rrmi 26.06.2009 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Przyjmuje to jednakże jako ciepłe życzenia osoby, mimo wszystko miastowej i życzliwej, bo osobiście na miłość wsi specjalnie liczyć nie mogę, nawet w "temacie troski o nogi". Jak najcieplejsze W szpitalach trzeba teraz uwazac /tak a propos Twojej Starej / , lekarze to tez zawod wybrany , calkiem jak narod jeden co to wypowiadac nie mozna na glosno , bo sie obraza jak wiesniak za wiesniaka . Nie wiem dlaczego , bo jak na mnie moj kolega mowi wiesniaczka to sie nie gniewam , w koncu na wsi ostalam na starosc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 26.06.2009 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Owszem wieś z trudem odrabia opóźnienia, zwłaszcza cywilizacyjne, ale to że idzie to w niektórych dziedzinach tak opornie, to często wcale nie wina specyfiki zawodu rolnika. Znowu się Wyspiański kłania ale nie ten z pozycji zauroczonego gumnem mieszczucha tylko postronnego obserwatora, zwyczajnego chama. Powiedziałbym więcej: zwód i miejsce jego wykonywania do opóźnień ma się zupełnie nijak. DUPA. Kurde, tyle ostatnio pisałem, ze to się gdzies zapodziało i sam nie wiem!!!! Jak się kapnę o co chodzi to napiszę jutro... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 26.06.2009 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 W szpitalach trzeba teraz uwazac /tak a propos Twojej Starej / , lekarze to tez zawod wybrany , calkiem jak narod jeden co to wypowiadac nie mozna na glosno , bo sie obraza jak wiesniak za wiesniaka . Nie wiem dlaczego , bo jak na mnie moj kolega mowi wiesniaczka to sie nie gniewam , w koncu na wsi ostalam na starosc No jasne . A jak tam przebiega asymilacja z miejscowym ziemiaństwem? Bo my na nazewnictwo otoczenia uodpornieni, lekarzy mamy dosyć przychylnych, może dlatego, że kumple z liceum i w dodatku miastowi. Za to populacja miejscowa ...hmmm... cóż,trudno nie odnieść wrażenia , że odczuwają nieskrępowane schadenfreude. Ot, taki koloryt miejscowy autochtonów ale ja ich rozumiem oni są w specyficznej sytuacji : latoś wyjątkowo deszcze padają, więc mają chandrę i muszą odreagować nieurodzaj truskawek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 26.06.2009 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Przestań mnie pouczać i wyzywać od idiotów , bo jeszcze kiedys do mie trafisz i bedzie ci głupio. Po chwili zastanowienia... muszę przyznać Ci rację. Tylko zupełnie nie mam pojęcia jakim cudem moge wpaść w twoje ręce. Bo jest tak: .... skasowałem wszystko, bo nie widzę żadnej flanki z której nie mam rodzinnej ochrony.... od Burmistrza i Prałata począwszy... poprzez ... port morski... kopalnie węgla... energetyka... budownictwo... europejskie doradztwo... kancelarie prawnicze... tłumaczenia... lingwistyka... na Ambasadzie Ważnego Kraju... kończąc. Wszędzie mam kogoś ze swojej rodziny. Tyle, że i grabarz miejscowy to też mój znajomy... chociaż nie rodzina (a zresztą: kto to wie?) gdzie Ty tu chcesz się wepchać??? Hocki pisze z paki Tam też masz kogoś z rodziny? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 26.06.2009 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 No jasne . A jak tam przebiega asymilacja z miejscowym ziemiaństwem? A co Ty tak glupio pytasz , chcesz zeby mnie tu samemu diablu przeznaczyli ? Co tu gadac darmo , wies Staram sie upodobnic , ale jakos mi nie wychodzi . Jak wyjde na ladnie to inaczej i tak wygladam , jak we filcach to tez sie patrza . Kapelusz wzbudza tez silne emocje , to i w domu siedze Dzisiaj jedna pani , tak na milo naprawde pytala czy ja takie psy w domu trzymam ? Bo mi wyjasnila tez na milo tak , szczerze bardzo , ze psy to sa zeby szczekac pod ogrodzeniem . Dobrze , ze nie wiedza , ze ja z psami do szkoly jezdze i jeszcze za to place Zeby w temacie lekko bylo , to u nas we wsi to ziemia handluja , droga ta ziemna kurde a oni krus placa cholera , gdzie tu sprawiedliwosc O obozie psim nikt nic nie wie , bo juz bym w kaftanie chyba byla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 26.06.2009 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Oglądając Samych swoich etc śmiałem się w kułak, o kawałek ziemi, o kota, o wszystko. Śmieszne. Bardzo śmieszne. A teraz chichot historii.... 10 m. kabla pod ziemią ma być zakopane, ze 2 kilometry ode mnie, na polu rolnika (na polu, które jest po drugiej stronie drogi od zagrody; na polu, które tylko w niewielkim zakresie jest uprawiane) Trza zgody rolnika.... Koncert życzeń, nie do spełnienia, dla nikogo.. I co, że całe moje plany życiowe w rzyć se mogę wsadzić ? Co z tego, że kredyt i niszczenie gotowego domu? Nie, bo.....nie. C..uj mu w d..pę i kamieni kupę. DPS Nie mogę o tym pisać spokojnie. Wybacz. Bez to kiedy widzę twórczość na przykład filmową czy kabaretową, w której bohaterem jest zaściankowy, zabobonny i niedomyty wieśniak z Polski B, to zamiast się śmiać (z samego siebie) to mnie dreszcz przechodzi i trwoga przejmuje, bo mam świadomość przemożną, że to true story Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 26.06.2009 21:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Bez to kiedy widzę twórczość na przykład filmową czy kabaretową, w której bohaterem jest zaściankowy, zabobonny i niedomyty wieśniak z Polski B, to zamiast się śmiać (z samego siebie) to mnie dreszcz przechodzi i trwoga przejmuje, bo mam świadomość przemożną, że to true story I jakos tak jakby na madrze Ci wyszlo , znaczy tak jak przykazane jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 26.06.2009 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Przestań mnie pouczać i wyzywać od idiotów , bo jeszcze kiedys do mie trafisz i bedzie ci głupio. Po chwili zastanowienia... muszę przyznać Ci rację. Tylko zupełnie nie mam pojęcia jakim cudem moge wpaść w twoje ręce. Bo jest tak: .... skasowałem wszystko, bo nie widzę żadnej flanki z której nie mam rodzinnej ochrony.... od Burmistrza i Prałata począwszy... poprzez ... port morski... kopalnie węgla... energetyka... budownictwo... europejskie doradztwo... kancelarie prawnicze... tłumaczenia... lingwistyka... na Ambasadzie Ważnego Kraju... kończąc. Wszędzie mam kogoś ze swojej rodziny. Tyle, że i grabarz miejscowy to też mój znajomy... chociaż nie rodzina (a zresztą: kto to wie?) gdzie Ty tu chcesz się wepchać??? Hocki pisze z paki Tam też masz kogoś z rodziny? Kurde, mam!!! A własciwie, to ... miałem... A w dodatku, jak byłem młody, to umawiałem sie pod Zamkiem. W Galicji wiedzą gdzie. Bo był tylko jeden taki zamek. Tam grypserki mozna się było nauczyć siedząc na ławkach parkowych, tak w dwa - trzy miesiące. Ja tam chodziłem cztery lata... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hocki_klocki 26.06.2009 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Przestań mnie pouczać i wyzywać od idiotów , bo jeszcze kiedys do mie trafisz i bedzie ci głupio. Po chwili zastanowienia... muszę przyznać Ci rację. Tylko zupełnie nie mam pojęcia jakim cudem moge wpaść w twoje ręce. Bo jest tak: .... skasowałem wszystko, bo nie widzę żadnej flanki z której nie mam rodzinnej ochrony.... od Burmistrza i Prałata począwszy... poprzez ... port morski... kopalnie węgla... energetyka... budownictwo... europejskie doradztwo... kancelarie prawnicze... tłumaczenia... lingwistyka... na Ambasadzie Ważnego Kraju... kończąc. Wszędzie mam kogoś ze swojej rodziny. Tyle, że i grabarz miejscowy to też mój znajomy... chociaż nie rodzina (a zresztą: kto to wie?) gdzie Ty tu chcesz się wepchać??? Hocki pisze z paki Tam też masz kogoś z rodziny? Kurde, mam!!! A własciwie, to ... miałem... A w dodatku, jak byłem młody, to umawiałem sie pod Zamkiem. W Galicji wiedzą gdzie. Bo był tylko jeden taki zamek. Tam grypserki mozna się było nauczyć siedząc na ławkach parkowych, tak w dwa - trzy miesiące. Ja tam chodziłem cztery lata... W Wisniczu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 26.06.2009 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Przestań mnie pouczać i wyzywać od idiotów , bo jeszcze kiedys do mie trafisz i bedzie ci głupio. Po chwili zastanowienia... muszę przyznać Ci rację. Tylko zupełnie nie mam pojęcia jakim cudem moge wpaść w twoje ręce. Bo jest tak: .... skasowałem wszystko, bo nie widzę żadnej flanki z której nie mam rodzinnej ochrony.... od Burmistrza i Prałata począwszy... poprzez ... port morski... kopalnie węgla... energetyka... budownictwo... europejskie doradztwo... kancelarie prawnicze... tłumaczenia... lingwistyka... na Ambasadzie Ważnego Kraju... kończąc. Wszędzie mam kogoś ze swojej rodziny. Tyle, że i grabarz miejscowy to też mój znajomy... chociaż nie rodzina (a zresztą: kto to wie?) gdzie Ty tu chcesz się wepchać??? Hocki pisze z paki Tam też masz kogoś z rodziny? Kurde, mam!!! A własciwie, to ... miałem... A w dodatku, jak byłem młody, to umawiałem sie pod Zamkiem. W Galicji wiedzą gdzie. Bo był tylko jeden taki zamek. Tam grypserki mozna się było nauczyć siedząc na ławkach parkowych, tak w dwa - trzy miesiące. Ja tam chodziłem cztery lata... W Wisniczu ? No nie... w Rzeszowie... studenckie czasy... taniego wina łyk... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 26.06.2009 22:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 A co Ty tak glupio pytasz , chcesz zeby mnie tu samemu diablu przeznaczyli ? Co tu gadac darmo , wies Staram sie upodobnic , ale jakos mi nie wychodzi . Jak wyjde na ladnie to inaczej i tak wygladam , jak we filcach to tez sie patrza . Kapelusz wzbudza tez silne emocje , to i w domu siedze Noooo! To dobrze. Wtopić się w koloryt trzeba.A jak! Miejscową tradycję podtrzymać, czyli opowiedzieć w sklepie przy zakupie pół litry, co ta lafirynda M. wyrabiała "na oczach" z zamiejscowym B . Życzliwie, aczkolwiek ze wstrętem, donieść społeczeństwu na niespolegliwego sąsiada. A jak żywe pod nogą przeleci...wiadomo , z buta i dobrze też miejscowym dialektem znienacka zapodać przy wymianie dobrej nowiny. Celowo mówię "dialektem", czyli narzeczem , albowiem gwara staruszków została już tylko w przekazach pana Kolberga. No wiesz , tego co to po kraju deptał piechotą. Aha! Z tymi psami to poważny błąd. Pies bez łańcucha, to wielkopańskie dziwactwo. Mam nadzieję , że chociaż głośno szczekają i obcego zagryzą w nagłej potrzebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 26.06.2009 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 A co Ty tak glupio pytasz , chcesz zeby mnie tu samemu diablu przeznaczyli ? Co tu gadac darmo , wies Staram sie upodobnic , ale jakos mi nie wychodzi . Jak wyjde na ladnie to inaczej i tak wygladam , jak we filcach to tez sie patrza . Kapelusz wzbudza tez silne emocje , to i w domu siedze Noooo! To dobrze. Wtopić się w koloryt trzeba.A jak! Miejscową tradycję podtrzymać, czyli opowiedzieć w sklepie przy zakupie pół litry, co ta lafirynda M. wyrabiała "na oczach" z zamiejscowym B . Życzliwie, aczkolwiek ze wstrętem, donieść społeczeństwu na niespolegliwego sąsiada. A jak żywe pod nogą przeleci...wiadomo , z buta i dobrze też miejscowym dialektem znienacka zapodać przy wymianie dobrej nowiny. Celowo mówię "dialektem", czyli narzeczem , albowiem gwara staruszków została już tylko w przekazach pana Kolberga. No wiesz , tego co to po kraju deptał piechotą. Aha! Z tymi psami to poważny błąd. Pies bez łańcucha, to wielkopańskie dziwactwo. Mam nadzieję , że chociaż głośno szczekają i obcego zagryzą w nagłej potrzebie. A co Cię na Reymonta wzięło, hę?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hocki_klocki 26.06.2009 23:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 A co Ty tak glupio pytasz , chcesz zeby mnie tu samemu diablu przeznaczyli ? Co tu gadac darmo , wies Staram sie upodobnic , ale jakos mi nie wychodzi . Jak wyjde na ladnie to inaczej i tak wygladam , jak we filcach to tez sie patrza . Kapelusz wzbudza tez silne emocje , to i w domu siedze Noooo! To dobrze. Wtopić się w koloryt trzeba.A jak! Miejscową tradycję podtrzymać, czyli opowiedzieć w sklepie przy zakupie pół litry, co ta lafirynda M. wyrabiała "na oczach" z zamiejscowym B . Życzliwie, aczkolwiek ze wstrętem, donieść społeczeństwu na niespolegliwego sąsiada. A jak żywe pod nogą przeleci...wiadomo , z buta i dobrze też miejscowym dialektem znienacka zapodać przy wymianie dobrej nowiny. Celowo mówię "dialektem", czyli narzeczem , albowiem gwara staruszków została już tylko w przekazach pana Kolberga. No wiesz , tego co to po kraju deptał piechotą. Aha! Z tymi psami to poważny błąd. Pies bez łańcucha, to wielkopańskie dziwactwo. Mam nadzieję , że chociaż głośno szczekają i obcego zagryzą w nagłej potrzebie. A co Cię na Reymonta wzięło, hę?" Jak dla mnie to bardziej w klimacie Konopielki Redlinskiego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 26.06.2009 23:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Albo, równie dobrze, R. Latko i sprawa Kandeli w"Tato, tato sprawa się rypła" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 26.06.2009 23:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Jak dla mnie to bardziej w klimacie Konopielki Redlinskiego. Ty tu nie obrażaj towarzystwa i nie podpowiadaj, kto napisał "Konopielkę". Bo my czytali, kiedy Waść jeszcze... z konopii i nie wyskoczył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 27.06.2009 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2009 Retro - ten sam eksperyment można powtórzyć na babci z miasta. I wynik może być podobny. Wszystko zależy od tego czyja to babcia ps. W mojej okolicy zabiegi rehabilitacyjne w ramach nFZ wykonują tylko ośrodki gminne /maja jeszcze limity - z tym, ze każdy ośrodek na inny zabieg ;)/, w mieście można ze skierowaniem przyjść dopiero w grudniu . Pacjenci są odsyłani juz od marca, bo do konca roku terminy zaklepane.... Przerobiłam na mojej mamie. W grudniu, ale jednak MOŻNA. Moja matka mieszka na wsi i nie ma szans nawet w następnym grudniu. No chyba, że zapłaci taryfę, ktora bedzie ją wozić. Taryfa musi być z tlenem, bo matka nie toleruje żadnej jazdy, no chyba, że przywiązana do noszy. Ale po 20 km takiej jazdy cierpi potem przez 3 dni. A rowerem by se sama dojechala i w grudniu, gdyby to miasto było. Gwoli wyjasnienia - grudniu to MOZNA się próbować zapisac na przyszły rok A zabiegi potrzebne od razu bo pod nóż... albo i gdzie indziej. Poza tym moja by se sama rowerem ani w mieście ani na wsi nie dojechała.... Sorki za off w tak fajnej wymianie zdań Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hocki_klocki 29.06.2009 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2009 Retro - ten sam eksperyment można powtórzyć na babci z miasta. I wynik może być podobny. Wszystko zależy od tego czyja to babcia ps. W mojej okolicy zabiegi rehabilitacyjne w ramach nFZ wykonują tylko ośrodki gminne /maja jeszcze limity - z tym, ze każdy ośrodek na inny zabieg ;)/, w mieście można ze skierowaniem przyjść dopiero w grudniu . Pacjenci są odsyłani juz od marca, bo do konca roku terminy zaklepane.... Przerobiłam na mojej mamie. W grudniu, ale jednak MOŻNA. Moja matka mieszka na wsi i nie ma szans nawet w następnym grudniu. No chyba, że zapłaci taryfę, ktora bedzie ją wozić. Taryfa musi być z tlenem, bo matka nie toleruje żadnej jazdy, no chyba, że przywiązana do noszy. Ale po 20 km takiej jazdy cierpi potem przez 3 dni. A rowerem by se sama dojechala i w grudniu, gdyby to miasto było. Gwoli wyjasnienia - grudniu to MOZNA się próbować zapisac na przyszły rok A zabiegi potrzebne od razu bo pod nóż... albo i gdzie indziej. Poza tym moja by se sama rowerem ani w mieście ani na wsi nie dojechała.... Sorki za off w tak fajnej wymianie zdań Będzie jeszcze gorzej. Większość specjalistów jest albo w wieku przedemerytalnym albo emerytalnym. Młodych jak na lekarstwo. Dramat. Wynika to m.in z niedofinansowania służby zdrowia. Nie wszyscy płacą równe składki itp , itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.06.2009 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2009 Mało kto pamięta, ze jak reformowano służbę zdrowia, to wiedziano dokładnie, że składki bedą nierówne i wyliczono, że aby zapewnić finansowanie na poziomie takim jak przed reformą potrzebna jest składka w wysokości 11,5% funduszu płac.No i wprowadzono składkę na poziomie 7%, ponadto zaraz fundusz się zaczał dramatycznie zmniejszać, bo bezrobocie rosło.No kto to taki był mądry? Pamięta ktoś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 20.07.2009 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2009 Ło jesooo,i popłakałam se i pośmiałam...Kolejka dla wszystkich!Samogon albo Cognac do wyboru! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.