meg60 03.02.2010 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2010 Kochana, ja to przerabiałam trzy razy !!!!!! Dwa lata na Politechnice Łódzkiej i rok w Wyższej Szkole Finansów i Bankowości. Teraz chodzi na Kosmetologię (!?) i jest w końcu zadowolona !!!!! Daj jej czas i szansę !!!! I nie martw się, ważne żeby znalazła swoje miejsce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sure 03.02.2010 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2010 dzis sie dowiedziałam, że moja córka chce zrezygnować ze studiów nie poszło jej cos na sesji.....i juz sie zniechęciła martwie sie Kala, może to pierwsze wrazenie, nie jest milo, jak egzaminy nie idą dobrze. Może ochłonie i zmieni zdanie? Porozmawiaj z nią za jakiś czas... Ja się cieszę np., że młody zdał pierwszy egzamin, bo rozwojówki akurat nie lubi i miałby klopot, żeby uczyć się do poprawki... sure- ja dzień zaczynam od karmienia ptaszków a potem tez do łopaty............. ja na anrtach nawet nie próbowałam Aka, masz jeszcze czas - ja w Twoim wieku dopiero zaczęłam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 03.02.2010 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2010 Kalu, moja córka zaczęła finanse i bankowość, przerwała, pojechała do Anglii na prawie 2 lata, wróciła, zaczęła znowu studia dzienne, ale na krótko. Zaczęła pracować i studiować - od pierwszego roku ( nie podpasowała ekonomia), właśnie jest na drugim psychologia zarządzania ( jeśli dobrze pamiętam), teraz zmienia pracę, będzie młodszym menedżerem. Żebyś wiedziała ile ja się nagadałam, że strata lat itd itp........ Będzie dobrze, ale rozmawiać z nią musisz i nic na siłę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aka z Ina 04.02.2010 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2010 sure- ja dzień zaczynam od karmienia ptaszków a potem tez do łopaty............. ja na anrtach nawet nie próbowałam Aka, masz jeszcze czas - ja w Twoim wieku dopiero zaczęłam! hehe tylko nie mów, zes ty starsza??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aka z Ina 04.02.2010 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2010 Kaluś-tak to jest...jedne kłopoty sie kończą, drugie zaczynaja...ile jeszcze przede mna? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sure 04.02.2010 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2010 sure- ja dzień zaczynam od karmienia ptaszków a potem tez do łopaty............. ja na anrtach nawet nie próbowałam Aka, masz jeszcze czas - ja w Twoim wieku dopiero zaczęłam! hehe tylko nie mów, zes ty starsza??? na pewno! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Saskja 04.02.2010 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2010 Ja żałuję, że nie zrezygnowałam z pierwszych studiów, kiedy się zorientowałam, ze mnie nie rajcują. Byłam taką wzorową córeczką, jasny gwint. A trzeba było to zostawić. dopiero po latach zrealizowałam marzenie i poszłam na drugie, tym razem trafione. Ale pierwsze - to pięć straconych lat i nietrafiony zawód (wykonywany do tej pory). Więc może lepiej, że córa ma odwagę powiedziec, że się pomyliła... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kawika 05.02.2010 07:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 dzień dobry Kala Kala ja Cię normalnie zabiję, tymi moimi własnymi ręcyma zxatłukęęęęęęę jak mogłaś??????????????????? byłaś dwa kroki odemnie czemu nie dałaś znać byśmy się spotkały Ty wredna małpo ja w krynicy pracuję!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beauty 05.02.2010 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Hej Kala!Nie martw się decyzją córki! Lepiej teraz zrezygnować ,niż po trzech latach ,lub co nie daj Boże ,po skończeniu studiów,stwierdzić ,że to nie jest jednak to. Ja na swoje wymarzone się nie dostałam i poszłam do pracy na rok pracować "na punkty " w innym kierunku.J Ta praca spowodowała ,że upodobania zmieniłam i dostałam się na studia,czego absolutnie teraz nie żałuję .Życiem bardzo często rządzi przypadek ,pozwól córce wiec odszukać swoje miejsce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sure 05.02.2010 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Ja też zrezygnowałam z pierwszego kierunku jeszcze w trakcie egzaminów wstępnych (mimo że zdalam)! Potem przez rok bylam w studium i dopiero drugi kierunek to było to. I nie żalowałam decyzji... ale jeśli to jest podyktowane kłopotami z sesją, to może warto powalczyć? Chyba, że przestało ją interesowac? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kala67 05.02.2010 18:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Dzięki dziewczyny za słowa otuchy!!!!!!!!!!!!! ....nic nie pisałam od środy bo sama nie wiedziałam jak sprawy sie potoczą... porozmawiałam z córką, uzgodniłysmy, że wróci na uczelnie i dokończy sesje..... pozalicza to co się da......bo szkoda tego semestru......i potem zdecydujemy co dalej !! dziś miała egzamin z pedagogiki specjalnej, który zdała... i juz widze, że jej sie humor poprawił!! mi zresztą też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kala67 05.02.2010 18:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 dzień dobry Kala Kala ja Cię normalnie zabiję, tymi moimi własnymi ręcyma zxatłukęęęęęęę jak mogłaś??????????????????? byłaś dwa kroki odemnie czemu nie dałaś znać byśmy się spotkały Ty wredna małpo ja w krynicy pracuję!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kawika............też żałuje ale skąd miałam wiedzieć???????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
meg60 05.02.2010 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Dzięki dziewczyny za słowa otuchy!!!!!!!!!!!!! ....nic nie pisałam od środy bo sama nie wiedziałam jak sprawy sie potoczą... porozmawiałam z córką, uzgodniłysmy, że wróci na uczelnie i dokończy sesje..... pozalicza to co się da......bo szkoda tego semestru......i potem zdecydujemy co dalej !! dziś miała egzamin z pedagogiki specjalnej, który zdała... i juz widze, że jej sie humor poprawił!! mi zresztą też Kalu, kac moralny to bardzo dręczące uczucie, a szczególnie jak się jest tak młodym, jak twoja córka. pamiętam jak ja studiowałam, będąc już czynną nauczycielką, i na egzaminie z pedagogiki ogólnej coś mi się popitoliło i ocena była niższa niż się spodziewałam - miałam takiego moralniaka, że juz mi się nic nie chciało. A w szczególności, dalszych egzaminów. Chetnie poszłabym w ciorty i dała se spokój ze studiami. Ale jak mi dalej już szło gładko,to i checi powróciły. Pierwszy rok najgorszy i najwięcej stresu. Bedzie dobrze !!! Zaliczy później! Świat się nie zawali !!!! PS. a z jakiego przedmiotu jej nie poszło ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sure 05.02.2010 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Kala, cieszę się, że macie lepsze humory! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kala67 05.02.2010 19:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 rozłożyła ją filozofia i historia wychowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sure 05.02.2010 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 mąz powiedział, ze kiedyś historia wychowania to był jeden z trudniejszych egzaminów, obszerny materiał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 05.02.2010 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Kaluś, powiedz swojej córci,ze trzymam za nią kciuki Za Ciebie też oczywiście.Żebyście się obie nie denerwowały Z tego co piszesz,to wydaje mi się że ona musi być bardzo ambitna i te pierwsze "potknięcia" źle znosi.Ale, jeżeli nie mówi wprost,że to nie ten kierunek,że jej się nie podoba,to znaczy ze problem jest tylko w niepowodzeniu na pierwszej sesji. Ja w takich sytuacjach,jak moje panikowały (młodsza nadal ) mówię-drugie terminy są też dla ludzi, Pamiętam jak nasza młodsza,na pierwszym roku-jeszcze przed sesją, ni z grószki ni z pietruszki pisze -ja nic nie umiem,chyba wylecę ze studiów,nie dzwońcie do mnie ,nie piszcie,bo mnie się chce płakać i takie tam bzdury.. Więc ja za telefon i rozkaz!-wsiadaj do pociągu, zabieraj ze sobą książki i w te pędy do domu-ODREAGOWAĆ STRES!I....właśnie tak zrobiła Przyjechała na kilka dni,wyciszyła się, pogadałyśmy i w dobrym nastroju pojechała. Ja absolutnie nie brałabym pod uwagę opcji rezygnacji ze studiów. Kalu zadaj jej pytanie- co chciałaby innego w zwiazku z tym robić w życiu.I myślę,że jeżeli byłą pewna wyboru swoich studiów, to nie znajdzie odpowiedzi na to pytanie ..Ja byłam bardzo szczęśliwa,jak moja córka pod koniec pierwszego roku,po pierwszych zajęciach z pacjentami(studiuje medycyne) powiedziała mi.._wiesz mamuś,..teraz jestem już na 100% pewna ,że to jest to, co chcę robić w życiu Trzymam za Was kciuki,pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 05.02.2010 22:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 A ja bym nie chciala, zeby mi mama czy ktokolwiek doradzal w sprawie studiow - to nie mama bedzie za mnie zyla. Niezdany egzamin to jeszcze nie powod do robienia scen, ale czasami lepiej rzucic nielubiane studia wczesniej niz pozniej. Z tym, ze dobrze miec cos zaliczone i po prostu sprobowac sie przeniesc na jakis pokrewny kierunek - wtedy jest szansa na przepisane ocen z tych samych przedmiotow. Studia w porownaniu z liceum dla niektorych to szok. W szkole piatki i czworki a tu sie ledwo na trojczynach leci. I dobrze. Nikt tego potem nie bedzie pamietal ani sprawdzal. Wiem co mowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogbog 06.02.2010 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2010 Małgos2..doradzać to nie znaczy-nakazać! Oczywiscie,że nie mama będzie za Ciebie żyła ,ale komu jak nie najbliższym najbardziej zależy zeby Tobie żyło się lepiej .Ja z problemami chodziłam do rodziców, moje córki robią to samo. Wysłucham,powiem swoje zdanie ale i tak na końcu decyzja należy do nich. W tym co piszesz,jest jakaś sprzeczność- albo stwierdzamy,że kierunek który wybraliśmy to nie to i wtedy zgadzam się-lepiej zakończyć je wcześniej,wybrać coś innego(jeżeli wiesz co to ma być ), albo -coś nam nie idzie, jak piszesz w szkole piątki na studiach gorzej,trudno nam się z tym pogodzić, ale studia wybraliśmy dobrze..Wtedy trzeba przez to przejść,porozmawiać min. z najbliższymi , i nie podejmować radykalnych decyzji tak od razu....Mozna tego załować przez całe życie.. Oceny w indeksie,nie zawsze świadczą o tym jak dobrym będziemy specjalistą w swoim zawodzie...często bywa to zupełnie odwrotnie W życiu trzeba wiedzieć czego się chce,dążyć małymi kroczkami do celu, nie zapominać że istnieje coś takiego jak pokora i...czasami posłuchać starszych, którzy już w swoim życiu to "przerobili" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beauty 06.02.2010 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2010 Oceny w indeksie,nie zawsze świadczą o tym jak dobrym będziemy specjalistą w swoim zawodzie...często bywa to zupełnie odwrotnie Potwierdzam Ja na pierwszym i drugim roku miałam ze wszystkich bardzo poważnych przedmiotów drugie terminy.Potrafiłam z tego jakoś wybrnąć ,chociaż na mojej uczelni taka sytuacja była teoretycznie bez wyjścia Porównując teraz ,po latach ,radzenie sobie w zawodzie,moje i kujonów ,którzy wszystko zdawali w pierwszych ,a niekiedy w zerowych terminach,mieli wspaniale notatki i chodzili na każdy wykład,to właściwie .....nie ma co porównywać Oczywiście ja wypadam duuużo lepiej( skromna jestem ,nie ma co ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.