Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Ani i Bartka


Recommended Posts

Niooo na pewno... Ale nie pokażę tego co napisałaś Agnieszce bo znowu zacznie mnie naciskać na drugie dziecko ;)

Też pamiętam jakie to były nerwowe chwile gdy Mateusz miał się urodzić. Ojjj bardzo nerwowe ;) Mimo wszystko wspominam je mile. Jednak później gdy wróciliśmy do domu z maluszkiem, już nie było tak sielsko ;) Przez pierwsze 3 tygodnie chciałem uciec z domu ;)

 

Pozdrawiam i życzę zdrowia i szczęśliwego rozwiązania :)

 

Ps. Pewnie jak będzie po wszystkim nie będziesz już miała tyle czas, żeby nam napisać co nieco co u Ciebie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Napiszę, napiszę:) Ale to jeszcze co najmniej miesiąc...

 

Wierzę, że chciało Ci się uciec z domu, mimo, że jesteś Facetem:) Ja byłam normalnie obrażona na inne znajome mamy, bo żadna mi nie powiedziała, że poród to nie koniec, tylko początek męki! Pierwsze 3 miesiące były koszmarne, wszystko nowe, trudne, choć i tak Marysia prawie nie płakała, była bardzo pogodna. Ale ciągle głodna:)

 

Teraz - po okresie przerażenia - wrócił optymizm i dobre nastawienie, więc myślę, że będzie lepiej. Niech tylko Bąbelek urodzi się zdrowy, a jakoś sobie poradzimy ze wszystkim:)

Marysia jest coraz grzeczniejsza, a przynajmniej nie wchodzi nam już na głowę. Ma swoje złe dni, poranki i fochy, ale staramy się zachować stoicki spokój i pozwalamy Jej samej uspokoić się nieco w swoim pokoju:) ale tego spokoju-pokoju się nazbierało:)

 

Dziękuję za życzenia, na pewno pochwalę się narodzinami:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie jest piękne!:)

Dzisiaj przywieziono nam ciepły pyszny obiadek prosto do domu! Nie musiałam gotować, wymyślać, szykować, ani wkładać naczyń do zmywarki po obiedzie:)

Już jakiś czas temu odkryłam, że w naszej okolicy można zamówić domowy obiad, codziennie inny, z bezpłatną dostawą do domu. Obiad kosztuje 9zł/os., jedno danie, z zupą 12zł. Jestem wniebowzięta, bo dziś zamówiliśmy pierwszy raz i było naprawdę smaczne:) Za kilka tygodni urodzę Maluszka, więc opcja "nie gotuję obiadów" spadła mi jak z nieba:)

 

Mniam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z odkurzaczem dostaliśmy aż dwa wieszaki, bo drugi wąż (Bartek używa go w garażu i do odkurzania auta) będzie wisiał w garażu właśnie.

Dopiero niedawno tą kotłownię sobie urządziliśmy niemal do końca, po roku od zamieszkania!:) Czysto jest, w sensie - brak opału - dodatkowy plus pompy ciepła:) Planujemy jeszcze powiesić półkę na proszki i płyny do prania, myślałam też o podwieszanych sznurkach do suszenia prania, ale chyba zostanie zbyt mało miejsca pod tym sufitem.

Duży zlew to naprawdę świetna sprawa, w ogóle roboczy zlew - zwłaszcza dla Bartka, po pracy w ogrodzie, czy garażu:)

 

Jak tam Mateuszek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Kalu:)

A bo ta nasza kotłownia, to tylko tak z nazwy. Mamy pompę ciepła, więc jest czyściutko, sucho i ciepło. Pralka się zmieściła, brakuje jeszcze tych półek, o których wyżej pisałam. Z kotłowni jest przejście do garażu.

Rany, czasem łapię się na tym, że...mamy swój własny domek! Mieszkamy ponad rok i jest oczywiście parę zonków:) Ale oboje z Bartkiem go uwielbiamy!:)

 

Byłam dziś na usg - nasz Janek waży już 2660g:) Mam nadzieję, że za 2-3 tygodnie będzie już z nami:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę jesiennych dekoracji...

 

http://desmond.imageshack.us/Himg692/scaled.php?server=692&filename=salon1r.jpg&res=medium

 

Na stole w jadalni jest jeszcze jedna, choć niezbyt efektowna wizualnie - za to pachnie przecudownie cynamonem, dzięki świecy. A ja uwielbiam cynamon:) Zwłaszcza kawę z cynamonem, ale taką zaparzaną w ekspresie... Nie zapomnę jej smaku i zapachu sprzed ładnych kilku lat, kiedy pijałam ją w Stanach - stamtąd też mam tą pachnącą świecę w naszej dekoracji. Jest cudowna, niemal wypalona, ale jej nie wyrzucam, bo czuć ją w całej kuchni i jadalni. Cudo.

 

http://www.mybathhouse.com/images/cinnamon-stick-candle-lg.jpg

W sumie może poszukam nowej na ebayu?

 

Jutro odbieramy na poczcie donice drewniane na parapety zewnętrzne. Wrzosy i zimozielone kule już czekają na wsadzenie:) Pokażę efekt niedługo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś minął rok od uruchomienia pompy ciepła w naszym domku. Po dokładnym, kilkukrotnym obliczeniu zużycia w taryfie tańszej i droższej, koszt ogrzewania domu i CWU wyniósł przez cały rok 1370zł:) Do tego trzeba doliczyć ponad 3 m3 drzewa do kominka. Buzie nam się śmieją, bo nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak dobrze:) I to w pierwszym roku użytkowania i uczenia się, po dość ostrej zimie. Nice.

Dla mnie nadal jest to trochę czarna magia, choć potrafię już ustawić pompę i "podbić" temperaturę wody, jeśli nie jest dostatecznie gorąca w danej chwili.

Podoba mi się. Wychowałam się w bloku, więc wizja palenia w piecu czymkolwiek i zimna nad ranem była trochę przerażająca. Jak dotąd pompa sprawuje się super, a podobno z każdym rokiem można ją coraz umiejętniej dopasować do swoich potrzeb:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję:) Oj jeszcze troszkę i będziesz już dekorowała i dom i wejście i ogród!

 

Nasze dynie zdobyczne od Sąsiadki, kasztany własnoręcznie nazbierane:)

Teraz marzy mi się jeszcze jesienny wianek na drzwi.

Dziś byliśmy w Ikea, kupiliśmy Beddinge, ale jednak w ciemnoszarym pokrowcu (który tak naprawdę jest raczej czymś pomiędzy granatowym a grafitowym), zamiast planowanego brązowego. W katalogu i na stronie brąz wyglądał jak czekolada, a na żywo w sklepie...jak brąz złamany zielenią. Nieładny!

Już nie mam sił robić zdjęć, jutro zmuszę Bartka do złożenia sofki i zrobimy fotki:)

 

Pokoik Janka bardzo się zmienił w ciągu ostatnich tygodni. Jeszcze do niedawna pełnił rolę graciarni, czego tam nie było!:) Generalnie nie był pokazywany gościom. Z oczywistych względów. Zdarzyło się nieraz wrzucić do niego w ostatniej chwili zabawki, stertę ciuchów, i co tam jeszcze pod nogami w salonie leżało... Co ja bez tego pokoju zrobię, to nie wiem:) Staram się lepiej organizować i włączać również Córcię w pozostawianie porządku po zabawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Aniu i Bartku.

Po cichutku podczytywałam i podgladałam Wasz dziennik.

Jestem zachwycona Waszym domem.

Pięknie wszystko zrobiliście.

Najbardziej podoba mi się przedpokój i alejka z lawendy.

I w związku z ta alejką postanowiłam się odezwać. Jeśli możesz, to napisz prosze, czy jakoś zabezpieczasz te sadzonki przed zimą? Ja co roku kupuję latem sadzonki lawendy i jeszcze ani razu mi nie przezimowały w gruncie. W tym roku sama wysiałam lawende, ale marnie wzeszła, jednak kilka sztuk sie uchowało i teraz nie wiem czy wykopac je i przezimowac w domu, czy zostawic na dworze i przykryć czymś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj miniak_29:) Tu Ania - to ja głównie piszę, Bartek czasem podpowiada:)

Cieszę się, że podoba Ci się nasz domek, tym bardziej, że niemal od A do Z jest wymyślony i zaplanowany przez nas samych.

 

Lawendę kupowaliśmy u lokalnego ogrodnika w Lesznie, dokładnie opisaliśmy na czym nam zależy i mogliśmy wybrać spośród kilku odmian. Ostatecznie Bardzo Miła Pani Właścicielka tego ogrodniczego zaproponowała polską odmianę lawendy, która podobno bardzo dobrze znosi zimę. Generalnie lawenda lubi dość surowe warunki, ale oczywiście chodzi o ciepłą porę roku:) Przed zimą i mrozami mamy przyciąć gałązki poniżej kwiatów - przy okazji będę miała suszoną lawendę, którą chcę dołożyć do prezentów świątecznych:) Ponoć nie musimy nawet przykrywać krzaczków, powinny przetrzymać mrozy, a pod śniegiem już sobie poradzą.

Wczesną wiosną dobrze jest ponownie poobcinać gorzej wyglądające lub przymarznięte końce gałązek. Takie przycinanie lawendy co roku powoduje, że krzaczki gęstnieją. Mam nadzieję, że za 2-3 lata wzdłuż naszego podjazdu będziemy mieć już prawdziwy lawendowy szpaler:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko jakafantastyczna "góra" domu!!! Totalnie w mojej stylistyce. Napisz proszę jak i z czego wykonaliście ten paseczek na podłodze? to takie panele, naklejka czy prawdziwe kamyczki ułożone w rządku :D

 

 

*edit - już doczytałam co to za kamyczki. Pozdrawiam

Edytowane przez variola
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...