Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do dziennika Ged'a


Teska

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Przykra dolegliwość :(

 

 

Kosom zimą nie do smalcu wkładam podrobione orzechy, rodzynki, słonecznik (najlepiej łuskany) Jabłka bardzo lubią ale w mrozy raczej im nie służą :) Twój siedząc w cieple w klatce może wszystko wcinać :yes:

 

 

To ptak wszystkożerny. Bezkręgowce – robaki, mięczaki, zwłaszcza dżdżownice, ślimaki i owady, które wygrzebuje ze ściółki, opadłych liści lub trawy, czereśnie, truskawki, czerwona porzeczka . Zimą zjada miękkie owoce, w tym jagody różnych drzew i krzewów (jarzębiny, głogu, cisu, jemioły, czarnego bzu itp.). Populacje miejskie są prawie wszystkożerne, w zimie chętnie korzystają z karmników.

Pomimo iż chętnie jedzą kawałeczki chleba grubo smarowane smalcem, to nie należy karmić ich pieczywem. Taki pokarm niekorzystnie wpływa na układ pokarmowy ptaka powodując wiele poważnych chorób, w tym kwasicę, biegunkę, niedobory składników pokarmowych przez małe zróżnicowanie odżywcze takiej diety itp.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kos#Po.C5.BCywienie

 

Dieta zwierzęca dominuje wiosną. Żerują wtedy na bezkręgowcach na ziemi lub wydziobują dżdżownice spod niej, jak i spomiędzy liści. Poruszają się krótkimi skokami co chwilę przystając, aby rozejrzeć się lub wypatrzeć zdobycz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Będziesz w weekend najbliższy ? weź zapasową łopatę pomożesz odśnieżać :-)

 

cholera miałem naprawde ochotę zajechać, ale miałem "pasażera na gapę" .. no i leciałem w piątek... poza ty miałem w krakowie jakieś tam spotkania ... kur@# brakło mi czasu.

 

no... Was to tam fest zasypało:lol2:... ledwo furmankę widać... jak wy się odkopiecie???? tam to tylko coś co ma napęd na 4 łapy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

Jak nie jak tak: pamiętamy, fajnie wyszystko opisujesz, dziś poczytałam jak zmagałeś się z zimą i przypomniał mi się taki tekst o "ukochanych Bieszczadach", tylko nie jestem pewna, czy właśnie od Ciebie go nie zwędziłam, bo prawie wypisz wymaluj podobnie z tym śniegiem; wiem, wiem, temat nie na czasie (dziś ma być +35 St.C), ale nawet gdyby, to wkleję. U mnie jest podobnie: 200 m do drogi gminnej, a ten pług - a niech go...

UKOCHANE BIESZCZADY

2 sierpnia

Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Bieszczadach. Boże, jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

 

4 października

Bieszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!! Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe, Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju.

Boże !!! Jak mi się tu podoba.

 

11 listopada

Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem wszystko było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę - bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Super sport.

Kocham Bieszczady.

 

12 grudnia

Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po porostu kocham to miejsce.

 

19 grudnia

Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług.

 

22 grudnia

Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe łapy mam w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdową - skurwysyn.

 

25 grudnia

Wesołych, Pierdolonych Świąt !!! Jeszcze więcej napadało tego białego, gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwiel od pługu śnieżnego przysięgam - zabiję chuja. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują drogi solą jak w mieście, żeby

rozpuściła to zmarznięte, śliskie gówno.

 

27 grudnia

Znowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej jebanej drogi dojazdowej za każdym razem kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego gówna. Na dodatek meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów dalszych opadów tej

nocy. Możecie sobie wyobrazić ile to jest łopat pełnych śniegu.

 

28 grudnia

Jebany meteorolog się pomylił !!! Napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa. Ja pierdole - teraz to nie stopnieje nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten chuj przylazł do mnie pożyczyć łopaty. Myślałem że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu, a siódmą i ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty, góralski łeb.

 

4 stycznia

Wreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten pojebany zwierz z rogami - narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym chujem od pługu śnieżnego. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie. Że też myśliwi

nie rozwalili wszystkich w sezonie.

 

3 maja

Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą jednak sypali drogę. Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy rozjebany łeb. Na szczęście od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za chuja siedzieć.

 

18 maja

Sprzedałem tą zgniłą ruderę w Bieszczadach jakiemuś wypacykowanemu inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi chuj zdziwi jak przyjdzie zima i ten drugi chuj wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadziłem się z powrotem do mojego ukochanego i urokliwego miasta. Nie mogę sobie wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę rozumu i zdrowego rozsądku może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym zadupiu w Bieszczadach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...