Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wyjazd na Ukrainę - jak się przygotować?


Recommended Posts

Dziękuję Ci bratki, ichniejszych potraw skosztuję na pewno, bo lubię dobre jedzenie :oops:

 

Jeśli chodzi o zwiedzanie okolic Tarnopola (w drodze powrotnej) to jest zaplanowane, natomiast w Bierdiańsku - nie mam pojęcia. Jeśli masz jakieś sugestie w tym temacie, to bardzo Cię proszę podziel się nimi :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Bierdiańska nie znam, ale wygląda na to, że to rzut beretem od Krymu - moze warto chociaż do Bakcziseraju się kopnąć? Chociaż Jałtę przegapić też by grzech był. Tłok tam latem niemiłosierny, ale może kryzys trochę przerzedzi? (dużo Rosjan przyjeżdżało). Samo morze Azowskie też bywa oszałamiające.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierdiańska nie znam, ale wygląda na to, że to rzut beretem od Krymu - moze warto chociaż do Bakcziseraju się kopnąć? Chociaż Jałtę przegapić też by grzech był. Tłok tam latem niemiłosierny, ale może kryzys trochę przerzedzi? (dużo Rosjan przyjeżdżało). Samo morze Azowskie też bywa oszałamiające.

 

No właśnie, jak z tym morzem :roll: , da się radę zanurzyć i nie wybić zębów z powodu szczękania nimi (bo ja zmarzlak okropny jestem :oops: ). Czy można do niego boso, czy lepiej w jakichś "łapciach" dla bezpieczeństwa?

 

Pisz proszę, łykam wszystkie informacje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Az tak to nie wiem :) Morze Azowskie widziałam od strony przesmyku na Krym i do dziś śnią mi się surrealistyczne krajobrazy: bladobłękitny bezmiar, z którego wystają śnieżnobiałe opony, drzewa, części maszyn... Ono odparowuje i sól tak pięknie zdobi ten nieprawdopodobny potopiony bajzel. Wiem też, że brak w nim tlenu i ryby masowo giną (przyducha). Ale jest tam tez rezerwat wodny. Te ryby mozna potem kupic na przydroznych straganach, gdzie wiszą "ukrzyzowane" na patyczkach do wędzenia (mają piękny pomaranczowo-złoty kolor i światło przez nie przechodzi bursztynowe), albo solone wiązane w pęczki.

 

Kąpałam się jedynie na Krymie - woda jak dla mnie az za ciepla, ale... Widzisz, tam plaze i dno są kamieniste. W upal na boso do wody nie dojdziesz (parzy). W wodzie - oprócz kamieni zdarzają się szkła lub puszki (chyba ze za 5 grywien udasz sie na platna plaze przy jakims ekskluzywnym hotelu - lepiej tak zrób).

 

Natomiast nie wiem co oni tam zrobili, lecz za mojego (nie az tak matuzalemowego) życia - zniknęła cała przebogata flora i fauna morska. Pamiętam jeszcze widoki jak z rafy koralowej. Mam jeszcze w domu zbierane w dzieciństwie muszle, jeżowce, rozgwiazdy, kraby (ktorych cale stada z grzechotem przemierzaly plaze). Dzis nie ma NIC. Tylko kamienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cpt_Q, sugerujesz że cieszynianka ma zabrać buzdygan i tarczę do parowania ciosów siekierą?

 

Niee, tak samo jak wyjeżdżającym do Niemiec nie proponuję jazdy czołgiem T-34 z napisem "Rudy". Po prostu nie znoszę Ukraińców. pracowałem sporo z nimi i znam ich mentalność. A te wszystkie ukraińskie dumki i serceszczypatielnoje rzewne kawałki mnie nie biorą.

Już wolę Turcję i Turków - oni nigdy nie usunęli Polski z mapy Europy - nawet podczas rozbiorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cpt_Q, sugerujesz że cieszynianka ma zabrać buzdygan i tarczę do parowania ciosów siekierą?

 

Niee, tak samo jak wyjeżdżającym do Niemiec nie proponuję jazdy czołgiem T-34 z napisem "Rudy". Po prostu nie znoszę Ukraińców. pracowałem sporo z nimi i znam ich mentalność. A te wszystkie ukraińskie dumki i serceszczypatielnoje rzewne kawałki mnie nie biorą.

Już wolę Turcję i Turków - oni nigdy nie usunęli Polski z mapy Europy - nawet podczas rozbiorów.

 

No ale wyjazd do Turcji mi się nie trafił :-?

 

A na Ukrainę tak :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cpt_Q, aleeee... cieszynianka nie jedzie tam ani mieszkać, ani żenić się, ani pracować... :)

 

Przyjaciół można znaleźć w każdej nacji. Prawdopodobnie nawet wśród Hutu. I uogólnienia nie mają tu sensu. Będzie to tak samo jednostkowe, trudne, przypadkowe i magiczne, jak znaleźć przyjaciela we własnym mieście. Wakacyjnych przyjaciół - trochę łatwiej.

 

Też lepiej wspominam Ukrainę niż Ukraińców - ale myślę, że opowiadanie trudnych historii, nawet anegdotycznych, nikomu tak naprawdę nie służy. A im tam przez cały XX wiek też łatwo nie było.

 

Natomiast porównaniem z Turkami to już mnie mocno zaskoczyłeś :o tymi kategoriami patrząc... well, mam w domu globus wyprodukowany w 1970 roku we Włszech. Zachodnia granica Polski przebiega na nim... na Wiśle.

 

Restentymenty to paliwo czarownic.

a z Turkami nie da się pracowac! wstyd mi, ale nie wytrzymalam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może Azowskie polecam gorąco.

Ciepła woda,dużo soli.Pływa się z rękami i nogami w górze.

W rozlewiskach obok plaż mnóstwo ryb.łowi się je na puste haki bez spławika.

Dzikość wokół.

Plaże "piaszczyste" tzn.z mielonych muszli.

Mam bardzo miłe wspomnienia z pobytu.

Gdyby tam było troszkę normalniej to jechałbym na wakacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byś się jednak przewineła w okolicach Krymu to nie koniecznie musi się krymskie plażowanie kojarzyć z kamieniami, brudem i przyduchą.

Wspaniała złota plaża jest w Teodozji, i faktycznie jest w kolorze złota - stąd jej nazwa. Szeroka, moim zdaniem czystsza niż nie jedna polska plaża, i z ową fauną i florą niedaleko od brzegu, na plaży masa przepięknych muszli. Na dodatek wcale nie zatłoczona.

Mało kto wie o niej bo nie leży w centrum tylko na obrzeżach miasteczka i najlepiej dojechać do niej własnym transportem.

Ludzie zazwyczaj pchają się w jakieś ogólnie znane kurorty typu Jałta i potem się dziwią, że masa ludzi, brud itp.itd.

Teodozja (Fiejodosjia) W sumie to już niedaleko od Kercza i morza Azowskiego :) I potwierdzam woda bardzo ciepła - ale ja uwielbiam ciepełko pod każdą postacią.

Z tymi śniętymi rybami w morzu Azowskim to jest też tak, że jakieś dwa lata temu była tam ogromna katastrowa ekologiczna - zatonenły rosyjskie tankowce z mazutem i innym syfem. Nie dało się ty,m razem tego ukryć ani wyciszyć. Oficjalnie musieli przyznać, że wytruło to sporą poulacje fauny i flory morskiej. Na dodatek władze ukrainskie jakoś nie specjalnie dbają niestety o usuwanie skutków takich katastrof i efekty są jakie są - morze się musi samo zregenerować a to nie stanie się w rok czy dwa. Takich katastrof pewnie jest tam i więcej ale się o tym nie mówi głośno i kto wie ile tam już było takich tragedii.

I nie rozumiem też postów w stylu, że "gdyby było tam bardziej normalnie" ;/ No fakt kurortów jak w Egipcie tam nie ma i inny standard niż w hotelach w Tajlandii :) ale wrażenia nie zapomniane o innym smaku i wartości.

Szkoda, że tak się demonizuje na temat Ukrainy a najlepiej tam pojechać ( nie z biurem) tylko samemu i się przkonać, że strach ma wielkie oczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tutli_putli, "ludzie się pchają" do Jałty nie na plażę tylko zobaczyć posiadłości Potockich (właściwie w Liwadii) z białą cerkwią i sczelić se fotkę na marmurowej ławeczce co jednocześnie 3 sławne/niesławne tyłki gościła (Roosvelt, Churchil i Stalin). :D

 

Dodatkową atrakcją są szybkobieżne windy wykute w litej skale - które w trymiga przenoszą cię pomiędzy wyniosłą posiadłością - a faktycznie makabra - plażą. (ale mojemu mężowi się podobało bo dziewczyny zamiast góry od bikini otoczaków używały. Niezbyt dużych. :p A z plaży tej widać np. "Judachu skałę" znaczy Ajudach vel. Miedwiedią Gorę, na której łkał Mickiewicz, itd itp....

 

Poza tym tylko południowa krawędź Krymu ma klimat bodaj subtropikalny co istotnie różni ją od innych atrakcji tego niesamowitego kawałka ziemi. I niestety zciąga tłumy większe niż skrawek ten pomieścić potrafi.

 

A z innych atrakcji są jeszcze prawie dzikie góry, albo port wojenny w Sevastopolu - dla każdego coś miłego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ależ ja to wiem - Jałta to taki przykład i nie ujmuje jej, piekna, historii ani atrakcji . Mnie chodziło bardziej o tych co jadąc do tego typu kurortów spodziewaja się super nie zatłoczonych piaszczystych plaż z leżaczkami i darmowym parasolem. Sevastopol to już dla konesera i do tego tylko za dnia :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...