Funia 12.08.2009 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 jestem zwarta, nie gotowa, ale co ma być to będzie... a na kiedy się szykujecie? po 20 Ja z "papierów" mam termin na 8.09, ale wszystko wskazuje na to, że idziemy rodzić w środę 26.08. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ale39 12.08.2009 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Chciałam coś dodac odnosnie majtek, bo wbrew pozorom to nie takie oczywiste jakie trzeba miec. ŻADNA FIZELINA!!! Co z tego że jednorazowe jak zaparzają, a to najgorzsze co może być, bo rana musi się wietrzyć!!! Najlepsze są do kupienia w każdej aptece majtki SIATECZKOWE. Są bardzo przewiewne, elastyczne i świetnie podtzrymują podkład. Mozna je bez problemu uprać, więc będą potrzebne 2 pary na zmianę. Mam za sobą 2 porody, więc wiem o czym piszę. Do tego koniecznie szare mydło w kostce firmy chyba Jeleń i myć dokładnie tam także gdzie są szwy (zwłaszcza te po cesarce). Rana goi się idealnie, bo szare mydło świetnie dezynfekuje i oczyszcza. Koszule do porodu radze mieć szpitalną. Nie jest najładniejsza, ale po co sobie upaprać swoją. Lepiej zachować na później Ubranka dla dziecka lepiej miec szpitalne, bo jak weźmiesz swoje to moga przez pomyłkę wrzucic razem ze szpitalnymi do prania, a szkoda. Koniecznie czapeczka dla dziecka na głowę, bo w szpitalach są straszne przeciagi, a głowę dziecku myją codziennie, a potem do sali trzeba jakos je przewieźć, a zapalenie ucha w szpitalu to norma, ale to tez przez bakterie, a nie przeciągi. Poza tym pieluchy dla dziecka i chusteczki nawilżające. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 12.08.2009 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 co do nożyczek- w szpitalu nie pozwalają nakładać dzieciom łapek- niedrapek, Ło matko w którym? Zawsze możesz kupić ubranka ze specjalnymi mankietami przy rękawkach. co do szarego mydła bedę miałą cesarkę więc opatrunki będą zmieniane przez pielęgniarki To w takim razie przyda ci sie w domu. Ja w kazdum razie stosowałam po operacji żołądka i naprawdę polecam. na pytanie po co mi termometr otworzyłam szeroko oczy- w szpitalu 4 razy dziennie krzyczą "mierzymy temperaturę"... Ło matko co to za szpital. U mnie krzyczeli, ale chyba tylko raz i dawali termometr. Przypuszczam nawet, że je myją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika Seba 12.08.2009 17:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Chciałam coś dodac odnosnie majtek, bo wbrew pozorom to nie takie oczywiste jakie trzeba miec. ŻADNA FIZELINA!!! Co z tego że jednorazowe jak zaparzają, a to najgorzsze co może być, bo rana musi się wietrzyć!!! Najlepsze są do kupienia w każdej aptece majtki SIATECZKOWE. Są bardzo przewiewne, elastyczne i świetnie podtzrymują podkład. Mozna je bez problemu uprać, więc będą potrzebne 2 pary na zmianę. Mam za sobą 2 porody, więc wiem o czym piszę. Do tego koniecznie szare mydło w kostce firmy chyba Jeleń i myć dokładnie tam także gdzie są szwy (zwłaszcza te po cesarce). Rana goi się idealnie, bo szare mydło świetnie dezynfekuje i oczyszcza. Koszule do porodu radze mieć szpitalną. Nie jest najładniejsza, ale po co sobie upaprać swoją. Lepiej zachować na później Ubranka dla dziecka lepiej miec szpitalne, bo jak weźmiesz swoje to moga przez pomyłkę wrzucic razem ze szpitalnymi do prania, a szkoda. Koniecznie czapeczka dla dziecka na głowę, bo w szpitalach są straszne przeciagi, a głowę dziecku myją codziennie, a potem do sali trzeba jakos je przewieźć, a zapalenie ucha w szpitalu to norma, ale to tez przez bakterie, a nie przeciągi. Poza tym pieluchy dla dziecka i chusteczki nawilżające. majtki siatkowe- wielorazowe też spakowane pieluszki i tetrowe i flanelowe też co do koszuli to zabieg na golasa ale potem ubierają pacjentki a ubranka dla dzidzi dają żeby włąsnie mie było zamian i pomyłek Funia- trzymaj się, panny to dobrzy ludzie są... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 12.08.2009 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Ubranka dla dziecka lepiej miec szpitalne Ja tam wolę swoje - czyściutkie i pachnące - u mnie w szpitalu dziecko jest non-stop przy Tobie - sama je rozbieram/ubieram, więc nie ma szans na takie pomyłki, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ale39 12.08.2009 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Ja tam wolę swoje - czyściutkie i pachnące - u mnie w szpitalu dziecko jest non-stop przy Tobie - sama je rozbieram/ubieram, więc nie ma szans na takie pomyłki, Ale sama chyba nie kąpałaś Ja też miałam dziecko cały czas przy sobie (to teraz chyba standard), a i tak zawieruszyło się gdzieś jedno ubranko, bo przecież czy to obchód poranny czy wieczorny, czy to kapiel i trzeba wozić dziecko do dyżurki. Poza tym i tak jest cały czas zawinięte ciasno w szpitalny becik, więc równie dobrze moze być w samej pieluszcze i koszulce. Szpitalne rzeczy też są czyste chociaż nienajnowsze. Poza tym problem z rzeczami maluszka polega na tym, ze nie tylko trzeba mieć na nie oko (pielęgniarki nie patrzą czyje to, tylko od razu wyrzucają do kosza z brudna bielizną), ale problem jest także z praniem, bo ciuszki brudzą się na okrągło. I jak już dziecko w końcu wypuszczą do domu, to na miejscu okaże się że wszystko jest brudne i nie ma już go w co przebrać. Mozna przekazać rodzinie, zeby prała i prasowała tylko po co? Z własną bielizną jest wystarczająco zachodu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 12.08.2009 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Ale sama chyba nie kąpałaś Ja sama nie kąpałam, ale pielęgniarka po wykąpaniu utulała dziecko w jego osobisty ręcznik (żaden szpitalny) i oddawała mamie (czyli mi) do ubrania w jego osobiste ubranka. Tak chyba jednak jest lepiej. Ja też miałam dziecko cały czas przy sobie (to teraz chyba standard), a i tak zawieruszyło się gdzieś jedno ubranko, bo przecież czy to obchód poranny czy wieczorny, czy to kapiel i trzeba wozić dziecko do dyżurki. Że jak? Rozumiem, że może nie być miejsca do kąpieli w każdej sali, ale na obchód? To już lekarzom się teraz nie chce robić obchodu tylko pacjenci muszą latać? Poza tym problem z rzeczami maluszka polega na tym, ze nie tylko trzeba mieć na nie oko (pielęgniarki nie patrzą czyje to, tylko od razu wyrzucają do kosza z brudna bielizną) Najwyraźniej co szpital to obyczaj. ale problem jest także z praniem, bo ciuszki brudzą się na okrągło. I jak już dziecko w końcu wypuszczą do domu, to na miejscu okaże się że wszystko jest brudne i nie ma już go w co przebrać. Bez przesady. W szpitalu po porodzie dziecko jest najczęściej 2-3 dni Nie chcesz chyba powiedzieć, że miałaś dla noworodka ciuszków na dwa dni tylko? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ale39 12.08.2009 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Ja miałam 2 razy cesrake w dwóch różnych szpiatalach i zawsze tydzień to był standard. Czesto jednak trwa to dłużej, bo praktycznie co drugie, trzecie dziecko ma zapalenie ucha, a kobiety infekcje z powodu źle pielegnowanej rany pooperacyjnej. Nigdy nie można zakładać, ze się z dzieckiem będzie krótko, bo sie mozna mocno rozczarować. Ja z pierwszym byłam 5 tygodni (sepsa), a z drugim tydzień (bez powikłań).Na obchód wszystkie dzieci są wożone do dyżurki, pewnie dlatego, ze jest tam dużo miejsca, czego nie można powiedzieć o salach. Po kapieli dziecko wycierane jest pieluszką tetrową, która od razu trafia do prania. Nikt by mnie nawet nie wpuścił z własnym ręcznikiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 12.08.2009 20:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Ja miałam 2 razy cesrake w dwóch różnych szpiatalach i zawsze tydzień to był standard. Na cesarkach się nie znam. Czesto jednak trwa to dłużej, bo praktycznie co drugie, trzecie dziecko ma zapalenie ucha, a kobiety infekcje z powodu źle pielegnowanej rany pooperacyjnej. Wychodzi mi na to, że u was są jakieś mordownie a nie szpitale. A niektóre dziewczyny narzekają na nasz szpital. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ale39 12.08.2009 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Może i sa mordownie, jak w wiekszosci duzych miast, gdzie nie ma miejsc na porodówkach.Takie są realia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
moniha 13.08.2009 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 w trojmiescie tak nie ma lekarze chodza na obchody do sal , dzieci sa kapane w salach (wojewodzki), jakie ubranka matka chce zalozyc , czy to dla siebie czy to dla dziecka pielegniarki sie pytaja i nie ma problemu z pomylakami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 13.08.2009 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Ale sama chyba nie kąpałaś Ja też miałam dziecko cały czas przy sobie (to teraz chyba standard), a i tak zawieruszyło się gdzieś jedno ubranko, bo przecież czy to obchód poranny czy wieczorny, czy to kapiel i trzeba wozić dziecko do dyżurki. Poza tym i tak jest cały czas zawinięte ciasno w szpitalny becik, więc równie dobrze moze być w samej pieluszcze i koszulce. Z Twojego postu wyinika, że w naszych szpitalach panują całkiem odmienne zwyczaje, więc nie rozumiem dlaczego jesteś taka stanowcza w swoich wypowiedziach. Otóż u nas pierwszą kapielą zajmuje się pielęgniarka (kąpiel pokazowa miejsce na kąpiel i inne czynności pielęgnacyjne jest w każdej sali) a następne wykonujesz sama (lub maż/partner/ew.inna bliska osoba) - jeśli czujesz się niepewnie to w jej asyście. Dziecko jest osuszane własnym ręcznikiem, ubierane we własne ubranka i zawijane w swój rożek/kocyk - cały czas jest przy Tobie, obchód w salach - ewentualnie zabierają dziecko na lampy - jeśli tego potrzebuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ale39 13.08.2009 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Z Twojego postu wyinika, że w naszych szpitalach panują całkiem odmienne zwycazje, więc nie rozumiem dlaczego jesteś taka stanowcza w swoich wypowiedziach. Nie rozumiem z czego miałaby wynikac moja stanowczość. Byłam w dwóch różnych wrocławskich szpitalach i w żadnym z nich nie pozwalano kapać matce noworodka, a wręcz wypraszano. Matki stały na korytarzu. Miałam własne ubranka dla dziecka, ale ich nie używałam, bo zaczęły ginąć. Opisałam własne doświadczenia. I tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 13.08.2009 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Ubranka dla dziecka lepiej miec szpitalne, bo jak weźmiesz swoje to moga przez pomyłkę wrzucic razem ze szpitalnymi do prania, a szkoda. Koniecznie czapeczka dla dziecka na głowę, bo w szpitalach są straszne przeciagi, a głowę dziecku myją codziennie, a potem do sali trzeba jakos je przewieźć, a zapalenie ucha w szpitalu to norma, ale to tez przez bakterie, a nie przeciągi. Poza tym pieluchy dla dziecka i chusteczki nawilżające. U nas nie zabierając ubranek, a kąpanie odbywa sie na salach, na których leżą matki z maluszkami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 13.08.2009 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Funia- trzymaj się, panny to dobrzy ludzie są... Dzięx A już mam jedną Pannę w domu http://2.bp.blogspot.com/_Sof-I8As76Q/SoPVG8bVT0I/AAAAAAAAAAo/wgvPYU0_en4/s320/image-upload-27-754596.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ale39 13.08.2009 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 kąpanie odbywa sie na salach, na których leżą matki z maluszkami. No to macie komfort. Ciekawa jestem natomiast jak wyglada sama kapiel? Czy też wsadzaja dzieci bezposrednio pod kran z bieżącą wodą? Ja byłam w szoku jak to widziałam. Chodziłam w tym samym szpitalu do szkoły rodzenia i tam położna pokazywała jak wacikami oczy dziecku przemywać, jak uszka wycierać, bezpiecznie trzymać, a w praktyce przypominało to mycie szlauchem prosiaka. Nikt sie nie certolił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 13.08.2009 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Funia, śliczna ta Twoja panna Ale39, wyobrażasz sobie, żeby pielęgniarki chodziły i z każdym dzieckiem się tak "certoliły" przy kąpaniu? Przecież one nie robiłyby nic innego tylko kąpały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 13.08.2009 16:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 w praktyce przypominało to mycie szlauchem prosiaka. Nikt sie nie certolił. Jak byś miała do umycia cały oddział położniczy i neonatologiczny to też byś się nie cerdoliła, a mycie pod bieżącą wodą to w szpitalu najbardziej higieniczne co można sobie wyobrazić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika Seba 13.08.2009 19:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Ale sama chyba nie kąpałaś Ja też miałam dziecko cały czas przy sobie (to teraz chyba standard), a i tak zawieruszyło się gdzieś jedno ubranko, bo przecież czy to obchód poranny czy wieczorny, czy to kapiel i trzeba wozić dziecko do dyżurki. Poza tym i tak jest cały czas zawinięte ciasno w szpitalny becik, więc równie dobrze moze być w samej pieluszcze i koszulce. Z Twojego postu wyinika, że w naszych szpitalach panują całkiem odmienne zwyczaje, więc nie rozumiem dlaczego jesteś taka stanowcza w swoich wypowiedziach. Otóż u nas pierwszą kapielą zajmuje się pielęgniarka (kąpiel pokazowa miejsce na kąpiel i inne czynności pielęgnacyjne jest w każdej sali) a następne wykonujesz sama (lub maż/partner/ew.inna bliska osoba) - jeśli czujesz się niepewnie to w jej asyście. Dziecko jest osuszane własnym ręcznikiem, ubierane we własne ubranka i zawijane w swój rożek/kocyk - cały czas jest przy Tobie, obchód w salach - ewentualnie zabierają dziecko na lampy - jeśli tego potrzebuje. to się nazywa komfort- taka kąpiel pokazowa to już coś. Mnie się marzy punkt laktacyjny na oddziałach, bo wiadomo niby jak przystawić do piersi ale położne mają swoje sposoby i nie zawsze bez upomnienia zdradzają swoje sekrety. u nas dzidzia na sali z mamą (chyba, że mama po cesarce to dzidzia na chwilkę, tyle ile sił ma mama) i jest zabierana kąpiel odbywa się rano przed wizytą pediatryczna, dziecko przywożone jest na salę mamy w rożku (nagie) w łóżeczku leżą ubranka do ubrania dzieci po wizycie. Pediatra bada dziecię na sali i mama je ubiera. Na salach są przewijaki ale żadnych stanowisk kąpielowych. Dzieci są ubierane w szpitalne ubranka i mają szpitalne rożki. W gruncie rzeczy nie widzę w tym nic złego. Położne wiedzą jak kąpać dzieci żeby im krzywdy nie zrobić- jak leżałam 2 tyg temu w szpitalu to jedna pokazywała na mojej sali młodej mamie jak podnieść bezpiecznie niemowlę bez bezpośredniego podtrzymywania główki ale tak żeby jednak miała ona podparcie i jak przewrócić na brzuszek. Byłam w szoku jak da się to zrobić. Najgorsze uważam jednak to co się dzieje na szkołach rodzenia (choć zaznaczam, że znam tylko z opowieści uczestniczących) W wielu przypadkach robi się rodzicom wodę z mózgu, a potem jeszcze położna na pierwszej wizycie patronażowej w domu powiela różne głupoty. Ta sama która w szpitalu się nie "cyrtoli" jak ktoś napisał, pokazuje jak wacikiem przemyć oczka itp. doradza w jakim proszku prać ubranka... W szpitalu wszystko jest prane w normalnym detergencie, pupy nie smarują sudocremem ani linomagiem jedynie wycierają chysteczkami nawilżającymi- dzieci nie mają uczuleń a w domu się okazuje że nawet oliwka uczula dzidziusia i jest lament. Zamknięte okna, pierwszy spacer po 3 tygodniach i pierze w beciku- to były metody naszych babć. Kto chce niech stosuje. kto nie- tak jak ja- niech nie stosuje. Pamiętajcie, że uda są dwa. Albo się udo (gładko przebrnąć przez szpital, połóg i adaptację do nowej rzeczywistości) albo się nie udo (na czym cierpieć będzie pewnie najbardziej maluch). Mnie się udo! jestem po wizycie u mojego gina i pokroją mnie 1 września. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 13.08.2009 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Eee tam. Ja po szkole rodzenia jakiegoś specjalnego wodogłowia u siebie i męża nie zauważyłam. A przynajmniej byłam spokojniejsza i miałam więcej pewności siebie, bo wiedziałam co i jak. I nawet jeśłi w okresie noworodkowym robiłam coś na wyrost i bardziej ostrożnie niż sytuacja tego wymagała, to co z tego? Przynajmniej nie panikowałam z byle powodu jak to robią niektóre mamusie na niemowlakowym forum gazety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.