Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Podział obowiązków w rodzinie - jak jest u Was?


Recommended Posts

  • 4 weeks później...
U mnie niestety na razie model klasyczny.Mąż wyniósł to z domu i nie sposób go przekonać żeby pomógł coś w domu.I nie wiem jak mąż zareaguje na wiadomość,że do pracy chcę iść,bo na razie dziećmi się zajmuje.Oj chyba ciężko będzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie niestety na razie model klasyczny.Mąż wyniósł to z domu i nie sposób go przekonać żeby pomógł coś w domu.I nie wiem jak mąż zareaguje na wiadomość,że do pracy chcę iść,bo na razie dziećmi się zajmuje.Oj chyba ciężko będzie.

 

mam znajome ....dokładnie dwie znajome .... poszły do pracy , a małżeństwo im się posypało :roll:

 

ja tego nie rozumiem .... facet zamiast się cieszyć, że żona się realizuje , rozwija, nie jest dzika - z ludźmi bywa, zaczyna dbać o siebie bo do ludzi idzie , i jeszcze kasę do domu przynosi .... to jakieś anse :evil:

 

a co kobieta - ubezwłasnowolniona istota?

 

kobiecie trza pracy , hobby, zajęcia , odskoczni .... bo siedząc z dziećmi w domu , sprzatając, piorąc, zakupując, przesiadując tylko z młodymi mamusiami przy piaskownicy i gadając o kupkach .... gnuśnieje, przestaje być interesująca , dziczeje .....

ja rozumiem - max. dwa, trzy lata bo dziecko małe ....ale potem mozna dac dziecko do przedszkola - co głupie nie jest , bo dziecko także lepiej się rozwija w gronie rówieśników niż w domu z trzęsącą się nad nim mamusią , tatusiem , babcią i dziadziem :wink: :roll:

 

tak, że posiadanie męża- tradycjonalisty i pójście do pracy wiąże się z ryzkiem ..... takim ryzykiem, że odpuści i poszuka sobie kolejnej kwoczki która mu się kurniczkiem zajmie po to, aby szanowny hrabia miał komfort psychiczny i fizyczny :roll: .

 

Ja się przyznam ... często mi się zdarza obiadu nie ugotować ... ale w lodówce zawsze stoi "cuś" w słoikach typu leczo, czy bigos .... no przecież bozia dwie rączki dała, prawda? mikrowela stoi , kuchenka także , garnki w domu są .... to o co kaman? mojemu małżowi na ten przykład to nie przeszkadza - chce to se odgrzeje , nie to nie :roll: Ale musielibyście minę mojego ojca widzieć jak wyczaił że córunia mężusiowi nie gotuje i kolacyjek pod nos nie podtyka.... masakra była ino roz .... po tym co mu powiedziałam zamknął się i więcej słowa na w/w temat nie napomknął :roll: . Zaznacze, iż moja mamusia nie pracuje - zajmowała się przez większą część życia domem.

 

Ło jesssooo... se nagrabiłam, zara się facety zlecą i mi wtłuką ... :oops: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm

Maż pracuje do 19, kosi trawe i pilnuje pieca.

Ja pracuje i robie reszte. :roll:

U nas nie ma partnerstwa.

 

ale to też partnerstwo :lol:

 

u nas podobnie, mąż dużo pracuje, często wyjeżdża. Zarabia.

Jak jest i ma wenę poodkurza, czasami ugotuje, robi zakupy.

 

Ja dorabaiam do jego przychodów i robię całą resztę (łacznie z rąbaniem drzewa i paleniem w zimie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, przypomniałam sobie za co jest odpowiedzialny :D

Ogród to jego królestwo.

Znaczy się architektura i zakupy. Sadzenie wspólne, chwasty już moje :roll:

Trawnik niby jego, ale z tym też róznie bywa.

 

Wszystkie sprawy urzędowe moje. Płatności też.

Kasa wspólna, mąż ma lżejszą rękę do wydawania pieniędzy niż ja, ale stwarza przynajmniej pozory, że ze mną duże wydatki ustala. Z tym, że oprócz posiadanych kart do bankomatu konta się nie tyka i zawsze mnie pyta ile tam mamy. Zupełnie go nie interesuje ile ja wydaje. W zyciu chyba nie oglądał wyciągu bankowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas:

 

kiedy oboje pracowaliśmy to

sprzątanie było wspólne

gotowałam raczej ja bo wcześniej wracałam z pracy (ale ja lubię gotować)

pranie raz on raz ja

koszenie - kto miał akurat czas

kasa- wspólna (przy jakiś większych wydatkach zawsze pytam o jego zdanie, on mnie też)

 

Teraz jestem w ciąży i nie pracuję , ale

kasa nadal jest wspólna

koszenie zostawiłam mężowi bo już mi ciężko się naciągać z kosiarką

a resztę robi ten kto ma czas.

 

Ogólnie jestem wdzięczna teściowej że nauczyła mojego męża jak był młody prać, prasować, gotować, sprzątać - ogólnie samodzielności, bo u mnie w domu raczej jest pkt.1 tzw. tradycyjny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u nas domowe prace, to najczęściej faceci odwalają, bo ja najwcześniej wstaję i najpóźniej wracam

piorą, gotują sprzątają, załatwiają urzędy

myślę, że synowe mi kiedyś po cichu wdzięczne będą, że im tak mężów wychowałam ;)

 

no, ale żeby nie było, że ja tak już wcale a wcale dla domu, to w niedzielę obrabiam szczegóły, które z reguły facetom do głowy nie przychodzą

i wtedy też gotuję, żeby im raz w tygodniu przyjemność zrobić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...