Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Moja nowa wizja Prymulek 3


Recommended Posts

1 zdjęcie to kuchnia i podniesiona ściana. 2i3 to przedpokój i wyjście z domu( naszczęście poprawione).

Dobrze, że w porę pojawiłam się na budowie to zobaczyłam, że wejście do domu jest przesunięte w lewą stronę. Jak doszłyby kolumny to okazałoby się, że nie mamy drzwi na środku i dom byłby zniekształcony. Patrzeć na ręce trzeba non stop. Tłumaczenie mieli takie, że tak było w projekcie.

Już myślałam, że może faktycznie architekt dał ciała i zrobił pomyłkę. Kazałam przynieść dokument, z którego się wzorowali. Jak się okazało mieli jakiś stary nie wiem po co rysunek mojego projektu, który nigdy nie był brany pod uwagę i który w niczym nie odzwierciedlał zmian jakie wprowadziliśmy. Oczywiście zgubili to, co dostali od architekta pięknie zalaminowane, aby się im nie zniszczyło. Nie myśląc zrobili sobie kopię, bo im były potrzebne wymiary do dalszej budowy. Tylko zapomnieli skopiować dobrego projektu. Udusić to mało.:mad::mad::mad:

0409..jpg

0412..jpg

0411..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 561
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak było na zdjęciu widoczne jeszcze ławy fundamentowe.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=15155&d=1277795503

 

Tutaj proszę już coraz wyżej się robi a luka między filarami zaczyna się zmniejszać, ale jeszcze sporo ziemi tu wejdzie.

0419..jpg

Edytowane przez aniamar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Ze wzg., że podnosimy teren musieliśmy dokupić betonowe kręgi( zdjęcie nr, 1) aby podnieść wlot do kanalizacji, bo nie możemy go zasypać. Następnie majstrzy połączyli je ze sobą i będzie teraz można dalej sypać ziemię.

Zdjęcie nr 2 to widok z garażu, aż dziw bierze, że tu tak wysoko a ziemia w przyszłości będzie na równo z wjazdem do garażu. Chyba pobiłam wszystkich z ilością ziemi, która będzie mi potrzebna do zasypania tego, także proszę nie marudzić, bo co ja mam powiedzieć.:bash::bash::bash::bash:

n (1)..jpg

n..jpg

m..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Wykonawca wziął się za robienie szalunków na słupy przy ganku. Ze względu, że nie ma wyobraźni przestrzennej dobrze rozwiniętej zaczęły się problemy. Najpierw chciał zrobić słupy o wymiarach takich jak filary podtrzymujące płytę ganku. :bash:Dobrze, że męża coś tknęło i zadzwonił do niego odnośnie rozmieszczenia i wymiarów. Tylko zapomniał dodać w rozmowie z wykonawcą, że skosy są z 2 stron, bo było to dla niego tak oczywiste, że aż śmieszne, aby egzaminować z tego majstra. Na szczęście mąż kazał zbić tylko szalunki i nie zalewać, aby sprawdzić czy wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Jakie było jego zdziwienie, gdy po pracy podjechał na kontrolę. Robotnicy zbili tylko jeden szalunek i to w dodatku źle. Zrobili tylko jeden skos, bo tak widzieli na rysunku. Tylko wzięli kartkę samego rzutu z przodu a nie zerknęli na rysunek z rzutem boku, że tam też jest skos.

Wykonawca oczywiście się upierał, że tylko ten rysunek został mu dostarczony, co było oczywiście kłamstwem.

Zresztą ganek był tyle razy omawiany z nim a on tak, tak , wszystko wiem, zrobimy, że będzie dobrze, niech się państwo nie martwią.

I co mi z jego gadki wynikło wstrętna karykatura ganku. Cały urok domu byłby zniszczony. Majster oczywiście nie miał zamiaru zmienić szalunków, ponieważ to cały dzień roboty. Mieliśmy się jeszcze zastanowić czy czasem nie mogą tak zostać a jak byśmy chcieli zmienić to musielibyśmy zapłacić za zmarnowaną dniówkę robotników, którzy męczyli się ze zbijaniem tego jak ja to nazywam wstrętnego pasztetu. Dodatkowo zażyczył sobie, aby mąż jak się zdecydujemy na zmianę przygotował mu dokładne wymiary i rysunek jak ma to wyglądać.

Cały czas utwierdzał nas w przekonaniu, żeby tego nie zmieniać, że tak też będzie ładnie.

Przez chwilę chcieliśmy to zostawić tak jak jest, ale ja ilekroć patrzyłam na to, to brała mnie coraz większa złość i nerwy. Przecież od początku zanim jeszcze wbili pierwszą łopatę omawiałam wyraźnie wygląd ganku. Wpadłam w takie nerwy, :mad:że powiedziałam basta, to ja w tym domu będę mieszkać nie majster, więc ma być tak jak chciałam od samego początku. Nie po to tyle czasu poświęciłam z architektem przy komputerze, aby zaprojektować ten ganek. Nie dość, że straciłam kupę czasu to jeszcze kasy, bo przecież architekt nie zrobił tego za darmo. To co majster sobie myśli, że ja teraz tak jakby nic się nie stało zmienię zdanie i powiem no dobra zostawcie tak jak jest jakoś się przyzwyczaję? Onieeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!

Wzięłam sprawy w swoje ręce. To my jesteśmy inwestorami wydajemy mnóstwo kasy ludziom, którym powierzyliśmy naszą inwestycję i nie mam zamiaru, aby ktoś robił z nas idiotów. Dlaczego to my mamy się użerać z wykonawcą jeżeli ma problem odnośnie projektu to proszę numer do projektanta i niech przyjeżdża i tłumaczy. I tak też się stało, ściągnęliśmy na budowę architekta. On wytłumaczył wszystko majstrowi, co i jak ma odczytać z rysunku i zrobić. Wykonawcy zrobiło się strasznie głupio, że nie umiał sobie z tym poradzić i już bez zbędnych pretensji wziął się za poprawki i nie musieliśmy zapłacić za zmarnowaną dniówkę robotników. :p:P:PBo zrozumiał, że to jego wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż kupił listwy do zakończenia styropianu i folii kubełkowej. Majster bez problemu stwierdził, że nie ma sprawy i to nam zamontuje. Niestety czas zweryfikował jego słowa zamiast tego wykonawca zastosował dyble, tłumacząc, że nie ma takiego pistoletu, który przewierciłby te listwy do muru. Że taki sprzęt swoje kosztuje a jego nie stać na takie wydatki, bo on grosze zarabia. Tak, więc listwy wróciły z powrotem do sklepu. Dziwi mnie tylko fakt, że prosił nas bezczelnie o zaliczkę, przed zakończeniem umówionego etapu, bo córki musi na wczasy do Grecji wysyłać. Zamiast zainwestować w porządny sprzęt, aby robotnicy mieli, czym robić to on chore oszczędności wprowadza a grube pieniądze na głupoty dla małolatów wydaje.

 

Jak zainwestuje się w firmę to nie będzie można inwestorowi jęczeć, że bidę klepie i on nic z tego nie ma zysku tylko dokładać musi. Po prostu nasz majster w jego oczach to samarytanin.

Tylko skąd z mojego konta takie duże przelewy na poczet jego.:confused::confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musieliśmy powoli zasypywać folię kubełkową. Budynek jest tak wysoko wybudowany do punktu zero, że folii jest aż 2 na zakładkę. To i tak za mało, bo jak tyle ziemi zacznie z biegiem lat osiadać to zsunie ją na dół i nici z izolacji. Pasowałoby ubijak wypożyczyć. Dodatkowo nasz konstruktor i jednocześnie inspektor nadzoru kazał kupić agrowłókninę i zawiesić na przedniej ścianie fundamentów. W ten oto sposób osiadająca ziemia ją pociągnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda folia kubełkowa a na nią przypięta agrowłóknina a te białe kółka to dyble, które majster zastosował, bo mu się nie chciało listew przykręcać.

Niestety źle obliczyliśmy i zabrakło nam 3 metry agrowłókniny. Zapomnieliśmy o załamaniach. Trzeba było dokupić i uzupełnić brakujący kawałek.

m..jpg

m (1)..jpg

m (2)..jpg

Edytowane przez aniamar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszym projekcie przewidziany jest balkon dla dwóch pokoi. Chcieliśmy z niego zrezygnować, aby ciąć koszty, ale tak się nie stało. Nasz synek przypomniał nam, że jak wybieraliśmy projekt to obiecaliśmy, że 1 pokój i balkon będzie dla niego i teraz nie możemy się wycofać. Było mu bardzo przykro, że chcemy zmienić zdanie, bo on bardzo liczył na niego. Po długich przemyśleniach za i przeciw, w końcu padła decyzja, plusów jest więcej niż minusów, więc go zrobimy. Do całości inwestycji nie jest aż taki kosztowny a jak teraz go się nie zrobi to później już nie będzie można dorobić.:rolleyes::rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednakże, aby go zrobić potrzebujemy stempli na 6m. tak, więc do tartaku i po towar. To, co się nasz majster poprzeklinał na ten balkon to go cała wieś poznała. Trzeba przyznać mieli z nim roboty oj mieli. Człowiek nawet sprawy sobie z tego nie zdawał, jakie to pracochłonne. Oto jak wyglądał.

Zdjęcie nr 3 to widok z zachodniej ściany. Tu widać zapowiadającą się potęgę budowli. :jawdrop::jawdrop::jawdrop:Z przodu domek dla krasnali a z tyłu wieżowiec.

m (4)..jpg

m (5)..jpg

m (6)..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...