Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak długo rodzice mają obowiązek utrzymywać dorosłe dziecko?


kubas75

Recommended Posts

Ja k w pytaniu- dziecko dorosłe 23 lata, studiuje. Zarabia. Ma zamiar się ożenić - narzeczona nie pracuje, studiuje. Do tej pory chłopak dostawał od rodziców pieniądze (oplacali stancję i z tego co wiem jakieś pieniadze też dawali). Teraz widząc że syn ma zamiar utrzymywac dzięki ich pomocy przyszłą żonę mają zamiar skończyć pomoc finansową dla syna. czy mają do tego prawo? Czy może to skończyć się sprawą o alimenty?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie. Tak to jest dosłownie sformułowane.

 

Kwestia wykazania tego - zwykle się przyjmuje, że póki się uczy, ale jak ktoś będzie się uczył całe życie to nie oznacza to automatycznie że może żądać utrzymania przez rodziców. Ewentualny sąd bierze także pod uwagę sytuację rodziców - jeśli są na rencie, pewnie nie wielkiej, a synek zdrowy i zdolny do pracy - to raczej nikt się nie będzie nad nim litował, szczególnie że ma fanaberie zakładania swojej rodziny. To wszystko się bierze pod uwagę (choć interpretacja zależy na kogo się trafi).

To że ma pracę, nawet jak ją "straci", pozostanie dowodem, że jest w stanie się utrzymywać.

 

Poza tym obowiązek alimentacyjny jest tylko wobec dziecka - nie całej rodziny dziecka.

 

Jego żona skoro się uczy niech żąda alimentów od swoich rodziców :)

 

Ale się porobiło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porobiło, oj porobiło.

Z tego co wiem przyszła żona nie moze liczyc na swoich rodziców- od dawna rozwiedzionych z powodu alkoholizmu ojca, matka dostala wypowiedzenie- pracuje do końca lipca i nie ma widoków na nastepną pracę.

Zastanawiam się brzydko czy ten pęd do małżeństwa nie ma podłoza ekonomicznego ( ze strony dziewczyny). Ślub ma byc tylko cywilny ( ku rozpaczy moich wierzacych znajomych, rodziców chłopaka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestrzegam przed wtrącaniem się, doradzaniem w sprawach rodzinnych.

Z doświadczenia - rodzina się może zabijać, a najbardziej obrywa wcześniej lub później wtrącający się.

Co najwyżej obiektywnie poinformować na konkretne pytanie - jakie są przepisy, możliwości i obowiązki prawne. Nie podpowiadać, nie sugerować, nie zajmować stanowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój udział w tej sprawie ogranicza sie do wysłuchiwania matki chłopaka - sąsiadka, płot mamy wspólny, więc okazji do rozmów sporo.

Jestem osoba dyskretną, umiem słuchać, a kobiecina nie może przed meżem chorym na nadcisnienie, serce i nie wiada na co jeszcze, się wyżalić. Chce znać sytuację prawną, ale nie po to żeby ingerować w czyjeś życie.Jak zostanę poproszona powiem jak sie sprawy mają, ale wtracać i meblować komuś zycia nie bedę ( zrobiono to już kiedyś z moim i wiem jak to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ślubu nie będzie.

Syn odwiedził wczoraj rodziców i przedstawił im swoje plany. Młodzi wynajmuja wspólne mieszkanie. Mieszkanie na próbę- tak, slub nie- bo dziewczyna ma złe doświadczenia z domu- rozwód rodziców był dla niej taka traumą, że wyjdzie za mąż tylko wtedy, gdy będzie całkowicie pewna swojej decyzji. Co nie przeszkadza jej przejść na utrzymanie chłopaka. Bo własnych dochodów nie ma, z domu wsparcia już nie dostanie, do pracy samam nie pójdzie bo studiuje. To że będą mieszkać razem nie znaczy chyba w świetle prawa nic- chłopak nadal pozostanie kawalerem i jako uczącemu sie rodzice muszą pomagać finansowo. To, że faktycznie z tego wsparcia będzie korzystać również jego konkubina nie ma żadnego znaczenia. Prawda?

 

Porobiło się, oj porobiło i chyba nie zanosi się na nic lepszego. Okropnie żal mi sąsiadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIech nie będzie Ci żal sąsiadki- w końcu to ona wychowywała swojego syna. No i wyszło tak, jak wyszło.

Syn nie może ich doić w nieskończoność, bo utrzymywanie dwóch osób jest nieco bardziej kosztowne niż utrzymywanie jednej.

Może pora wyjaśnić synkowi, że jak sie chce być dorosłym to trzeba płacić swoje rachunki. A studia nie sa obowiązkowe w Polsce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co, niestety do nas dochodziło rozmowa była bardzo burzliwa, tłumaczenie że nie można doic w nieskończoność zapewne też sie odbyło. Nie mam w zwyczaju podsłuchiwać, ale niestety jak rozmawia sie tłukac pięścia w stół przy otwartym oknie to słychac i juz.

 

Syn straszy rodziców sprawą o alimenty.

 

Wstyd i rozpacz.

A co do wychowania- nie mogę zrozumieć co sie z tym chłopakiem stało- zawsze grzeczny, posłuszny, uczynny, syn idealny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Januszek ? :):):)

NIe ma dzieci idealnych.

A alimenty nie tak łatwo wyrwać od rodziców. Jeśli sami nie mają (lub przestaną mieć :):)) to im może nakukać.

NIestety - dzieci róznie się zachowująw róznych warunkach. Tu chyba krocze przesłania świat synkowi... na pewne rzeczy wpływu nie mamy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a moze :

 

Wprawdzie obowiązek alimentacyjny rodziców względem dziecka nie wygasa z osiągnięciem przez dziecko jakiegoś określonego wieku, a w szczególności przez uzyskanie przez nie pełnoletności. Stosownie bowiem do przepisów art. 133 w związku z art. 96 kro rodzice powinni w miarę swych możliwości „troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i przygotowywać je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień”. Jeżeli więc uzdolnienia dziecka przemawiają za tym, że w celu ich należytego wykorzystania dla dobra społeczeństwa powinno ono odbyć studia wyższe, obowiązek alimentacyjny rodziców powinien w zasadzie trwać do czasu ukończenia tych studiów. Niemniej jednak nie można przyjąć, by rodzice byli obowiązani dostarczać środków utrzymania dziecku, które będąc już przygotowane należycie do wykonywania przez nie odpowiedniego dla niego zawodu, podejmuje dla podniesienia swych kwalifikacji dalsze kształcenie się, ale w studiach się zaniedbuje, nie robi należytych postępów, nie otrzymuje obowiązujących zaliczeń, nie zdaje w terminie przepisanych egzaminów, a zwłaszcza jeżeli z własnej winy powtarza lata studiów i wskutek tego nie kończy studiów w przewidzianym programem okresie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIestety - dzieci róznie się zachowująw róznych warunkach. Tu chyba krocze przesłania świat synkowi... na pewne rzeczy wpływu nie mamy...

 

Znakomicie to ujęłaś.Nic dodać, nic ująć.

 

 

A co do sąsiadki- mam wrażenie, ze ona bardziej boi się sądu i samego faktu, ze własne dziecko ma zamiar takie sprawy wyciągać , niż ewentualnego wyroku. Boi się jak ta sprawa wpłynie na zdrowie męża, że się ludzie dowiedzą, że będzie skłócona z jedynym dzieckiem itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i w ten prosty sposób została zakładnikiem własnego syna.

 

Niech nie myśli, że dla niego to będzie taaakie proste - złozyć sprawę do sąsu, jeździć na rozprawy ... Najwyżej weźnie sobie adwokata i nikt nie musi wiedzieć.

Tylko z powodu tego szantażu stanęłabym na ubitej glebie z synkiem ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ogólniaku, więc formalnie bez zawodu.

 

Jak dojdzie do rozprawy to i tak wszyscy się dowiedzą- tu wszyscy znaja się od pokoleń. Listonosz roznosi nie tylko listy, ale i nowinki. A listu z sadu nie przeoczy.

 

 

Co do walki z synkiem- nie takie proste. Ze wzgledu na kłopoty zdrowotne męża kobiecina sie boi. Mówiac brutalnie- nie chce zostać wdową. Ta obawa moze być uzasadniona, biorac pod uwagę że czasem podjeżdża do nich pogotowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...