asia.malczewska 24.06.2009 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2009 Prócz tego wieś to matecznik wartości kulturowych, tradycji każdego narodu. ja tam pierdziu taki matecznik jak mam u siebie ... czyli na wsi. Sąsiadka pali w piecu co złapie, czyli szmaty, plastiki, etc. etc., jej matka gania do kościoła co 5 minut a kocura wykastrować mi nie da za darmo, bo go będzie bolało a małe kotki to myśli, że do nieba idą jak im łebki ukręca lub topi ... Ostatnio ją zapytałam, czy się kiedykolwiek z tego spowiadała, a ona mi na to, że to nie grzech, więc pytam ją czy widzi jakąś różnicę między sobą a innym ssakiem - oczy na mnie wybałuszyła, więc tłumaczę jej, że kot też matkę ssie .. Jakiś czas temu kot wpadł im do studni (włos mi się na głowie jeży jak pomyślę, że moje dzieciaki też tam latały i mogło być jeszcze gorzej) i stały z matką prawie godzinę zamiast mu wiaderko na sznurze zrzucić - mój stary jak przyszedł i walczył o niego to kot jeszcze chciał żyć ale poddał się jak się sznur zerwał ... i wtedy utonął Do tej pory nie mogę o tym myśleć, bo mnie szlag trafia na taką niemoc tego matecznika kultury ... kuwa mać! Rzygać mi się chce, zwłaszcza od takiej bezlitosnej znieczulicy na cierpienie zwierząt Wiem, w miastach nie lepiej, ale tutaj nawet dzieciaki wiedzą, że koty się topi, jak ich jest dużo i przechodzą nad tym do porządku dziennego ... Czasem myslę, że nie chcę już tu mieszkać, że ten raj to chyba kończy się za moim płotem ... Więc nie piszcie proszę samych superlatyw o wsi, bo ja nie zdzierżę i chyba się wyprowadzę ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 25.06.2009 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2009 Taka postawę miastowych /superlatywy/ ładnie przedstawił Wyspiański . Zachwytu znaczy. I nie tylko. W aspekcie kulturowym rzecz jasna. Co do reszty to moim zdaniem ludzie dzielą się na mądrych i głupich, dobrych i złych niezależnie od płci, wieku, wykształcenia i miejsca zamieszkania. Biedę i bogactwo, zyski i straty, zaradnosc i jej brak tez się spotyka i na wsi i w mieście. ps. literówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andk 25.06.2009 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2009 Taka postawę miastowych /superlatywy/ ładnie przedstawił Wyspiański . Zachwytu znaczy. I nie tylko. W aspekcie kulturowym rzecz jasna. Co do reszty to moim zdaniem ludzie dzielą się na mądrych i głupich, dobrych i złych niezależnie od płci, wieku, wykształcenia i miejsca zamieszania. Biedę i bogactwo, zyski i straty, zaradnosc i jej brak tez się spotyka i na wsi i w mieście. I amen - lepiej chyba nie da się podsumować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 25.06.2009 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2009 Kiedy byłem mały i mało widziałem, a jeszcze mniej rozumiałem, to do głowy mi nie przyszło, że tak duża część naszej populacji to tępi, oporni, zacofani i po prostu głupi ludzie Systematycznie odkrywałem tę prawdę i szoku z tym związanego nie złagodził fakt, że na szczęście (chyba?) nie miało to nic wspólnego z wykształceniem. Zdecydowanie więcej takich jednostek mieszka na wsi. To w temacie różnic wieś-miasto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 25.06.2009 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2009 Też bym nie uogólniała, że "na wsi to dobrzy i mądrzy". W naszych marzeniach zapewne tak - mądra staruszeczka z dobrym dziadziusiem siedzą na przyzbie i się uśmiechają serdecznie a i nakarmią czym mają głodnego choć sami biedniutcy...A na polu pasa się krówki, a na podwórku kurki dzióbią... Wcale się nie natrząsam (może troszkę) - sama bym chciała takiej wsi! Ale jej nie ma. I na wsi i wmieście są dobrzy i mądrzy oraz chamy, prostaki i buraki. A i mnie czasem, jak Asi, bokiem wyłazi wieś, kiedy to sąsiadka wypita przyłazi do mnie (nieważne że jest furtka, ogrodzenie, WŁASNE podwórko), żeby ZOBACZYĆ jak mam u siebie bo ją ciekawość zżarła i MUSIAŁA. Ale najpierw musiała się napić bo bez tego brak odwagi. A za nią przyszedł ze zwieszona głową jej syn nastoletni, który się jej wstydzi, (o czym informuje nas sama mamuśka)... A SYFFFFFF na ich podwórzu przekracza WSZELKIE granice Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 25.06.2009 11:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2009 Wiesz KiZ ,w tym co mówisz coś jest.Łatwiej znaleźć tępego, zacofanego i głupiego na Pradze czy Żoliborzu niż w takim Wilanowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 25.06.2009 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2009 Daj spokój! Nie trzeba być naukowcem. Ten rok dla plantatorów truskawek to katastrofa. Deszcz! Truskawki gniją, ciężko je zebrać i w ogóle... Postaw się w sytuacji gostka, któremu truski gniją, dopływu kasy nie ma, a kredyty trzeba spłacać. Tu akurat im współczuję, bo w rolnictwie często zaciąga się kredyty na konto przyszłych zbiorów, a tu... porażka na całej linni. mój kumpel wiąłł kredyty na konto przyszłych gości w otwartym przez siebie - z ambicjami muzycznymi - pubie. I wiesz co? Porażka na całej lini.......też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 25.06.2009 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2009 nio . Pech! Szkoda gościa, bo odważny i chęci miał pewnie szczere... . Pewnie gdzieś się przeliczył. Nie chcę się rozpisywać. Sam mam rozterki, ale mi w przeciwieństwie do Twojego kumpla brakuje odwagi... Zacytowałeś moją odpowiedź na słowa Hocki_klocki. Pogody naprawdę nie da się przewidzieć. I w tym roku deszcz "truskawkowców" rozłożył i nie ma tu jakiejkolwiek wątpliwości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hocki_klocki 25.06.2009 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2009 nio . Pech! Szkoda gościa, bo odważny i chęci miał pewnie szczere... . Pewnie gdzieś się przeliczył. Nie chcę się rozpisywać. Sam mam rozterki, ale mi w przeciwieństwie do Twojego kumpla brakuje odwagi... Zacytowałeś moją odpowiedź na słowa Hocki_klocki. Pogody naprawdę nie da się przewidzieć. I w tym roku deszcz "truskawkowców" rozłożył i nie ma tu jakiejkolwiek wątpliwości. A jak truskawkowcy zaciągają kredyty to nie biorą pod uwagę , że może być mokry sezon? Jak ktoś zbankrutował z powodu deszczu to mu nie współczuje. Po prostu czasem jest tak , że pada i jest mokro. Takie obserwacje poczyniłem już w dzieciństwie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 25.06.2009 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2009 niczego w zyciu nie da się przewidzieć.Kumpel po szkole muzycznej, ma kontakty, w pubie extra atmosfera, kapele o zróznicowanych muzycznie trendach.A tu dupa.Pogoda go zniszczyła, bo zimno, mokro, ogródek na zewnątrz z estradą za cięzkie pieniądze z kredytu pusty, a w lokalu mało miejsca.....pogoda rozwaliła mu cały interes. Jak temu od truskawek.I temu co wyciąg w górach stołowych zrobił - a śniegu nie było i pieniędzy na spłate kredytu.Podobne jak nie wiem co........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 26.06.2009 04:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 niczego w zyciu nie da się przewidzieć. Kumpel po szkole muzycznej, ma kontakty, w pubie extra atmosfera, kapele o zróznicowanych muzycznie trendach. A tu dupa. Pogoda go zniszczyła, bo zimno, mokro, ogródek na zewnątrz z estradą za cięzkie pieniądze z kredytu pusty, a w lokalu mało miejsca.....pogoda rozwaliła mu cały interes. Jak temu od truskawek. I temu co wyciąg w górach stołowych zrobił - a śniegu nie było i pieniędzy na spłate kredytu. Podobne jak nie wiem co........ Tyle, że pub mozna sprzedać i jeszcze w tym roku zmienić rodzaj działalności. Z truskawkami tak się nie da. Bo nawet po zaoraniu, nowe coś urośnie najwcześniej w roku przyszłym, o ile nie jest wieloletnie. Bo wtedy to dopiero za dwa lata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.06.2009 04:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Każdy interes niesie ze sobą ryzyko, to pewne.Nie można porównywać rolnictwa do innych rodzajów działalności, to też pewne. Ma zupełnie inną specyfikę i jest co najmniej równie ważnym sektorem gospodarki jak obronność. Zawsze na siłę można szukać porównań, nawet między stokrotką i dębem, bo jedno i drugie to roślina, wrażliwa na warunki pogodowe, na zimę zamierająca, posiadająca korzenie i część zieloną...Ale jeśli ktoś mówi, że stokrotka jest podobna do dęba to po prostu jest śmieszny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 26.06.2009 05:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 no dobra.Poddaję się.Uznajemy że nie ma ryzykowniejszej, straszniejszej i najcięższej pracy - niz praca rolnika.Należą mu się przywileje, wsparcie i ulgi.Jest grupą społecznie uprzywilejowaną, którą ze zrozumieniem dotujemy i którą hołubimy z racji dyskryminacji ogólnopolskiej.Należy się ludziom na wsi węgiel za 50%,prąd za 50% i paliwo -zabarwione ale za 50%.Autobusy z mamografem i objazdowe kina raz w tygodniu.Wiecie co?Sranie w banie-kuku ryku jak to czytam.Nie obrażajcie i nie urażajcie zainteresowanych, bo oni tego sami niie chcą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 26.06.2009 06:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 no dobra. Poddaję się. Uznajemy że nie ma ryzykowniejszej, straszniejszej i najcięższej pracy - niz praca rolnika. Należą mu się przywileje, wsparcie i ulgi. Jest grupą społecznie uprzywilejowaną, którą ze zrozumieniem dotujemy i którą hołubimy z racji dyskryminacji ogólnopolskiej. ..... zapomniałeś wspomnieć o wielowiekowym ucisku...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hocki_klocki 26.06.2009 06:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 To co niektórzy "obrońcy" wsi tu wypisują to po prostu odpychająca bezczelność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 26.06.2009 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 no dobra. Poddaję się. Uznajemy że nie ma ryzykowniejszej, straszniejszej i najcięższej pracy - niz praca rolnika. Należą mu się przywileje, wsparcie i ulgi. Jest grupą społecznie uprzywilejowaną, którą ze zrozumieniem dotujemy i którą hołubimy z racji dyskryminacji ogólnopolskiej. Należy się ludziom na wsi węgiel za 50%,prąd za 50% i paliwo -zabarwione ale za 50%. Autobusy z mamografem i objazdowe kina raz w tygodniu. Wiecie co? Sranie w banie-kuku ryku jak to czytam. Nie obrażajcie i nie urażajcie zainteresowanych, bo oni tego sami niie chcą bobiczku, weź od lekarza skierowanie na serię zabiegów leczniczych i wyobraź sobie, ze babcia na wsi też dostała takie skierowanie. I wtedy może nie będziesz pieprzył o równości szans. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 26.06.2009 07:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 To co niektórzy "obrońcy" wsi tu wypisują to po prostu odpychająca bezczelność. Ty młodzieńcze, jak nie zniżysz tonu, to zrobię twoją kukiełkę z wosku i wetknę w nią szpilkę. A wiesz w jakie miejsce??? Pewnie wiesz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 26.06.2009 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Retro - ten sam eksperyment można powtórzyć na babci z miasta. I wynik może być podobny. Wszystko zależy od tego czyja to babcia ps. W mojej okolicy zabiegi rehabilitacyjne w ramach nFZ wykonują tylko ośrodki gminne /maja jeszcze limity - z tym, ze każdy ośrodek na inny zabieg ;)/, w mieście można ze skierowaniem przyjść dopiero w grudniu . Pacjenci są odsyłani juz od marca, bo do konca roku terminy zaklepane.... Przerobiłam na mojej mamie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.06.2009 07:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Niestety - wciąż wyraźnie widać kompletny brak zrozumienia specyfiki wsi.Nie wiem, czyja to wina, na pewno nie tylko tych, którzy nie rozumieją. Ani pseudoironia i operowanie wulgaryzmami, ani ocena interlokutorów bez jakichkolwiek agrumentów nie przekonają nikogo, że ma się rację. Smutne to wszystko.No cóż - życzę wielu tanich i smacznych chińskich warzywek na Waszych stołach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hocki_klocki 26.06.2009 07:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Retro - ten sam eksperyment można powtórzyć na babci z miasta. I wynik może być podobny. Wszystko zależy od tego czyja to babcia ps. W mojej okolicy zabiegi rehabilitacyjne w ramach nFZ wykonują tylko ośrodki gminne /maja jeszcze limity - z tym, ze każdy ośrodek na inny zabieg ;)/, w mieście można ze skierowaniem przyjść dopiero w grudniu . Pacjenci są odsyłani juz od marca, bo do konca roku terminy zaklepane.... Przerobiłam na mojej mamie. Można jeszcze spytać jaką składkę płaci babcia w mieście a jaką babcia na wsi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.