Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Ani i Bartka


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dzięki kami!:) Rozumiem, że u nas można je dostać? Skoro taka piękna polska nazwa...:) W tej części Szwajcarii, w której byliśmy w ogóle zieleń, roślinność była po prostu niesamowita! Przepiękna! Na każdym, nawet najmniejszym rondzie, rabaty, tulipany nawet czarne:) Ci górscy Szwajcarzy upodobali sobie kwiatki w maleńkich doniczkach, dzbanuszkach, czymkolwiek, zdobiące parapety zewnętrzne i schodki przed domami. Wyglądało to naprawdę urzekająco, na tle ośnieżonych szczytów!

 

"wakacje" - jak piszesz ;) bardzo udane, dzieci zniosły i podróż i nasze pomysły rewelacyjnie. Jeśli ktoś wymiękał, to jedynie ja:) Ale to od nadmiaru planowania i zdrowego rozsądku:) Jechaliśmy z dziećmi kolejką górską, dość stromo w górę i z powrotem, potem taką ciuchcią górską do małego miasteczka, do którego nie można normalnie dojechać samochodem (oprócz zaopatrzenia, bo jakaś wąska asfaltówka tam była), no i kolejką linową! Wszędzie z wózkiem lub nosidełkiem:) Córci bardzo podobały się te pociągowe podróże, płynęła też statkiem z Tatusiem, bo Mały miał już wtedy ospę.

Nie powiem, że odpoczęłam:) ale - już planujemy kolejne wakacje w przyszłym roku:)

 

Podczas naszej nieobecności, trawnik urósł do kolan, Bartek kosił go i kosił. Wygląda imponująco:) Sami się do siebie śmiejemy, wspominając walkę z trawą w zeszłym roku:) Teraz marzą mi się kwiaty, krzaczki i drzewka. Ciągle jednak nie mamy rozrysowanego planu przyszłego ogrodu. Nie zlecamy tego lokalnym ogrodnikom, ani projektantom, dla zasady, choć nie mówię, że tym się jednak to nasze planowanie nie zakończy:) Działka jest spora, można ją zagospodarować od każdej strony świata, jest sporo miejsca na część rekreacyjną, gospodarczą i tą piękną, na której widzi mi się ławeczka w cieniu drzewa:)

Nie wspominam już o tym, co trzeba i co się da zrobić wewnątrz:) Gdybym tylko miała więcej czasu na szperanie w sieci:) Dzieci instynktownie odciągają mnie od komputera, dosłownie lub podstępem. A wieczorem...biegam!:) Zamiast wpraw do Leszna do klubów fitness, chodzimy i biegamy z Sąsiadkami wokół naszych działek. Jest dobrze:) Mobilizacja jest, systematyczność jest, więc trzymajcie kciuki:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu,zdjęcia cudne. Widzę, że wyjazd dodał Ci sił:)

No i oczywiście zawsze jestem za tym,aby z maluchami nie zamykac się w domu. Takie dzieciaczki są w stanie pokonac naprawdę męczące wyprawy.

A co do ospy, ja też mam ją już za sobą. Jedno zaraziło się w mig od drugiego, i mamy z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WItaj Aniu:)

 

Oj chce mi się, chce:) Szczęśliwie mam teraz więcej stanów euforii, niż ...tych innych:) Więcej na blogu (jeszcze nie ma, ale dziś jeszcze będzie).

Jest zielono, dzieci radosne i coraz zdrowsze, a ja - chudnę!

W dodatku nasz domek przeszedł prawdziwą metamorfozę w ciągu ostatnich 3 dni. W salonie pusto - tzn. są meble i..nic więcej! Pokój Małej również opustoszał, a za to szafy wypełniły się ciuchami, zabawkami, ręcznikami. Wszystko dzięki mojej Mamie ukochanej, która była ze mną i dziećmi podczas nieobecności Bartka. Ledwo za Nią nadążałam! Przeszła przez dom, jak mi przeciągu i tej doskonałej pani domu, stąd nawet piżamy mamy wyprasowane:)

Jest czym oddychać, nareszcie:) A ja mogę coś skrobnąć, zamiast biegać po domu odkładając milion rzeczy na swoje lub nabyte miejsce:)

 

Wuja F. powrócił z wojaży i dalej kładzie płytki klinkierowe wokół bramy garażowej. Front domku wygląda coraz piękniej:)

Trawa rośnie jak szalona, po powrocie ze Szwajcarii Bartek kosił ją i kosił.

A ja zabieram się za firanki i okna, drażnią mnie te:

http://desmond.imageshack.us/Himg855/scaled.php?server=855&filename=dsc08581s.jpg&res=landing

 

tutaj jeszcze nie wyglądają źle, bo odbijają się od brązowego okna, ale generalnie są przeznaczone do pokoi dzieci, gdzie rama okna jest biała, dół firanki nie jest naciągnięty, wszystko jakoś dynda, więc co nieco poprułam, przyszyję taśmę z koralikami na samym dole i powinno być lepiej.

Pozostaje okno w salonie, podoba mi się coś prostego, jak z Berdesign, z tym, że wolałabym zupełnie gładką tkaninę, bez wzorów:

http://www.berdesign.pl/images/stories/fotki/kuchnie/0010.jpg

 

Pomyślimy.

 

A na resztę dnia - nastrojowo, melancholijnie...

http://www.youtube.com/watch?v=VdwzZUO_rks&list=PLA01055989F4C9072&index=7&feature=plpp_video

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy w domu mrówki! i to w kuchni. Śledziłam pilnie ich trasę, ścieżki, wczoraj udało się zasilikonować wypatrzone źródło, w miejscu dylatacji, wychodziły spod listwy przypodłogowej. I był spokój.

A przed chwilą odkryliśmy kolejną bandę na blacie w kuchni. No tak, zasnęłam znowu z Małym, a w kuchni zostały ślady po robionym koktajlu z wiśniami, po twarożku z papryką i rzodkiewką. I masz. Najgorsze, że chyba trzeba będzie zajrzeć pod szafki, oderwać cokół. To jutro.

Dziś byłam u naszego gronowskiego ogrodnika. Pokażę fotki nabytków i naszego domku z niemal skończonym klinkierem przy garażu:) Jutro:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was serdecznie

Powiem to co większość, macie piękny dom- taki ze smakiem, aż miło się patrzy i śliczne dzieciaczki:D

A ja z zapytaniem...jakiego koloru macie okna i dachówkę. Szukam ciągle inspiracji do swojego domku i nie mam za dużo pomysłów.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mania0 witam:) I dziękuję za miłe słowa!

Okna mamy w kolorze...hmmm....orzech, taki ciemniejszy, ale ciepły odcień brązu, a dachówka to roben fleming brązowa angobowana.

 

A propos, front już niemal skończony - mam na myśli klinkier wokół bramy garażowej i drzwi wejściowych. Od jutra Wuja zaczyna taras. Jednak zdecydowaliśmy obłożyć płytkami całą wnękę tarasu, w końcu klinkier jest bardziej praktyczny i - oprócz mycia - nie trzeba będzie nic z nim robić! Mam tylko nadzieję, że nie będziemy mieli problemu z wykwitami różnego rodzaju. Taras jest zadaszony, więc powinno być dobrze.

Pozostaje umówić się z naszym Najlepszym Budowlanym Fachowcem Pawłem na dokończenie elewacji. Jestem baaardzo ciekawa, jak nasz domek będzie się prezentował w ciemnej zieleni:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy w domu mrówki! i to w kuchni. Śledziłam pilnie ich trasę, ścieżki, wczoraj udało się zasilikonować wypatrzone źródło, w miejscu dylatacji, wychodziły spod listwy przypodłogowej. I był spokój.

Oj, Aniu ja do "naszych" mrówek już się przyzwyczaiłam.

Mamy w kuchni kilka wydeptanych ścieżek i to samo było w zeszłym roku. Straszny widok jak się wchodzi z rana do kuchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my już mrówek nie mamy! Kupiłam spray i granulki na mrówki firmy Bros - popsikałam wzdłuż cokołu szafek w kuchni i w łazience, no i wzdłuż ich ścieżek. Granulki są na zewnątrz, ale w sumie trochę boję się ich użyć. Na szczęście po 2 dniach mrówki zniknęły:) Widziałam jeszcze 2 na środku salonu, ale najwyraźniej się zgubiły:) Szczęśliwa jestem jak nie wiem co!

 

Nasi Sąsiedzi od północnej strony działki właśnie "się wykańczają". Planują wprowadzić się za miesiąc. W tej chwili mieszkają 3 działki dalej, więc na bieżąco śledzimy razem postępy na budowie. Patrzę tak sobie na nich, a właściwie na Sąsiadkę, i po trochu współczuję, a po trochu zazdroszczę podejmowania decyzji o lampach, płytkach, kolorach ścian, klamkach. Zmieniłabym co nieco u nas, ale część moich pomysłów jeszcze długo będzie musiało poczekać na realizację. Mieszkamy niespełna 2 lata przecież:) A z drugiej strony postanowiłam nie narzekać i nie marudzić, tylko po prostu zabrać się za upiększanie naszych wnętrz, odgruzowywanie sterty ciuchów, zabawek i d...pereli zewsząd. A planować zmianę kolorów i ustawienia mebli za lat x już mogę, prawda?:)

 

Za to działka prezentuje się przepięknie. Nie jest co prawda zalesiona, zakwiecona, ale ujmuje gładko przystrzyżoną trawą, wypielonymi tujami i coraz śmielej kwitnącą lawendą! Bartek wymienił 3 krzaczki (na 150! więc rewelacja), bo padły po zimie, ale reszta ma mnóstwo pąków i gałązek, a niektóre już otwierają się na fioletowo. Nie mogę się doczekać!:) Ogród to dzieło Bartka, po pracy z młodzieżą uwielbia kosić trawnik:) Trochę Mu zazdroszczę tego koszenia, chętnie zapomniałabym się na 3 godziny, zwłaszcza z dobrą wymówką, że nic nie słyszałam przecież, ani dzieci, ani telefonu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu fajnie się ,wam rozrosła lawenda też mam ale mniejsze krzaczki ,bo tego roczne i tylko 12 sztuk ,na pewno dokupię .Klinkier super wygląda też bardzo lubię i będziemy obkładać nim słupy tylko brązowym bo taką mam dachówkę ,ale to raczej przyszły rok ,bo w tym czeka na nas tynk jeszcze .I widzę ,że mamy taką samą kostkę u nas tylko schody podest i ścieżka do domu ,taras czeka ,a podjazd to dalsza przyszłość.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Aniu!

Trochę nie było mnie na forum. Widzę, że przyjemna wyprawa do Szwajcarii już za Wami. Widoczki piękne! Może kiedyś skusimy się tam pojechać?

A póki co planujemy wyjazd do Francji z takim samym nocowaniem. Zdają te domki egzamin? Nie jest w nich za zimno? Za głośno? Zadowoleni jesteście?

 

Z ospą wietrzną u mnie było tak samo - najpierw starsze dziećko a po tygodniu młodsze. Ale z młodszym miałam problem, a u Ciebie na szczęście

było spokojnie.

 

Pochwal się tymi firankami. :)

Zdjęcia dzieciaczków rozczulające. Znowu gęba mi się rozjechała :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domki są naprawdę super, w naszym były dwa pokoiki, salonik z aneksem kuchennym, łazienka z prysznicem i WC. Do tego taras i miejsce na auto. Co prawda inne domki stoją na tyle blisko, że głośniejszych sąsiadów sąsiadów jakby zza ściany, ale nie był to problem. Pierwszej i drugiej nocy zimno nie było, bo w dzień temperatura doszła do 30st. Stąd nie wyobrażam sobie gorących letnich nocy bez klimatyzacji, np. we Francji:) Ale kolejne noce były po prostu przeraźliwie zimne! Włączaliśmy piecyk gazowy, ale w sypialniach zrobiło się naprawdę rześko:) No ale to jednak były góry, początek maja.

W każdym razie polecam! My już planujemy wakacje z podobnym stylu w przyszłym roku:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy zauważyliście, że otworzyłam wątek w Galeriach zdjęć domów forumowiczów - uznałam, że skoro budowę domu zakończyliśmy, i to już dawno zresztą, to może Dziennik powinnam zastąpić właśnie galerią zdjęć?

Doradźcie mi proszę, czy warto przenosić się do innego działu? Czy wprowadzi to chaos, czy ład?

 

Trochę szkoda mi porzucać nasz Dziennik...

 

W każdym razie kolejne zdjęcia ogrodu i nowych białych lampionów pokażę tutaj:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Aniu, mam twoją Galerię w ulubionych, podobnie jak Dziennik, masz tyle fajnych pomysłów, że myślę że warto powstawiać tam same zdjęcia chociażby. W Dzienniku trudno je czasem znaleźć, więc nawet jeśli będą się dublowały to nic nie szkodzi :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...