Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kaniorki budują dom z bala :) ...komentarze tutaj !!!


Recommended Posts

rozłożyła ją filozofia i historia wychowania :cry: :cry: :cry:

 

Niestety przedmioty KOBYŁY :-? :-? :-? Historia - bardzo dużo materiału, wiele nowych wiadomości, nazewnictwa i życiorysów :wink: , a filozofia...........coś bez nazwy, ja na szczęście nie musiałam zdawać...przepisali mi ocene z poprzedniej szkoły .......i chwała Bogu :p a jakie inni mieli kłopoty? Bardzo im współczułam. Wszystko tez zalezy od wykładowcy - jak nawiedzony to cięzko, a jak życiowy to zrozumie, że filozofem jest się z wyboru a nie z konieczności ( studiów pedagogicznych, gdzie ten przedmiot jest potrzebny, jak....... :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Małgos2..doradzać to nie znaczy-nakazać! Oczywiscie,że nie mama będzie za Ciebie żyła 8) ,ale komu jak nie najbliższym najbardziej zależy zeby Tobie żyło się lepiej :wink: .Ja z problemami chodziłam do rodziców, moje córki robią to samo.

Wysłucham,powiem swoje zdanie ale i tak na końcu decyzja należy do nich.

 

W tym co piszesz,jest jakaś sprzeczność- albo stwierdzamy,że kierunek który wybraliśmy to nie to i wtedy zgadzam się-lepiej zakończyć je wcześniej,wybrać coś innego(jeżeli wiesz co to ma być :wink: ), albo -coś nam nie idzie, jak piszesz w szkole piątki na studiach gorzej,trudno nam się z tym pogodzić, ale studia wybraliśmy dobrze..Wtedy trzeba przez to przejść,porozmawiać min. z najbliższymi :wink: , i nie podejmować radykalnych decyzji tak od razu....Mozna tego załować przez całe życie..

 

Oceny w indeksie,nie zawsze świadczą o tym jak dobrym będziemy specjalistą w swoim zawodzie...często bywa to zupełnie odwrotnie :wink:

 

W życiu trzeba wiedzieć czego się chce,dążyć małymi kroczkami do celu, nie zapominać że istnieje coś takiego jak pokora i...czasami posłuchać starszych, którzy już w swoim życiu to "przerobili" :roll: :wink:

 

Nie ma sprzecznosci, bo czasami pokrewny akademicko kierunek moze byc czyms kompletnie innym, szczegolnie w humanistyce. Wiele przedmiotow na roznych kierunkach sie powtarza. Mozesz sie przeniesc np. z jakiejs filologii na historie regionalna i miec egzamin z tym samym profesorem lub jego kolega, wiec wtedy przepisuje Ci to, co sie pokrywa. Wtedy dobrze miec zaliczone cokolwiek, zeby nie marnowac czasu.

 

Oceny w indeksie prawie o niczym nie swiadcza (to zalezy od dziedziny, uczelni i prowadzacego). Na pierwszym roku na pewno jeszcze sie nie wie przede wszystkim JAK studiowac, jak sie przygotowac do egzaminu, jak sobie rozplanowac czas, czego sie uczyc, jak robic notatki, jak czytac lektury i na co zwracac uwage. Mam tez wrazenie, ze czesto studenci I roku nie maja pojecia, co beda tak naprawde studiowali. Siostrzenica mojego meza przyszla kiedys do mnie bedac po I roku filologii i powiedziala, ze jej sie te studia nie podobaja, bo tam sie za duzo o jezyku musza uczyc. :)

 

Jest tez oczywiscie masa przedmiotow - przeszkadzajek, takich akademickich zapchajdziur i trzeba byc swiadomym, co bedzie czlowiekowi w wykonywaniu zawodu potrzebne, a co mozna odpuscic i zdac na zal... Jednak w dalszym ciagu uwazam, ze rodzice moga doradzic tylko wtedy, kiedy ich dzieci studiuja to samo, co oni kiedys. Jesli to zupelnie cos innego to sorry, ale lepiej doradzi kolezanka z roku albo ktorys z wykladowcow niz mama. W studiach nie chodzi o dobre samopoczucie, ale o przygotowanie do zawodu, ktory mamy wykonywac czasami do konca zycia, wiec bez wiedzy na temat branzy, specyfiki srodowiska, nie jestesmy w stanie niczego sensownego doradzic poza poglaskaniem kogos po glowie (co moze dla kogos jest tez wazne, ale nie o to w sumie chodzi). Wsparcie emocjonalne po niezdanym egzaminie - w porzadku, ale studia to przede wszystkim okres, kiedy czlowiek ma dojrzec do samodzielnego zycia i niestety, z takimi dylematami musi sie zmierzyc sam.

 

Na pocieszenie - prawie zawsze jest tak, ze jak sie slabo zaczyna, z przeszkodami, to potem najczesciej studia sie konczy z wyroznieniem. Nie jest to potwierdzone naukowo (jeszcze) ale mam wiele takich przykladow. :wink: Duzo wytrwalosci kala Twojej corce zycze - pierwsze koty za ploty... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozesz sie przeniesc np. z jakiejs filologii na historie regionalna i miec egzamin z tym samym profesorem lub jego kolega, wiec wtedy przepisuje Ci to, co sie pokrywa. Wtedy dobrze miec zaliczone cokolwiek, zeby nie marnowac czasu.

 

Wszystko sie zgadza o ile ten "pokrewny" kierunek to będzie właśnie to, a nie na zasadzie-kazdy inny byle nie poprzedni :roll: Tu wracamy do punktu wyjścia-co wiemy na jego temat,czy aby znowu się nie pomylisz.

 

Na pierwszym roku na pewno jeszcze sie nie wie przede wszystkim JAK studiowac, jak sie przygotowac do egzaminu, jak sobie rozplanowac czas, czego sie uczyc, jak robic notatki, jak czytac lektury i na co zwracac uwage.

 

To jest normalne, bo niby skad mają to wiedzieć przed..

 

Mam tez wrazenie, ze czesto studenci I roku nie maja pojecia, co beda tak naprawde studiowali. Siostrzenica mojego meza przyszla kiedys do mnie bedac po I roku filologii i powiedziala, ze jej sie te studia nie podobaja, bo tam sie za duzo o jezyku musza uczyc.

 

Jeżeli sie idzie na studia tylko po to,zeby studiować dla studiowania- to jest porażka, i tu szkoda czasu i pieniędzy-bo to przecież też kosztuje

 

Jednak w dalszym ciagu uwazam, ze rodzice moga doradzic tylko wtedy, kiedy ich dzieci studiuja to samo, co oni kiedys. Jesli to zupelnie cos innego to sorry, ale lepiej doradzi kolezanka z roku albo ktorys z wykladowcow niz mama. W studiach nie chodzi o dobre samopoczucie, ale o przygotowanie do zawodu, ktory mamy wykonywac czasami do konca zycia, wiec bez wiedzy na temat branzy, specyfiki srodowiska, nie jestesmy w stanie niczego sensownego doradzic poza poglaskaniem kogos po glowie (co moze dla kogos jest tez wazne, ale nie o to w sumie chodzi). Wsparcie emocjonalne po niezdanym egzaminie - w porzadku, ale studia to przede wszystkim okres, kiedy czlowiek ma dojrzec do samodzielnego zycia i niestety, z takimi dylematami musi sie zmierzyc sam.

 

...tę wiedzę _na temat branży- jak to piszesz,to ani wykładowca,ani kolezanka z roku (bo skąd ona ma to, na tym etapie studiów wiedzięć..) To wszystko weryfikuje już konkretna praca i wszystkie wcześniejsze wyobrażenia często nijak się mają do rzeczywistości.

Ja pisząc o swojej młodszej córce chciałam powiedzieć-szła na studia które sama sobie wybrała,pewnie miała jakieś wątpliwości-ale o nich mi nie mówiła, a jak była pewna swojego wyboru i to mi oznajmiła-ona nabrała pewności w studiowaniu, a ja jestem spokojna o dalsze lata.

Każde studia wymagają duzego wysiłku,będą wzloty i upadki,będą przedmioty potrzebne i niepotrzebne.Ale uważam nadal,ze jeżeli nie odpowiem sobie na 100%,że to co studiuję ,na 100% źle wybrałam...nie rezygnuję z tego.

Bo idąc na dany kierunek,przecież też muszę wiedzieć dlaczego wybieram ten a nie inny.

 

..Amen :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kaluś...

 

nie będę się mądrzyć na temat studiów... sama dwa razy zmnieniałam kierunki... a jak mi się naprawdę zachciało skończyć studia... to skończyłam... ten pierwszy :roll: ...

 

Jak córka będzie wiedziała co chce robić w życiu, to Ty nic nie będziesz w stanie zmienić... możesz doradzać, wysłuchać... o ona... najwyżej "odmrozi sobie uszy" :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis sie dowiedziałam, że moja córka chce zrezygnować ze studiów :x :x

nie poszło jej cos na sesji.....i juz sie zniechęciła :o :o

martwie sie :cry: :cry: :cry:

Sesją niech się nie przejmuje. Ja też odchorowalam swoj pierwszy oblany egzamin - i to tak poważnie odchorowałam, że aż pogotowie do mnie wzywali. To był pierwszy egzamin na studiach i pierwsza dwója w życiu. A teraz stwierdzam, że nie było czym się przejmować. A na pierwszym roku często się ostrzej studentów traktuje i przedmioty są mało związane z kierunkiem, który chce się studiować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis sie dowiedziałam, że moja córka chce zrezygnować ze studiów :x :x

nie poszło jej cos na sesji.....i juz sie zniechęciła :o :o

martwie sie :cry: :cry: :cry:

Sesją niech się nie przejmuje. Ja też odchorowalam swoj pierwszy oblany egzamin - i to tak poważnie odchorowałam, że aż pogotowie do mnie wzywali. To był pierwszy egzamin na studiach i pierwsza dwója w życiu. A teraz stwierdzam, że nie było czym się przejmować. A na pierwszym roku często się ostrzej studentów traktuje i przedmioty są mało związane z kierunkiem, który chce się studiować.

 

A w szczególności FILOZOFIA na pedagogice :evil: :evil: :evil: !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...