Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

klient...inwestor (500zł i inwestor..) "uczciwy inaczej


Recommended Posts

Dziwi mnie takie podejscie. Ciagle narzekanie jaki to zly kraj

Dlaczego wielu Polakow pracujac za granica robi to dobrze i uczciwie a gdy tylko wroci do kraju zaraz chce cos kombinowac etc...

 

Byłem sobie jakiś czas temu u kuzyna w Niemczech. Spodobało mi się wykończenie jego mieszkania - bardzo staranne. Od słowa do słowa okazało się (czystym przypadkiem!), że tym znakomitym wykonawcą był przedsiębiorca z naszego pięknego kraju- którego pamiętałem z koszmarnie schrzanionej (nie tak dużo dawniej) roboty u znajomych.

Istotnie jakoś tak wyszło, że druga lewa ręka została w kraju, a na zagranicę założył w jej miejsce prawą.

Ciekawe, na ile to prosty zbieg okoliczności, a na ile jakaś szersza prawidłowość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

okazało się (czystym przypadkiem!), że tym znakomitym wykonawcą był przedsiębiorca z naszego pięknego kraju- którego pamiętałem z koszmarnie schrzanionej (nie tak dużo dawniej) roboty u znajomych.

Tak zupełnie czystym przypadkiem przyszło mi na myśl, że jaka płaca taka praca.

 

a mnie tak całkiem przypadkiem przychodzi myśl, że skoro podejmuję się pracy za określona kwotę, to albo wykonuję ja najlepiej jak potrafię , albo nie podejmuje się wcale.

Chyba, że od poczatku wychodze z założenia , że chcę wyrolować inwestora :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zniechecam sie tylko cala moja przygoda z budowlanka to os co sklania mnie do glebokich przemyslen...

 

stalem na tej "barykadzie" z obu jej stron...

 

poczatkowo majac firme z branzy hurtu spozywczego sam wynajmowalem ekipy budowlane i zawsze musialem sam po nich poprawiac...

 

tak sie stalo za sprzedalem firme dzielac sie ochoczo pieniedzmi z byla koleżanką małżonką, wyjechalem gdzies tam na zachod, troszke popracowalem ale stalo sie to ogolnie oplacalne inaczej...

 

i teraz jestem w tej naszej bananowej republice i staram sie poskladac COŚ...

 

a idzie mi to jak ... w deszcz, choc wiele umiem i mam kilka zawodow... ale nie mam worka kasy...

 

NO widzisz ?

 

1. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

2. zapomniał wół jak cielęciem był ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

okazało się (czystym przypadkiem!), że tym znakomitym wykonawcą był przedsiębiorca z naszego pięknego kraju- którego pamiętałem z koszmarnie schrzanionej (nie tak dużo dawniej) roboty u znajomych.

Tak zupełnie czystym przypadkiem przyszło mi na myśl, że jaka płaca taka praca.

 

Płaca taka na jaką się zgodzili i wykonawca i inwestor.

To wykonawca OKREŚLA CENĘ.

Inwestor ją AKCEPTUJE LUB NIE.

 

WIęc jeśli się SAMEMU PODAJE bezsensowną wycenę - z założeniem, że się potem inwestora i tak przytnie to tu to tam (bo nie wierzę, że się ją podaje i bierze na klatę własne nieudacznictwo :)) , jak sie podpisało umowę - to trzeba sie wywiązać.

 

Chyba, że zakłada się : wezmę zaliczkę i ide w cholerę - a ten głupi inwestor niech sobie szuka wiatru w polu.

Ale jesli wykonawca robi - za uzgodnione pieniądze - i pieprzy robotę to nie dostanie NIC.

I pora, żeby sobie to wykonawcy uświadomili w końcu.

Skończyły się czasy, gdy wykonawca robił łaskę inwestorowi - wystarczy popatrzeć na forum.

NIewielu zrobionych w bambuko kładzie uszy po sobie.

Coraz więcej ludzi idzie po prostu do sąsu.

Ciekawa jestem jak wielu "fachowców" ma odłożone pieniądze na taką ewentualnośc :):):)

 

A prawdziwi fachowcy zarabiają bardzo dobrze, ciężko pracują i mają przemiłych inwestorów - tak to jest - jaka praca taka płaca :)

 

 

BTW - zawsze stoję po stronie wykonawców - to , na jakich ja trafiłam dotychczas to elita (czytając to forum). Zarabiali dużo . Jak widzę posty forumowiczów to czasem myślę, że jestem idiotką.

(ostatnio : dom 220 mkw za 20 k robocizny :):):):))

 

Tak jak sie polubiliśmy na początku zlecenia tak z uśmiechem się żegnaliśmy.

Wszystkich dalej polecam.

I z tego co wiem nie mają problemów z robotą - tak, nadal utrzymujemy kontakt - zadziwiające nie ? O czym niby można rozmawiać z tynkarzami :):) Ano można się zdziwić i to bardzo .

 

Więc jak zawsze - dwie strony, dwa punkty widzenia, dwa różne interesy a prawda leży po środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...