AGNIESZKA_GRZESIEK 09.09.2009 07:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Z najnowszych njusów- damy sobie na wyspę kuchenną TV na obrotowym stojaku, żeby można było oglądać w salonie lub kuchni według potrzeb haha mój mąż namówił mnie na kilka rzeczy, które napewno będa do przeróki. Ma taki praktyczny zmysł:) Miedzy łapaczem powietrza a hallem wstawiliśy drzwi z 3 szybami, wszystkie inne w naszym domu mają 4 mleczne szyby Drzwi do hallu miały być praktyczne w/g mojego męża, bo może sie zdarzyć przecież, że ktoś jak bedzie wchodził to szybę wybije tę dolną wiec po co nam dolna szyba:)?....Po roku nie moge na to patrzeć . Teraz drzwi są zdjęte i dane do poprawy celem wstawienia 4tej szyby mlecznej. No i to czego nie cierpię , tez do poprawy.Panele w jego biurze , nie chciał gresu bo tak bedzie cieplej a drewna tez nie bo klienci wchodza i zniszczą Kolor do domu mógł wybrać tylko w swoim biurze, ma swoją ulubioną morelkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniaitomek 09.09.2009 07:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Odnośnie osobnych pomieszczeń dla panów na ich zbiory wszelkiego rodzaju i inne "niewiadomoco"...Wybrałam projekt domu i mówię, chodź powiem ci jak co widzę a ty się ustosunkuj...Mówię, tu będzie kuchnia, jadalnia,....., pokoje dla dzieci, nasza sypialnia, twój warsztat, garaż.... A on na to: a gdzie będzie mój pokój??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monis 09.09.2009 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Odnośnie osobnych pomieszczeń dla panów na ich zbiory wszelkiego rodzaju i inne "niewiadomoco"... Wybrałam projekt domu i mówię, chodź powiem ci jak co widzę a ty się ustosunkuj... Mówię, tu będzie kuchnia, jadalnia,....., pokoje dla dzieci, nasza sypialnia, twój warsztat, garaż.... A on na to: a gdzie będzie mój pokój??? No wiesz co? ? jak mogłaś nie pomyśleć o pokoju dla ukochanego! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniaitomek 09.09.2009 08:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 No wiesz co? ? jak mogłaś nie pomyśleć o pokoju dla ukochanego! A mój gdzie będzie w kuchni, pralni czy razem z dziećmi ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monis 09.09.2009 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 No wiesz co? ? jak mogłaś nie pomyśleć o pokoju dla ukochanego! A mój gdzie będzie w kuchni, pralni czy razem z dziećmi ??? widzisz ile masz wariantów do wyboru mój całe szczęście nie pomyśłał o pokoju dla siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jaksie 09.09.2009 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Miedzy łapaczem powietrza a hallem wstawiliśy drzwi z 3 szybami, wszystkie inne mają 4 Te miały byc praktyczne,bo ktos jak bedzie wchodził to szybe wybije tę dolną....Po roku nie moge na to patrzec . czytam, czytam i nie łapię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Buniaa 09.09.2009 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Wątek rewelacyjny. Czytając oddycham z ulgą, że mój drogi małżonek nie jest odosobniony w genialnych pomysłach. Kilka miesięcy temu popsuł nam się zamek w drzwiach do pokoju gościnnego na piętrze (drzwi nie dao się w ogóle otworzyć). Jako ze zbliżała się data odwiedzin mojej mamy grzecznie poprosiłam małżonka, zeby to naprawił. W efekcie przez tydzień nie pojawił się w ogóle na piętrze domu, zapewne zeby mieć usprawiedliwienie, ze tamtędy nie przechodził i w nie rzuciło mu sie to w oczy. Po tygodniu delikatnie wspomnialam żeby wezwał kogos do tych drzwi...Oczywiście odparł, że co jak co ale z zamkiem w drzwiach o on sobie poradzi i nie muszę mu o tym codziennie gadać. Żeby sprawa nie ucichła i żeby "rzuciło" mu się to w oczy tzn. żeby znalazł się pod tymi drzwiami zostawiałam tam jego ubrania (codziennie). Po kolejnych kilku dniach wreszcie skumał o co mi chodzi z tymi ubraniami. Wziął sie za zamek, a raczej za wydłubywanie zamka. Po kilkugodzinnej litanii przekleństw usłyszałam trzask i wystraszona poleciałam na górę. I co zobaczyłam?Mąż nie mogąc naprawić zamka w drzwiach wybił całą szybę i zastalam go na wydłubywaniu resztek szkła z drzwi. Normalnie opadła mi szczęka do samej podłogi i o mało nie pokaleczyłam jej rozrzuconym dookoła szkłem, a mój drogi małżonek na to, ze szyba i tak mu się nie podobała, a mamusia spokojnie dostanie się teraz do pokoju... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 10.09.2009 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2009 Witajcie kobietki! Tak sobie czytam, parskam ze śmiechu, zastanawiam się i... Mój mąż zaraz po ślubie przyniósł do domu (mieszkaliśmy wtedy na pokoju u teścia) cały sprzęt wędkarski. Kiedy znalazłam w szufladzie ze skarpetkami robaki, patrzył i nie mógł się nadziwić, jak to wszystko wyfruwa przez okno! Przez wiele lat zdarzały mu się potknięcia, które były do wybaczenia. Poza jednym, które niesamowicie mnie w@#$%&a Pośrodku kuchni stoi stół i cztery krzesła. Mój ślubny zrobił sobie z krzeseł garderobę, albo może kosz na brudne ciuchy (żeby nie było - mamy takowy w łazience). - Chłopie, to jest czyste czy brudne? Brudne włóż do pralki (stoimy w kuchni pomiędzy stołem i pralką ) - Ale ja to jutro założę ... I tak już od 9 lat! Ostatnio znowu mnie zaskoczył - zaczął do domu (dwa pokoiki, kuchnia i łazieneczka) znosić: wiertarki, kielichownice, praski, kątówki i inne takie potrzebne mu do pracy. Zapytałam: - Czy za mało masz miejsca w "szałerku", piwnicy i garażu? On mi na to - Tam śmierdzi - Słucham? - No bo szczur zdechł! No kurde, to naprawdę jest powód, aby zrobić mi w kuchni magazyn! Wniosek - niereformowalny jest mój małżonek, niestety! Dochodzę do wniosku, że za dużo pozwalamy swoim mężom! Powinni wiedzieć gdzie jest ich miejsce! Po powrocie z pracy, siadam przy stole, walę pięścią w stół i pytam - Kto tu rządzi? A on tylko na mnie spojrzy , a ja szybciutko dodaję - No co? Nie mogę się zapytać? I tak to już z nami jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agata39 11.09.2009 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 11.09.2009 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 Buniaa no i czym Ty się martwisz,mama będzie pod kontrolą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoAureus 11.09.2009 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 - No bo szczur zdechł! I ten szczur tam dalej leży, czy posprzątał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Margoth1719503976 11.09.2009 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 - No bo szczur zdechł! I ten szczur tam dalej leży, czy posprzątał? A co ten szczur miał sprzątać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 11.09.2009 15:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 - No bo szczur zdechł! I ten szczur tam dalej leży, czy posprzątał? Leży! Skąd wiem? Sytauacja miała miejsce w zeszły weekend: -Tomasz, trzeba drzewo poznosić do piwnicy na zimę! (złodzieje nawet cebulę, co to w ogródku się suszyła, z@#$%@&i ) Po 3 godzinach nierównej walki męża, teścia i szwagra ze stertą drzewa (była od nich większa i silniejsza), siedzą i popijają piwko: - I co? Skończyliście już? Wszystko się zmieściło? - Zwariowałaś? Ty wiesz ile tego jest? Nieśmiało proponuję: - No to może do "szałerka" reszta? - To nam pomóż. - A wyniosłeś szczura? - Po co ? przecież już nie śmierdzi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monis 11.09.2009 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 hahahaha no widzisz, może mąż ma nadzieję, że przyjdą inne szczury i tego zdechniętego w zaszczytach pochowają mój mąż uwielbia składować brudne ciuchy w łazience na podłodze, chociaż mamy do tych celów kosz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoAureus 11.09.2009 17:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 - Po co ? przecież już nie śmierdzi! To rozumiem, że już te różne wiertarki wyniósł z pokoi? Skoro szczur nie śmierdzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 12.09.2009 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Ależ tak, bo jak one w kuchni stały, to był problem z dostarczaniem (przygotowywaniem) jedzenia! Dzisiaj nowość! Wracam rano z pracy , a w pokoju stoi namiot 2 tygodnie temu byliśmy na spływie kajakowym, no i troszkę nam kajak przeciekał To były najgorsze dźwięki, jakie w życiu słyszałam. Brzmiało to mniej więcej tak, jak mój mąż wypija piwo duszkiem BUUULLL... BUUULLL... tylko ta świadomość Ja się strasznie boję wody Przez tydzień ręce mnie bolały, w życiu tak szybko nie wiosłowałam No a wracając do tematu: - A co to tu robi? - Suszy się! - A czemu nie na dworze? - Bo zapowiadali deszcz!!! A mamusia mi mówiła - dziecko ty się zastanów! Dlaczego jej nigdy nie słucham Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoAureus 12.09.2009 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Dzisiaj nowość! Wracam rano z pracy , a w pokoju stoi namiot Ty się ciesz, że kajaka w pokoju nie masz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 12.09.2009 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2009 W sprawie kajaka, to moja mamusia na "głupi" pomysł wpadła, bo w tym roku całą rodziną na spływie byliśmy. Tak jej się spodobało, że jak już nas dogonili, po tym naszym wyczynie sprinterskim w wiosłowaniu powiedziała: - Ale fajnie, tak pomyślałam, że w tym i przyszłym roku prezentów nie będziemy sobie robić, tylko się poskładamy i każda rodzina kajak dostanie! Ciekawe po ile są kajaki? Siedzę na brzegu po przepłynięciu 32 km, ledwie żyję ze strachu i wysiłku, mąż wodę z kajaka wylewa, a ona mi tu z taką rewelacją wyskakuje - Mamuś, no a gdzie będziemy je trzymać? No i przyczepkę trzeba mieć przecież. - U nas w piwnicy Na to mój mąż: - Możemy przyczepkę wypożyczać, albo na T4 bagażnik się zamontuje O Boziu! Za co? Następnego dnia zrobiliśmy przegrupowanie, trzy kajaki (nasz przeciekający + dwie wymiękające ekipy) zostały na brzegu, pozostała piątka popłynęła. A ja się pierwszy raz cieszyłam, że jestem kierowcą i nie muszę z nimi spływać Moja mama i mój mąż - no to spływajcie! http://img196.imageshack.us/img196/2855/1001167t.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
furrlady 12.09.2009 23:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Pomysłowość naszych małżów nie zna granic:) Mój np. wymyslił sobie, i do tej pory ma żal, że nie dałam się namówić...że w łazience i ubikacji nie powinno być drzwi, no bo niby po co nam one, skoro i tak mieszkamy sami...:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 13.09.2009 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 A o intymności na tronie, to on słyszał kiedyś? My też sami mieszkamy, drzwi mamy tylko wejściowe i do łazienki właśnie. Straszne jest jak mój małżonek do kibelka idzie i zostawia drzwi otwarte. I nie mam na myśli tu widoków, bo to nic nadzwyczajnego - chłop na klopie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.