał. Gdy efekt wychodzi kiepski to mało kto oskarży producenta, raczej każdy pomyśli że to jego własna wina bo źle malował, że sięnie dowiedział jak, że złego narzędzia użył, że było za ciepło w pomieszczeniu itd itd - zresztą to niby prawda. A chwyt marketingowy właśnie to miał wywołać...

 

Mało tego, spora grupa kasiastych osób pójdzie jeszcze raz do sklepu i ponownie wyda pieniądze na materiały i wynajmie fachowca aby poprawił. (Nie koniecznie o farby chodzi, na wszelkich wykończeniach każdy chce oszczędzić bo tu robocizna zwykle drugie tyle co materiał).

 

Tak więc zdarzy się nie raz że producent zarobi podwójnie i nikt go nie oskarży...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...