Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

STOLARSTWO - przygoda, hobby, miłość


dziobak2002

Recommended Posts

Witaj Dziobak, prosisz o komentarze to i ja coś dorzucę od siebie. Naprawdę podziwiam ludzi którzy pasje łączą z wykonywanym zawodem, a do takich chyba ty należysz. Ze zdjęc które tu zamieszczasz widać fachowca od drewna. Ale muszę zgodzić się z PERM-em, ten styl który uprawiasz niestety będzie w Polsce bardzo niszowy (nie chcę go nazwać prowincjonalnym żeby nie urażać ludzi którym to się podoba). Jest to typowy dla sporej części ameryki gust, który w Polsce nie znajdzie wielu chętnych. Musze przyznać iż najbardziej z tych prezentowanych wnętrz przypadło mi do gustu biuro skąpego niemca. Styl elegancki i nie nachalny. Potwierdzam również ocenę PERM-a co do tej ostatniej kuchni. Detale aż przytłaczają.

Myślę że obecnie w Polsce stylem dla ludzi przy forsie i oczywiście z gustem jest włoskie wzornictwo, zarówno klasyczne jak i nowoczesne. Zyczę ci jak najlepiej, bo lepiej będzie dla nas wszystkich jak będzie o jednego Fachowca więcej niż jakby miało byc o jednego mniej. Myślę że jak wrócisz do Polski to sam ocenisz nasz rynek.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 334
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Gość ANSEXXX
Widzę, że jest mnóstwo ludzi, którym podobają się takie wnętrza :D

Dziobak, Polska czeka na Ciebie :wink:

Roby:

http://img514.imageshack.us/img514/2850/antiquitaetensyltmauska.jpg

 

 

witam do tej pory nie wypowiadałem sie w Tym wątku , ale powiem tak żadna konkurencja , u nas ten styl także jest i osobiście też lubię ten styl < ALE !!! nie dajmy się zwariować DZIOBAK szacunek do wykonanych prac ,< Jednakże to co prezentujesz są to prace << wyłącznie >> zaakceptowane przez potencjalnych klientów < Więc nie jest to przełom w meblarstwie > Osobiście nie lubię Plastiku ale jak forumowicze piszą kazdy ma wizerunek na zróżnicowane zapotrzebowanie więc nie chodzi tu o Konkurencje lecz o zaspokojenie wymogów klienta > a dla osób z Tym ECh OCH ACH scyzoryk w dłoń i samemu możecie wykonać to i owo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kazdy z nas mieszka tak jak lubi, urzadza dom lub mieszkanie tak zeby w nim sie czuc dobrze. Mysle ze nie chodzi tu o to czy sie ma kase i gust bo to nie zawsze idzie w parze :roll:

 

GIRS, zgodze sie z toba kiedy piszesz ze DZIOBAK jest fachowcem od drewna, ze zapewne laczy swoja pasje z zawodem. czy jego styl bedzie w polsce ''niszowy'' tak jak piszesz (nie chcesz przeciez nazwac go prowincjonalnym, co by to np. mnie nie urazic gdyz naleze do osob ktorym sie podoba) ? No coz, napewno nie znam tak dobrze Polskiego rynku, czy tez stylu wiekszosci Polakow jak ty, ale kto powiedzial ze DZIOBAK chce trafiac do ''wiekszosci''. Moze wlasnie wracajac do Polski, DZIOBAK trafi w ''nisze'' klientow szukajacych tak scisle sprecyzowanych produktow. Moze nie bedzie musial az tak bardzo walczyc z konkurencja skoro bedzie dzialal w tak waskim gronie ?

Nie twierdze ze DZIOBAK jest jedyny, i odkryl ''ameryke'' wiem za to ze jestem pod wielkim wrazeniem jego roboty, dbalosci o szczegoly :o a fakt ze podoba ci sie biuro ''skapego niemca'' jest, wedlug mnie, dowodem ze DZIOBAK potrafi dostosowac sie do potrzeb, wymagan i gustu klienta, bez roznicy czy dany klient ma styl prowincjonaly czy tez ''elegancki i nie nachalny'', tak jak piszesz :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kazdy z nas mieszka tak jak lubi, urzadza dom lub mieszkanie tak zeby w nim sie czuc dobrze. Mysle ze nie chodzi tu o to czy sie ma kase i gust bo to nie zawsze idzie w parze :roll:

 

GIRS, zgodze sie z toba kiedy piszesz ze DZIOBAK jest fachowcem od drewna, ze zapewne laczy swoja pasje z zawodem. czy jego styl bedzie w polsce ''niszowy'' tak jak piszesz (nie chcesz przeciez nazwac go prowincjonalnym, co by to np. mnie nie urazic gdyz naleze do osob ktorym sie podoba) ? No coz, napewno nie znam tak dobrze Polskiego rynku, czy tez stylu wiekszosci Polakow jak ty, ale kto powiedzial ze DZIOBAK chce trafiac do ''wiekszosci''. Moze wlasnie wracajac do Polski, DZIOBAK trafi w ''nisze'' klientow szukajacych tak scisle sprecyzowanych produktow. Moze nie bedzie musial az tak bardzo walczyc z konkurencja skoro bedzie dzialal w tak waskim gronie ?

Nie twierdze ze DZIOBAK jest jedyny, i odkryl ''ameryke'' wiem za to ze jestem pod wielkim wrazeniem jego roboty, dbalosci o szczegoly :o a fakt ze podoba ci sie biuro ''skapego niemca'' jest, wedlug mnie, dowodem ze DZIOBAK potrafi dostosowac sie do potrzeb, wymagan i gustu klienta, bez roznicy czy dany klient ma styl prowincjonaly czy tez ''elegancki i nie nachalny'', tak jak piszesz :wink:

Najważniejszym atutem dziobaka jest jego znajomość fachu. Trudno wprawdzie ocenić meble patrząc na zdjęcia ale wygląda na to że od strony jakości nie ma się tam do czego przyczepić. Wądą (jeżeli można to nazwać wadą) jest wyraźne upodobanie do takiego a nie innego stylu. Tu jest problem bo jeżeli podobny styl będzie próbował sprzedawać u nas to siłą rzeczy ilość klientów będzie ograniczona. To nie jest modne po prostu. Podobne trochę są kuchnie u nas nazywane angielskimi tyle że tamte są zdobione bardziej oszczędnie. Skandynawia opanowała Europę :). Może kolega zmienić styl i robić meble pod polskiego klienta tylko że wtedy już będzie robił to samo co kilkaset firm w Polsce.

Stolarz pracujący sam lub zatrudniający kilku ludzi nie ma łatwego zycia. Najlepiej widać to w Swarzędzu k. Poznania który kiedyś był Mekką polskiego stolarstwa. Było tam może i kilkudziesięciu takich dziobaków. Wszyscy ze świetną znajomością fachu, pracujący w drewnie, naturalnych okleinach, najlepsze farby, najlepsze lakiery, wykończenie i jakość bez zarzutu. Zostało ich z dziesięciu? Ledwo ciągną w większości. Wykończyły ich nie tylko niskie ceny mebli z byle czego ale też klienci którzy w sklepie mebli nie kupili bo pieniędzy brak, ale u stolarza się dało. Zaliczka a potem spier....laj. Przyczepić się do czegoś zawsze można. Meble zamontowane już stolarza nie są. Takie prawo mamy. Chciałoby się wierzyć że sobie kolega poradzi. Ja na to patrzę sceptycznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ANSEXXX
nie było lecz jest !!!!!-odnośnie wypowiedzi Perm podziwiać mozemy wszystko lecz jeżeli chcemy podziwiać zdolnośc czlowieka to weżmy to pod uwagę ze nie jest to w jego kierunku lub też po przyuczeniach i w jakich warunkach i jakimi narzedziami wykona owy przedmiot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dla osób z Tym ECh OCH ACH scyzoryk w dłoń i samemu możecie wykonać to i owo

Ja bardzo chętnie :lol: Jak mi tylko podpowiesz, jak to zrobić na 48m2 mieszkania? Bo faktycznie narzędziami większymi niż scyzoryk to trudno operować w tym metrażu :roll: :lol:

 

A tak na poważnie, to podpowiedzcie jak się pozbyć starego forniru i resztek kleju stolarskiego spod tego forniru i ze złącz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ANSEXXX
a dla osób z Tym ECh OCH ACH scyzoryk w dłoń i samemu możecie wykonać to i owo

Ja bardzo chętnie :lol: Jak mi tylko podpowiesz, jak to zrobić na 48m2 mieszkania? Bo faktycznie narzędziami większymi niż scyzoryk to trudno operować w tym metrażu :roll: :lol:

 

A tak na poważnie, to podpowiedzcie jak się pozbyć starego forniru i resztek kleju stolarskiego spod tego forniru i ze złącz?

 

 

odnośnie wykonania na 48m2 to żadna nowośc ja mam 38,6 więc spoko :o :o :o :wink:

odnośnie pozbycia sie forniru [pozostaje tylko walcówka -szlifierka walcowa -jednak w zależności jakie masz elementy do obrobienia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

scyzoryk w dłoń i samemu możecie wykonać to i owo

 

Najlepiej niech kazdy robi to co umie robic najlepiej, bo takie domatorstwo nie prowadzi do niczego dobrego i bywa niebezpieczne. Wtedy wszyscy beda miec zajecie i pieniadze. Ja dam zarobic tartakom, spedycji, ksiegowej i sekretarce, a ksiegowa niech da zarobic hydraulikowi, stolarzowi i innym ... wtedy tryby gospodarki sa ciagle w ruchu i wszyscy maja zajecie i pieniadze. My polacy uwazamy sie za "zlote raczki", wszystko sami zrobimy, wszystko wiemy najlepiej i jestesmy naj, naj, naj ..., ale z doswiadczenia wiemy ze takie eksperymentowanie jest czasochlonne i drogie. Niejednokrotnie placimy podwojnie za nasze skapstwo. Taka jest nasza mentalnosc niestety. Czasami wybieramy to co najtansze, bo pozornie wydaje nam sie ze to oszczednosc. To tylko pozory. Pamietajmy - "tanie mieso psy jedza"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"tanie mieso psy jedza"

Jakbyś nie miał na chleb to sam chętnie takie mięso byś zjadł. I to jest główny powód dla którego Polacy często robią sami zamiast zlecić innym, po prostu jeszcze za mało zarabiają. Myślisz, że to taka radocha uczyć się czegoś nowego, poświęcać 3 razy więcej czasu na wykonanie i jeszcze nie być pewnym że się dobrze zrobiło. Pewnie, że lepiej robić to co się umie najlepiej ale nie zawsze twój zawód będzie tym najlepiej płatnym i nie stać cię będzie na wynajęcie fachowców, to co będziesz czekał na lepsze czasy czy jednak sam się weźmiesz za to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dla osób z Tym ECh OCH ACH scyzoryk w dłoń i samemu możecie wykonać to i owo

Ja bardzo chętnie :lol: Jak mi tylko podpowiesz, jak to zrobić na 48m2 mieszkania? Bo faktycznie narzędziami większymi niż scyzoryk to trudno operować w tym metrażu :roll: :lol:

 

A tak na poważnie, to podpowiedzcie jak się pozbyć starego forniru i resztek kleju stolarskiego spod tego forniru i ze złącz?

 

 

odnośnie wykonania na 48m2 to żadna nowośc ja mam 38,6 więc spoko :o :o :o :wink:

odnośnie pozbycia sie forniru [pozostaje tylko walcówka -szlifierka walcowa -jednak w zależności jakie masz elementy do obrobienia ?

Taki blacik muszę oskubać :roll:

http://lh6.ggpht.com/_tcq6CDR4oow/Sud_3E6uKoI/AAAAAAAADYg/R5gk7ktbqso/s640/PA271428.JPG

Trochę mu się :roll: wygło :roll:

http://lh3.ggpht.com/_tcq6CDR4oow/Sud_0JJjhbI/AAAAAAAADYc/QsT4OzdG0e8/s640/PA271429.JPG

Fornir to jakoś tam sobie po malutku odskubuję, ale zostaje warstwa kleju - szlifierki nie mam i się nie zanosi :roll: Jest jakiś nie-mechaniczny sposób, żeby ten klej jakoś rozpuścić?

 

Na tych 38,6 robisz meble i mieszkasz? :roll: To gratuluję :roll:

 

Dziobak, spokojnie :lol:

Można sobie scyzorykiem hobbystycznie podłubać, jak kogo to bawi - ale większość ludzi jednak zdaje sobie sprawę ze swoich możliwości :wink:

Umiem i lubię sobie czasem coś tam uszyć czy udziergać, ale jak potrzebuję palto czy buty, to grzecznie zapitalam do sklepu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co ty własciwie ten fornir zdrapujesz? Kleje kiedyś stosowane nie były odporne na wodę. Ten fornir odklei się jak go potraktujesz wodą. Niezbyt szybko ale zlezie. Niebezpieczeństwo jest takie że rozkleją się również deski z których ten blat jest zrobiony. Jeżeli jest to klej kostny to wchłonie nawet niewielką ilość wilgoci i sobie spuchnie. Stół będzie można wyrzucić i spokój :). Nie ruszaj tego forniru tylko jeżeli chcesz to pomalować to zaszpachluj go razem z dziurami, przeszlifuj ręcznie papierem najpierw grubszym potem cieńszym (bez szlifireki to już współczuję) i pomaluj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perm, dzięki :lol:

Ale nie bardzo widzę możliwość zaszpachlowania połowy blatu :o Zresztą teraz już trochę więcej :lol:

Większość tego co widać zlazła sama, na całej powierzchni fornir jest bardzo zniszczony, wszędzie odłażą pojedyncze drzazgi - po zaszpachlowaniu to chyba tylko malowanie olejną parę razy by zostało :lol:

I nie chcę go malować, bo jakoś malowanie drewna mija się dla mnie z celem - pomalować to sobie mebel z tektury mogę :wink: A do tego stolika na kupce leży reszta konstrukcji, częściowo z litego dębu (bez forniru), którą wystarczy odczyścić i pokleić :roll:

Chcę zdjąć ten fornir i położyć nowy :roll: :lol: :lol: :lol:

 

Wodą (parą) faktycznie fornir pomału odłazi, ale zostaje dość gruba warstwa kleju, która bynajamniej pod wpływem wody się nie rozpuszcza :-? Więc nie wiem, czy za mało pary, czy może jest jakiś lepszy patent? :roll:

Spuchnięcia się nie boję, bo blat i tak jest już mocno zwichrowany :roll: Jak się rozklei, to najwyżej będę głupio pytać, jak toto skleić z powrotem :lol:

Wartości zabytkowej żadnej nie posiadał, profesjonalna renowacja przerosłaby jego wartość kilkukrotnie :roll: Generalnie stolik był na skraju pieca, więc albo go zabiję na śmierć, albo reanimuję :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perm, dzięki :lol:

Ale nie bardzo widzę możliwość zaszpachlowania połowy blatu :o Zresztą teraz już trochę więcej :lol:

Większość tego co widać zlazła sama, na całej powierzchni fornir jest bardzo zniszczony, wszędzie odłażą pojedyncze drzazgi - po zaszpachlowaniu to chyba tylko malowanie olejną parę razy by zostało :lol:

I nie chcę go malować, bo jakoś malowanie drewna mija się dla mnie z celem - pomalować to sobie mebel z tektury mogę :wink: A do tego stolika na kupce leży reszta konstrukcji, częściowo z litego dębu (bez forniru), którą wystarczy odczyścić i pokleić :roll:

Chcę zdjąć ten fornir i położyć nowy :roll: :lol: :lol: :lol:

 

Wodą (parą) faktycznie fornir pomału odłazi, ale zostaje dość gruba warstwa kleju, która bynajamniej pod wpływem wody się nie rozpuszcza :-? Więc nie wiem, czy za mało pary, czy może jest jakiś lepszy patent? :roll:

Spuchnięcia się nie boję, bo blat i tak jest już mocno zwichrowany :roll: Jak się rozklei, to najwyżej będę głupio pytać, jak toto skleić z powrotem :lol:

Wartości zabytkowej żadnej nie posiadał, profesjonalna renowacja przerosłaby jego wartość kilkukrotnie :roll: Generalnie stolik był na skraju pieca, więc albo go zabiję na śmierć, albo reanimuję :lol:

Jeżeli to klej to powinien dać się zwilżyć, jest stary, stwardniały mocno i w dosyć grubej warstwie więc to trochę potrwa. Może to być też jakaś szpachla z pokostem (chociaż nie powinna) i woda jej nie ruszy. Nie chcę Cię martwić ale pod fornir dawano dechy kiepskiej jakości wizualnej, z flekowanymi sękami, szpachlowanymi dziurami, z sinizną i pewnie sosnowe dla oszczędności. Bardzo prawdopodobne jest że nie warto się męczyć, chociaż tego na zdjęciach nie widać więc może być inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :lol:

Tak przypuszczam, że to decha sosnowa, ale nie mogę stwierdzić na pewno, bo boczki i spód blatu też są zafornirowane i poza b. małymi ubytkami tam ten fornir trzyma się mocno. Natomiast nogi i trawers (tak to się nazywa?) są z litego drewna, chyba z dębiny.

Dlatego spróbuję położyć nowy fornir :lol:

Mojemu ojcu się kiedyś udał ten numer w domowych warunkach, to może to dziedziczne jest? :roll: :lol:

To na pewno nie jest nic z pokostem :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :lol:

Tak przypuszczam, że to decha sosnowa, ale nie mogę stwierdzić na pewno, bo boczki i spód blatu też są zafornirowane i poza b. małymi ubytkami tam ten fornir trzyma się mocno. Natomiast nogi i trawers (tak to się nazywa?) są z litego drewna, chyba z dębiny.

Dlatego spróbuję położyć nowy fornir :lol:

Mojemu ojcu się kiedyś udał ten numer w domowych warunkach, to może to dziedziczne jest? :roll: :lol:

Fornirowanie nie jest bardzo trudne ale trzeba mieć czym fornir docisnąć(bardzo sztywna płyta), podłoże musi być idealnie równe, płaty forniru trzeba przed klejeniem "zszyć" (skleić porządnie razem cieńką taśmą na przykład) potem precyzyjnie wyszlifować by nie porobić dziur. Podocinać brzegi. Raczej trzeba mieć podstawowe narzędzia i jakieś o tym pojęcie.

To na pewno nie jest nic z pokostem :roll:

Tego po oczach nie poznasz. To na 90 % klej ale może się też zdarzyć coś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :lol:

Tak przypuszczam, że to decha sosnowa, ale nie mogę stwierdzić na pewno, bo boczki i spód blatu też są zafornirowane i poza b. małymi ubytkami tam ten fornir trzyma się mocno. Natomiast nogi i trawers (tak to się nazywa?) są z litego drewna, chyba z dębiny.

Dlatego spróbuję położyć nowy fornir :lol:

Mojemu ojcu się kiedyś udał ten numer w domowych warunkach, to może to dziedziczne jest? :roll: :lol:

Fornirowanie nie jest bardzo trudne ale trzeba mieć czym fornir docisnąć(bardzo sztywna płyta), podłoże musi być idealnie równe, płaty forniru trzeba przed klejeniem "zszyć" (skleić porządnie razem cieńką taśmą na przykład) potem precyzyjnie wyszlifować by nie porobić dziur. Podocinać brzegi. Raczej trzeba mieć podstawowe narzędzia i jakieś o tym pojęcie.

Jak dotrę do tego etapu, to bankowo będę dużo pytać, choć już od dłuższego czasu studiuję teorię :lol: Jak nie wymyślę nic lepszego, to go przywalę tym stołem, który na zdjęciach widać :lol: Na pewno jest sztywny, równy i ciężki jak diabli :lol: Ze szlifowaniem też sobie raczej poradzę.

Na razie walczę z tym fornirem i klejem pod nim... chwilę mi się zejdzie :roll:

 

To na pewno nie jest nic z pokostem :roll:

Tego po oczach nie poznasz. To na 90 % klej ale może się też zdarzyć coś innego.

Po oczach nie, ale po smrodku tak - przypuszczam, że stary też by śmierdział po przeprasowaniu żelazkiem z uderzeniem pary :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ANSEXXX
scyzoryk w dłoń i samemu możecie wykonać to i owo

 

Najlepiej niech kazdy robi to co umie robic najlepiej, bo takie domatorstwo nie prowadzi do niczego dobrego i bywa niebezpieczne. Wtedy wszyscy beda miec zajecie i pieniadze. Ja dam zarobic tartakom, spedycji, ksiegowej i sekretarce, a ksiegowa niech da zarobic hydraulikowi, stolarzowi i innym ... wtedy tryby gospodarki sa ciagle w ruchu i wszyscy maja zajecie i pieniadze. My polacy uwazamy sie za "zlote raczki", wszystko sami zrobimy, wszystko wiemy najlepiej i jestesmy naj, naj, naj ..., ale z doswiadczenia wiemy ze takie eksperymentowanie jest czasochlonne i drogie. Niejednokrotnie placimy podwojnie za nasze skapstwo. Taka jest nasza mentalnosc niestety. Czasami wybieramy to co najtansze, bo pozornie wydaje nam sie ze to oszczednosc. To tylko pozory. Pamietajmy - "tanie mieso psy jedza"

 

 

 

 

więc po Twojej wypowiedzi będę zmuszony poprosić Ciebie o wykonanie mebli kuchennych> Tylko nie jestem Tego pewien czy je ukończysz -czy dasz sobie siana !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooooo, widzisz, o to mi chodziło :lol: :lol: :lol:

Jak tylko się zaopatrzę w spirytus, to natychmiast to sprawdzę - bo aktualnie tylko piołunówką dysponuję z tych tematów :lol: Acetonu u mnie dostatek, w przeciwieństwie do zmywacza do paznokci :lol: Tylko już dziś nie dam rady.

 

Dzięki wielkie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...