Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika


Recommended Posts

Witaj Aniu;):)

 

Byłam w dzienniku i powiem szczerze, że to kawał chałupki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Faktycznie dziwne były te wymiary na szafki -70 cm.

 

No ja ciągle wyglądam zdjątka jak TERAZ wygląda ta WASZA chałupka;).

 

Te boćki fajnie wyglądają. Może to akurat młode samce, które przylatują pierwsze przed samicami, a potem wiążą się w pary. Dopiero 4 letnie boćki z tych, które wylęgną się u nas przylatują z powrotem. No i nie zawsze para ma odrazu jajka, które są wysiadywane przez dwójkę rodziców w ilości 4-5 jaj ale są one wykluwane co 2 dni jedno, dlatego, gdy jest słaby rok w pokarm, najmłodsze nie przezywają.

W maju akurat przylatują boćki do nas. Tak sobie dumam jakie musiało być spore gniazdo, które miało 4 metry wysokości - na Węgrzech. W Badenii-Württembergii usuwano z wieży kościelnej gniazdo o średnicy 180 cm, wysokości 190 cm i masie ponad 2 tony.:rolleyes:

http://www.bociany.edu.pl/

 

To link do dwóch kamer -na żywo można pooglądać boćki w gniazdach -tylko trzeba nacisnąć ten telewizorek. Bo wyżej jest tylko sam obraz. W google wystarczy wpisać bociany na żywo i wyskoczy ciut miejscowości. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 471
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Hello Miśka,

Jeszcze chwilkę trzeba będzie poczekać, bo dziennik uzupełniam jak mam tylko troszkę czasu. Sama jestem w szoku, co to wyszło z tym Naszym domkiem. Moja inwencja twórcza jest bardzo nieposkromiona.:jawdrop:;)

 

U mojego teścia na starej stodole boćki ulepiły sobie gniazdo. Było tak wielkie, że po deszczu nazbierało się w nim tyle wody, że konstrukcja stodoły nie wytrzymała i się zawaliła. Dobrze, że nikogo w tedy w niej nie było.

 

Na Węgrzech to faktycznie spore to gniazdo aż dziw bierze jak się czyta o jego wysokości. Tam gdzie budujemy jest mnóstwo bocianów i gniazd. Latają, chodzą, karmią młode. Kiedyś omało nie dostałam w głowę skrzydłem, bo tak nisko leciał. Dopiero w tedy zobaczyłam jak duże to ptaki a rozpiętość skrzydeł ogromna.:jawdrop::jawdrop::jawdrop::cool::cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Cześć Aniu

Wpadłam się przywitać, bo wnet może mi brakować doby......jak się mała urodzi to pierwsze tygodnie będę ciut zmęczona i niedospana znając życie.......więc odwiedzam moje ulubione kąty na forum:)

 

Fakt, nie mały ten domek u Ciebie będzie:), roboty posuwają się do przodu i w dobrym kierunku. Bardzo podoba mi się Twoja postawa co do majstra, w pale się nie mieści, że według nich inwestorka to jakaś ciemnota czy co......:mad::mad:.....bardzo dobrze, że nie dałaś się ignorować, to w końcu Twoja budowa, Twoje pieniądze i TWÓJ PRACOWNIK, nie będzie Ci podskakiwał!! NOOOOoooo.........

 

Poza tym mam jeszcze po przeczytaniu dziennika pewne spostrzeżenia, ale to juz nie dotyczy budowy.....

Po 1 jak jest nowy domek to może się zjawić nowy potomek

Po 2 tym bardziej, że jak pisałaś nie dawno był światowy dzień pocałunku............

Po 3............................i najważniejsze...........................jak latało nad wami takie wielkie stado BOCIANÓW..........no to wiesz...........nie chcę krakać.................:lol2:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Aniu

Wpadłam się przywitać, bo wnet może mi brakować doby......jak się mała urodzi to pierwsze tygodnie będę ciut zmęczona i niedospana znając życie.......więc odwiedzam moje ulubione kąty na forum:)

 

Fakt, nie mały ten domek u Ciebie będzie:), roboty posuwają się do przodu i w dobrym kierunku. Bardzo podoba mi się Twoja postawa co do majstra, w pale się nie mieści, że według nich inwestorka to jakaś ciemnota czy co......:mad::mad:.....bardzo dobrze, że nie dałaś się ignorować, to w końcu Twoja budowa, Twoje pieniądze i TWÓJ PRACOWNIK, nie będzie Ci podskakiwał!! NOOOOoooo.........

 

Poza tym mam jeszcze po przeczytaniu dziennika pewne spostrzeżenia, ale to juz nie dotyczy budowy.....

Po 1 jak jest nowy domek to może się zjawić nowy potomek

Po 2 tym bardziej, że jak pisałaś nie dawno był światowy dzień pocałunku............

Po 3............................i najważniejsze...........................jak latało nad wami takie wielkie stado BOCIANÓW..........no to wiesz...........nie chcę krakać.................:lol2:

 

Pozdrawiam

 

Witam cię Gosiu.

Wnet twój upragniony dzień będzie i w końcu zobaczysz Waszą ukochaną córeczkę. Szczęście, jakie będziesz miała na rękach będzie Ci przyćmiewać wszystkie bóle. Tylko napisz, choć krótkiego, posta, że już jest Wasz skarb, bo my tu wszystkie jak na szpilkach siedzimy. Chętnie każda z nas by Ci pomogła urodzić, albo nawet za Ciebie by to zrobiła jakby to tylko było możliwe.

O nas się nie martw wszystko nadrobisz w swoim czasie. Trzymaj się kochana.:):):):)

 

Ja niestety ostatnio mam dołka budowlanego. Nic mi się nie chce na budowie robić, nawet zaglądnąć, co ktoś u mnie zrobił. Zmęczyło mnie to budowanie. Ciągnie się i ciągnie i końca nie widać. Widzę tylko ile jeszcze przed nami roboty a ja już bym tak sobie posiedziała na tarasie i jakąś kawkę wypiła. Nawet dziennik mi się nie chce uzupełnić. Oj niedobrze się zemną porobiło. Mam nadzieję, że mi ten kryzys przejdzie i szybko wrócę.

 

 

Co do bocianów to dobrze, że nie jest tak, że ile ich nad głową zobaczysz to tyle Ci przyniesie dzieci, bo bym już musiała obok naszego domku żłobek budować.:wiggle::wiggle::wiggle::wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
Witam Aniu:)

 

Powoli nadrabiam i ja zaległości, ciut mnie nie było, ale to ciut.

Aniu jak tam dołek budowlany - zakopany? Bo jak nie, to ja mam 2 łopaty -zakopiemy w tri miga;).

Każdego łapie dołek, ja tez miałam:).

 

Pozdrawiam i głowa do góry -wsio budziet charaszo:D

 

 

jakie dołki, jakie dołki???

dziewczyno.......głowa do góry.........budowa musi troche trwać:) będzie dobrze:)

przesyłam pozytywną enegrie:)

 

 

Dzięki dziewczyny za wsparcie. Dołek pomału zażegnany. Zbyt wiele spraw wzięłam na siebie i stąd ten kryzys. W dodatku odczuwam lęk przed I klasą. Bo jak wiadomo wtedy z dzieckiem idą rodzice. Zanim moje dziecko opracuje jakiś system nauki to trzeba będzie go pilnować i siedzieć oraz patrzeć jak on pięknie pisze ślaczki. Trzeba będzie sobie wygospodarować więcej czasu a mi tu już 03.09. wypada egzamin i wyjazd do Stalowej Woli. Trzymajcie za mnie kciuki.

Po egzaminie nadrobię troszkę zaległości w moim dzienniku, bo pajęczyna się tam uplotła spora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aniamar..........gdzie jesteś kobieto???????

daj znac, że zyjesz!!!!!!!!:)

 

 

Kaluś moje słońce jestem i żyję. Zaczynam się denerwować egzaminem, dlatego teraz tak rzadko zaglądam na forum. Niby czuję, że jestem przygotowana, ale boję się, że coś ominęłam, bo dokładnie nie wiem jak to będzie wyglądać. Kto będzie egzaminował i jak będzie oceniał. Brrrrrrrrr.

Od tego egzaminu bardzo wiele zależy. Jeżeli się uda będę przeszczęśliwa. Dojdą mi nowe obowiązki, ale za to, jaka satysfakcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje koleżanki z pracy nie wspominają tego dobrze. Opisują ciągłe siedzenie nad dzieckiem i sprawdzanie każdego ślaczka, literki, cyferki. Mazanie gumką po setki razy, albo wyrywanie kartek z zeszytu i pilnowanie żeby przepisało od nowa.

Mam nadzieję, że panikuję i to aż tak strasznie nie wygląda. Na tym weekendzie wzięłam się za przemeblowanie mieszkania, bo trzeba było dziecku kącik do nauki zorganizować. Wyrzuciłam z szafek wszystkie ciuchy i przygotowałam zestawy do szkoły. Małe rzeczy przygotowałam na rozdanie a te, które nie są już ładne przeznaczę na coś innego.

Pewnie wpadnę na jakiś pomysł i poprzerabiam na coś ciekawego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aniamar, będzie dobrze - moja Kasia nienawidziła malowania szlaczków, więc ja za nią malowałam te pitolone szlaczki, za to matematyka była jej konikiem i zadania trzaskała jak trzeba. Dzisiaj studiuje i za rok skończy :)

Przeżyjesz i Ty :)

 

Gosia dzięki za pocieszenie. Mój jak na razie nic nie lubi. Jak mu się nie karze usiąść i zrobić coś w zeszycie lub poczytać to ma mnóstwo innych zajęć. ;)Taki zapracowany dzieciak. Odpuszczam mu jeszcze, ale za niedługo mu się już skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...