Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom z klocków LEGO


Recommended Posts

Panowie wrócili. Budują dalej. Trzy dni później (1 sierpnia) dom zaczyna obrastać w nadproża.

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/nadproza.jpg

 

W międzyczasie odpoczywamy na wakacjach i co jakiś czas z pobliskiego Ojcowa dojeżdżamy, żeby doglądnąć budowy lub pozałatwiać materiały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 208
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Panowie budują, podnoszą mury gdzie jeszcze trzeba. I formują strop.

Tradycyjnie, jak w prawie każdym dzienniku, stemplowy las.

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/stemple-pokoj.jpg

 

Moja wieża obserwacyjna z oknami na trzy strony czyli kuchnia.

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/stemple-balkon.jpg

 

Widok od strony garażu:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/strop-przedni-widok.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Strop został wylany prawie miesiąc temu (tj. 6 sierpnia 2009).

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/strop-polnoc-1.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/strop-schodki-1.jpg

Układ stropu przed zakończeniem schodów miał być nieco inny, ale przez przypadek zyskaliśmy trochę korytarza na poddaszu... a straciliśmy go na parterze.

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/strop-zachod-1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 dni później widać już było mury poddasza. Dzięki uprzejmości naszych sąsiadów również i my mogliśmy je zobaczyć. A wyglądały następująco:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/mury-poddasza-1.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/mury-poddasza-2.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/mury-poddasza-3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 sierpnia przyjechała więźba z Kasinki Małej; prościutka, równiutka i w porę. Była to sobota rano, najbardziej zainteresowani czyli my bardzo daleko od budowy. Nasi sąsiedzi są przeuprzejmi, więźbę odebrali, dopilnowali i możemy startować z dachem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan z ekipy od dachu długo wzbraniał się przed rzeźbieniem krokwi, ale w końcu ustąpił i dał się do nich przekonać. Opowiadał później, że już ze trzy lata takich nie robił.

 

Panowie powywijali piłami łańcuchowymi i nasze rzeźbione krokwie wyglądają następująco:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/krokwie1-1.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/krokwie4.jpg

 

A tu poniżej próba lakierobejcy o kolorze "teak":

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/krokwie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 sierpnia rano dach dom wyglądał następująco:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/jeszcze-bez-dachu.jpg

 

Dzień później już tak:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/krokwie6.jpg

 

A tak 26 sierpnia:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/krokwie7.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/krokwie9.jpg

 

Panowie od dachu uwijają się jak w ukropie. Naprawdę miło spojrzeć.

 

 

Daszek nad wejściem:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/krokwie11.jpg

 

Trzydniowa inspekcja dobiega końca, wracam do domu. Za dwa tygodnie mam nadzieję na własne oczy zobaczyć postępy.

Podczas tego pobytu udało mi się załatwić jedną rzecz: potencjalne przeniesienie słupa ustawionego przez energetykę.

Otwarta została również puszka Pandory: developer, który zakupił działki sąsiadujące za nami zorientował się, że ma za wąską drogę dojazdową i będzie miał problem z WZtkami. I zaczęło się małe piekło, ale o tym opowiem w innym odcinku.

 

W każdym razie dotąd budowa, dzięki takim Ekipom była po prostu przyjemnością. Stosunki sąsiedzkie z zasiedziałymi mieszkańcami bez zarzutu. Ale developer będzie mnie kosztował sporo nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Co prawda dwa lata minęły od ostatniego wpisu, ale zaczynamy niebawem kolejne prace, więc warto odświeżyć dziennik.

 

Pod koniec sierpnia 2009 na domu zaczęły pojawiać się zaczątki dachu:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0080.jpg

 

Pan od dachu wykazał się 'samowolą' i stworzył coś takiego:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0082.jpg

 

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0075.jpg

 

Buduje się komin z cegły kraśnickiej z Hoffmanowskiej:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0090.jpg

 

A tu już prawie cały pokryty dachówką:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0088.jpg

Edytowane przez dorkaS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Veni, vidi i mamy stan surowy otwarty. Po prawie dwóch miesiącach od rozpoczęcia budowy. Popatrzcie sami:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1000120.jpg

 

 

Widoczny kogucilk na dachu nie chciał się kręcić z wiatrem i w końcu sam sobie poszedł.

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1000123.jpg

Edytowane przez dorkaS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ostatnią budowlaną aktywnością w 2009 roku było wybudowanie prowizorycznego ogrodzenia z siatki leśnej. Wykorzystaliśmy w tym celu wyjątkowo rodzinę i część stempli.

 

Na tym zakończyliśmy etap budowy stanu surowego otwartego. Wykończyliśmy również rezerwy finansowe. Tym samym przerwa budowalana została ogłoszona do lata 2011. Niebawem kontynuacja, już za dni kilka.

 

Nasze ogrodzenie:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1000603.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dom spokojnie przespał zimę 2010. A potem nastała wiosna 2010. Z wiosną przyszła zaś pamiętna powódź. Wały w naszej okolicy wytrzymały. Wisła nie rozlała się bezpośrednio na łąki. Zrobił to za nią deszcz. Przez lata skrzętnie zasypywane rowy melioracyjne nie miały jak pomóc. Nasze gliniaste podłoże broniło się przed nadmiarem wody jak mogło.

 

My w tym czasie nieświadomi niczego przebywaliśmy na wakacjach. Starym zwyczajem porzuciliśmy rozładowane komórki. Po kilku dniach postanowiliśmy odnowić łączność ze światem. Włączyliśmy nakarmione prądem komóreczki, a z nich wysypała się lawina zatrwożonych smsów. Przyjęliśmy je z dużym niedowierzaniem, jako że do mediów różnorakich dostępu na własne życzenie też nie posiadaliśmy. Gdy dotarła do nas powaga sytuacji, przyjeliśmy ją z dużym spokojem. Nie mieliśmy najmniejszych szans, by w krótkim czasie dotrzeć na budowę. Jedynym rozsądnym wyjściem było czekanie na rozwój sytuacji.

 

Poniższe zdjęcia są autorstwa naszych Nieocenionych Sąsiadów.

 

Woda zalała drogę dojazdową. Na szczęście istnieje dojazd z drugiej strony.

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0467.jpg

 

Niewątpliwie niektórych cieszy zaistniała sytuacja. Na zdjęciu rodzinka, która sąsiadowi zwiała ze stawu.

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0478.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0479.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0487.jpg

 

Dowóz prowiantu:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0496.jpg

 

Tratwa zaparkowała:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0520.jpg

 

Dom zalany na wysokość posadzek:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0521.jpg

 

Woda przedarła się do wnętrza domu. Jeszcze miesiąc później woda w spiżarni znajdowała się na poziomie pierwszego stopnia. Tak, tego liczonego od góry, nie od posadzki spiżarni.

Wypompowana, wracała jeszcze dwukrotnie do swojego poziomu początkowego. Ziemia oddawała wilgoć bardzo długo. Innych większych strat nie zanotowano. Tylko dlatego, że w domu nic nie było.

 

W miejscu, gdzie na zdjęciach widać baraszkujące łabędzie deweloper postanowił wybudować domy. Coś mu nie szło i w prasie natrafiłam na jego ogłoszenie o sprzedaży działek. Głównym hasłem przewodnim było: te tereny w najmniejszym stopniu nie zostały dotknięte powodzią. W sumie prawda, jeżeli jedynym źródłem wody miałaby być Wisła. Myślę, że bardzo marketingowo zadziałałoby na kupujących oglądanie na mojej fasadzie dużego banera z pływającymi łabądkami. Hasło reklamowe mogłabym spokojnie pominąć.

 

Kiedyś przeczytałam zdanie Korwina-Mikkego, który twierdził, że ludzie są sami sobie winni, iż ich domostwa pozalewała woda. Mogli myśleć wcześniej, gdy kupowali ziemię zamiast na górce to na terenie zalewowym. Nolens volens, muszę przyznać mu całkowitą rację. Te działki są tańsze. Od ostatniej powodzi minęło 13 lat. Ale wcześniej mieliśmy jeszcze większą przerwę. Gdy kupowałam działkę w 1998, stara kobiecinka pokazała palcem słup, daleko od mojej działki, i powiedziała: o, tam, pani, tam woda się zatrzymała, przy tym słupku. A ja w 1998 byłam młoda, uparta i miałam mało pieniędzy, następna powódź przecież za mojego życia nie miała nastąpić.

 

Czy wyciągnęliśmy z tego jakieś wnioski? Chyba nie. Dalej budujemy, już nie jesteśmy tacy młodzi, ale też nie jesteśmy dużo zamożniejsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze kilka niedokończonych wątków...

 

Pamiętacie bociana z pierwszej strony dziennika. Ja na te ptaszydła jestem dość wyczulana. Tym razem nam się upiekło. Chyba przez to, że za krótko bywaliśmy na budowie i się nieborak zdezorientował. Ale za to wylądował z zawiniątkiem u sąsiadów. W te wakacje musimy znów zachować czujność. Albo kamorem go, ja doradza pierworodny. (Zieloni, łapy precz...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno, dawno temu, czyli tak koło 2006 roku na naszej działce pojawiły się słupy elektryczne. Planowo miały stanąć przy granicy działki, ale nie głębiej niż pół metra od niej.

 

Droga prowadząca wzdłuż naszej działki w pewnym momencie się rozwidla. Po drugiej jej stronie znajdowały się drzewa i krzaki, które z biegiem czasu rozrosły się. Przejeżdżający tą drogą systematycznie odsuwali się od krzaków, tym samym przesuwając drogę. Po kilku latach zaczęła ona przebiegać po naszej działce.

 

Pan elektryk od słupów niewiele myśląc wbił słupy przy granicy nowej drogi, nie przejmując się faktem, że słup wypadnie mniej więcej dwa, trzy metry od planowanego usadowienia. Dwa metry to niewiele, ale w przypadku działek-chusteczek to znaczący odcinek.

Stojący słup dzieki temu wypadał centralnie w naszym przyszłym szambie. Szambo z obudowanym otworem wewnętrznym mogłyby nas słono kosztować, więc słup koniecznie przenieść trzeba było.

 

Pan elektryk podczas wizji lokalnej stwierdził, że postawił słup tam, ponieważ:

- No bo wie pani, no jakby ludzie mieli przejeżdżać. A jakbym go postawił tam, to przecia bym się narazil i by mnie pogonili, przecia słup by wypadł na środku ich drogi.

No niby fakt, tyle że czemu słup ma stać w głębi mojej działki.

- A to mapy pan nie widział?

- Ano widziałem...

- No to ano, słup pan przestawi na właściwe miejsce, dobrze?

- No nie da się.

 

Po drobnych sugestiach, że ja tam mogę się odwoływać urzędowo, co mi zresztą w macierzystym porcie pana elektryka sugerowano, ale sugerowano również, że po co chłopu w papiery robić (whatever to znaczy), doszliśmy do etapu bocianów.

 

- No nie da się teraz.

- A kiedy się da?

- Jak bociany odlecą.

 

Eeeee ... , tu mnie nieco zastrzelił.

 

- A co mają bociany do mojego słupa?

- No bo trzeba prąd w rejonie wyłączyć, a to będziemy robić jak bociany odlecą.

 

Się zadumałam nad logiką wywodu. Gniazdo jest, ale dobre pół kilometra ode mnie. Dumam i dumam, a pan w te słowa.

 

- Wie pani, to może nawet nie trzeba będzie wyłączać. Bo kable się nie naciągną jak będziemy przesuwać. To w sumie nie takie duże napięcie.

 

Tam sobie miło gawędziliśmy i ustaliliśmy, że pan, jak już odlecą bociany, to nie będzie jednak prądu wyłączał, a słupa przestawi pod pełnym napięciem. Późną jesienią, jak bociany odleciały, a i większość zwierząt udała się na zimowy spoczynek, słup zawędrował na właściwe miejsce. Pan, ani wcześniej ani później się nie meldując, słup przesunął. Słowny ten pan. Dziękujemy.

 

 

Tak było przed:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1000603.jpg

 

 

A tak po:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/IMG_0521.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Jak uważni czytelnicy pamiętają, domek nasz budowany jest w technologii trójwarstwowej. Poszerzone zostały w tym celu fundamenty, gdyż oryginalny Groszek 3 jest dwuwarstwowy.

 

Na elewację postanowiliśmy użyć cegłę z Kraśnika, a konkretnie z Cegielni Hoffmanowska p. Osiniaka. Nim przejdziemy do cegły, to najpierw pochwalmy pana Osiniaka. Przemiły i kompetenty, cierpliwie odpowiadający na 1000 i jedno pytań, a przede wszystkim niezwykle rzetelny, skłonny i otwarty na negocjacje. Wszystko (zarówno cegła dwa lata temu na komin, jak i teraz na elewację) dostarczona tak punktualnie, że możnaby ustawiać wg dostaw zegarek. W porównaniu do "zachodnich" cegieł - w ludzkich cenach. Polecam serdecznie. Zarówno cegłę, jak i jej producenta.

 

A "nasza" cegła, w zasadzie to nasza cegła - to cegła klinkierowa ręcznie formowana, zwana wg nomenklatury Cegielni tradycyjną. Jak wygląda, można znaleźć na tej stronie http://www.hoffmanowska.pl/. Zamówione zostało 12000 sztuk i wygląda na to, że dużo jej nie zostanie. Cegła ma chropowatą powierzchnię, kolor zróżnicowany od pomarańczowego do ciemniejszej czerwieni. Na naszą prośbę została dostarczona z przewagą pomarańczu. Uderzona wydaje dźwięk podobny do wydawanego przez kryształowy kieliszek.

 

Jest specyficzna. Nie wszystkim się podoba. Ja ją pokochałam od pierwszego wejrzenia. Może dlatego, że pierwsza miłość jest bardzo silna. A w domu z podobnej cegły spędziłam dzieciństwo.

Nie, nie będzie otynkowana. Przy pokazywaniu elewacji znajomym padło pytanie, na jaki kolor pomalujemy dom, kiedy go w końcu otynkujemy. Nie, że nas nie stać :) Tak zostało zaplanowane. Serio, serio.

 

Poniżej jedna z cegiełek o bardziej wyrafinowanym kształcie niż ta, prostopadłościenna, użyta na elewację. Faktura niemniej ta sama (Zdjęcia przedstawiają cały czas tę samą cegłę, choć oddcień wyszedł różny).

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1010815.jpg

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1010816.jpg

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1010817.jpg

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1010818.jpg

 

Do zlepienia naszych cegieł zostało zamówione 12 ton zaprawy Sopro, szarej, przeznaczonej do cegieł o nasiąkliwości powyżej 10%. Żeby zaś cegły nie pospadały nam na głowy w newralgicznych miejscach, firma Halfen, z którą współpracowaliśmy przez osobę pana Dariusza Mazura (kolejna bardzo kompetentna, konkretna i bardzo pomocna osoba) dostarczyła nam blaszki, pręciki i druciki, kotewki i inne badziewie.

Nad oknami i na miejscu parapetów pojawiły się grube belki granitowe, albowiem taki był zamysł. Granit droboziarnisty został sprowadzony z kopalni Zimnik. Generalnie współpraca nie była zła, jednak część parapetów została dostarczona z obtłuczonymi krawędziami, podczas gdy krawędzie niewidoczne po wymurowaniu były bardzo gładkie. Na belkach było sporo rdzawych smug, podobno od niezabezpieczonych wideł wózka, który je przewoził. Nie rażą potwornie, ale są nieidealne. A taki przypadek w budowaniu na odległość nie powinien mieć miejca :)

Dla osób zainteresowanych cena elewacji wraz z robocizną wyniosła ok. 1/3 wartości stanu surowego dotychczasowego liczonego również z robocizną.

Same zaś elementy elewacji, jeśli chodzi o koszta to proporcje cenowe wyglądają tak: 1:1:0.6:0.1:2 (cegła:halfen:zaprawa:wełna:robocizna) z dokładnością do kilku setek złotych na plus lub minus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Było już o cegłach, teraz trochę o parapetach.

 

Po konfrontacji budżetu z utopijną wizją powstał kompromis: obramienia okien zostały zredukowane do parapetów i nadproży z granitu. Jaka była wizja pierwotna to już mniej istotne, jej okrojona wersja to nadproża o wysokości trzech cegieł+dwóch fug, co dało 23 cm na wysokość, a ich szerokość pokrywa się z grubością cegły czyli wynosi 12 cm. Parapety trochę mniej grubaśne, o głębokości 20 cm, o wysokości dwóch cegieł+fuga, co dało pi razy oko 14 cm w najgrubszej części, a 13 na zewnętrznej krawędzi, każda zaopatrzona w kapinos.

 

Drobnoziarnisty granit z Rogoźnicy miał znakomitą fakturkę, ale czas wykonania elementów był dla nas zbyt długi.

Strzelin ze Strzegomiem do spółki zbyt nagrobkowy.

Padło na kopalnię Zimnik.

Zlecenie bezpośrednio przesłane do kopalni. Elemenciki zostały zrobione na czas, cena do przełknięcia.

Niestety panom się coś pomyliło i przecieli długą belkę przewidzianą na wejście do garażu na pół. I niektóre elementy poszarpane na krawędziach. I niektóre ubrudzone, to raz rdzą, raz jakimś żółtym paskudztwem. Część zniknie za elewacją, resztę trzeba będzie oczyścić. Podciągnę się z kamieniarstwa. W każdym razie przyznaję, że w natłoku ogólnobudowlano-wakacyjno-onlinowym odpuściłam.

W każdym razie faktura kamienia całkiem przyjemna. A resztę się wyrowna i doczyści. Albo i nie.

 

Zapraszam na spacer po cmentarzyku!

 

Nadproża:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1516.jpg

Po prawej widoczna poszarpana krawędź:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1518.jpg

Parapety:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1519.jpg

Zabrudzenia:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1010780.jpg

Kapinosy:

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/P1010789.jpg

Edytowane przez dorkaS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaprawa, która użyliśmy, to Sopro KMT plus z trasem przeznaczona do cegieł o dużej nasiąkliwości.

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/plbcp32986.jpg

 

Poniżej charakterystyka, która cytuję za stroną producenta:

-------------------------------------------------------------------

Hydraulicznie wiążąca zaprawa cementowa z dodatkiem trasu do murowania i fugowania murów z cegły klinkierowej o nasiąkliwości > 10%. Zapewnia całkowitą przepuszczalność pary wodnej przy wysokiej szczelności materiału i nie dopuszcza poprzez swoją elastyczność do powstawania rys skurczowych.

 

* Klasyfikacja zg. z normą PN-EN 998-2

* Zawiera tras reński radykalnie zmniejszający ryzyko powstawania wykwitów i przebarwień

* Szczególnie do cegieł ręcznie formowanych o zwiększonej nasiąkliwości

* Odporna na wodę i czynniki atmosferyczne

* Przepuszcza parę wodną

* Produkt o niskiej zawartości chromianów zg. z Rozporządzeniem (WE) Nr 1907/2006, załącznik XVII

 

Zużycie:

ok. 50 kg/m² dla muru o grubości 12 cm

---------------------------------------------------

 

Na elewację zużyliśmy ostatecznie ~ 13,5 tony.

 

Poniżej gustowny sarkofag komponujący się z granitowymi nadprożami. Pod czarną folią złoże zaprawy ułożonej starannie na drewnianych paletach.

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1232.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Tego, iż moje zapiski nie mają charakteru dziennika, nie trudno zgadnąć. Niniejszy wpis stworzy z niego kwartalnik :)

 

Poprzednie notki mogłyby sugerować, że skończyło się na zakupie materiałów. Nic bardziej błędnego. Elewacja stoi zakończona już od dobrych czterech miesięcy. Panowie uwinęli się błyskawicznie. Najważniejsze, że wygląda tak jak to sobie wyobrażałam.

 

Historyczne ujęcia:

Wełna Rockwool, 10tka, czeka wystawiając oczy na świat z pokoju dziennego:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1229-1.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1230-1.jpg

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1231-1.jpg

 

 

W piękny słoneczny dzień zajechał również samochód z Cegielni Hoffmanowskiej:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1227.jpg

 

i zrzucił pierwszą partię cegieł

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1228.jpg

 

Cegły są ustawione na paletach i zafoliowane, aparat nie obejmuje ich na raz z poziomu balkonu.

Zdjęcie z lewej strony balkonu:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1233-1.jpg

 

oraz z prawej strony:

 

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/Zdjcie1234-1.jpg

 

Wszystkie składniki przygotowane, można się zabierać do obkładania domu cegłą.

My tymczasem do Krakowa zjeżdżamy przez Mazury, kilka dni urlopu nam się należy mimo wszystko, więc odbiór towaru przeprowadzają nasi Współpracownicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz zagadnień większego kalibru, ważny punkt w przyszłej elewacji stanowił kolor spoiny, wiązanie cegieł i rodzaj fugi.

 

Co do koloru fug sprawa rozwiązała się ze względów budżetowych i sliczne kości słoniowe itp., zostały zredukowane do zwykłego jasnoszarego Sopro.

 

Co do wiązań, nie mając 100% pewności, jakimi budowniczymi okażą się nasi Panowie od klinkieru, bałam się eksperymentów i zdecydowałam się na zwykłe wiązanie wozówkowe. Czas pokazał, że Panowie nadają się do eksperymentów, gdyż z poziomami i pionami są więcej niż zaznajomieni.

Tu (zapożyczone ze strony kmk-klinkier) różne wiązania cegieł:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/kmk-klinkier-wiazania.jpg

 

Co do fugi, mamy lekko wklęsłą, druga w pierwszym rzędzie (schemat zapożyczony ze strony grupapsb):

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/grupapsb-fugi.jpg

 

Warto pamiętać o węgarkach. Dla tych, co dopiero zaczynają, poniższy mały schemacik (niestety nie pamiętam skąd zapożyczyłam kolejne rysunki) pokazuje otwór okienny z góry:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/wegarek.gif

 

Zaizolować ścianę:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/89f2c4e2ad96f365.jpg

 

I na przykład w taki sposób umieścić parapety:

 

http://i903.photobucket.com/albums/ac233/dorekspl/bigazetapl-parapet.jpg

 

Z parapetami niestety wyszło inaczej, czy źle czy nie, tego jeszcze nie wiem, w każdym razie inaczej niż sugeruje ten rysunek. Mam nadzieję, że fachowcy od okien sobie z tym jakoś poradzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...