Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom z klocków LEGO


Recommended Posts

Z racji wyciągania dziennika z zaświatów żarcik kolorystyczny. W poszukiwaniach zupełnie czegoś innego przeszkodziło mi dziecię, które z przejęciem pędziło w moim kierunku wlekąc za sobą szmatę w jedynym słusznym kolorze z okrzykiem "Mamo, to dla Ciebie!!!!" Idealnie spasowała do tegorocznego letniego nieba i upiększyła wersalkę-szankier (nota bene całkiem wygodną). Pewnie zostanie z nami na jakiś czas.

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/WP_20140817_006_small_zpsb1b8e067.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 208
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Musżę tę datę zanotować. 8 października 2014. Panowie dotarli na budowę. Moja najbardziej sprawdzona ekipa i niezawodna. P. K. Romanek z towarzyszami niedoli. Zalewająca się wiecznie piwniczka ma być zalana. Tym razem betonem. Jakieś drobne 4m3, z czego większa część w pionie. Zalewamy po ostatni schodem, wg zaleceń pewnego eksperta w forum. Jeśli to pomoże, to będę bić mu pokłony wiernopoddańcze. Jeśli nie, to ja się zaleję. Bynajmniej nie betonem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Początek nowego sezonu, w sensie odcinków mrożących krew w żyłach.

 

Piwniczka zalana zotała. Nawet nie ma poczucia strasznej klaustrofobii. Betonik wbrew zapewnieniom Panów jest równiejszy niż w tych warunkach bym oczekiwała (tak By-Ty-Wu, lubię jak efekt jest lepszy od obiecanego, a nie odwrotnie). Zdjęcia nastąpią. Teraz pozostaje tylko czekanie i obserwacja, czy kuracja pomogła pacjentowi, czy pacjent ma ją w poważaniu i dalej symuluje bycie basenem.

 

A że równowaga w przyrodzie musi być...

Jak już się nacieszyłam duszącym zapachem świeżego betonu, zmiatając kurz i resztki piasku z powierzchni piwniczki zapewniłam sobie trwałą ondulację i usztywnienie fryzury na miarę pani Pompadour, to okazało się, że mam robaki.... niestety nie na fryzurze, ani w przewodach bynajmniej nieelektrycznych... opowieści cdn. Za chwilę. Bo się gryzę i myślę, a to długo trwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw rzeczy teoretycznie przyjemne czyli łudzę się, że problem się rozwiąże. Na momencik potraktujmy sprawę poważnie i dosłownie.

 

Karta chorobowa:

 

Pacjent:

Piwniczka, lat dokładnie 5 i 3m-ce, dno pokryte chudziakiem położonym na ubitym piachu, otoczone murem trójwarstwowym w sekwencji oprzecznej 25 cm bloczków betonowych, styrodur, pustka 2cm, 10cm bloczków, dysperbit i w celach psychologicznych folia kubełkowa. Chudziak na poziomie górnej krawędzi ław, ławy odcięte od bloczków papą, za cholerę nie pamiętam jaką.

Objawy chorobowe: osobowość zaburzona, okresowe symulowanie bycia basenem, na przemian z okresami posuchy oczekiwanej do stanu właściwego piwniczki. Symulacja basenu z reguły miała miejsce wczesną wiosną lub/oraz latem, jesienią i wczesną zimą ustępowała stanowi normalnemu. Przywracanie do stanu normalnego nie następowało samoistnie, lecz wymagało interwencji ręcznej, odpompowywania za pomocą pompy ssącej oraz łyżeczkowania w fazie końcowej, przy pomocy szufelek lub odpowienio spreparowanych butelek typu PET.

Diagnoza:

Pacjent i otoczenie popuszcza. Przynajmniej w kilku miejscach.

Proponowa terapia:

Aaaaa, było ich sporo, część wymagała środków finansowych wystarczających na dobudowanie kolejnego piętra, część z racji swej absurdalności powodowała paroksyzmy śmiechu, część urągała jakiemukolwiek rozsądkowi, a część wymagała czarów, interwencji sił wyższych lub zlasowania do reszty szarych komórek właścicieli.

Najrozsądniejsze argumenty wysunął kolega dozrc i za jego radami podążyliśmy. Zostawiając wykonanie w rękach p. Romanka, który się sprawdził juz u nas wielokrotnie.

 

Bywało tak:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/SDC10574_zpse6bc15c5.jpg

Jest tak:

Chudziak, ten co był. Papa wywinięta na ściany, folia, beton b20 z jakimś plastyfikatorem, a w międzyczasie metalowe pręciki dla wzmocnienia. Beton został wylany do poziomu pierwszego stopnia, czyli w pionie dodano 46cm betonu. Mam nadzieję, że nie zadziała jako zbyt ciężki korek i nie wypchnie chudziaka.

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1150727_zps1884827e.jpg

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1150733_zps27b453c0.jpg

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1150726_zps81c87676.jpg

A na środku zatopiony kubełek, żeby w razie wu łatwiej było wyciągać wodę niż dotychczas...

 

Teraz prowadzimy obserwację pacjenta i zbieramy dane. Żeby nam się nie przydały...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A robale mam takie, a raczej ich domki, bo samych robali nie widzę. Żeby nie było złudzeń, to moja cudna podłoga, kładziona w czerwcu.... W małym pokoju, w dużym na razie nic się nie dzieje.

Podłogi kładzione na płytach OSB, a one na legarach. Pokój niemeblowany, niezamieszkiwany...przez ludzi.

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1150715_zps4dc10fde.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1150714_zpsf8ea5ce5.jpg

 

Długość 'domków' to ok. 7mm, szer. ok. 1mm, w głąb: niegłębinowe, włożona cieniutka igła zwykła krawiecka kryje się na mniej więcej 1/4 długości, co daje 2-3mm. Nie sypie się świeży drewniany pył, ale pojawiają się jego świeże ziarenka. Podłoga do tej pory była używana kilka razy po kilka dni, w sensie, że zawsze kładziony był kawałek wykładziny, a na nim materac na drewnianym stelażu. Stelaż przeglądnięty i wydaje się nie nosić śladów działalności robali.

Ktokolwiek coś wie, ktokolwiek się tą wiedzą podzieli.... Bo mnie krew zaleje, i jasny szlag (to do tych, co ich zwykle szlak trafia). Wykonawca się już wypowiedział, ma dziada zatruć, czymkolwiek dziad nie jest. Ale moja skromna wiedza mi podpowiada, że jak nie wie z czym walczymy to se truć do woli może.

 

A do tego dochodzi drobny drobiazg, jakim są odspojone deski na obszarze pięciu rzędów licząc od ściany, chodzi o róg w okolicach ściany garażowej i okna.

 

Mam nieodparte wrażenie, że nie dojdę nigdy do miłego etapu miziania czytelników obrazkami lusterek, przewieszanych obrazków i ręczniczków pod kolor mydełek lub na odwrót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Rozważywszy wszelkie formy walki z robalami zapisuję poniższe uwagi ku przestrodze potomnych, współbudujących, z robalem współwalczących i z życzeniem, aby ta wiedza była dla mnie w przyszłości zupełnie bezużyteczna.

 

Jeśli meble zaatakuje jakieś bydle, będzie je stopniowo zamieniało w kupkę trocin, a właściciel jest wytrwały to może je truć biegając z pędzelkiem, strzykawką, rureczkami i pieczołowicie poddawać je kwarantannie owijając w folię.

 

Co z robić natomiast z podłogą na legarach, posiadanym w drewnie poddaszu, a do kompletu drewnianymi drzwiami i oknami? Powiesić się na suchej gałęzi? Zrobić ognisko? Zrywać wszystko i kłaść plastik i wykładziny?

 

Po wstępnej rozpaczy i imaniu się półśrodków zastępczych mających na celu przeważnie denaturację białka delikwentów żywiących się naszym drewnem, jednak nie zawsze docierających do odległych zakamarków, gdzie bydlaki chowają się skrzętnie czekając na spokój i uśpienie czujności poszkodowanego trzeba chwycić się za metody brutalne, historycznie kojarzące się bardzo negatywnie, ale radykalne.

 

Trzeba bydlaki poddać fumigizacji. Ładne słowo, prawda? Powiedzmy, żeby się nie kojarzyło bardzo negatywnie, trzeba je uśpić. Na amen. Łechtając ich układ nerwowy fosforowodorem, wtedy biedaczki mają coraz większe problemy z oddychaniem i szlag je trafia. Przynajmniej takie jest założenie.

 

Za prof. Ignatowiczem:

 

Dlaczego fosforowodór? Generalnie bezwonny, oprócz pierwszej fazy uwalniania, gdzie nieco wali rybą, choć ten powszechnie stosowany raczej pójdzie w stronę amoniaku, ze względu na pewne dodatki np. w dostępnych tabletkach fosforku glinu lub magnezu, służących jako punkt wyjściowy do wytworzenia fosforowodoru.

Fosforowodór jest stosunkowo lekki w porównaniu do masy powietrza, więc dobrze się z nim miesza, dobrze penetruje otoczenie i łatwo sie potem go pozbyć przez odpowiednie wietrzenie.

 

Do końca nie wiadomo jak działa fosforowodór na szkodniki, ale działa na system nerwowy, paraliżując mięśnie a tym samym układ nerwowy. Również zakłóca transport tlenu w drogach oddechowych (wszystkiemu co ma dwie, cztery lub więcej nóg oraz co pełza o własnych siłach).

 

Fosforowodór generalnie jest nieszkodliwy dla przedmiotów, roślin - stąd stosowany w magazynach zbóż, odkażaniu świeżych owoców, nasion itp. Za to może zaszkodzić komputerom, mikroprocesorom, wyposażeniu technicznemu, bo powoduje korozję miedzi, reaguje ze srebrem i złotem.

 

Jak stosować? Przede wszystkim pomieszczenia w których ma być stosowany muszą być szczelne. Dobrze nie robić tego samemu, lecz wziąć firmę specjalizującą się w tych działaniach (tak, tak, mówię to ja, która najchętnie metodą DIY zrobiłaby wszystko, pod warunkiem, że znajdzie kogoś o sprawnych ręcach za niską cenę). Taka firma dobiera odpowiednio dawki, powiadamia policję, pogotowie, słuzby sanitarne oraz inne jednostki, o których nie wiem. Wywalają z domu właścicieli na jakiś tydzień do 10 dni, rozkładają w kolejnych pomieszczeniach tacki z preparatami, których zadaniem jest uwolnić się do atmosfery i przez połączenie z wilgocią (czyli de facto z wodą) wytwarzają fosforowodór. A ten się rozchodzi, rozchodzi, rozchodzi i truje, truje, truje.... Potem wietrzą, wietrzą, wietrzą, właściciel wraca i urządza stypę po robalach.

 

Co jest ważne? Oprócz tego, by pomieszczenia vel budynek był szczelny (warto załatwić wszystkie pomieszczenia, bo a nuż się jakaś żarłoczna larwa przeistoczyła w dorosłą postać, lata po chacie i składa kolejne jaja, z których potem wylęgną się kolejne żarłoczne larwy), nie było zbyt zimno i wilgotno, bo uwalnianie fosforowodoru nie będzie przebiegało odpowiednio szybko i sprawnie, oraz żeby była odpowiednia ilość tlenu w pomieszczeniach, bo inaczej całość nam zamieni się w duże ognisko, gdyż fosforowodór jest z natury palny i może dojść do samozapłonu.

 

Koszta? Mniej więcej rząd wielkości mniejsze niż położenie nowych podłóg i poddasza. Dla powierzchni średniej wielkości domu to wydatek ok. 5-7tys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Pierwsze rwanie dech na mej ślicznej podłodze mamy za sobą. Wbrew pozorom zrywanie nie nastąpiło z powodu dziurek wytworzonych przez nieznanego szkodnika, ale z powodu odspojenia desek od płyty osb.

 

Króciutkie przypomnienie układu desek w pokoju: legary-płyta osb-deski na kleju.

No i jesienią będąc na włościach zachciało mi sie pokazać małżonkowi jak to w jednym miejscu podłoga w małym pokoju na parterze wydaje cichutkie skrzyp-skrzyp. Małżonek przeszedł się po tym miejscu, a następnie znalazł kilka innych, gdzie podłoga nie tylko robiła skrzyp-skrzyp, ale również hop-hop.

 

W międzyczasie zęby starte na proch z rozpaczy, dlaczego, kiedy i jak ?

 

Wygląda na to, że winna była wilgoć, choć deski kładzione w czerwcu, a całość zdarzyła się we wrześniu. Dom w międzyczasie wentylowany do ósmej potęgi.

Ale ściana między garażem a domem wydaje się być zimna. Była ocieplana od strony garażu 10tką styropianu. hmmm.... nie wiem, co jest przyczyną.

 

W każdym razie po zdarciu kilku desek, by podkleić pozostałe stwierdzono, że klej był zawilgotniały, a w konsekwencji puścił.

 

Na razie dechy podklejone na nowo, zniszczone uzupełnione, decha z robaczkiem profilaktycznie usunięta. Śladów wilgoci pod płytami osb nie stwierdzono, bowiem panowie odkręcili podkład i sprawdzali wełnę pod spodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Miała być opowieść wigilijna numer2, ale po tylu tygodniach nie będzie. W każdym razie Wigilia, Święta i powitanie Nowego Roku odbyło się na włościach. Podsumowań kolejnorocznych też nie było i nie będzie, bowiem wszystko się wlecze niczym sparciała gumka do gaci. I pewnie jakiś czas tak pozostanie. I w dodatku wena do pisania uleciała i przylecieć nie chce, choć niniejszy post obiecuje pierwsze zwiastuny wiosny w temacie prowadzenia notatek.

 

Jako, że moje urodziny wypadają pomiędzy szałem świątecznym a ekstazą sylwestrową, więc z reguły wypadają sobie gdzieś ciuchutko i mimochodem, ale czasem jakiś prezent wpadnie mi na tę miłą okoliczność. Z typowo kobiecych prezentów zażyczyłam sobie grzejnik do łazienki. Upatrzony setki dni temu, w międzyczasie zmienił dźwięczną nazwę z Amirante na Athene, de domo Purmo, co pozostało akurat bez zmian. Przedstawiciel producenta zapewniał wielokrotnie, że za zmianą nazwy nie poszła zmiana jakości i parametrów grzejnika, ani na lepsze ani na gorsze.

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1180498_zps9njeyjks.jpg

 

Bardzo lubię jego zakola.

 

Zapewne szanowny Czytelniku zastanawiasz się, dlaczego to zdjęcie nieodwrócone i jakież to kafle mam na łazienkowych ścianach.

Cóż... w wyrażaniu woli odnośnie prezentu byłam nieco nieprecyzyjna i nie zagwarantowałam sobie również usługi zawieszenia na ścianie. Tak, potwierdzam, leży na podłodze w korytarzu i czeka, mam nadzieję, że nie na Godota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach dostarczania karmy dla potencjalnych robali (na razie po ostatnim wywaleniu deski podłogowej nic nie żłobi, nie chrupie, nie zjada i oby tak pozostało, a jeśli to czyni, to na tyle dyskretnie, że nic jeszcze o tym nie wiem) pojawiły się na parterze drzwi wewnętrzne. Długo im zeszło nim się zamontowały, ale są już i są takie jak chciałam.

Nim je oglądniecie na zdjęciach, to oznajmiam, że obok pytań o tynkowanie domu, zdzieranie folii z okien, linoleum w łazience (tak, wydaje się być to odgrzewanym kotletem, ale każdy nowo przybyły powiela model i zadaje te same pytania, statystyka jest niesamowita w tej kwestii) pojawiło się czwarte pytanie.

Po raz pierwszy sama sobie je zadałam, a potem przyszedł mój zacny Sąsiad i miał takie same skojarzenie, zupełnie bez najmniejszego podpuszczania z mojej strony, a potem kolejne osoby niezależnie od siebie reagowały podobnie. Świadczy to chyba o tym, że w obecnej dobie tysięcy dostępnych produków i technik, jedne na tyle dominują, że stanowią odnośnik dla pozostałych.

A pytanie/stwierdzenie jest następujące - dlaczego/jak rozsądnie/bez sensu* wybraliśmy najpopularniejsze/najtańsze/zwykłe* drzwi z marketu.

 

* niepasujące skreślić

 

Wniosek prosty zwykłe proste drzwi z mdf typu plaster miodu, najczęściej montowane w latach 80/90tych bardzo ładnie imitują strukturę forniru dębowego.

 

Poniżej zdjęcia drzwi, ramiaki sosnowe - drzwi i framugi, okładzina dębowa, wypełnienie malowane na biało Ral 9016, okucia niklowane - wykonanie i montaż pan Tomasz Lulek, http://www.lulek.eu, klamki typ Nimfa, schaffner.pl

Wykonawcę drzwi naprawdę polecam, czas montażu był trochę dłuższy niż przewidywany, ale poza tym reszta idealnie.

 

I tym sposobem mam swoje białe laboratorium, jako idealną bazę do późniejszych mocno kolorowych dodatków.

 

Before:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/DSC_0891_zps467e5cac.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/DSC_0889_zpsa036cf3c.jpg

 

After:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1180526_zpsohx4msoy.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1180507_zpsswjw2tqo.jpg

 

Drzwi przesuwne w kuchni:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1180520_zpssmwvq36l.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1180519_zpshspthhf9.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1180516_zps83jiy9sq.jpg

 

Ciemne kropki w rzeczywistości nie występują, to rzut z życia wewnętrznego aparatu.

 

Drzwi w wiatrołapie, nie wiem czy ta szyba była dobrym pomysłem, pewnie jakieś ptaki trzeba będzie nakleic :)

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1180540_zpsvkrkhngq.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1180546_zpsxksoir7m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...