magpie101 22.06.2009 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2009 Prawde . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 22.06.2009 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2009 Hmmm Maż pracuje do 19, kosi trawe i pilnuje pieca. Ja pracuje i robie reszte. U nas nie ma partnerstwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czarna2318 15.07.2009 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2009 U mnie niestety na razie model klasyczny.Mąż wyniósł to z domu i nie sposób go przekonać żeby pomógł coś w domu.I nie wiem jak mąż zareaguje na wiadomość,że do pracy chcę iść,bo na razie dziećmi się zajmuje.Oj chyba ciężko będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 15.07.2009 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2009 U mnie niestety na razie model klasyczny.Mąż wyniósł to z domu i nie sposób go przekonać żeby pomógł coś w domu.I nie wiem jak mąż zareaguje na wiadomość,że do pracy chcę iść,bo na razie dziećmi się zajmuje.Oj chyba ciężko będzie. mam znajome ....dokładnie dwie znajome .... poszły do pracy , a małżeństwo im się posypało ja tego nie rozumiem .... facet zamiast się cieszyć, że żona się realizuje , rozwija, nie jest dzika - z ludźmi bywa, zaczyna dbać o siebie bo do ludzi idzie , i jeszcze kasę do domu przynosi .... to jakieś anse a co kobieta - ubezwłasnowolniona istota? kobiecie trza pracy , hobby, zajęcia , odskoczni .... bo siedząc z dziećmi w domu , sprzatając, piorąc, zakupując, przesiadując tylko z młodymi mamusiami przy piaskownicy i gadając o kupkach .... gnuśnieje, przestaje być interesująca , dziczeje ..... ja rozumiem - max. dwa, trzy lata bo dziecko małe ....ale potem mozna dac dziecko do przedszkola - co głupie nie jest , bo dziecko także lepiej się rozwija w gronie rówieśników niż w domu z trzęsącą się nad nim mamusią , tatusiem , babcią i dziadziem tak, że posiadanie męża- tradycjonalisty i pójście do pracy wiąże się z ryzkiem ..... takim ryzykiem, że odpuści i poszuka sobie kolejnej kwoczki która mu się kurniczkiem zajmie po to, aby szanowny hrabia miał komfort psychiczny i fizyczny . Ja się przyznam ... często mi się zdarza obiadu nie ugotować ... ale w lodówce zawsze stoi "cuś" w słoikach typu leczo, czy bigos .... no przecież bozia dwie rączki dała, prawda? mikrowela stoi , kuchenka także , garnki w domu są .... to o co kaman? mojemu małżowi na ten przykład to nie przeszkadza - chce to se odgrzeje , nie to nie Ale musielibyście minę mojego ojca widzieć jak wyczaił że córunia mężusiowi nie gotuje i kolacyjek pod nos nie podtyka.... masakra była ino roz .... po tym co mu powiedziałam zamknął się i więcej słowa na w/w temat nie napomknął . Zaznacze, iż moja mamusia nie pracuje - zajmowała się przez większą część życia domem. Ło jesssooo... se nagrabiłam, zara się facety zlecą i mi wtłuką ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 16.07.2009 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2009 Hmmm Maż pracuje do 19, kosi trawe i pilnuje pieca. Ja pracuje i robie reszte. U nas nie ma partnerstwa. ale to też partnerstwo u nas podobnie, mąż dużo pracuje, często wyjeżdża. Zarabia. Jak jest i ma wenę poodkurza, czasami ugotuje, robi zakupy. Ja dorabaiam do jego przychodów i robię całą resztę (łacznie z rąbaniem drzewa i paleniem w zimie). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 16.07.2009 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2009 Sorry, przypomniałam sobie za co jest odpowiedzialny Ogród to jego królestwo. Znaczy się architektura i zakupy. Sadzenie wspólne, chwasty już moje Trawnik niby jego, ale z tym też róznie bywa. Wszystkie sprawy urzędowe moje. Płatności też. Kasa wspólna, mąż ma lżejszą rękę do wydawania pieniędzy niż ja, ale stwarza przynajmniej pozory, że ze mną duże wydatki ustala. Z tym, że oprócz posiadanych kart do bankomatu konta się nie tyka i zawsze mnie pyta ile tam mamy. Zupełnie go nie interesuje ile ja wydaje. W zyciu chyba nie oglądał wyciągu bankowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patusia 16.07.2009 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2009 U nas: kiedy oboje pracowaliśmy to sprzątanie było wspólnegotowałam raczej ja bo wcześniej wracałam z pracy (ale ja lubię gotować)pranie raz on raz jakoszenie - kto miał akurat czaskasa- wspólna (przy jakiś większych wydatkach zawsze pytam o jego zdanie, on mnie też) Teraz jestem w ciąży i nie pracuję , alekasa nadal jest wspólnakoszenie zostawiłam mężowi bo już mi ciężko się naciągać z kosiarkąa resztę robi ten kto ma czas. Ogólnie jestem wdzięczna teściowej że nauczyła mojego męża jak był młody prać, prasować, gotować, sprzątać - ogólnie samodzielności, bo u mnie w domu raczej jest pkt.1 tzw. tradycyjny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 19.07.2009 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2009 u nas domowe prace, to najczęściej faceci odwalają, bo ja najwcześniej wstaję i najpóźniej wracam piorą, gotują sprzątają, załatwiają urzędy myślę, że synowe mi kiedyś po cichu wdzięczne będą, że im tak mężów wychowałam no, ale żeby nie było, że ja tak już wcale a wcale dla domu, to w niedzielę obrabiam szczegóły, które z reguły facetom do głowy nie przychodzą i wtedy też gotuję, żeby im raz w tygodniu przyjemność zrobić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 27.08.2009 13:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2009 http://anjuschka.wrzuta.pl/audio/0kGFCa8DvPD/partnerstwo Ma facet serducho! Nie ma co Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.