satinkaa 07.07.2009 10:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2009 Gutek & Fredek jeszcze raz serdecznie współczuję. Może się oburzysz ale czy tej pustki nie wypełnisz drugim kotem ? Najczęściej to najlepsze lekarstwo. Piszę to z przekonaniem, ponieważ w moim domu, w którym zawsze były i są zwierzęta, przychodzą kolejne a o byłych zawsze się pamięta i wspomina pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3403805 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nastka79 07.07.2009 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2009 Też myślę, że najlepiej wziąć następnego Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3403825 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 07.07.2009 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2009 miałam do dzisiaj nieodżałowanego Rudolfa który tylko mówić nie umiał, po 15 latach odszedł mi na rękach teraz mam dwa koty tez znajdy Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3404128 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gutek Fredek 07.07.2009 13:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2009 Oczywiście, że wezmę następnego, a może nawet dwa, ale chyba wakacje przyjdzie spędzić mi bez kota. Dlaczego? Będziemy wyjeżdżać. A nie zostawię przecież młodego kotka choćby na 2 dni samego. Nie chodzi o podawanie jedzenia, bo tu mogłabym liczyć na sąsiadów, ale o samo dopilnowanie zwierzątka, które jeśli na nowym terenie musi się nauczyć za kim chodzić, gdzie się schronić, itd. Przykro mi tym bardziej, że poprzednie wakacje tez bez kota. poprzedni zaginął w czerwcu. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3404156 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gutek Fredek 07.07.2009 13:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2009 Jedyna pociecha w tym, że wiem co się z nim stało i że nie cierpiał. O końcu poprzedniego nie wiem nic. Serce mi się ściska, gdy pomyślę, że to mogły być sidła. U mnie na wsi wciąż praktykowane. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3404160 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 08.07.2009 02:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2009 Gutek & Fredek a nie myślałaś wziąć dorosłego kota z azylu? No tak skoro mieszkasz na wsi to kot wychodzi z domu i taka ruchliwa miejscowość że wpadł pod auto ? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3405512 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gutek Fredek 08.07.2009 14:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2009 Niestety tak właśnie było . Kot zginął około 50 metrów od domu, na osiedlowej drodze, po której co niektórzy jeżdżą jak wariaci, Zwłaszcza w soboty wieczorem. Co do dorosłego kota ? Nie wiem czy dałabym radę, zwłaszcza z takim z azylu, po przejściach. A poza tym to nie zmienia chyba faktu, że na początku tę trzeba by było z tym kotem być, pilnować go, a na początku wręcz za nim chodzić. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3406929 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 08.07.2009 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2009 Gutek & Fredek wiem coś na ten temat, niektórzy specjalnie najeżdżają na koty, swojego czasu wysk0czyłam na jezdnię, bo na środku przycupnął kot a ja zobaczyłam ze auto jadące prawą stroną skręca na środek prostu na kota. Pan kierowca mnie już przejechać nie mógł ale w mijającym mnie samochodzie zobaczyłam dwoje dzieci (7 - 8 lat). Co im tatuś chciał pokazać ?? Poza tym, o ile pamiętam to miałaś kocurka nie wykastrowanego dlatego się włóczył. Kastrowane i sterylizowane siedza w domu. Wszystkie koty w moim domu zawsze były znajdami i tylko jeden z nich był młodziakiem resztą dorosłe. Ja mieszkam w centrum miasta więc koty nie wychodzą z domu, ale z żadnym nie miałam kłopotu. Nie jest to broń Boże jakaś namowa, tylko wymiana myśli. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3407723 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hocki_klocki 09.07.2009 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2009 Poza tym, o ile pamiętam to miałaś kocurka nie wykastrowanego dlatego się włóczył. Kastrowane i sterylizowane siedza w domu. To nie jest prawda , mój kotek jajek nie ma a mimo to się szwenda tu i tam. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3409429 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gutek Fredek 09.07.2009 15:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2009 Cyba się już nigdy nie dowiem, czy mój kot żyłby nadal, gdyby był wykastrowany. Oddalenie się na 50m od domu to przecież nie szwędanie się wywołane testosteronem? W temacie następnego kota: ludzie mieszkający kilka domów ode mnie maja psa i kota i kompletnie o nie nie dbają. Kot przychodzi do nas codziennie na dokarmianie i wyciąganie kleszczy. Zastanawiam się, czy tego kota nie zaanektować, oczywiście zgłosiwszy taki zamiar sąsiadom. Sąsiedzi pewnie się ucieszą i najpewniej już zupełnie przestaną go karmić. Ale co z kotem? Przecież on nie będzie wiedział, że mu się właściciel zmienił i nadal będzie chodził do poprzedniego domu. Czy w efekcie nie zrobię kotu krzywdy, bo pozbawię go domu, a nie będzie wiedział, że ma nowy dom. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3409441 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 09.07.2009 16:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2009 Gutek & Fredek może po prostu miał w sobie żyłkę włóczęgowską? może jednak coś mu dolegało (to miauczenie), a co do kota sąsiadów - dawaj mu dalej jeść być może sam będzie chciał zostać i wtedy powiesz sąsiadom Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3409528 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 27.07.2009 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2009 pobudkaaaaaaa http://img187.imageshack.us/img187/1396/smiechkota.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/124990-kot-rozpaczliwie-miauczy-o-co-mu-chodzi/page/3/#findComment-3446070 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.