Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

tylko dla pań:durne pomysły facetów na urządzenie mieszkania


aniaitomek

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 793
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

no ja az sie boje jak to u nas bedzie z tym kinem domowym i reszta... :o

 

Ale za to przypomnialo mi sie ze przy okazji remontu lazieni ostatnio (jakos kilka dni przed gazetownikiem) jak projektowalismy rury ja nierozwaznie wymyśliłam żeby pralka miała swoje własne ujście wody i nie spuszczała pomyj do wanny albo sedesu. No i wtedy padło pytanie a po co? i w obecności fachmajstra od rur który widać też z innej epoki bo też zrobil oczy... no o malo sie nie poplakalam wtedy jak zaczeli mi wmawiac ze przeciez to nie problem zeby wode z prania wylewala sie do mojej pieknej nowej wanny akrylowej za bajońską sumę :cry: No i nie jest problemem że odpływa też do sedesu pod deską więć siku tylko w locie w trakcie prania...Na szczęście na skraju załamania nerwowego jakoś zdołałam ich przekonać a potem przyszedł facet który robił nam cały remont i powiedział że to standard i nie widzi problemu i jakoś małż się już nie odezwał... Są jeszcze normalni faceci na tym świecie :lol:

 

A ogólnie to "problem" z mężczyznami polega na tym że oni nigdzie nie widzą problemu... czyli tam gdzie my. Oni dużo szybciej godzą się z faktem niedogodności i przechodzą nad nim do porządku dziennego a kobiety taki drobiazg jak niewygoda wykończy nerwowo i doprowadzi do rozwodu :lol:

 

No z dziwnych twierdzeń mojego męża to jeszcze "nie będzie podwieszanych sanitariatów bo się zarwą pod nim"...

Do końca remontu jeszcze daleko a ja już mam wizję że któreś z nas tego końca nie doczeka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a co na to szanowne małżonki obu oburzonych Panów :wink: 8)

 

Oj...współczuję, pewnie zakasają rękawy i huzia myć łazienkę

 

Ja też nie pozwalam umorusanym panom wchodzić do domu i o dziwo mój połówek to rozumie...mało tego...wychodzi z tego samego założenia :) Wygląda na to, że mam szczęście :D:D albo on jakiś zmodyfikowany genetycznie :roll:

 

Ale ciuchy rozrzuca wszędzie :-? i narzędzia :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja az sie boje jak to u nas bedzie z tym kinem domowym i reszta... :o

 

Ale za to przypomnialo mi sie ze przy okazji remontu lazieni ostatnio (jakos kilka dni przed gazetownikiem) jak projektowalismy rury ja nierozwaznie wymyśliłam żeby pralka miała swoje własne ujście wody i nie spuszczała pomyj do wanny albo sedesu. No i wtedy padło pytanie a po co? i w obecności fachmajstra od rur który widać też z innej epoki bo też zrobil oczy... no o malo sie nie poplakalam wtedy jak zaczeli mi wmawiac ze przeciez to nie problem zeby wode z prania wylewala sie do mojej pieknej nowej wanny akrylowej za bajońską sumę :cry: No i nie jest problemem że odpływa też do sedesu pod deską więć siku tylko w locie w trakcie prania...Na szczęście na skraju załamania nerwowego jakoś zdołałam ich przekonać a potem przyszedł facet który robił nam cały remont i powiedział że to standard i nie widzi problemu i jakoś małż się już nie odezwał... Są jeszcze normalni faceci na tym świecie :lol:

 

A ogólnie to "problem" z mężczyznami polega na tym że oni nigdzie nie widzą problemu... czyli tam gdzie my. Oni dużo szybciej godzą się z faktem niedogodności i przechodzą nad nim do porządku dziennego a kobiety taki drobiazg jak niewygoda wykończy nerwowo i doprowadzi do rozwodu :lol:

 

No z dziwnych twierdzeń mojego męża to jeszcze "nie będzie podwieszanych sanitariatów bo się zarwą pod nim"...

Do końca remontu jeszcze daleko a ja już mam wizję że któreś z nas tego końca nie doczeka...

 

Zupełnie bez żartów, współczuje Ci, bo pewnie jeszcze nieraz będziesz musiała "bić się" o swoje :(

 

Mój mąż jednak widzę, do mniejszości się zalicza. Dzięki Bogu;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja az sie boje jak to u nas bedzie z tym kinem domowym i reszta... :o

 

Ale za to przypomnialo mi sie ze przy okazji remontu lazieni ostatnio (jakos kilka dni przed gazetownikiem) jak projektowalismy rury ja nierozwaznie wymyśliłam żeby pralka miała swoje własne ujście wody i nie spuszczała pomyj do wanny albo sedesu. No i wtedy padło pytanie a po co? i w obecności fachmajstra od rur który widać też z innej epoki bo też zrobil oczy... no o malo sie nie poplakalam wtedy jak zaczeli mi wmawiac ze przeciez to nie problem zeby wode z prania wylewala sie do mojej pieknej nowej wanny akrylowej za bajońską sumę :cry: No i nie jest problemem że odpływa też do sedesu pod deską więć siku tylko w locie w trakcie prania...Na szczęście na skraju załamania nerwowego jakoś zdołałam ich przekonać a potem przyszedł facet który robił nam cały remont i powiedział że to standard i nie widzi problemu i jakoś małż się już nie odezwał... Są jeszcze normalni faceci na tym świecie :lol:

 

A ogólnie to "problem" z mężczyznami polega na tym że oni nigdzie nie widzą problemu... czyli tam gdzie my. Oni dużo szybciej godzą się z faktem niedogodności i przechodzą nad nim do porządku dziennego a kobiety taki drobiazg jak niewygoda wykończy nerwowo i doprowadzi do rozwodu :lol:

 

No z dziwnych twierdzeń mojego męża to jeszcze "nie będzie podwieszanych sanitariatów bo się zarwą pod nim"... Do końca remontu jeszcze daleko a ja już mam wizję że któreś z nas tego końca nie doczeka...

 

Odchudzić gadzinę, to się nie zarwą :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z dziwnych twierdzeń mojego męża to jeszcze "nie będzie podwieszanych sanitariatów bo się zarwą pod nim"...

 

Wytrzymują 400 kilo obciążenia dynamicznego. Co on, zawodnik sumo jest i to do kwadratu?

 

hehe mój też póki co nie ma zaufania a waży tyle co komar i wygląda to tak, że jak siku to korzysta z podwieszanego bo większa muszla a jak wiecie trzeba usiąść to udaje się do łazienki ze stojącym kibelkiem 8) :lol:

 

ja też poproszę o szczegóły jak to jest z rajdowcem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam nadzieję, że nie dopiszę nic do tego wąku, ale to co dziś usłyszałam w pełni na to zasługuje. Małż powiedział, że fajnie byłoby w sypialni zamontować żyrandol z wiatrakiem. Miałam nadzieję że żartuje, ale gdy wybuchnęłam serdecznym śmiechem i popukałam się w czoło straszine się na mnie obraził :o :roll: .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolumny i sprzęt grający to pikuś, cieszcie się, że nie macie byłego rajdowca o! :lol:

Nieśmiało spytam cóż On takiego "nawywijał"? :wink:

 

 

pewno i tak nikt nie uwierzy...dwa "hamowniki", po 300 kg... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...pewno i tak nikt nie uwierzy...dwa "hamowniki", po 300 kg... 8)

 

hmmm...możesz jakoś opisać o co kaman ??:D:D:D

Apeluję gorąco o szybkie i szczegółowe wytłumaczenie całości zdarzenia :D

 

Bo ja nie kumata jestem i nie wiem co to "hamownik" :oops: Jakoś aby z hamulcem, po nazwie, się kojarzy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie tych hamowników: mieszkam na strasznym zadupiu, niby miasto 25 tys. mieszkańców, ale tory kolejowe się kończą. Dosłownie, bo mieszkam na styku granic polskiej, czeskiej i niemieckiej i tory "dalej nie idą". No więc na końcu tych torów są hamowniki, co by pociąg - jak się za bardzo napędzi na końcu stacji - miał na czym wyhamować. Te hamowniki mają coś po kilka ton, betonowe, solidne.

No ale żeby takie w domu mieć??? Co z tego, że tylko 300 kg :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, nie hamowniki, a hamownie (ja to kompletny laik w tej dziedzinie). Wygląda to mniej więcej tak:

 

http://tuning.dtgas.pl/index.php?chip=hamownia

 

 

i nie stoi toto w garażu... 8)

 

Odnośnie tych hamowników: mieszkam na strasznym zadupiu, niby miasto 25 tys. mieszkańców, ale tory kolejowe się kończą. Dosłownie, bo mieszkam na styku granic polskiej, czeskiej i niemieckiej i tory "dalej nie idą". No więc na końcu tych torów są hamowniki, co by pociąg - jak się za bardzo napędzi na końcu stacji - miał na czym wyhamować. Te hamowniki mają coś po kilka ton, betonowe, solidne.

No ale żeby takie w domu mieć??? Co z tego, że tylko 300 kg :D

 

te są silnikowe, więc w sumie mogę się cieszyć, że to nie były kolejarz :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...