Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tuptusiowy Pamiętnik czyli Dziennik Budowy J&P


Recommended Posts

W lutym przyjechały bloczki z betonu komórkowego. Oczywiście po przyjeździe ciężarówek okazało się że jest problem aby wjechały łącznie z przyczepą więc najpierw musiały wjechać same i rozładować się a następnie przepakować towar z przyczepy na samochód i dopiero potem to rozładować. Trwało to i trwało dobrze że byłem w pracy więc to żona musiała tam siedzieć. :lol:

http://lh6.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/SbgpJ26G-YI/AAAAAAAAATE/5cFudM8k368/s512/IMG_2213.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 281
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

W miedzy czasie - zimą - dogadaliśmy się z hydraulikiem. :p

 

I nadeszła wiosna. Ruszyliśmy z budową ścian parteru.

 

Tak to wyglądało w poszczególnych etapach:

http://lh6.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/SbgtQNPdVQI/AAAAAAAAATU/wxzmmB_pF3U/s512/IMG_2363.JPG

http://lh3.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/SbgtQhtYlLI/AAAAAAAAATc/73WdipHj04A/s512/IMG_2360.JPG

http://lh6.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/SbgtR4SuUDI/AAAAAAAAAT0/xEl5zE5NC5w/s512/IMG_2342.JPG

http://lh3.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/Sb-G3G7bREI/AAAAAAAAAUc/Lz-S-IKbXLE/s512/IMG_2381.JPG

To stan na 14 marca 2oo9

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 marca 2oo9 przyjechał strop i kominy. No i znowu było wesoło. Strop przyjechał na jednym dłuuugim ciągniku który żadnym sposobem nie mieścił się w naszej ulicy :-? Cóż trzeba było coś zadziałać. Zadzwoniliśmy do ogłaszającego się internecie pana, że świadczy usługi autem z HDS-m i powiedzieliśmy mu ze jest do przeładunku na krótkim odcinku strop. Pan powiedział, że nie ma problemu. Przyjechał i najpierw ok 40 min ciątał się po działce i zglądał gdzie popadnie. Oczywiście zażyczył sobie aby wpisać mu ten czas jako czas rozpoczęcia pracy i tu się po raz pierwszy zdziwił. Później jak zaczął kombinować z przeładunkiem stropu to mało nie osiwieliśmy. Miarka się przebrała jak mało nie upuścił belek a jego autko nie fiknęło na bok. Zadzwoniliśmy to jego szefa i spytaliśmy się po co nam tego dziadka przysłał z tym małym autkiem skoro wiedział ze do przeładunku jest strop a nie kupki siana. Pan odpowiedział - Bo takie miał polecenie. :o Ręce nam opadły. Panu podziękowaliśmy. Ale problem nadal jest strop cały czas zamiast być na naszej działce to jest na samochodzie na ulicy obok :roll: .

Na nasze szczęście okazało się ze sąsiad ma widlak i zaoferował się, że za "parę" złotych przewiezie nam palety które tymczasowo mogliśmy rozpakować na jego posesji. Uffff ...

http://lh6.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/Scdn0U6BhPI/AAAAAAAAAXY/s_uCtxLU8tg/s512/IMG_2444.JPG

http://lh4.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/Scdn3Q2zCvI/AAAAAAAAAX4/-SFT9TOR-Es/s512/IMG_2452.JPG

Oczywiście z małżem wyszliśmy z pracy na pół godzinki a zeszło się z 1,5. No ale cóż chciało się budować to się ma.

Zresztą kierownik małżonka jak się dowiedział ze rozpoczynamy budowę to tylko powiedział - To się teraz zacznie .... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strop ułożony i zalany

 

http://lh3.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/ScyEcHuOldI/AAAAAAAAAbc/tWby2mhaigI/s512/IMG_2669.JPG

Mamy też już schody :)

http://lh3.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/SdCY2fsJQ2I/AAAAAAAAAdo/3v601FEuR8M/s400/IMG_2703.JPG

 

Co do wielkości domu to już panika ze jest mały trochę mniejsza, ale nadal jest :oops:

 

Druga połowa marca za pasem a tu niespodzianka - śniegiem sypnęło jak ani razu podczas zimy :o więc mieliśmy mały przestój. Jak się zaczęło to wszystko topić to na naszej działce powstało wielkie grzęzawisko :-? Normalnie na działkę tylko w gumofilcach można było wejść :roll:

http://lh3.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/ScyDFBFKqqI/AAAAAAAAAa0/MAjDRMYRXoE/s512/IMG_2672.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadziliśmy pierwsze nasze krzaczki /bukszpan/ :D

http://lh5.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/ShUjMA0bK0I/AAAAAAAAAoQ/3PSMOvDkg28/s512/IMG_2995.JPG

Po zdjęciu stępili parter trochę się w moich oczach powiększył, ale za to poddasze jakieś takie małe.

Zaczęła pojawiać się więźba

http://lh6.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/ShUmHIZMjcI/AAAAAAAAAsI/RFlQszcknRE/s512/IMG_3056.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w końcu pojawiła się wiecha:

http://lh5.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/ShZW52gjcFI/AAAAAAAAAv8/eZStkWDDvRc/s512/IMG_3182.JPG

http://lh5.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/ShZWoEqO4uI/AAAAAAAAAvM/YffZ8eKjXnY/s512/IMG_3167.JPG

I wiechowa imprezka też była.

Prace panowie mieli zakończyć we wtorek, wiec na wiechę umówiliśmy się z nimi na poniedziałek.

Czyli nie wchodząc w paradę następnemu inwestorowi

Na ekipę grzech narzekać. Chłopaki naprawdę zdrowo się napracowali

Zresztą jakoś tradycję trzeba podtrzymywać,

Usiedliśmy sobie z panami kulturalnie, zjedliśmy jakieś ciepłe żarełko i wypiliśmy po parę kielonków, pogadaliśmy ...

Miło i sympatycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszli dekarze / ale o nich napiszę więcej w następnych postach :evil: /

http://lh4.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/SiKErRh84dI/AAAAAAAAA0Y/ZfGBERHJgiE/s512/IMG_3245.JPG

 

Na imieniny dostałam prezent w postaci okien. :p

Zdecydowaliśmy się na kolor obustronny - złoty dąb

http://lh5.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/SiKE8Cx6KFI/AAAAAAAAA0w/iT3lehwkGmM/s512/IMG_3260.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm ..... :roll:

Aparat był ale inwestor w postaci mojego małża tak dobrze się bawił ze zapomniał o fotografowaniu /co do niego nie podobne :)/

 

Oj domek faktycznie szybko urósł -ale teraz niestety zwolniliśmy, bo walczymy z dachem a raczej z jego wykonawcą. :evil:

Jak zdążę to dziś jeszcze o tym troszkę napisze

 

Stan na dziś wygląda tak:

http://lh6.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/Sj5AX4RshXI/AAAAAAAAA58/cpjyIcu-Q1I/s512/IMG_3864.JPG

http://lh4.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/Sj5AVD7lvxI/AAAAAAAAA50/ESm-vQiuMms/s512/IMG_3849.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tak i nie :-?

 

Przez krótką chwilę był zamknięty ale jesteśmy w trakcie /o zgrozo/ otwierania :evil:

 

Ale od początku ...

Kiedy widać już było koniec SSO zrobiliśmy kasting wśród dekarzy.

I z kilku z którymi rozmawialiśmy i którzy zrobili nam wycenę wybraliśmy tego który wydawał nam się najsolidniejszy, bo koszty były porównywalne. O Mateńko jak myśmy się mylili .... :cry:

Jako jedyny zrobił przyzwoity kosztorys, przedstawił fakturę pro-forma no słowem wyglądało to dość profesjonalni ... No to OK - nam pasuje. Niech pisze umowę - no i kiedy może zacząć. Na to on ze po 17 mają wchodzi. Super.

Minął 20 maja gościa nie ma. Dzwonimy - robi czy nie. Bo jak nie to szukamy innego. No będzie na pewno 25 maja. Faktycznie 25 pojawili się dekarze i zaczęli przykrywać dach membraną.

 

Zajeżdżamy z małżem następnego dnia na budowę, a tam pieprznik aż "miło"

Po działce wala się pełno gwoździ, tam puszka po sardynkach, tak folia po paróweczce, dalej papierki po batonikach a to wszystko trzeba było przecież popić to i puszki po piwku tez się walają po całej działce. No to pierwszy error

Udzieliliśmy więc panom instrukcji używania worków cośmy im w garażu zostawili ..., a szefowi zwróciliśmy uwagę już nie nawet że w ogóle ale na ilość spożytego napoju chmielowego :o

No mają się poprawić ... bla bla bla ... Wykazujemy dobrą wolę ....niech robią ...

http://lh5.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/SiKE51h7kYI/AAAAAAAAA0s/1KyoX2lV9wk/s512/IMG_3258.JPG

 

Tylko coś im to wolno idzie. No, ale skoro przyjeżdża się na budowę o 10.00 a po szesnastej nikogo nie ma to nie ma się czemu dziwić ...

Tak mija jakiś tydzień w czasie którego panowie nie założywszy blachodachówki zaczęli nam ocieplać poddasze. No nie bardzo nam się to wydaje właściwe, no ale chyba oni wiedzą co robią /nie wiedzieli :evil: /

 

Co ciekawe panowie od razu to ocieplenie zaczęli przykrywać folią :o

Zaniepokoiło nas to, że między watą a watą widać ewidentne prześwity.

Zaprosiliśmy Kier-Buda, który naświetlił nam co i jak no i stwierdził ze to jest do poprawki. :(

http://lh5.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/Sj8-q6lK07I/AAAAAAAAA8w/P2ha7BptQQ8/s512/IMG_3486.JPG

Zadzwonił właściciel firmy, że chciałby przyjechać, przedstawić fakturę no i ze chciałby zaliczkę za te materiały co już je wykorzystał. Na to my ze ok niech przyjeżdża, bo mamy uwagi i niech wreszcie przywiezie ze sobą tę umowę

Umówiliśmy się na 14.00 przyjechał o 15.00 oczywiście bez umowy. Wiec my mu na to, że jak nie ma umowy to i kasy nie ma. A on, że trzeba sobie ufać i takie tam. No tym to nas rozbawił ... i odwrotną pocztą wrócił do firmy po umowę. Wrócił po 18.00 z umową. Obiecał ze wszystko poprawią, że on tego będzie już osobiście pilnował, bo jak się okazało jego ojciec to klient moich rodziców i on chce zrobić to wyjątkowo dobrze etc ...

A my o zgrozo w swojej naiwności daliśmy mu tę zaliczka / ja pierniczę te 15 tyś/ :o Oczywiście pokwitowanie wzięliśmy. Dobre i to ....

Następnego dnia na budowie dekarzy brak .... :roll: choć pogoda piękna ...

a następnego leje ... naszym oczom ukazuje się taki widok ... :evil:

http://lh5.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/Sj8-n3iOtPI/AAAAAAAAA8c/vHt7597Xzps/s512/IMG_3470.JPG

http://lh5.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/Sj8-lUL0j_I/AAAAAAAAA8Q/1xAZTva-Beo/s512/IMG_3461.JPG

 

Od rana dzwonimy do firmy. Właściciel odrzuca nasze połączenie a następnie jego komórka przez cały dzień jest wyłączona....

Dzwonimy do rzeczoznawcy który robi nam protokół i wszystko obfotografowuje ... Nie jest dobrze ...

 

Boże utopiliśmy 15.000 :cry: Jestem załamana ...

 

Od razu po pracy wsiadamy w auto i jedziemy do siedziby firmy ...

W miarę jeszcze grzecznie pytamy pana co ma zamiar z tym fantem zrobić ...

No a on że czeka na blachę, będzie najdalej w 12 czerwca i będą wszystko poprawiać. Każemy mu w takim razie w tzw miedzy czasie zacząć zdejmować tę mokrą watę żeby wilgoć w domu nie siedziała ....

 

/cdn za chwile ... umieszczam bo jak by mi się ten elaborat skasował to się załamię /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cd ...

 

Niestety na budowie przez tydzień w zasadzie nic się nie działo :(

Tylko jednego dnia pojawili się ok .10.00 dekarze, ale ku mojemu zdziwieniu przyjechali po drabinę /dziwne jedna mają :o /. Czara mojej goryczy się przelała. Jak na nich "wsiadłam" to nie obeszło się bez ostrych epitetów. Zostawili jednego, że będzie niby tę mokrą watę wymieniał, a oni za 2h wrócą i będą z nim robili.

Nie wrócili a pana o 13.00 już też nie było :x

14 czerwca zadzwonił pan ze rano w poniedziałek przyjedzie bo ma już blachę.

A my wieczorkiem poszliśmy sobie na działeczkę. Jak lunęło to w domu w zasadzie parasolka była też potrzebna. Lało się do środka strumieniami po całej więźbie i foli

http://lh6.ggpht.com/_hBz6YnrzoZw/Sj9MzGjCOmI/AAAAAAAAA88/K-u0cDhRI9g/s512/IMG_3826.JPG

Zdjęcia niestety nie oddają jak to fatalnie wygląda więc wstawiłam tylko jedno.

Szkoda, że nie można wstawiać filmów. :(

 

No to jak zobaczyłam jak to wygląda w czasie deszczu to się wk****am nie na żarty. Oczywiście komórki głąb nie odbierał. Zadzwoniłam na stacjonarny.

Jak mu posłałam wiązkę, to aż się sama zdziwiłam ze taka bojawa być potrafię. W słowach już nie przebierałam. A kij tam z byciem grzeczną i kulturalną - jak idiota po polsku nie rozumie - to może trzeba po łacinie do niego.

Kazałam panu być następnego dnia o godz. 8.00 i ani minuty później bo do cholery żeby się z nim spotkać to oboje z mężem urywamy się z pracy.

 

Przyjechał, ale oczywiście się spóźnił. Już tym mnie nakręcił, więc na dzień dobry dostał powtórkę z rozmowy telefonicznej. A on ze będą poprawiać, że teraz to on już osobiście będzie tego pilnował, że wyjątkowo mu na tej budowie zależy /już to raz słyszeliśmy/

Powiedziałam, żeby się nie pogrążał, bo ja nie chcę w takim razie widzieć jak wygląda dach na którym mu wyjątkowo nie zależy :evil:

Zażądaliśmy od pana aby podpisał nam się na protokole rzeczoznawcy. Pytał po co ?? No ale wyegzekwowaliśmy na nim ten podpis, że się zapoznał.

Ustaliliśmy ze zdejmują całą watę i całą membranę i zakładają ją od początku.

A i jeszcze zapowiedziałam panu ze jak zajedziemy na budowę i znajdziemy puszki po piwie albo flaszki to od razu dzwonimy na policję ...

 

cdn ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tej awanturze pracownikom nadal robota nie paliła się w rękach. Mam wrażenie ze z mężem zdjęli byśmy tę watę najdalej w 2-3 godzinki, a ty czterech chłopa nie poradziła sobie z tym przez cały dzień. Znowu draka ....

 

18 czerwca pan przyjechał do mnie do pracy i poinformował mnie, że pracownicy oddali mu klucze od naszej działki i zrezygnowali z pracy ..... :o

Jestem przerażona.

Po pracy jadę na działkę, a tam brakuje naszych nowych narzędzi coś my je z małżonkiem na imieniny sobie zażyczyli :evil:

Nie dość ze partacze to jeszcze złodzieje :evil:

 

Dzwonimy ... znaczy dzwoni mąż, choć ja mam ochotę wyrwać mu słuchawkę i znowu na pana nawrzeszczeć :x, ale się opanowuję /choć to trudne/

 

Ustalmy z panem, że od 19 czerwca wchodzi nowa ekipa i wszystko zaczyna od początku i wszystko wymienia. Zdjętą watę pan zabiera na swój koszt najdalej do 23 czerwca /czyli do jutra/. Narzędzia jeśli się nie znajdą /znaczy jeśli ich poprzednicy nie oddadzą w co wątpię/ jedziemy sobie odkupić a pan ma nam zwrócić za nie pieniądze. Nie popuszczę mu tego - inaczej zgłaszam kradzież na policję.

 

19 czerwca jedziemy z mężem przed pracą na budowę zobaczyć czy ktoś tam rzeczywiście przyjechał. Jest godz. 6.50 i ku naszemu zdziwieniu jest ekipa czterech dekarzy. Jacyś tacy sensowni, mówią co i jak ... generalnie robią dobre wrażenie .... zostawiamy ich i jedziemy do pracy ....

 

Zajeżdżamy ponownie przed 17.00 i wreszcie widać jakiś postęp w pracach. Panowie pokazują nam co w ciągu dnia zrobili... Wygląda to rzeczywiście przyzwoicie...

 

Ale zeby nie było tak kolorowo następnego dnia się nie pokazują bo jest pochmurna i moż e padać, a to sobota to nie warto tego rozbabrać ...

Jak by to nie było już rozbabrane ... :o :evil:

 

Panowie nas lojalnie informują, że do 23 czerwca chcą wymienić nam membranę, żeby się nie lało i wracają na inna budowę na której zejdzie się im ze 2 tygodnie. Ciekawe czemu dowiadujemy się tego od nich a nie od ich szefa. Nie dzwonimy - zastanawiamy się co z tym dalej zrobić, zwłaszcza ze termin wykonania prac wg umowy minął 20 czerwca 2oo9 .

 

Dziś 22 czerwca - leje równo. Panowie byli ale sobie już pojechali ...

Nie wiemy co dalej mamy robić ... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany :o , ale się Wam ekipa trafiła. Partacze, pijaczki i złodzieje :o :o :o

Szok, i tak jesteście cierpliwi i pobłażliwi.

A nie możecie odstąpić od umowy???

Gościu powinien jeszcze zapłacić Wam odszkodowanie za nie terminowe i nie fachowe wykonanie prac.

Najlepiej chyba zakończyć znajomość z tym człowiekiem i jego ekipami (od 7 boleści) i wziąść nową sprawdzoną i poleconą ekipę.

 

Pozdrawiam i życzę pozytywnego i szybkiego załatwienia sprawy dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki dziewczyny za dobre słowo :)

 

Dziś z samego rana była ekipa na budowie ...

Mają dalej zdejmować membranę i zakładać nową, ale przypominają nam, że oni są tylko jeszcze dziś ...

Dziś również właściciel na przyjechać zabrać tę zdjęta watę /trochę tego jest/, no i do dziś miał czas, aby odnaleźć nasze narzędzia ...

Postanowiliśmy, że dziś również jedziemy z panem rozmówić się ostatecznie.

Czyli, albo oddaje nam zaliczkę i płaci odszkodowanie, albo występujemy na drogę sądowa.

Trudno pewnie będzie to trwało, ale rzeczywiście i tak wykazaliśmy się dużą dozą cierpliwości

... a czas ucieka, kolejni wykonawcy poumawiani ... :(

 

kami-lla poszło na priv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...